308 rocznica smierci Zumbi
Napisano Ponad rok temu
27.11.2003 w Brazylii swietowano 308 rocznice smierci Zumbiego.Wszystkie grupy Capo w Brazylii organizowaly rody uliczne na czesc Zumbiego.Dla Capoeirista w Brazylii i na calym swiecie, jest to bardzo wazny dzien i swieto.
Pisze to tylko gwoli przypomnienia,bo nie zauwazylem,zeby ktokolwiek o tym wspomnial na forum.Przyznam,ze pisze o tym pozno,ale w pamietny czwartek nie mialem mozliwosci pisania na forum.
W czwartek i piatek,wszyscy w ##### wchodzac do rody mysleli wiec o Zumbim :-)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Po wielu latach walki,niewolnicy doczekali sie zniesienia niewolnictwa,13 maja 1888 roku.Zumbi zmarl jednak w 1695 roku,dokladnie 27 listopada.
Zumbi ma duzy zwiazek z Capoeira,bo byl on przywodca niewolnikow,z ktorych wiekszosc cwiczyla Capoeire i w walce z kolonizatorami jej uzywala.Bez Capoeiry,tak dlugi opor nie bylby pewnie mozliwy.Dlatego Zumbi jest wazny dla Capoeiry i jej rozwoju.Byl przywodca ruchu,ktory dazyl do wyzwolenia niewolnikow i tym samym Capoeiry.
Capoeira zostala jednak zabroniona w 1889 roku i zakaz zniesiono dopiero za prezydenta Vargasa w 1932 roku.Wiec w koncu i Capoeira wygrala walke o wolnosc...
Napisano Ponad rok temu
Niewolnicy stawiali im opor przez ok. 100 lat,walczac bez broni,czesto golymi rekoma.
Powtarzanie takich głupot raczej nie świadczy dobrze o autorze
Stawiali opór walcząc gołymi rękoma? Przeciwko wojskom armii portugalskiej wyposażonej w działa, muszkiety, piki, rapiery itp. itd.?
Pewnie latali w powietrzu lepiej niż mnisi z Shaolin, co? Kolego, zastanów się proszę nad tym co piszesz! Jeśli rzeczywiście prowadzili jakiś skuteczny opór to dlatego, że jakoś sobie organizowali broń, jeśli nawet broni palnej mieli mało to na pewno do walki stawali wyposażeni chociaż w jakieś dzidy, maczety itp. I nie pisz w ewentualnej odpowiedzi, że przeważnie wyskakiwali znienacka zza krzaków i przez to zaskoczenie mogli roznieść na kopach uzbrojonych żołnierzy :-)
Zumbi ma duzy zwiazek z Capoeira,bo byl on przywodca niewolnikow,z ktorych wiekszosc cwiczyla Capoeire i w walce z kolonizatorami jej uzywala.Bez Capoeiry,tak dlugi opor nie bylby pewnie mozliwy.
Doprawdy? Co można powiedzieć o capoeirze w XVII wieku kiedy najstarsze wzmianki i ikonografia dotycząca capoeiry sięgają najdalej do wieku XIX? "Bez capoeiry opór nie byłby możliwy" itp. czyli jednak roznosili na kopach armię kolonialną?
Capoeira zostala jednak zabroniona w 1889 roku i zakaz zniesiono dopiero za prezydenta Vargasa w 1932 roku.Wiec w koncu i Capoeira wygrala walke o wolnosc...
Tak, tylko dziwne, że pierwsza drukowana książka nt capoeira była wydana przez marynarkę brazylijską około roku 1910 (o ile dobrze pamiętam) w związku z planami uczynienia capoeiry narodową sztuką walki na podobieństwo boksu w Anglii czy judo/jujitsu w Japonii... Niestety plany te nie zostały zrealizowane...
Na przyszłość proponuję operować faktami a nie mitami.
Wosiu
Napisano Ponad rok temu
Akurat historia capoeira siega XVI-XVII wieku, konkretnie capoeira angola. I nie tylko chodzi tu o zrodla pisane ale tez przekaz ustny
Napisano Ponad rok temu
Wiec zanim nastepnym razem znowu mnie skrytykujesz,pomysl logicznie :twisted: ...
Pewnie latali w powietrzu lepiej niż mnisi z Shaolin, co? Kolego, zastanów się proszę nad tym co piszesz! Jeśli rzeczywiście prowadzili jakiś skuteczny opór to dlatego, że jakoś sobie organizowali broń, jeśli nawet broni palnej mieli mało to na pewno do walki stawali wyposażeni chociaż w jakieś dzidy, maczety itp.
No,wiec powiem to tak.Wiesz na czym polega walka partyzancka?Guerilla war? Bo z tego co piszesz wynika,ze nie.
Na trudnym terenie,ktorym dzungla bez watpienia jest,zolnierzom z Europy walczy sie duzo trudniej niz w ojczyznie,tzn. na starym kontynencie.Po pierwsze,temperatura,po drugie brak znajomosci terenu,po trzeciefakt,ze po jednym strzale musiales taki karabin (strzelbe) przeladowac,co zajmowalo wiecej czasu niz bieg Maurice'a Green'a na 100 metrow.Nawet sporo wiecej.Czyli jak raz chybiles,to czesto miales przesrane.I wtedy co ? Myslisz ,ze wtedy w armii uczono walki wrecz?Raczej nie.Przynajmniej nie w armiach europejskich.
