Przeczytalem albo uslyszalem cos takiego:
Napisano Ponad rok temu
I jesli potraktujemy te maksyme sensu stricto i doslownie, to szybko sie okaze, ze jest kompletnie bledna. No bo przeciez doskonale mozna wykonywac techniki nie umiejac ich samemu odebrac.
Extenso ad absurdum, mozna by zaryzykowac cos takiego:
Nie nauczysz sie dobrze kopac, nie bedac wczesniej porzadnie skopanym.
Doswiadczenie zyciowe jdenak uczy, ze w ze w trywialnych maksymach (np. wiem, ze nic nie wiem), kryje sie tzw. drugie dno. Choc moze sie myle...
Napisano Ponad rok temu
Sokratejskie "Wiem że nic nie wiem" znaczy, że wiem że nie potrafie dotrzeć do wiedzy absolutnej, że większość wiedzy zostaje ukryta i jest nieosiągalna. Dlatego Sokrates odrzucał filozofię przyrody. Co to ma do rzeczy? I BTW, pewnie nie rozumiałeś tego tak?Bez bycia dobrym uke, nie mozna byc dobrym tori.
Nie nauczysz sie dobrze kopac, nie bedac wczesniej porzadnie skopanym.
Myślę ze nie nauczysz sie kopać, jeśli nigdy nie zostaniesz kopnięty. Nie nauczysz się wykonywac techniki, jeśli nie poczujesz jak działa. Działanie jest ostatecznym sprawdzianem dla rozumienia. Jeśli nie potrafisz odebrać techniki, to znaczy że jej nie rozumiesz /tj. jej mechaniki/, dalej, jak nie rozumiejąc jej możesz ją dobrze wykonać?
Nie można takich sentencji doprowadzac do absurdu, tylko interpretować na gruncie ich twórcy. Także powiedzenie - nie nauczysz sie strzelac, jeśli nie zostaniesz postrzelony, nie będzie adekwatne.
Napisano Ponad rok temu
Nie potrafię wyjaśnić dlaczego tak się dzieje, ale trochę trywializując " jak wiem, gdzie mnie boli to łatwiej mi taki ból wywołać wykonując technikę"
Napisano Ponad rok temu
Sokratejskie "Wiem że nic nie wiem" znaczy, że wiem że nie potrafie dotrzeć do wiedzy absolutnej, że większość wiedzy zostaje ukryta i jest nieosiągalna. Dlatego Sokrates odrzucał filozofię przyrody. Co to ma do rzeczy? I BTW, pewnie nie rozumiałeś tego tak?Bez bycia dobrym uke, nie mozna byc dobrym tori.
Nie nauczysz sie dobrze kopac, nie bedac wczesniej porzadnie skopanym.
Myślę ze nie nauczysz sie kopać, jeśli nigdy nie zostaniesz kopnięty. Nie nauczysz się wykonywac techniki, jeśli nie poczujesz jak działa. Działanie jest ostatecznym sprawdzianem dla rozumienia. Jeśli nie potrafisz odebrać techniki, to znaczy że jej nie rozumiesz /tj. jej mechaniki/, dalej, jak nie rozumiejąc jej możesz ją dobrze wykonać?
Nie można takich sentencji doprowadzac do absurdu, tylko interpretować na gruncie ich twórcy. Także powiedzenie - nie nauczysz sie strzelac, jeśli nie zostaniesz postrzelony, nie będzie adekwatne.
Nie wypowiadaj sie na tematy, o ktorych nie masz zielonego pojecia. To a propos Sokratesa. BTW, wiesz juz skad pochodzi ten cytat z Twojej stopki, czy nadal szukasz ?
Dalej tez same nonseny. Kiedy rzuca Cie 7.dan, to wierz mi, nie wiesz, jak to sie dzieje. W kendo, jesli walczysz z kims o wiele lepszym, to co najwyzej uslyszysz "men!", zanim sie zorientujesz, jak to sie stalo.
