Jak ktoś komuś rzuca hakamę do składania to jest to zwykłe chamstwo. Jeżeli osoba prosi kogoś o złożenie hakamy (chce złożyć komuś) to jest to zaszczyt zarówno dla proszącego jak i proszonego. Jest to forma podziękowania za trening, naukę czy zwykły szacunek który żywi do tej osoby. Do tego obowiązuje secjalna etykieta, niestety nieprzestrzegana w różnych dojo.
Popieram całkowicie, podobnie jak Ogami Itto
Nie wyobrażam sobie żeby jakikolwiek poważny sensei po zakończonym treningu bezceremonialnie gadał coś w stylu: "Hej Ty, złóż mi gacie bo nie mam czasu"
U nas tylko raz słyszałem jak sensei tłumaczył znaczenie tego gestu - podobnie jak Wingman powiedział, że jest to forma podziękowania za trening, naukę czy zwykły szacunek.
I bardziej tłumaczył etykietę tzn. że proszący zbliża się do senseia - ukłon niski - i tu mówi formułkę po japońsku której nie dam rady powtórzyć (pamiętam że zaczyna się od słowa hakama) na to sensei zdejmuje hakamę i wręcza proszącemu gestem wyrażającym szacunek zarówno do hakamy jak i proszącego. (nie ma mowy o rzucaniu hakamy na matę).
Po złożeniu proszący oddaje złożoną hakamę z równym szacunkiem a sensej powinien podziękować również z szacunkiem.
"Szacuneczek panie dziejku przede wszystkim"
Widać z tej dyskusji że składanie komuś hakamy wzbudza u nas emocje.
Myślę że wynika to z różnic kulturowych między nami a Japonią.
To co u nich jest zwykłym gestem uprzejmości u nas uchodzi za uniżoność i poddaństwo.
W naszym dojo czasami wygląda to wesoło - lubię oglądać jak najmnieszy z kolesi (może mieć z 10lat) po treningu zawsze prosi o hakamę do składania tę samą koleżankę, która na wygląd mogłaby byc jego mamą. On pilnując etykiety stara się być bardzo uprzejmy co w jego wykonaniu wygląda pociesznie - ona zawsze jest tym trochę zażenowana i lekko się rumieni. Może to naprawdę jej syn? Eee.. chyba wtedy by się nie rumieniła.
pozdrawiam i szacuneczek