Capoeirista jak najbardziej mogli atakowac z zaskoczenia i tak tez robili,bo wrog przeciez nie zawsze chodzil batalionem.Na mniejsza grupe mozna bylo napasc i wygrac z nimi starcie bez jakiejkolwiek broni palnej.
Moze to brzmiec jak mity,ale na tej samej zasadzie moglbys stwierdzic,ze polowa naszej historii jest wypelniona mitami.Czesc ma 100% pokrycie,a czesc nie ,ale przyjmuje sie,ze tak bylo.Na tym polega historia troche juz odlegla.
Powtarzanie takich głupot raczej nie świadczy dobrze o autorze
Przyjmuje krytyke,ale nie isz co o kim jak swiadczy,bo kim jestes,zeby to oceniac?!
Tak, tylko dziwne, że pierwsza drukowana książka nt capoeira była wydana przez marynarkę brazylijską około roku 1910 (o ile dobrze pamiętam) w związku z planami uczynienia capoeiry narodową sztuką walki na podobieństwo boksu w Anglii czy judo/jujitsu w Japonii...
Wiesz,to co napisalem w ostatnim akapicie,to na 100 % historyczne fakty.I to Mestre w Brazylii potwierdzili taka wersje historykow.A fakty swiadcza same o sobie.Pierwsza zarejestrowana "Academia" Capoeiry zostala zalozona w 1932 roku przez Mestre Bimba i te date przyjmuje sie jako date legalizacji Capo.
A tak na boku: co Twoj argument ma do czynienia z moja wypowiedzia?
Nieistotne,czy marynarka o Capo wspomniala w 1910roku,kiedy ja pisze po prostu,ze zakaz uprawiania Capo zostal zniesiony w 1930 roku.
To sa fakty,a nie mity.Ty po prostu piszesz nie na temat.
Na przyszłość proponuję operować faktami a nie mitami.
Vice Versa :twisted: :twisted: Ja za to prosze na przyszlosc uwaznie czytac i nie probowac wkrecac tu jakiejs alternatywnej historii Brazylii i Capoeiry.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Akurat historia capoeira siega XVI-XVII wieku, konkretnie capoeira angola. I nie tylko chodzi tu o zrodla pisane ale tez przekaz ustny
Przekaz ustny to można sobie darować. Pisane wzmianki o capoeira oraz obrazy dotyczące capoeira sięgają wstecz najdalej do początków XIX wieku. Jak znasz jakieś dokumenty o capoeirze sięgające XVI wieku (czyli lat 1501-1600, dla ułatwienia tym co z wiekami sobie nie radzą) to podaj, będzie to historyczna rewelacja.
Wosiu
Napisano Ponad rok temu
- ciach przydługi wywód Piaba
Słuchaj Piaba, jak piszesz że przyjmujesz krytykę to przyjmuj ją po męsku a się nie ciskaj jak jakiś obrażony małolat. Sedno Twojej poprzedniej wypowiedzi to powtarzanie mitu o tym jakoby dawni capoeristas walczyli skutecznie gołymi rękoma a raczej nogami z uzbrojonym przeciwnikiem. Niestety jest to głupota i tego nie zmienisz, choćbyś nie wiem jak odwracał kota ogonem. Po to ludzie od pradziejów wymyślają coraz doskonalszą broń bo człowiek bez broni nie ma na ogół szans z przeciwnikiem z bronią, nawet jeśli tą bronią jest tylko kij. Nigdzie w historii świata nie było takich cudów żeby jakiś nieuzbrojony oddział wygrał walkę z oddziałem uzbrojonym chociażby w broń białą. Co innego mity i legendy... Co do wojny partyzanckiej, zapewniam Ciebie że wiem coś na ten temat, prawdopodobnie dużo więcej niż Ty, np. publikuję artykuły o uzbrojeniu, działaniach specjalnych itp. w fachowych czasopismach militarnych... Ciebie nie podejrzewam, ani że w wojsku byłeś ani nawet, że kiedykolwiek się niczym ostrym nie skaleczyłeś bo byś miał lepsze wyobrażenie o tym co człowiek z nożem, nie mówiąc o rapierze lub pice, może zrobić komuś nieuzbrojonemu.
Podsumowując:
1. Po pierwsze jest to głupota co napisałeś, bo nawet atakując z zupełnego zaskoczenia i wykorzystując trudny teren, żaden oddział bosonogich herosów nie mógłby zrobić używając tylko gołych nóg i rąk, jakielkolwiek krzywdy oddziałowi żołnierzy uzbrojonych chociażby tylko w piki, rapiery, pałasze czy kordelasy i chronionych metalowymi hełmami i napierśnikami.
2. Po drugie jest to głupota, bo owi zbiegli niewolnicy na pewno nie byli takimi idiotami jakich z nich robisz, i walczyli przynajmniej używając maczet i doraźnie zrobionych włóczni. Maczety przeważnie zabierali uciekając z plantacji, posiadanie maczety było i jest nadal niezbędne do przeżycia w brazylijskiej selvie. Jeden człowiek z maczetą może spokojnie zarąbać kilku nawet najlepszych capoeristas bez broni, taka jest prawda.
