Teraz to juz dwoch z nas ma z nimi do pogadania wiec support z tylu na wszelki wypadek bylby mile widziany.
mowiac Honor nie chodzi mi o te nazi kapele : )) chociaz sluchalo sie, sluchalo....bledy mlodosci..
Kumpel sprawil ze mi barwy wojenne przybladly troche wymieniajac pare miejscowych nazwisk kolesi ktorych tamci mogliby zawolac..a wiecie jak to jest w malych miasteczkach..
Z moich przemyslen wynika ze opcje sa dwie jak wygramy te bitwe (1:1, 2:2 czy 7:7)
1.Kolesie zobacza ze nie warto sie rzucac bo mozna po ryjku zebrac
a)zaniechaja zemsty
b)zemszcza sie z pomoca "krewnych i znajomych krolika" bezposrednio
2.Kolesie beda palac rzadza zemsty i przyjda sami wyławiajac moich (i mnie..) pojedynczo
a) j.w. tylko z kolegami
Wiec szykuje sie dlugotrwala kampania..a jest po obu stronach troche goracych glow..
Pieprzony dylemat wlasnego podworka!!