Poza tym, chyba wagarowales na zajeciach z logiki.
Myślę ze nie nauczysz sie kopać, jeśli nigdy nie zostaniesz kopnięty.
nie nauczysz sie strzelac, jeśli nie zostaniesz postrzelony, nie będzie adekwatne.
Napisano Ponad rok temu
[b]Sokratejskie "Wiem że nic nie wiem" znaczy, że wiem że nie potrafie dotrzeć do wiedzy absolutnej, że większość wiedzy zostaje ukryta i jest nieosiągalna. Dlatego Sokrates odrzucał filozofię przyrody.
Chyba nie do końca tak.
Dla Sokratesa cnota łączyła się z z tym co dobre a co złe.
Nie odrzucał on "filozofi przyrody" jak mniemam. Twierdził, że poza człowiekiem istnieje od niego niezależny obiektywny porządek, zbudowany i rządzony przez jakąś wyższą siłę i nad człowiekiem panującą mądrość zaś człowiek sam w sobie posiada jak gdyby "zwierciadło" odbijające wszelkie prawa, w duchu których powinien postępować.
Oba te dwa światy - idei i "obecny w którym żyją ludzie" różnią się od siebie ze wsględu na swoją naturę, ale zachodzi miedzy nimi ścisły związek - rzeczy są odblaskiem idei. Do podobych konstatacji dochodził jego uczeń "Szeroki w barach".
Pozatym dziwnay wniosek, z tego cytatu Wyciągnąłeś.
A wracając do tematu - choć jest to tylko moje skromne zdanie - zły uke nie będzie dobrym tori.
W końcu ucząc się nie poznajemy tylko połowy "prawdy" odrzucając druga, albo marginalizując ją.
Wszystko idzie razem w parze razem się zazębiając, co tworzy pełną harmonię.
Napisano Ponad rok temu
Po drugie, faktycznie w aikido istnieje "przekaz" od Mistrza dla ucznia. Ten przekaz w znakomitej wiekszosci to przekaz fizyczny. Uczen musi poczuc na sobie, i to wiele razy, wykonanie techniki, zeby mial minimalna mozliwosc odkryc jej "wnetrze".
Np sam fakt, JAK sie atakuje Mistrza, to niezwykle szerokie pole do nauki w jakich okolicznosciach w sensie ataku, jak dana technika bedzie dostosowywana w swoich najbardziej finezyjnych detalach. Konkretnie znaczy to np, gdzie i jaki nacisk (kierunek, sila, staly czy impulsowy, jakim fragmentem dloni, w ktorym momencie techniki) instruktor wykona w razie danego ataku. W jaki sposob cialo atakujacego jest odwracane z pierwotnej linii ataku i co powoduje ze instruktor nie traci kontroli w zadnym momencie techniki. Co powoduje ze zaden kontratak jest niemozliwy do wykonania....
Takie rozne detale, ktore nie sa mozliwe do poznania patrzac na technike z zewnatrz. Albo na video
Bo zewnetrzna forme techniki to kazdy widzi....no, prawie kazdy :wink:
Napisano Ponad rok temu
jeszcze maly cytat:
" jak sie nie przewrocisz to sie nie nauczysz"
dzieki pracy jako uke mozna dokladnie odczuc technike i dzieki temu zrozumiec jak dokladnie dziala. (co pomaga potem przy pracy jako tori).
Napisano Ponad rok temu
Czym sugeruje się miszcz wybierając swojego uke do zaprezentowania danej techniki. Oczywiście najpierw bierze na środek tych z najwyższym stopniem ale później bierze innych. czym się wtedy sugeruje ?
Jak to jest, że jak wszystcy ćwiczą, to on podchodzi i bierze w obroty różnych ćwiczących. Zauważyć można, że zazwyczaj bierze najczęściej te same osoby. Dlaczego ?
Czy powinno się uczyć zachowania uke ?
