Gołota- Byrd - o pas IBF !!!!
Napisano Ponad rok temu
Mimo wszystko zawsze bylem z Polakami, nie wazne czy Michalczewski czy Golota czy Iksinski....
I tak bedzie zawsze.....
Andrzej da rade...........
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Vitalij Klitschko tez, pocalowal deski. Wladimir wygral tylko dlatego, ze walczyli w Niemczech, a tak obcokrajowcy moga zwyciezyc tylko przez KO...
Widzę, że czytałeś artykuł Leniarskiego w "Gazecie"... problem w tym, że RL albo nigdy nie widział Byrda w ringu, albo świadomie pieprzy głupoty, bo:
1) Witalij żadnych desek nie pocałował.
2) Władek wygrał 10-11 z 12 rund. Byrd był dwa razy liczony, ojciec (i trener zarazem) chciał go poddać. Byrd po prostu dostał wpierdol w tej walce, a kontrowersje w tej walce (drobne) leżą gdzie indziej.
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
hmm "Holly" tez tak mowil, dostal wpierdy. Vitalij Klitschko tez, pocalowal deski. Wladimir wygral tylko dlatego, ze walczyli w Niemczech, a tak obcokrajowcy moga zwyciezyc tylko przez KO... No ale zobaczymy, 3mam mocno kciuki za Andrzeja. Miejmy nadzieje ze bedzie dobrze.
Strzelasz tekstami "Byrd jest naprawdę dobry", a Ty nie wiesz o czym piszesz. Witalij Kliczko nigdy nie leżał na deskach w karierze zawodowej. Z Byrdem wygrywał wyraźnie, zrezygnował z walki z powodu kontuzji barku (przeszedł operację po walce). Byrd powinien do teraz dziękowac Bogu że wygrał tę walkę bo to był czysty fuks bo po prosu mimo ze przez kilka rund Witalij walczył praktycznie jedną ręką i tak Chrid dostawał. Natomiast Władymir Kliczko po prostu spuścił obłędny łomot Byrdowi.
P.S. Pisze sie "Kliczko" a nie Klitschko bo to jest nazwisko wschodniosłowiańskie wiec do ich zapisu w języku polskim nie używa sie transkrypcji angielskiej lub niemieckiej. Tak jak "Czajkowski" a nie "Tschaikowsky".
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Dobry zły
Amerykanie twierdzą, że Andrzej Gołota to najpiękniej przegrywający bokser w historii zawodowego boksu wagi ciężkiej
Czy oskarżony uderzył Jarosława T.? - zapytał sędzia Andrzeja Gołotę, oskarżonego o pobicie. - Skoro jest na tej sali, to znaczy, że jeszcze nie - odpowiedział bokser. Choć amerykańskie gazety piszą o Gołocie bad boy (zły chłopak), chicken boy (tchórz), foul Pole (faulujący Polak) czy rules breaker (facet łamiący zasady), wizerunek czarnego charakteru jest tylko marketingową kreacją. Zły Gołota lepiej się sprzedaje niż miły facet z Chicago, zaradny, kochający mąż i ojciec dwójki dzieci. A taki jest prawdziwy Andrzej Gołota.
Żaden polski sportowiec nie zrobił większej kariery i nie zyskał większej światowej popularności niż 36-letni Gołota. Wojciech Fibak był znany tylko w światku tenisa, filmu i kolekcjonerów, zaś Adam Małysz nigdy nie trafił na najważniejszy, czyli amerykański rynek. Obecnie spośród najbardziej rozpoznawalnych w świecie współczesnych Polaków Gołota przegrywa tylko z Janem Pawłem II. W Stanach Zjednoczonych zdecydowanie wyprzedza Lecha Wałęsę oraz pułkownika Ryszarda Kuklińskiego. Dla Amerykanów polskiego, włoskiego i irlandzkiego pochodzenia jest bardzo dobrym białym pięściarzem, jednym z nielicznych, który może się zmierzyć z najlepszymi czarnoskórymi. Gołotę dopingują nie tylko amerykańscy Polacy, Włosi, Irlandczycy, Żydzi czy Niemcy. Widzą w Polaku walecznego człowieka, który pracowitości zawdzięcza to, że chcą się z nim bić o mistrzostwo świata najwięksi mistrzowie wagi ciężkiej.