3. Po trzecie jest to głupota bo nie ma żadnych dowodów na to że w czasach Zumbiego w ogóle była już jakaś capoeira a Ty to przyjmujesz za pewnik. Wiele wskazuje na to, że tak jak napisałem w innym miejscu, capoeira pochodzi nie z Afryki a od francuskich żeglarzy, którzy gdzieś tak w drugiej połowie XVIII wieku zaszczepili w portach brazylijskich praktykowane przez siebie "jeu de marseillais". Nie można zanegować relacji o tym, że wczesna capoeira była praktykowana głównie przez czarnoskórych dokerów w portach brazylijskich. Początkowo nie miała też żadnych folklorystycznych naleciałości, np. muzyka w capoeirze pojawiła się gdzieś ok. roku 1830...
Co do zakazu capoeiry przyznaję że miałeś rację, fakt ten umknął mojej uwadze. Niemniej pomimo tego istniało oficjalne zainteresowanie capoeirą armii brazylijskiej, zwłaszcza marynarki. Pierwszy podręcznik capoeiry o którym wspomniałem został wydany przez marynarkę dokładnie w 1907 roku a drugi w 1916 (podobno ten podręcznik nadal zalicza się do najlepszych).
Zamiast się zapluwać tym, że ktoś tu się ośmiela podważać oficjalną politycznie poprawną historię capoeiry opartą o mity a nie o fakty, może sam byś się wysilił trochę i poszukał, to się okaże że jest dużo poważnych informacji "alternatywnych".
Wosiu
Napisano Ponad rok temu
Nigdzie w historii świata nie było takich cudów żeby jakiś nieuzbrojony oddział wygrał walkę z oddziałem uzbrojonym chociażby w broń białą.
Przepraszam pan profesora historii
W roku byla wojna miedzy Brazylia ,podczas ktorej sformowano batalion skladajacy sie z Capoeirista.Walczyli oni bez broni.Byli "uzywani" do zdobywania okopow szturmem,ale przewaznie bez broni.Nie chcesz mnie chyba przekonac,ze jak na okop bieglo 50 Capoeirista,to zolnierze w okopie,ktorzy wczesniej nawet "zdjeli" 30 z tych biegnacych kolesi,mieli potem jakakolwiek szanse?Na jakiej zasadzie?To nie byl XX w.,ze mialo sie w okopie ckm,a zolnierze nosili bron samopowtarzalna.Tak jak pisalem wyzej: przeladowanie takiego jednostrzalowego karabinu zajmowala cos ok. pol minuty.Musiales oczyscic lufe z wypalonego prochu,powstalego przy strzale,wrzucic swiezy proch,wrzcucic kule,znowu wsypac troche prochu i dopiero mogles strzelac.A wtedy juz bylo za pozno,bo Ci co przezyli salwe w tym czasie juz dotarli do okopu i zrobili sieczke chociazby maczetami.Zreszta wydaje mi sie,ze nie kazdy z opisanych wyzej zolnierzy byl asem w strzelaniu i czesc napewno chybila.Wiec biegla ta grupa Capoeirista i nawet jesli padla ich polowa,to mieli te przewage,ze wiedzieli jak atakowac rekoma i nogami.A Capoeira w tamtych czasach nie wygladala tak ak dzisiejsza.Przynajmniej nie do konca.
A do wojny partyzanckiej? Poweim tak: oczywistym jest,ze wielu Capoeirista uzywalo w walce maczeti podobnych broni,ale Capoeire stworzono po to,zeby sie nia bronic i nie wygladala ona tak jak dzisiaj.Co ty myslisz,ze jak szedl sobie pluton portugalskich zolnierzy przez dzungle,to gdy nagle z nienacka napadla ich wieksza grupa Capoeirista,to oni wiedzieli w 100% co robic.Watpie.Capoeirista wystarczyl krotki doskok.Kopniecie(martelo,bencao,chapa) i nagle zolnierz juz broni nie mial.I co wtedy?A tak jak pisalem,wiem na 100 %,ze w tamtych czasach nie uczono w armiach europejskich walki wrecz!
Bardzo sobie upraszczasz.To,ze ktos ma bron,nie znaczy,ze ma wielka moc.W tamtym stadium rozwoju broni wystarczylo,ze raz chybisz i juz miales dwoch Capoeirista na karku.I nie pomogl by Ci tu zaden noz ani nic.Takie akcje z nienacka dzieja sie za szybko,zeby zdezorinetowany,czesto zpanikowany zolnierz europejski byl w stanie zareagowac.Paru strzeli,ale paru nie zrobi nic i wtedy juz zolnierze nie maja takiej przewagi,bo Capoeirista nie walczyli z elitarnymi komandosami,tylko z szeregowymi zolnierzami armii portugalskiej i holenderskiej.
np. publikuję artykuły o uzbrojeniu, działaniach specjalnych itp. w fachowych czasopismach militarnych...
Tak,a ja napisalem Harry Potter'a .Kazdy moze tak twierdzic,jaki masz na to dowod.Pamietaj,w interneci mozna na temat wielu rzeczy sciemniac.
