Mokuso...
Napisano Ponad rok temu
Całość prowadzi mnich- przeor z klasztoru zen w Seattle.
Ogólnie jeśli zapytasz kogokolwiek o wspomnienia to dla prawiczków w seshin to przede wszystkim ból i walka z każdą chwilą. system japoński, szczególnie w obecnosci siedzącego naprzeciw ciebie Chiba Sensei jest bardziej rygorystyczny i wiąże sie z pratkyka SW a nie odlatywaniem. siedzenie ma być treningiem gotowości nie przysypianiem i w tym kontekście praktyka japońska różni sie znacznie od tradycji tybetańskich. wszystko bardziej surowe - kissaku boli naprawde jak cholera a i Sensei co i raz wydziera sie jakże sympatycznym Wake up!!!!! (kto to słyszał zrozumie)
Dla niektórych to potworna walka z bólem - kazda sekunda cieknie jak krew z nosa a kolana pulsują i blecy drżą.
Dla mnie ból pojawiał sie zawsze po jakichś 25 min. wiec jakoś spokojnie przetrzymywałem ale najgorsza była walka ze snem. przyjechałem na Seshin z roboty na budowie w Chicago i trafił mnie perfidny jetlagggg jak cholera. miałem zwidy i majaki, kiedy w drugi dzien zrobiło sie ciemno ( w czasie seshin nie pali sie światła tylko świece i kadzidła) wszystko mi sie poimiszało nie wiedziałem juz czy śpie czy nie....
3 dni to nie za długo - dla mnie za krótko ale miałem przedsmak prawdziwej pracy i tego co może siedzenie w takiej dawce dać jako narzędzie w SW, mam tez swiadomośc jak kluczowa i NIEZBEDNA jest obecnośc przy tym nauczyciela...
dopisze moze cos jeszcze jak skończe zupe...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pmasz you are my hero - nie dosc ze uduchowiony to jeszcze taki zaradny poklon poklon poklon :wink: :wink: :wink:.... 3 poduszki do siedzenia, paczke kadzidelek i srebrny dzwoneczek, ups - doświadczenia??? to może później jak skończe zupe dopisze...
Napisano Ponad rok temu
.... 3 poduszki do siedzenia, paczke kadzidelek i srebrny dzwoneczek, ups - doświadczenia??? to może później jak skończe zupe dopisze...
zjedz sobie spokojnie, a potem pisz, pisz, pisz
Napisano Ponad rok temu
ja robiłem 3 dniowe seshin - od 4 rano do 9 wieczorem i kolego socjom - nie wiesz pan co pan gadasz....
To raczej Ty ze swoimi doświadczeniami powinieneś wiedzieć, że kilka wdechów i wydechów + obojętnie jaka wizualizacja obojętnie jakiej sytuacji nie może absolutnie przynieść jakichkolwiek rezultatów w jakiejkolwiek płaszczyźnie.
Napisano Ponad rok temu
To raczej Ty ze swoimi doświadczeniami powinieneś wiedzieć, że kilka wdechów i wydechów + obojętnie jaka wizualizacja obojętnie jakiej sytuacji nie może absolutnie przynieść jakichkolwiek rezultatów w jakiejkolwiek płaszczyźnie.
Nie Socjon, przemawia przez ciebie niedostateczne wytrenowanie 8) Dam ci kilka prostych przykladow:
Symbolika piwa w technikach wizualizacji jest nieslychanie pomocna i wytwarza straszliwa i okrutna moc.
Czesto, podczas cwiczen statycznych a la Saito sensei, uchwyt atakujacego jest flakowaty, niesmialy oraz kompletnie zagubiony. Nie pozwala to na uczenie sie czegokolwiek. Wtedy sensei moze pomoc atakujacemu tymi slowami:
Zamknij oczy, wykonaj 3 glebokie oddechy, i wyobraz sobie, ze trzymasz w reku swiezo otwarta puszke doskonalego piwa, a jakis podstepny kumpel usiluje ci to piwo wyrwac!
Slowa te dzialaja jak magia na uke, jego uchyt staje sie jak imadlo i nic na swiecie nie jest w stanie teog uchwytu rozerwac!!!! :wink:
Czasami, podczas wykonywania tenchi -nage reka tori, ktora powinna dotykac nieba jest zbyt niesmialo wyniesiona w gore i atakujacy po prostu przegwazdza ja w dol. Wtedy sensei moze pomoc tori tymi slowami:
Zamknij oczy, wykonaj 3 glebokie oddechy, i wyobraz sobie, ze za plecami atakujacego jest przyczepiona pod sufitem lodowka, a w niej na gornej polce stoi piwo. Musisz to piwo wziac, ale nie ma drabiny....
