Nie "po co", a "dlaczego"
Bo tak składowa siły jest skierowana przy oburęcznym pchaniu (do przodu, do środka i do góry), że jak dobrze pchniesz, to delikwent się od ziemi odrywa. Nieznacznie, ale zawsze

Albo wykonuje serię nieskoordynowanych kroczków usiłując utrzymać równowagę. Oczywiście takie numery są - przynajmniej na moim poziomie - do wykonania przy współpracującym partnerze (przy ćwiczeniu techniki tak to nazwijmy), a nie w swobodnym sparringu (no, czasem wyjdzie, ale na razie to zaczej kwestia szczęscia). Nie wiem, jak jest u was, ale z tego co widywałem na płytach/kasetach, to jest więcej pociągania i podcinania. A u nas destabilizacja polega przede wszystkim na wpływaniu na równowagę poprzez ww pchanie. Owszem, pociągamy, skręcamy delikwenta, ale zazwyczaj na koncu jednak dynamicznie pchamy. A co do tui shou, to ja oba lubię i takie na spokojnie i takie bardziej "otwarte";)
K.