Zreszta wszytko pieknie i ladnie,ale jesli naprawde tak sie znasz,to nie wygadywalbys,ze jeden koles z maczeta polozyl by kilka Capoeirista,bo to nie jest jakis Tekken Force,ze kazdy atakuje po kolei,ladnie 1/1,tylko grupka.A co kolesiowi da maczeta,kiedy wjezdza na niego 5 Capoeirista na raz?Nic.Jednego,dwoch potnie,a od trzeciego dostanie strzala i tyle.Zreszta nawet w walce jeden na jeden,nie zawsze stawialbym na tego z maczeta.Bo taka bronia najpierw trzeba umiec sie poslugiwac.A duzo takich ludzi w armii portugalskiej raczej nie bylo.
Mozesz nawet pisac dla gazet,ale ja Ci powiem na to,ze dziennikarze nie zawsze maja pojecie o tym o czym pisza i dlatego sam fakt,ze piszesz dla gazety nie jest dla mnie powodem do przyznania Ci racji.
Ciebie nie podejrzewam, ani że w wojsku byłeś...
Nie bylem,przyznaje sie.I co z tego?Myslisz,ze fakt,ze byles w wojsku swiadczy o tym,ze wiesz jak byla taktyka i uzbrojenie armii portugalskiej i holenderskiej w Brazylii w XIX w.?Bzdura.Co ma piernik do wiatraka?!
Zreszta bywa w polskie armii tak,ze niczego sie nie nauczysz,oprocz teorii i zasad poslugiwania sie bronia itp.
że kiedykolwiek się niczym ostrym nie skaleczyłeś bo byś miał lepsze wyobrażenie o tym co człowiek z nożem, nie
Znowu pytam: Co ma k... piernik do wiatraka?
Skaleczyc sie skaleczylem i jestem sobie bardzo dobrze w stanie wyobrazic,jaka szkode mozna wyrzadzic dzgajac czlowieka nozem,ale w odroznieniu od Ciebie,nie wierze slepo w przewage uzbrojonego w noz faceta nad nieuzbrojonym,ale potrafiacym sie skutecznie bronic.Dla mnie noz nie jest az tak potezna bronia,zeby byl gwarantem do wygrania walki.Szczegolnie w starciu z kims,kto umie sie bronic,a Capoeira jest sztuka walki i uczy jak sie bronic.Zreszta,co Ty wiesz o nozach i Capoeirista.W latach 50' XX wieku w Brazylii "grasowaly" bandy Capoeirista uzbrojonych w noze ibyli oni postrachem nawet dal policji,ktora przeciez miala bron palna.
Wiele wskazuje na to, że tak jak napisałem w innym miejscu, capoeira pochodzi nie z Afryki a od francuskich żeglarzy, którzy gdzieś tak w drugiej połowie XVIII wieku zaszczepili w portach brazylijskich praktykowane przez siebie "jeu de marseillais
Zapomnij szybko te teorie!!
Primo: "Od 1940 roku antropologowie tacy jak Herskovits wskazują na istnienie "tańców walki [...]podobnych do gry [Capoeira] [...] w Afryce oraz w różnych punktach Ameryki" (Alemida, 1942, str.155)."
Secondo: o czym sa piosenki w Capoeirze?O francuskich portach,o Marsylii,St. Tropez i Nicei?Nie! Spiewa sie m.in. o Angolii,o statkach,ktore przewiozly niewolnikow("Bantos Congos") z Afryki do Brazylii,o korzeniach Capoeiry wlasnie w Afryce itp. Zreszta nie probuj podwazac historii pochodzenia Capo,bo spor toczy sie o to,czy Capoeira powstala juz w Afryce,czy dopiero w Brazylii.Ty podwazasz slowa brazylijskich Mestre,autorytetow,sam zas probujesz udowodnic,ze cos o tym wiesz,ale przykro mi,nie jestes dla mnie w tej tematyce zadnym autorytetem,tylko wspomniani Mestre.I nie sa to mity,tylko fakty,bo badania historyczne sa prowadzone caly czas.To co piszesz,to jakas nie udowodniona,alternatywna wersja historii Capo i nie zgadza sie ona po prostu z tym,co przekazywali sobie niewolnicy z Brazylii.I nie mow,"daruj sobie przekaz ustny" ,bo polowa naszej historii na tym wlasnie polega.Owszem sa zrodla,dokumenty,grafiki,zdjecia itp.,ale przekaz ustny jest wazna czescia historii.Bo ikony,obrazy,itp. moga latwo zniknac,zostac skradzione itd.
Pierwszy podręcznik capoeiry o którym wspomniałem został wydany przez marynarkę dokładnie w 1907 roku a drugi w 1916 (podobno ten podręcznik nadal zalicza się do najlepszych).
Pieknie! Ale co to ma do rzeczy.Capoeira powstala w XVI w.,zostala zalegalizowana w 1932 roku i nie ma nic do rzeczy,czy marynarka cos tam wydala.
Zamiast się zapluwać tym, że ktoś tu się ośmiela podważać oficjalną politycznie poprawną historię capoeiry opartą o mity a nie o fakty, może sam byś się wysilił trochę i poszukał, to się okaże że jest dużo poważnych informacji "alternatywnych".