Slowa te dzialaja jak magia na uke, jego reka jest w stanie spokojnie dotknac sufitu a moze i samego nieba!!!
zdarza sie, podczas kokyu ho, ze tori nie jest w stanie podniesc rak do gory, bo akurat trafil na uke ktory sie nie podklada. Wtedy sensei moze pomoc tori tymi slowami:
Zamknij oczy, wykonaj 3 glebokie oddechy, i wyobraz sobie, ze trzymasz w obu rekach 5 litrowa barylke z piwem. Chcesz sobie lyknac prosto z tej barylki, ale mamusia ci trzyma nadgarstki i usiluje przeszkodzic...
Slowa te dzialaja jak magia na uke, nabiera tak poteznej mocy ze jest w stanie odrzucic uke na dziesiec metrow od siebie.
Tak ze Socjon, przemysl sprawe, pomedytuj nad tymi przykladami waznosci oddechow i wizualizacji w cwiczeniu aikido
Napisano Ponad rok temu
A powaznie: jaki odniosles korzysci (poza materialnymi, zwiazanymi z wyniesieniem wymienionych przedmiotow :wink: ) z tych sesji?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
a szczerze to ja chewtnie odpisze ale dzis jade do londyna (heheeehe)
jak wroce to sklece relacje...
Napisano Ponad rok temu
Pisze w niej że np. karatecy podczas medytacji przed i po treningu wyobrażają sobie pewne "sytuacje", co ma im pomóc w skupieniu, hartowaniu siły ducha i woli walki (coś w tym stylu). Np. podczas mokuso przed trenigiem taki gość wyobraża sobie że wspina się na wysoką skałę, prawie niemożliwą do zdobycia, goni ostatkiem sił i ogólnie rzecz biorąc jest ciężko - a po treningu wyciszając się wie że góra go nie pokonała, może się wspinać dalej, dał radę, itp.
Co o tym sądzicie?
Stanąłeś właśnie na rozwidleniu dróg, z których jedna jest niezwykle niebezpieczna, choć bardzo ciekawa i owocna. Zanim jednak zdecydujesz się by się wypuścić tym szlakiem wiedz, że jak zrobisz pierwszy krok nie będzie odrotu - nigdy już nie będziesz tym samym człowiekiem, nie bedziesz mógł wrócić do punktu w którym jesteś dziś, Twoja psyche (i nie tylko) zmieni sie, może nawet bardzo (zależnie od tego jak daleko zajdziesz) ... to trochę jak spacer na ucztę, na którą zanim jednak dojdziesz wielokrotnie spotkasz po drodze małpy tańczące z brzytwami w garści i zapraszające Cię do wspólnej zabawy ... i wcale nie będziesz się długo zastanawiał by się z nimi pobawić ... już dziś masz na to ochotę ... taka zabawa jest jednak BARDZO! niebezpieczna
po śmiesznych i głupich małpach z brzytwami sptkasz kolejnych "towarzyszy wędrówki", coraz bardziej poważnych, coraz więcej znaczących, coraz więcej mogących i coraz bardziej niebezpiecznych i ... coraz trudniejszych do rozpoznania
I jeśli nie masz pewności, że spotkałeś przewodnika, który odpowiedzialnie i bezpiecznie przyprowadzi Cię do stołu zastawionego do wieczerzy idź lepiej dotychczasową drogą ... nie wchodź w świat wizualizacji, przypadkowych medytacji, sesji Zen wykonywanych raz w roku itp. itd. bez takich ćwiczeń mentalnych też można żyć, i to znacznie bezpieczniej
Czy gość o którym piszesz był na jakimś górskim treningu? Czy tam w ogóle była jakaś góra? Czy on się na coś wspinał?
Jaki świat zaczął sobie budować?
Po co zaczął sobie budować taki świat?
Jeszcze nie wstąpiłeś na drogę, a już jedna małpa z brzytwą każe Ci odpowiadać na jakieś głupie pytania o motywacje faceta wspinającego się na górę, której nie było ...
Powodzenia
A.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Obóz z senseiem Marcinem Velinovem
- Ponad rok temu
-
Co zrobić
- Ponad rok temu
-
Shihan nie-japonczyk
- Ponad rok temu
-
Japońska sztuka walki
- Ponad rok temu
-
Zaufanie do samego siebie.
- Ponad rok temu
-
Staż w BUDOJO
- Ponad rok temu
-
infekcje!!!
- Ponad rok temu
-
tatami ścierami :-)
- Ponad rok temu
-
aikidoka na wesoło
- Ponad rok temu
-
Codzienny trening.
- Ponad rok temu