Powiem szczerze, że jakoś nie spotkałem się z tego typu praktyką w dojo w którym ćwiczę. ja np. patrzyłem jak zachowują się w danej technice starsi stopniem.
Napisano Ponad rok temu
Sokrates nie mówił nic o świecie transcendentnym względem świata ludzi. /takim jakim jest swiat idei i Platoński przewrót/ Odrzucał próby znalezienia zasady /arche/ świata, czyli filozofię przyrody, twierdząc że takie działanie jest wbrew bogu. Owszem stwierdzał ze porządek świata isnieje i możemy go dostrzec, lecz zrozumienie jego jest nieosiągalne dla człowieka. Zajął się tym co człowiekowi dostępne /działaniem człowieka/ czyli etyką i ogólnie przyjęte jest że stworzył "intelektualizm etyczny", czyli utożsamiał wiedzę z cnotą /episteme-arete/. Mówił ze przemawia do niego daimonion, i to właściwie wszystko w temacie bogów. Zresztą za to został skazany. Wiem że nic nie wiem, można zinterpretować na kilka sposobów. Na gruncie etyki - oznacza że nie wiem co jest dobre, a co złe. Że nie ma immanentnych wartości. /znów wyraźny sprzeciw myśli Platona/ Ten sam czyn może byc raz dobry, a raz zły. Dlatego też "Dobrze postępuje ten, kto czyni zło świadomie, źle postępuje ten który czyni zło nieświadomie". Stąd /dla bujina/ cytacik w stopce. Rozwijając go, dojdziesz, że mówi on o postępowaniu zawsze właściwie. Bo kradnąc miecz wrogowi, postępujesz dobrze/bo czynisz mu zło/, kradnąc miecz przyjacielowi który chce sie zabić, też postępujesz dobrze/lecz jemu czynisz dobro/. Starczy, jaśniej się zrobiło? Platon był w bardzo silnej opozycji. Zajął sie poznaniem tego, co Sokrates odrzucił, więc Elmo-san, nie rób z niego paltonika
Co do reszty, to niestety jak widać, Bujin jesteś sam na swoim stanowisku. Trzeba poczuć by zrozumieć, to nie podlega dyskusji. Nawet ze Szczepanem sie zgadzam
Pozdrowienia dla często zgadzającego sie Króliczka
Napisano Ponad rok temu
Widzisz Bujin, gdyby dało się wyrazic myśl, którą opisałem, w tych dwu zdaniach, to tak bym zrobił. Jednakże, co udało sie w Twej błyskotliwości zauważyć, zestawienie tylko tych zdań prowadzi do bezsensu. /Tylko na gruncie myślenia potocznego, bo logicznej sprzeczności nie ma. Ja lubię logike / Reasumując - nie wyrywaj zdań nie majacych bezpośredniego związku, sprowadzanie do absurdu nic nie daje.
Myślę ze nie nauczysz sie kopać, jeśli nigdy nie zostaniesz kopnięty. Nie nauczysz się wykonywac techniki, jeśli nie poczujesz jak działa. Działanie jest ostatecznym sprawdzianem dla rozumienia. Jeśli nie potrafisz odebrać techniki, to znaczy że jej nie rozumiesz /tj. jej mechaniki/, dalej, jak nie rozumiejąc jej możesz ją dobrze wykonać?
Nie można takich sentencji doprowadzac do absurdu, tylko interpretować na gruncie ich twórcy. Także powiedzenie - nie nauczysz sie strzelac, jeśli nie zostaniesz postrzelony, nie będzie adekwatne.
Poza tym, chyba wagarowales na zajeciach z logiki.Myślę ze nie nauczysz sie kopać, jeśli nigdy nie zostaniesz kopnięty.
nie nauczysz sie strzelac, jeśli nie zostaniesz postrzelony, nie będzie adekwatne.