Nie mysl,ze nie slyszalem juz tj teorii,ktora wysnules.Tylko sa dowody na to,ze ta teoria jest bardzo nieprawdopodobna,ba,wrecz nieprawdziwa.Zastanawiano sie,zcy jest tak mozliwosc pochodzenia Capoeiry,ale zapewniam Cie,ze Capoeira nie pochodzi od jakichs francuskich zeglarzy.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
[quote name="Piaba"] W roku byla wojna miedzy Brazylia ,podczas ktorej sformowano batalion skladajacy sie z Capoeirista. Walczyli oni bez broni.[/qupte]
Chodzi ci o wojnę z Paragwajem? Owszem był taki batalion ale nigdzie nie ma żadnej wzmianki że oni walczyli bez broni! Jak taką znasz to proszę o wiarygodne źródło historyczne. Jak nie masz źródła to nie pleć bzdur!
[quote]Byli "uzywani" do zdobywania okopow szturmem,ale przewaznie bez broni.Nie chcesz mnie chyba przekonac,ze jak na okop bieglo 50 Capoeirista,to zolnierze w okopie,ktorzy wczesniej nawet "zdjeli" 30 z tych biegnacych kolesi,mieli potem jakakolwiek szanse?[/quote]
Weź mnie nie osłabiaj
[quote]Na jakiej zasadzie?To nie byl XX w.,ze mialo sie w okopie ckm,a zolnierze nosili bron samopowtarzalna.Tak jak pisalem wyzej: przeladowanie takiego jednostrzalowego karabinu zajmowala cos ok. pol minuty.Musiales oczyscic lufe z wypalonego prochu,powstalego przy strzale,wrzucic swiezy proch,wrzcucic kule,znowu wsypac troche prochu i dopiero mogles strzelac.[/quote]
Podczas wojny z Paragwajem to już zdaje się dysponowali karabinami ładowanymi odtylcowo na naboje scalone. Mniejsza z tym, akurat nie pamiętam teraz dokładnie, ale ta wojna to zdaje się była koło połowy XIX wieku i rzeczywistość bitewna wyglądała już inaczej niż to co opisujesz.
[quote]A wtedy juz bylo za pozno,bo Ci co przezyli salwe w tym czasie juz dotarli do okopu i zrobili sieczke chociazby maczetami.[/quote]
To się zdecyduj, używali maczet czy capoeiry? Bo to absolutnie różne sprawy.
[quote]Zreszta wydaje mi sie,ze nie kazdy z opisanych wyzej zolnierzy byl asem w strzelaniu i czesc napewno chybila.Wiec biegla ta grupa Capoeirista i nawet jesli padla ich polowa,to mieli te przewage,ze wiedzieli jak atakowac rekoma i nogami.A Capoeira w tamtych czasach nie wygladala tak ak dzisiejsza.Przynajmniej nie do konca.[/quote]
Czyli capoerzyści wpadali do okopów i stosując techniki capoeiry robili w okopach rozpierduchę żołnierzom posiadającym pistolety, bagnety na karabinach, szpady i krótsze kordy? Ty się dobrze czujesz? Już nie będę dodawał ile miejsca jest w okopie bo to nie zmiena sprawy...
[quote]A do wojny partyzanckiej? Poweim tak: oczywistym jest,ze wielu Capoeirista uzywalo w walce maczeti podobnych broni,ale Capoeire stworzono po to,zeby sie nia bronic i nie wygladala ona tak jak dzisiaj[/quote].
Dalej nie możesz się zdecydować, to w końcu używali broni czy nie? Po co stworzono capoeire, jak i dokładnie kiedy oraz jak wyglądała pierwotna capoeira to niestety nikt nie jest w stanie powiedzieć, a tym bardziej ty.
[quote]Co ty myslisz,ze jak szedl sobie pluton portugalskich zolnierzy przez dzungle,to gdy nagle z nienacka napadla ich wieksza grupa Capoeirista,to oni wiedzieli w 100% co robic.Watpie.Capoeirista wystarczyl krotki doskok.Kopniecie(martelo,bencao,chapa) i nagle zolnierz juz broni nie mial.I co wtedy?[/quote]
Wiesz co, nie traktuj tego jako obrazy, ale takie absolutnie kretyńskie bzdety dowodzą tego, że nie wiesz o czym piszesz i żyjesz w świecie wybujałych fantazji... Obawiam się, ze dyskusja z tobą jest bezcelowa. Rozumiem, że nie masz nic przeciwko temu aby cytaty z twoich wypowiedzi rozpowszechniać w celach humorystycznych? :-)
[quote]A tak jak pisalem,wiem na 100 %,ze w tamtych czasach nie uczono w armiach europejskich walki wrecz!
