Napisano Ponad rok temu
Re: "Tiger stripes" in Poland
Dyskusja się odbyła na ten temat spora, łatwo udało się udowodnić że ceny gdzieniegdzie są rzeźnicze, i że dałoby się sporo taniej. Ale skoro ceny są jakie są i się utrzymują, znakiem tego sprzedający mają klientów i jest im z tym dobrze.
A my którzy nie łapiemy się w trzeci próg musimy kombinować 8)
Wracając do dystrybutora:
Cło i VAT są nie do ominięcia, cena za transport wychodzi jednostkowo mniejsza niż w prywatnym imporcie. Nie wiem jakie ceny dostaje się od producenta, ale: sklepy internetowe w USA też biorą noże od producenta, i też płacą na miejscu podatki, więc cena sprzedaży (nie SRP!) jest i tak wyższa niż cena dla dealera - bo powiększona o marżę.
A nam niestety zostaje albo się przyzwyczaić do przelicznika 1$ = 10PLN, albo polować na okazje (np. Delica w Sharq w warszawskiej Galerii Mokotów za niecałe 270PLN), albo sobie sprowadzać we własnym zakresie.
Pozdrawiam,
AdamD