Co do cytatu, którego nota bene sie już raz czepiałeś, dałem Ci kiedys obszerną odpowiedź, poszukaj.Nie wypowiadaj sie na tematy, o ktorych nie masz zielonego pojecia. To a propos Sokratesa. BTW, wiesz juz skad pochodzi ten cytat z Twojej stopki, czy nadal szukasz ?
Dalej tez same nonseny. Kiedy rzuca Cie 7.dan, to wierz mi, nie wiesz, jak to sie dzieje. W kendo, jesli walczysz z kims o wiele lepszym, to co najwyzej uslyszysz "men!", zanim sie zorientujesz, jak to sie stalo.
Co ja mogę na to powiedzieć? Za cieńki w uszach jesteś, bo ja zawsze wiem co sie dzieje A serio, to po prostu za którymś razem sie połapię i to będzie własnie nauka jaka z tego płynie.
Napisano Ponad rok temu
Pozdrowienia dla często zgadzającego sie Króliczka
Zająca albo jak juz to Królika. :peace:
Napisano Ponad rok temu
Miałem wątpliwości co do tego fragmentu wypowiedzi cyt. "Wiem że nic nie wiem" znaczy, że wiem że nie potrafie dotrzeć do wiedzy absolutnej, że większość wiedzy zostaje ukryta i jest nieosiągalna. Dlatego Sokrates odrzucał filozofię przyrody". Dla mnie to były dziwne wnioski - odrzucenie filozofji przyrody.
Dalej - jednak mówił on o świecie istniejącym poza człowiekiem - to właśnie ta nad człowiekiem istniejąca i panująca mąrdośc jest immanentna - wewnętrzny głos, głos bóstwa.
Następnie - czemu Piszesz, " domorośli filozofowie" - choć nawet za filozofa się nie uważam - choć w tych czasach 3/4 ludzkości za takich się miewa. Uważasz że ironia jest na miejscu?
A do reszty, jak już Wspomniałeś zgadzam się -uke i tori.
Pozdrawiam i 3majcie się ciepło
Napisano Ponad rok temu
Chodzi o to że on ją odrzucił, i to jest fakt bezsporny. Filozofia przyrody -filozofia physis /natura/ poszukiwanie arche, wyjasnianie działania świata, natury bytu.Dla mnie to były dziwne wnioski - odrzucenie filozofji przyrody.
Sokrates nie wypowiadał sie o strukturze świata. Zatem nie mógł stwierdzić czy boska inteligencja jest immanentna czy transcendentna. Stwierdzał ze jest, bo widać jej dziłanie w doskonałości świata. Twierdził ze przemawia do niego poprzez daimonion. "To daimonion" to forma bezosobowa, nijaka, znaczy coś jakby duch, także demon, ale nieokreślony. Nie mylić z "ho daimon" bóg, demon. Róznica jest taka, że grek nie powiedziałby o bogu "to daimonion", bo to forma niewłasciwa, poniżająca. Dlatego nie twierdził że rozmawia z bogiem, to dopiero nadinterpretacja chrześcijańska.Dalej - jednak mówił on o świecie istniejącym poza człowiekiem - to właśnie ta nad człowiekiem istniejąca i panująca mąrdośc jest immanentna - wewnętrzny głos, głos bóstwa.
Następnie - czemu Piszesz, " domorośli filozofowie" - choć nawet za filozofa się nie uważam - choć w tych czasach 3/4 ludzkości za takich się miewa. Uważasz że ironia jest na miejscu?
Napisałem "domorośli filozofowie" z oka, nie złośliwie. A dlatego że herezje wypisaliście. Filozofie starożytną bardzo lubię, a Sokratesa dodatkowo przerabiałem na 30 godzinnym fakultecie tylko jemu poświęconym. Zatem uważam że coś mi tam świta w tym temacie. A to że 3/4 ludzkości uwaza sie za myślących, podczas gdy nie zrozumieliby 3 stron wybranego tekstu /i nawet nie wybrałbym złośliwie Husserla / to fakt godny jedynie ubolewania. I ironia byłaby najwyżej smutnym podsumowaniem
SORY ZA OFF TOPIK, ale i tak sie tym nikt nie przejmuje...