Bardzo sobie upraszczasz.To,ze ktos ma bron,nie znaczy,ze ma wielka moc.W tamtym stadium rozwoju broni wystarczylo,ze raz chybisz i juz miales dwoch Capoeirista na karku.I nie pomogl by Ci tu zaden noz ani nic.Takie akcje z nienacka dzieja sie za szybko,zeby zdezorinetowany,czesto zpanikowany zolnierz europejski byl w stanie zareagowac.Paru strzeli,ale paru nie zrobi nic i wtedy juz zolnierze nie maja takiej przewagi,bo Capoeirista nie walczyli z elitarnymi komandosami,tylko z szeregowymi zolnierzami armii portugalskiej i holenderskiej.[/quote]
Słuchaj poniewasz dalsze tlumaczenie tobie jakie idiotyzmy wypisujesz nie ma sensu, proponuje abyś sprawdził w praktyce swoje żałosne idee w sparingu z kimś wyposażonym w atrape bagnetu, szpady czy choćby noża, najlepiej drenianymi a nie gumowymi, żeby wrażenia dotykowe były realniejsze. Możesz przyjść z kilkoma kolegami i spróbować tego co opisujesz na jednym przeciwniku który ćwiczy walkę bronią. Jest takich osób sporo, nawet na tym forum. Proponuję od razu złożyć stosowną propozycję na tutejszym podforum broni czy noża Najlepiej zacytuj swoje teksty stąd, koledzy będą lać ze śmiechu tygodniami
[quote] Tak,a ja napisalem Harry Potter'a .Kazdy moze tak twierdzic,jaki masz na to dowod.Pamietaj,w interneci mozna na temat wielu rzeczy sciemniac.[/quote]
Chyba nie myślisz, że się zniżę do tego by ci cokolwiek udowadniać? Są na tym forum osoby które wiedzą gdzie publikuję a tobie nic do tego.
[quote]Zreszta wszytko pieknie i ladnie,ale jesli naprawde tak sie znasz,to nie wygadywalbys,ze jeden koles z maczeta polozyl by kilka Capoeirista,bo to nie jest jakis Tekken Force,ze kazdy atakuje po kolei,ladnie 1/1,tylko grupka.A co kolesiowi da maczeta,kiedy wjezdza na niego 5 Capoeirista na raz?Nic.Jednego,dwoch potnie,a od trzeciego dostanie strzala i tyle.Zreszta nawet w walce jeden na jeden,nie zawsze stawialbym na tego z maczeta.Bo taka bronia najpierw trzeba umiec sie poslugiwac.A duzo takich ludzi w armii portugalskiej raczej nie bylo. [/quote]
Powtarzam, spróbuj dać komuś jako trzeci strzała
[quote]Skaleczyc sie skaleczylem i jestem sobie bardzo dobrze w stanie wyobrazic,jaka szkode mozna wyrzadzic dzgajac czlowieka nozem,ale w odroznieniu od Ciebie,nie wierze slepo w przewage uzbrojonego w noz faceta nad nieuzbrojonym,ale potrafiacym sie skutecznie bronic.Dla mnie noz nie jest az tak potezna bronia,zeby byl gwarantem do wygrania walki.Szczegolnie w starciu z kims,kto umie sie bronic,a Capoeira jest sztuka walki i uczy jak sie bronic.Zreszta,co Ty wiesz o nozach i Capoeirista.W latach 50' XX wieku w Brazylii "grasowaly" bandy Capoeirista uzbrojonych w noze ibyli oni postrachem nawet dal policji,ktora przeciez miala bron palna.[/quote]
[quote][quote]Wiele wskazuje na to, że tak jak napisałem w innym miejscu, capoeira pochodzi nie z Afryki a od francuskich żeglarzy, którzy gdzieś tak w drugiej połowie XVIII wieku zaszczepili w portach brazylijskich praktykowane przez siebie "jeu de marseillais[/quote]
Zapomnij szybko te teorie!!
Primo: "Od 1940 roku antropologowie tacy jak Herskovits wskazują na istnienie "tańców walki [...]podobnych do gry [Capoeira] [...] w Afryce oraz w różnych punktach Ameryki" (Alemida, 1942, str.155)."[/quote]
W tej chwili teoria o pochodzeniu capoeiry od jeu marseillais jest najbardziej przekonująca, czy to się podoba czy nie takim bezkrytycznym negrofilom jak ty.
[quote]Secondo: o czym sa piosenki w Capoeirze?O francuskich portach,o Marsylii,St. Tropez i Nicei?Nie! Spiewa sie m.in. o Angolii,o statkach,ktore przewiozly niewolnikow("Bantos Congos") z Afryki do Brazylii,o korzeniach Capoeiry wlasnie w Afryce itp. Zreszta nie probuj podwazac historii pochodzenia Capo,bo spor toczy sie o to,czy Capoeira powstala juz w Afryce,czy dopiero w Brazylii.[/quote]
Muzyka, pieśni itp. folklor jest w capoeirze wtórny, do roku 1830 nie ma w capoeirze takich rzeczy, już to pisałem.
[quote]Ty podwazasz slowa brazylijskich Mestre,autorytetow,sam zas probujesz udowodnic,ze cos o tym wiesz,ale przykro mi,nie jestes dla mnie w tej tematyce zadnym autorytetem,tylko wspomniani Mestre. [/quote][/quote]
Można zrozumieć, że czarni mestre chcą się takimi bajdami o capoeirze jako wielkim wynalazku czarnego człowieka dowartościować ale ma to mało wspólnego z prawdą.
Proponuję zakończyć dyskusję, znamy już twoje stanowisko więc mam prośbę, żebyś oszczędził użytkownikom czytania twoich kolejnych postów w tej sprawie...