Ostatnia nadzieja białych
W sobotę 17 kwietnia w nowojorskiej Madison Square Garden "ostatnia nadzieja białych" - jak nazywa się Gołotę - stoczy walkę o mistrzostwo świata wagi ciężkiej IBF z Chrisem Byrdem. To drugie podejście Gołoty po mistrzowski pas: 4 października 1997 r. przegrał (WBC) z Lennoksem Lewisem po zaledwie 93 sekundach).
Walki Gołoty z Lewisem czy Tysonem (Polak uciekł z ringu) wielu rodaków uważa za plamę na honorze boksera, za wielki zawód. Gołota znalazł się w sytuacji sportowca, który musi walczyć w imię godności ponad 45 milionów Polaków z kraju i emigracji. Gdy przegrywa, miliony czują się osobiście dotknięte. Amerykanie są znacznie sprawiedliwsi i obiektywniejsi. Do czasu ucieczki z ringu podczas walki z Tysonem nazywali Gołotę najpiękniej przegrywającym bokserem w historii zawodowego boksu wagi ciężkiej. I była to prawda. Dwa razy Gołota demolował na ringu eks-czempiona Riddicka Bowe'a, ale został zdyskwalifikowany za uderzenia poniżej pasa. Prowadził wysoko na punkty z Grantem i miał go na deskach, gdy nagle się poddał. Znawcy boksu rozumieją jednak Gołotę. Nieprzypadkowo większość walk toczy się w Las Vegas czy Atlantic City, gdzie rządzą bukmacherzy, a bokser bywa prostym żołnierzem wykonującym rozkazy mafii. Zawodowy boks często przypomina film "Pulp Fiction" Quentina Tarantino, gdzie gangster Marcellus Wallace mówi swojemu pięściarzowi: "W piątej rundzie dasz dupy". Według przyjaciół Gołoty, on też nie raz otrzymał takie polecenie. Gdyby odmówił, przestałby istnieć jako zawodowiec, a tylko tacy zarabiają duże pieniądze.
Z Lewisem Gołota przegrał, ale przegrywał z nim każdy, dopóki mistrz nie wycofał się z ringu. Z Tysonem przegrał, bo Bestia już w pierwszej rundzie złamał Andrzejowi łokciem kość policzkową. W dodatku Tyson był pod działaniem narkotyków, więc walkę uznano za nieodbytą. Pisząc o porażkach Gołoty, trzeba przypomnieć, że ma on znakomity bilans na zawodowym ringu: 38 zwycięstw (w tym 31 nokautów).
Niebezpieczny baranek
Polacy są surowsi dla swojego czempiona od innych. Jedna z gazet doniosła, że Gołota walczy z Byrdem "tylko za 150 tys. dolarów". Trzeba być głupcem, by nie wiedzieć, że taka suma za godzinę pracy to jednak bardzo wysoka stawka, bo tyle kosztuje dom w Warszawie. Z Gołoty robi się prostaka o wielkim cielsku i małym mózgu, zaplątanego w mafijne interesy, wykolejeńca, który uciekł z Polski przed prawem.
Gołota, na tle czempionów wagi ciężkiej z takim dorobkiem jak on, jest raczej barankiem - nieco gapowatym i nieśmiałym. Bowe miał na koncie wyroki za pobicie żony, Tyson siedział w więzieniu za gwałt na miss USA, a promotor mistrzów wagi ciężkiej Don King miał z kolei sprawy za zabójstwo, rozboje i wymuszanie, nie mówiąc o oszustwach. Don King powtarza zresztą, że z bokserami wagi ciężkiej jest jak w starym powiedzeniu o facetach: "nie ma takiego, któremu by jaja nie śmierdziały". Gdyby Gołota był inny, nie miałby odwagi walczyć z Tysonem czy Lewisem. Miał zresztą taki okres w USA, gdy boksu się bał - pracował wtedy jako kierowca ciężarówki.
Andrzej Gołota ma zagwarantowaną od państwa polskiego dożywotnią emeryturę dla najlepszych sportowców, w wysokości średniej krajowej (za brąz na igrzyskach w Seulu). Nie odbiera tych pieniędzy, a do ojczyzny dopłaca. Na cele charytatywne (fundacja Jolanty Kwaśniewskiej) wpłacił 100 tys. USD. Żadnego z polskich sportowców nie było stać na taki gest.