Pozdrawiam.
Napisano Ponad rok temu
Na stazach tez nie widzialem jeszcze, zeby mistrz pozwalal sie komus rzucic. Zawsze jak pojawialo sie pytanie - lapal delikwenta za lape i lup go o mate.
W tym musi byc jakis glebszy sens!
Nie wyobrazam sobie jak mam poprawnie wykonywac technike nie wiedzac co w danej chwili dzieje sie z uke. Na slowo nie mam zamiaru mu wierzyc 8)
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
W końcu ja z wykładów tylko 3h miałem poświęcone Sokratesowi i Platonowi.
Parafrazując - nie sądzę, że na tym forum są takie osoby, które - cyt."3/4 ludzkości uwaza sie za myślących, podczas gdy nie zrozumieliby 3 stron wybranego tekstu /i nawet nie wybrałbym złośliwie Husserla / to fakt godny jedynie ubolewania."
Choć tak też bywa - pamiętam jeszcze jak to wyglądało u ludzi w liceum - smutno się robi, ale...
Oby nauka nie poszła w las.
Pozdrawiam Randallu
Napisano Ponad rok temu
Chodzi o to że on ją odrzucił, i to jest fakt bezsporny. Filozofia przyrody -filozofia physis /natura/ poszukiwanie arche, wyjasnianie działania świata, natury bytu.Dla mnie to były dziwne wnioski - odrzucenie filozofji przyrody.
Sokrates nie wypowiadał sie o strukturze świata. Zatem nie mógł stwierdzić czy boska inteligencja jest immanentna czy transcendentna. Stwierdzał ze jest, bo widać jej dziłanie w doskonałości świata. Twierdził ze przemawia do niego poprzez daimonion. "To daimonion" to forma bezosobowa, nijaka, znaczy coś jakby duch, także demon, ale nieokreślony. Nie mylić z "ho daimon" bóg, demon. Róznica jest taka, że grek nie powiedziałby o bogu "to daimonion", bo to forma niewłasciwa, poniżająca. Dlatego nie twierdził że rozmawia z bogiem, to dopiero nadinterpretacja chrześcijańska.Dalej - jednak mówił on o świecie istniejącym poza człowiekiem - to właśnie ta nad człowiekiem istniejąca i panująca mąrdośc jest immanentna - wewnętrzny głos, głos bóstwa.
Następnie - czemu Piszesz, " domorośli filozofowie" - choć nawet za filozofa się nie uważam - choć w tych czasach 3/4 ludzkości za takich się miewa. Uważasz że ironia jest na miejscu?
Napisałem "domorośli filozofowie" z oka, nie złośliwie. A dlatego że herezje wypisaliście. Filozofie starożytną bardzo lubię, a Sokratesa dodatkowo przerabiałem na 30 godzinnym fakultecie tylko jemu poświęconym. Zatem uważam że coś mi tam świta w tym temacie. A to że 3/4 ludzkości uwaza sie za myślących, podczas gdy nie zrozumieliby 3 stron wybranego tekstu /i nawet nie wybrałbym złośliwie Husserla / to fakt godny jedynie ubolewania. I ironia byłaby najwyżej smutnym podsumowaniem
SORY ZA OFF TOPIK, ale i tak sie tym nikt nie przejmuje...
Pozdrawiam.
Uslyszales cos, co powiedzial madrzejszy od ciebie, i bezmyslnie powtarzasz. A tak sie sklada, ze Platonowy Sokrates uzywal obu form, zarowno daimon, jak i daimonion. I tu twoja (sorry, nie twoja, tylko tego, po kim powtarzasz) interpretacja upada.
Nie masz pojecia o filozofii, o aikido juz nie wspominajac.