Wosiu
Napisano Ponad rok temu
Capoeirista wystarczyl krotki doskok.Kopniecie(martelo,bencao,chapa) i nagle zolnierz juz broni nie mial."
Piaba - weź kurna, zejdź na ziemię... PO TO WYMYSLONO BRON - aby wygrywać SKUTECZNIEJ i SZYBCIEJ. Dlatego nastąpiła ewolucja, aż do broni palnej ... A jak ktoś ma broń - obojętnie - nawet białą - no to chłopie - masz przechlapane...
Normalnie kosmos - Wosiu - gratuluję wytrwałości - mi by się naprawdę nie chciało!
Napisano Ponad rok temu
Najprawdopodobniej nie przeprowadziłeś też nigdy żadnego ostrzejszego sparingu z kimkolwiek kto ćwiczy coś innego niż capoeira
Wosiu - a spodziewałeś się czegoś innego? :? Stąd te różne gadki-szmatki.
Na marginesie: walka wręcz to TAKZE walka bronią...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Najprawdopodobniej nie przeprowadziłeś też nigdy żadnego ostrzejszego sparingu z kimkolwiek kto ćwiczy coś innego niż capoeira
Mow co chcesz.Sparowalem pare razy na BJJ,z trenerem(czarnym pasem) z jego najlepszym uczniem(brazowym pasem) i innym uczestnikami treningow.Wiec sie juz nie pluj,ze nic nie wiem,bo nie twierdze,ze jestem ulicznym wyjadaczem .Zreszta,czemu ja sie TOBIE tlumacze?Przepraszam ,Ty zapewne stoczyles tysiace walk i dlatego mozesz na pierwszy rzut oka ocenic,kto walzcyl na ulicy a kto nie. To samo tyczy sie Ciebie Combat.Nie gadajcie,kto co umie i wie,bo na jakiej zasadzie chcecie to ocenic?
To się zdecyduj, używali maczet czy capoeiry? Bo to absolutnie różne sprawy
A chcesz mi wielki znawco powiedziec,ze nie mozna kopac z nozem albo maczeta w rece?Owszem,trzeba cholernie uwazac,ale Maculele np. bylo uzywane jako walka, i jak sie dokladnie przyjrzysz,ale watpie zebys kiedykolwiek widzial Maculele...
jak wyglądała pierwotna capoeira to niestety nikt nie jest w stanie powiedzieć, a tym bardziej ty.
Tak,ale przekaz ustny po czesci pozwala wyobrazic sobie "tamta" Capoeire.Ale czy Ty w ogole wiesz kot to jest Mestre Joao Pequenho i czy kiedykolwiek go widziales.Watpie! :roll:
Rozumiem, że nie masz nic przeciwko temu aby cytaty z twoich wypowiedzi rozpowszechniać w celach humorystycznych?
ZALOSNE!
Słuchaj poniewasz dalsze tlumaczenie tobie jakie idiotyzmy wypisujesz
Juz nie tlumacz,bo nie potrzebuje Twoich tlumaczen.
Co mnie obchodza jacys kolesie,ktorych wymieniasz?Na forum kazdy moze pisac jaki jest wielki.Juz Ci to mowilem w odniesieniu do Ciebie.
Chyba nie myślisz, że się zniżę do tego by ci cokolwiek udowadniać
Nie musisz,ale ja po prostu Ci nie wierze i tyle :twisted: :twisted:
Muzyka, pieśni itp. folklor jest w capoeirze wtórny, do roku 1830 nie ma w capoeirze takich rzeczy, już to pisałem.
Skad Ty chcesz to wiedziec?Zyles wtedy?Juz raz Ci tlumaczylem historyku amatorze,ze te piosenki byly dlugi czas przekazywane ustnie i to,ze pierwsze zapisy sa z 1830 nie swiadczy o niczym.
Można zrozumieć, że czarni mestre chcą się takimi bajdami o capoeirze jako wielkim wynalazku czarnego człowieka dowartościować ale ma to mało wspólnego z prawdą.
Nie schodz ponizej pasa,bo nie masz pojecia o czym piszesz!
Jesli nie wierzysz w skutecznosc Capo to zmierz sie z jakimkolwiek Profesorem(ewentualnie Instructorem) albo Mestre,ktorych przeciez nazywasz dowartosciowujacych sie czarnych ludzi.Poza tym bez rasizmu!
Sam niczego wielkiego nie dokonales,wiec nie obrazaj przodkow dzisiejszych Capoeiristas,ktorzy w duzej mierze byli niewolnikami i nie mieli latwego zycia! To,ze gdzies tam cos piszesz,nie jest w zadnej mierze porownywalne to tego czego dokonali Ci ludzie!
Tak,zakonczmy juz dyskusje,bo chodzilo przeciez o zlozeniu hlodu Zumbiemu,a nie o dyskutowanie na temat skutecznosci Capo w odniesieniu do jej historii.
Na zakonczenie powiem Ci jedno:
Jestem w 90% pewien,ze nie trenujesz Capoeiry,a jesli juz to bardzo krotko.Nie masz wiec bladego pojecia o Capo i dlatego to co mowisz jest czystym teoretyzowaniem.Jestes kolejnym kolezka,ktory probuje dowiesc,ze Capo nie jest nic warte,ale ja Ci powiem,ze nie bede z Toba dyskutowal,bo tylko Capoeirista wie,co to jest Capoeira...