Gołota wiedzie całkiem normalne życie. Mieszka pod Chicago w domu jednorodzinnym (wartym 250 tys. USD, czyli niedużo jak na USA). W niedużym jak na Amerykę (poniżej 1000 m2) ogrodzie urządził plac zabaw dla dzieci - córki Oli i syna Andrzeja juniora. Żona Mariola (pierwsza i wciąż ta sama, co w zawodowym boksie też jest ewenementem) tak jak on wyjechała z Polski i w USA skończyła prawo. Jest adwokatem, ma własną kancelarię.
Gołota podkreśla swoją polskość. Na jego mercedesie (także na lexusie czy jeepie cherokee) widać naklejkę "PL". Co roku uczestniczy w chicagowskiej Paradzie Konstytucji 3 Maja, nie opuszcza Polskiego Festiwalu Filmowego i Teatralnego. Popiera republikanów, choć głosować nie może, bo zrezygnował z amerykańskiego obywatelstwa.
Jestem dobry!
Majątek Gołoty szacuje się na milion dolarów. To niewiele, zważywszy na to, że honoraria za jedną walkę w kilku wypadkach przekraczały dwa miliony. To dużo, biorąc pod uwagę fakt, że sam opłaca trenera i menedżera, a poza tym jest rozrzutny. Dziesiątki tysięcy dolarów wydaje na przykład na markowe ubrania czy buty. W rozmowie z "Wprost" przyznaje, że nie martwi się brakiem pieniędzy. - W razie czego pójdę do jakieś normalnej roboty - mówi. Wygląda to na kokieterię: za walkę z Byrdem dostanie nie tylko 150 tys. USD, ale także część dochodów z transmisji w systemie pay per view. - Łatwo zarobi pół miliona dolarów, bo walki Gołoty dobrze się sprzedają - ocenia Leszek Dorosz z Radia Chicago. Poza tym Gołota, czym się nie chwali, dużo zainwestował. W Polsce - głównie w restauracje i siłownie.
- Poproszono mnie, bym znalazł swojego następcę w wadze ciężkiej i go wyszkolił, został jego pierwszym promotorem i opiekunem. W Polsce na razie takiego nie widzę - mówi "Wprost" Gołota. Kandydatem na następcę wydaje się Artur Binkowski, Kanadyjczyk polskiego pochodzenia. Gołota ogląda wszystkie jego walki. Na razie nie myśli o następcy, bo dostał szansę powrotu do grona najlepszych. - Paru starych mistrzów zrezygnowało, kilku mocno osłabło, więc otworzyła się furtka. Taką szansę dostrzegł Don King i zachęcił mnie do powrotu. Wiedziałem, że jeszcze trafię jakąś dużą walkę, nie sądziłem tylko, że tak szybko. W USA są tysiące dobrych bokserów. Skoro Don King postawił na mnie, to znaczy, że jestem bardzo dobry.
Gołota, choć uchodzi za czarny charakter, wciąż jest na świecie popularny i podziwiany. Bo każdy z nas choć przez chwilę chciałby być czempionem.
Paweł Zarzeczny
Napisano Ponad rok temu
K_P
Napisano Ponad rok temu
Jesli Don Kong nie zrobi jakiejś przewałki to mam nadzieję że zobaczymy 12 rundowy bardzo ciekawy pojedynek.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Dobrze, ze jest szczuply. Bedzie potrzeba mu duzo szybkosci, kondycji i... szczescia. Duzo szczescia. Trafia - powtorze sie - na najlepszego technika wagi ciezkiej, ktotemu do doksonalosci brakuje tylko "kopyta", chodz i tym, ktore ma potrafi posylac na deski.
K_P
Sytuacja chyba nie jest tak zła (chociaż to Byrd jest zdecydowanie faworytem). Byrd nie lubi wysokich bokserów walczacych w europejskim stylu: lewy prosty, lewy prosty, trzymanie na dystans, walka z gardą. Taki sposób walki przy przewadze wzrostu przeciwnika nie pozwala mu za bardzo na wykorzystanie przewagi szybkości. Dowodem była walka z Władymirem Kliczko gdzie młodszy z braci po prostu rozbijał sobie Byrda prostymi przez dwanaście rund przy bezradności Chrisa.