Napisano Ponad rok temu
Uslyszales cos, co powiedzial madrzejszy od ciebie, i bezmyslnie powtarzasz. A tak sie sklada, ze Platonowy Sokrates uzywal obu form, zarowno daimon, jak i daimonion. I tu twoja (sorry, nie twoja, tylko tego, po kim powtarzasz) interpretacja upada.
Nie masz pojecia o filozofii, o aikido juz nie wspominajac.
Argumentum ad persona. Ale już przyzwyczaiłem sie że to najpopularniejszy stosowany argument wśród ludzi nie potrafiących inaczej wzmocnić swojej wypowiedzi. Przecież nie wiesz co usłuszałem, wiesz jedynie co mówię. Czy sądzisz że znam tylko jedną interpretacje Sokratesa? Akurat ta zdaje mi się najbardziej sensowna, "pasuje do układanki". tak na prawdę to nie mozemy w sposób pewny stwierdzić że było tak i tak.
Platonowy Sokrates jest bardzo mało wiarygodny. W Dialogach, pod postacia Sokratesa wypowiada swoje myśli Platon, nigdy nie wiadomo czy to akuat prawdziwa myśl Sokratejska, czy skarzona platonizmem. Za najwiarygodniejszą uznałbym "Obronę Sokratesa" Dlatego opieram się głównie na Ksenofoncie. Sokrates nie używał daimon mówiąc o duchu który do niego przemawia.
Bujin, ja niczego bezmyślnie nie powtarzam, może dlatego mam odmienne zdanie o aikido, filozofii Dziadka i takich tam złotych myślach.
Pozdrawiam i więcej smaokrytyki rzyczę.
Napisano Ponad rok temu
Sokrates nie używał daimon mówiąc o duchu który do niego przemawia.
Jakies pytania?
"Rzycze" nieudawania, ze sie na czyms zna, gdy jest akurat inaczej.
Niestety, nie ma przydechow i akcentow, za duzo zabawy.
Napisano Ponad rok temu
Ja co prawda nie miałem 30 h wykładów o Sokratesie jak Randall, i nigdy mi do głowy nie przyszło, żeby czytać Plutarcha w grece jak Bujin, ale z jedynego wykładu o Sokratesie jaki miałem na studiach wynikało że:
- nie zostało po nim nic poza tym co umieścili w swoich dziełach Platon i Ksenofont
- relacje obu uczniów były niespójne ze sobą
Plutarch, wydaje mi się, żył sporo później, więc jest źródłem jeszcze mniej wiarygodnym niż uczniowie Sokratesa. Nawet jeśli pisał o daimonosie, to mogła to być projekcja jego własnych poglądów.
Ciągnijcie dalej, historia filozofii to zawsze dobry temat do dyskusji.
Napisano Ponad rok temu
Randallu, ty chyba nie czytasz swoich postów! Przecież argumentum ad personam to twoja podstawowa broń przed krytyką.Argumentum ad persona. Ale już przyzwyczaiłem sie że to najpopularniejszy stosowany argument wśród ludzi nie potrafiących inaczej wzmocnić swojej wypowiedzi.Nie masz pojecia o filozofii, o aikido juz nie wspominajac.
(...)
Pozdrawiam i więcej samokrytyki życzę.
Pozdrawiam i więcej samokrytyki życzę.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Najlepszy i najgorszy egzamin.
- Ponad rok temu
-
Egzamin teoretyczny. Tak czy nie ;)
- Ponad rok temu
-
AIKIJUTSU ANYONE?
- Ponad rok temu
-
Minoru Inaba 8 dan
- Ponad rok temu
-
Techniki - czyżby zapomniane?
- Ponad rok temu
-
Mezczyzna-wojownik
- Ponad rok temu
-
HIP HOP w BUDOJO
- Ponad rok temu
-
Pomocy... !!! ...
- Ponad rok temu
-
Dział reklamy;))))
- Ponad rok temu
-
Relacja ze stażu aikido Konin 24-25.01
- Ponad rok temu