Przykład z bokserem, fak, a jaki atak w aikido jest prawdziwy?? No ja cierpię dolę, sam chyba nie wiesz co piszesz, weź no przeczytaj swój post. "Nasza technika" znaczy że co? U Ciebie techniki wychodza bo atakują cię agenci mosadu by zabić? No po prostu ręce mi opadły...
Szczepan napisał:
PODCHODZI i atakuje. To podejście jest dobrym momentem na nasz ruch. Jak dla mnie to to jest pierwsza faza ataku.Normalny atakujacy--- i tu mam na mysli przecietnego, niewyszkolonego w SW obywatela --- nie biegnie atakujac. Podchodzi na odleglosc uderzenia czy chwytu i atakuje.
Tu przez kilka minut wyskrobałem niezły opisik realnej/ulicznej/ interpretacji nikyyo irimi, która rzecz jasna, jak każda technika aikido, wykonana na człowieku nie wyuczonym aikidockich odruchów, kończy się silną destrukcją odcinka szyjego lub twarzy. I o to nam własnie chodzi w realu. Swoją drogą gość i tak padnie . Opis potem skasowałem. Sami sobie dochodźcie /oczywiście nie uda się nie dołączając realnych ataków do ćwiczenia/
Bujin napisał:
Kontynuując. Uke lata jak samolot, znaim nastąpi zasadnicza technika, z jednej przyczyny: FIZYCZNĄ NIEMOŻLIWOŚCIĄ jest wyrobić się z padem jeśli zaczekasz do momentu "zadziałania". Dlatego dobrym opisem była gałąź w lesie z rozbiegu. Nic, nic i szsztombrrr. Po prostu odgryziesz sobie własną rękę, tudzież zarobisz w mazak. Taka tranzakcja wiązana, ty robisz ładny pad, ja nie robię ci z twarzy "jesieni średniowiecza". Kluczem jest oczywiście właciwe wychylenie, żeby gość nie był w stanie zrobić przed tym uniku.Technike ta robi sie stale w dojo JW w Szczecinie. Jest taka fajna, pokazowa, uke lata jak samolot zanim jeszcze nastapi kontakt z tori
Bujin, jak ćwiczyłeś z jakimś danem i on odpuścił, to albo dlatego że był leszczem, albo olał tłumaczenie Ci tych prostych zależności. Szkoda.
Acha, taki timing istnieje, nazywa sie "dobry"