Napisano Ponad rok temu
Osobiście mam jednak nadzieję, że Polak dobrze się zaprezentuje - przecież wie, że w przeciwnym razie to to już koniec kariery 8)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
"To będzie wieczór Andrzeja Gołoty"
Zawodowy bokser, Krzysztof „Diablo” Włodarczyk, jest pewny, że Andrzej Gołota pokona Chrisa Byrda w walce o tytuł mistrza świata federacji IBF.
„Nie mam najmniejszych wątpliwości - to będzie wieczór Andrzeja Gołoty. Nie tylko dlatego, że jestem jego zagorzałym kibicem. On postawi wszystko na jedną kartę, bo nie ma nic do stracenia” – twierdzi Włodarczyk.
„Andrzej jest wielką zagadką. To chyba jego ostatnia taka szansa, co on doskonale rozumie, bo zdążył wydorośleć. Zwycięzcą zostanie ten, kto pierwszy wykorzysta błędy przeciwnika. Byrd nie ma nokautujacego uderzenia, ale jest znakomity w półdystansie i do tego imponuje żelazną kondycją. Gołotę może zgubić niecierpliwość, bo kiedy mu nie idzie, szuka rozwiązań... podwórkowych” – uważa Jerzy Kulej, dwukrotny mistrz olimpijski.
”To taki sport, że rozstrzygający może się okazać jeden cios. Lepszym bokserem jest Byrd - szybki, świetnie operuje prawym prostym, niewygodny w klinczu. Z rozsądku postawiłabym 7:3 na Amerykanina” – typuje Agnieszka Rylik, czołowa polska pięściarka.
Więcej szczegółów w "Życiu"
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Rok później obdarzony znakomitymi warunkami fizycznymi Gołota (194 cm wzrostu) wywalczył w Kopenhadze tytuł mistrza Europy juniorów.
Kariera Gołoty rozwijała się prawidłowo. Awansował do kadry olimpijskiej na igrzyska w Seulu (1988 rok), gdzie był o krok od sprawienia nie lada sensacji. Marzenia o złotym medalu rozwiał półfinałowy pojedynek z Koreańczykiem Baik Hyun Manem. 20-letni Gołota doznał rozcięcia łuku brwiowego i nie był w stanie walczyć. Po latach trener kadry Andrzej Gmitruk przyznał, że jego podopieczny miał wielką szansę na zwycięstwo w finale z Amerykaninem Rayem Mercerem.
Gołota wygrywał w ringu, zdobywał tytuły mistrza Polski, ale miał także problemy z prawem. Zdarzało się, że brał udział w bójkach, niekoniecznie o charakterze sportowym...
Wiosną 1990 roku został oskarżony o rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia, po tym jak we Włocławku wdał się w bójkę w dyskotece. Zanim rozpoczął się proces, bokser wyjechał z Polski do USA. Zamieszkał z przyszłą żoną Mariolą w Chicago. Początki w obcym kraju były trudne, Gołota próbował różnych prac dorywczych, zanim namówiono go na pięściarskie treningi.
Na zawodowym ringu zadebiutował 7 lutego 1992 roku w Milwaukee. Pokonał przed czasem Roosevelta Shulera. W pierwszym roku w gronie profesjonalistów odniósł osiem zwycięstw, w większości przez nokaut w pierwszej rundzie. W kolejnym sezonie Gołota trafił do grupy Lou Duvy - Main Events. Nabierał doświadczenia, toczył wygrane walki z coraz bardziej wymagającymi przeciwnikami, jak Samson Po'uha czy Danellem Nicholsonem.
Do historii przeszły dwie konfrontacje z Riddickiem Bowe w 1996 roku. Pierwsza z nich (11 lipca), do szóstej rundy, toczyła się pod dyktando Gołoty. Polak prowadził trzema punktami, mimo że odebrano mu dwa punkty za uderzenia poniżej pasa. W siódmym starciu Gołota został zdyskwalifikowany za kolejne nieprzepisowe ciosy. W ringu i na trybunach doszło do zamieszek, w których ucierpiał także Polak. Gołota przegrał, ale z dnia na dzień stał się niemal bohaterem narodowym. Stał się człowiekiem bardzo popularnym, proponowano mu role w filmach.