Napisano Ponad rok temu
Mow co chcesz.Sparowalem pare razy na BJJ,z trenerem(czarnym pasem) z jego najlepszym uczniem(brazowym pasem) i innym uczestnikami treningow.Wiec sie juz nie pluj,ze nic nie wiem,bo nie twierdze,ze jestem ulicznym wyjadaczem .Zreszta,czemu ja sie TOBIE tlumacze?Przepraszam ,Ty zapewne stoczyles tysiace walk i dlatego mozesz na pierwszy rzut oka ocenic,kto walzcyl na ulicy a kto nie. To samo tyczy sie Ciebie Combat.Nie gadajcie,kto co umie i wie,bo na jakiej zasadzie chcecie to ocenic?
Oj chłopie - pewne rzeczy od razu widać z wypowiedzi... Posparuj atrapami - raz a porządnie, posparuj z uderzaczami...
nie mozna kopac z nozem albo maczeta w rece?Owszem,trzeba cholernie uwazac,ale Maculele np. bylo uzywane jako walka, i jak sie dokladnie przyjrzysz,ale watpie zebys kiedykolwiek widzial Maculele...?
A trenowałeś kiedyś atrapą? Raczej nie - widać z tej wypowiedzi. Jak się ma nóż - to się go używa, EWENTUALNIE drugiej ręki, a nogi ekhm, ekhm - ja czasem stosuję lowkicka - ale dla zmyły...
A KOPANIE to:
- ryzyko i głupota,
- to mija się z celem,
Po to właśnie masz broń - żeby z niej korzystać . EOT.
[
Napisano Ponad rok temu
Piaba - zastanów się co piszesz.
Aha - i żeby nie było. Nie jest moja intencją wyśmiewanie sie z Capoeiry, ale bawią mnie poglądy i upór takcih ludzi jak Piaba.
EOT.
Napisano Ponad rok temu
bla,bla, bla...
Co innego skuteczność historycznej capoeiry a co innego bezkrytyczne powtarzanie farmazonów o roznoszeniu na samych kopach oddziałów wojskowych przez dawnych supercapoerzystów... I pomijanie faktu, że dawniej w capoeirze ćwiczono też walkę maczetą, kijem i nożem czego reminescencją jest makulele. Oraz to że do lat 40-tych dosyć szeroko używano w capoeira carioca np. brzytwy. Nie mam nic przeciwko capoeirze, nawet ją lubię, za to nie lubię propagowania głupot. Geneza "niewolnicza" capoeiry nie wytrzymuje krytyki i tyle. Te wzmianki historyczne które są, nic nie mówią o pierwotnej capoeirze wśród niewolników a jedynie wśród wyzwolonych murzyńskich dokerów w portach Brazylii, co pasuje do pochodzenia od "jeu marseillais". Dodatkowo można sobie wyobrazić capoeirę wśród wyzwolonych robotników jak po pracy się nią zajmują ale trudno sobie wyobrazić jak niewolnik tyrający cały dzień w polu i marzący tylko o tym, aby się potem dobrze najeść, ewentualnie poruchać, i potem dobrze się wyspać, miałby czas i siły na praktykowanie capoeiry :-) Co do muzyki, folkloru itp. na starych obrazach z początku XIX wieku tylko widać jak dwóch się próbuje ze sobą a naokoło nie ma nikogo z berimbau itp. reszta tylko kibicuje. Wzmianki historyczne o muzyce pojawiają się dopiero od około 1830 roku i nie chodzi o zapisy nutowe wcześniej istniejącej muzyki tylko o informacje że przy capoeira pojawia się też muzyka co wcześniej nie było znane. Wszelkie gadanie o afrykańskich korzeniach, folklorze, capoeirze jako tajnej broni dzielnych zbiegłych niewolników to tylko mitologia. Nie można odmówić capoeirze tego, że się rozwinęła jako wytwór brazylijskiej społeczności murzyńskiej, ale jest różnica między słowem rozwinęła a powstała. Powstała najprawdopodobniej pod koniec XVIII wieku w dokach Rio de Janeiro i San Paulo jako zapożyczenie od francuskich żeglarzy praktykujących "jeu marseillais" i tyle. Nie powinno to w niczym ujmować jej dzisiejszej wartości więc po co ciągle powtarzać mity i opowiadać kretyńskie historyjki o "capoeirze w okopach"...
Z mojej strony chyba EOT, nie jestem w stanie traktować poważnie Piaby.
Wosiu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Capoeira w białymstoku
- Ponad rok temu
-
Bron w Capoeira
- Ponad rok temu
-
czy ktos wie...
- Ponad rok temu
-
niewykorzystany potencjał
- Ponad rok temu
-
moj pierwszy raz :)
- Ponad rok temu
-
Geneza capoeiry - wersja alternatywna
- Ponad rok temu
-
Zolty sznur - jaki to stopien?
- Ponad rok temu
-
II Batizado ADG Warszawa - Impreza 15.11.2003
- Ponad rok temu
-
Zakładamy sekcję.
- Ponad rok temu
-
Nikewomen:)
- Ponad rok temu