Walka rewanżowa z Bowe odbyła się 14 grudnia. Amerykanin chciał odzyskać nadszarpniętą reputację, a Gołota udowodnić, że nieprzypadkowo był lepszym zawodnikiem w pierwszej walce. Mimo zapowiedzi o czystej walce, w ringu nie obeszło się bez złośliwych fauli. Bowe był dwukrotnie na deskach, ale Gołota nie potrafił przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. W dziewiątym starciu Polak zadał kilka ciosów poniżej pasa i znów został zdyskwalifikowany. Do tego momentu wygrywał na punkty...
Gołota pokazał, że może walczyć o najwyższe stawki, ale tylko w przypadku, kiedy panuje nad sobą i nie dopuszcza się fauli. W 1997 roku otrzymał szansę boksowania o mistrzostwo świata. Przebieg pojedynku z Lennoksem Lewisem o pas WBC zaskoczył największych fachowców. Dziwnie spięty Polak przegrał przez nokaut, po zaledwie 95 sekundach. Gołota nie wytrzymał psychicznie napięcia związanego z rangą wydarzenia. Zresztą to nie był pierwszy przypadek, kiedy przegrywał z samym sobą...
Gołota próbował wrócić na szczyt kategorii ciężkiej. Pokonał m.in. w 1998 roku we Wrocławiu byłego mistrza świata Amerykanina Tima Whiterspoona. Rok później w Atlantic City spotkał się z Mihaelem Grantem. Zwycięzca miał spotkać się z Lewisem o zunifikowane mistrzostwo świata w wadze ciężkiej. W pierwszej rundzie Gołota miał Granta dwukrotnie na deskach, a mimo to przegrał. Później odniósł dwa zwycięstwa z niezłymi rywalami (Marcus Rhode, Orlin Norris), by w październiku 2000 roku stoczyć pojedynek z jednym z najsłynniejszych i najbardziej kontrowersyjnych pięściarzy na świecie Mikem Tysonem. Między drugą i trzecią rundą Gołota zdecydował, że nie będzie dalej walczył. Fachowcy zadawali sobie pytanie, dlaczego polski pięściarz, któremu dano przydomek "faulujący Polak", uciekł z ringu. Kilka miesięcy później Komisja Kontroli Sportowców stanu Michigan uznała walkę za nieodbytą (werdykt "no contest"), ponieważ w moczu Tysona wykryto marihuanę.
Rozbrat z boksem Gołoty trwał prawie trzy lata. Mało kto wierzył, że wróci do sportu. Niespodziewanie w 2003 roku stoczył dwa zwycięskie pojedynki z przeciętnymi rywalami, w lutym tego roku podpisał kontrakt z Donem Kingiem. Słynny menedżer obiecał mu walkę o mistrzostwo świata, nikt jednak nie liczył, że tak szybko do niej dojdzie.
Bilans walk amatorskich: 120 stoczonych, 106 wygranych, 2 zremisowane, 12 przegranych.
Stan cywilny: żonaty, dwoje dzieci
Miejsce zamieszkania: Chicago, USA
Wymiary:
Wzrost: 194 cm, Barki: 205cm, Klatka (normalnie): 119cm, Klatka (z powietrzem): 129cm, Biceps: 46cm, Przedramie: 31cm, Talia: 96cm, Udo: 66cm, Łydka: 41cm, Szyja: 48cm, Nadgarstek: 20cm, Pięść: 31cm
Kariera amatorska (1981-1990):
106 zwycięstw, 2 remisy, 12 porażek; brązowy medal olimpijski (Seul 1988); mistrz Europy juniorów (1985); 4-krotny mistrz Polski seniorów
Dotychczasowe walki Andrzeja Gołoty
14.11.2003 - wygrana z Terrence'm Lewisem w 6. rundzie
14.08.2003 - wygrana z Brianem Nixem w 7. rundzie
20.10.2000 - walka z Mike'm Tysonem została uznana przez Komisję Kontroli Sportowców stanu Michigan za nieodbytą (werdykt "no contest")
16.06.2000 - wygrana na punkty z Orlinem Norrisem
22.04.2000 - wygrana z Marcusem Rhode w 3. rundzie
20.11.1999 - porażka w 10. rundzie z Michaelem Grantem.
26.06.1999 - wygrana z Quinnem Navarre w 6. rundzie
30.01.1999 - wygrana na punkty z Jesse Fergusonem
02.10.1998 - wygrana na punkty z Timem Witherspoonem
21.07.1998 - wygrana na punkty z Coreyem Sandersem
09.05.1998 - wygrana z Jackem Bastingiem w 3. rundzie
14.04.1998 - wygrana z Eli Dixonem w 6. rundzie
04.10.1997 - porażka w 1. rundzie z Lennoksem Lewisem
14.12.1996 - porażka przez dyskwalifikację w 9. rundzie z Riddickiem Bowe
11.07.1996 - porażka przez dyskwalifikację w 7. rundzie z Riddickiem Bowe
15.03.1996 - wygrana z Danellem Nicholsonem w 8. rundzie
30.01.1996 - wygrana z Charlesem Hostetterem w 2. rundzie
18.11.1995 - wygrana z Jasonem Wallerem w 2. rundzie
26.08.1995 - wygrana z Westem Turnerem w 1. rundzie
16.05.1995 - wygrana z Samsonem Po'uhą w 5. rundzie
11.04.1995 - wygrana na punkty z Marionem Wilsonem
26.01.1995 - wygrana z Dwaynem Hallem w 1. rundzie
01.11.1994 - wygrana z Darrenem Haydenem w 7. rundzie
13.08.1994 - wygrana z Jeffem Lampkinem w 1. rundzie
18.06.1994 - wygrana z Jesse Shelbym w 2. rundzie
06.05.1994 - wygrana z Terry Davisem w 1. rundzie
16.03.1994 - wygrana z Larrym Davisem w 1. rundzie
14.01.1994 - wygrana z Donnellem Wingfieldem w 1. rundzie
23.11.1993 - wygrana z Calvinem Jonesem w 2. rundzie
04.09.1993 - wygrana z Andre Smithem w 1. rundzie
10.11.1993 - wygrana na punkty z Marionem Wilsonem
22.06.1993 - wygrana z Carltonem Westem w 2. rundzie
15.05.1993 - wygrana z K.P. Porterem w 3.rundzie
26.03.1993 - wygrana z Bobbym Crabtree w 2. rundzie
05.02.1993 - wygrana z Andre Crowderem w 1. rundzie
05.12.1992 - wygrana z Edem Taylorem w 1. rundzie
03.11.1992 - wygrana z Aaronem Brownem w 2. rundzie
28.08.1992 - wygrana z Jamesem Holleyem w 1. rundzie
24.07.1992 - wygrana na punkty z Robertem Smithem
20.06.1992 - wygrana z Joeyem Christjohnem w 1.rundzie
27.03.1992 - wygrana z Charlesem Presswoodem w 1. rundzie
28.02.1992 - wygrana z Joe Jonesem w 1. rundzie
07.02.1992 - wygrana z Rooseveltem Shulerem w 3.rundzie.
"Przeglad Sportowy"
Napisano Ponad rok temu
juz wszystko wiadomo: gołota wygrywa w 9 rundzie ...to a propos bukmacherów;)
mogloby sie juz zaczac. jest tu ktos z tvnu? mozna przewinac do przodu?
Napisano Ponad rok temu
pozdr.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 3
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Ćwiczenia w parach???
- Ponad rok temu
-
mam pytanie
- Ponad rok temu
-
Jak nauczuc sie samemu kopania z obrotu???
- Ponad rok temu
-
Pytanie?
- Ponad rok temu
-
Czy nadaje sie do taja?
- Ponad rok temu
-
Kliczko-Sanders o pas WBC
- Ponad rok temu
-
Andrzej Gołota wraca???
- Ponad rok temu
-
K.O.Wal - informacji o człowieku potrzebuję
- Ponad rok temu
-
"Nierównomierne rozciągniecie"
- Ponad rok temu
-
MuayThai>>podzialy..
- Ponad rok temu