Benchmade 710 - mini recenzja
Napisano Ponad rok temu
Mineło już trochę czasu spędzonego wspólnie z moim BM więc (wzorem AdamaD)
postanowiłem podzielić się wrażeniami [mogą być trochę nieobiektywne, bo ciągle mi się podoba no i miałem minimalny kontakt z innymi nożami ze średniej i wyższej "półki"].
Poprzednie moje foldery to: coś (bardzo płaskiego) z backlockiem, potem
Herbertz (dla praworęcznych , ja jestem raczej leworęczny), potem CRKT
Crawford Kasper[6872](niby dla prawo i leworecznych ale bez przekładanego
klipsa) no i wreszcie BM - pierwszy dojrzały wybór z przegladaniem różnych
modeli, porównywaniem parametrów i cen itp. (poprzednie to efekty
pojedyńczych wizyt w sklepie i kupowania tego co jest na stanie).
Założenie było takie,że nowy folder miał zastąpić duży nóź ze stałą głownią na wycieczkach [nie są to obozy survivalowe i "zadania" polegają przeważnie na pracach kuchennych], w dodatku miał zostać moim EDC czyli być zawsze przy mnie, powinien być dostosowany dla osób leworęcznych, dobre materiały no i na koniec - CENA [nie byłem gotowy na nóż powyżej 200$]
Było jeszcze kilka innych czynników ale nie ma sensu ich tutaj wymieniać.
Nóż po wyjęciu z pudełka nie ścinał włosów w locie ani nawet specjalnie nie golił - może gdyby kosztował 100$ więcej to by tak było, a może trafiłem na taki egzemplarz.
Pierwsze wrażenia były takie:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Na początek trochę danych:
rękojeść - 125mm
głownia - 99,5mm
szerokość głowni- 28mm
grubość głowni - 3mm
stal 154CM
ostrze plain, satin finish, okładziny G10, blokada AxisLock
Rękojeść jest na tyle duża,że wystaje z obu stron zaciśniętej dłoni - pocieszam się,że jeśli kiedyś będę zmuszony go użyć w samoobronie to może nie będę musiał go otwierać. Jest bardzo wygodna w różnych chwytach [także Ice Pick chociaż tego akurat nie używam] a rozszerzenie i ząbkowanie przy ostrzu zapobiegają [mam nadzieję] ześlizgnięciu ręki na ostrze[nie robiłem też specjalnych testów na ślizganie ale myślę,że nie powinno być problemów z G10].
Czytałem o kłopotach innych z noszeniem noża - ja takich nie mam - albo zaczepiam go klipsem o kieszeń(przednią,boczną) albo [z braku kieszeni] o pasek/gumkę spodenek - w obu przypadkach klips jest na zewnątrz a nóż w środku i wyjmuje się bardzo szybko z kciukiem "lądującym" od razu na kołku. Nie ma mowy żeby mnie kiedykolwiek uwierał czy zawadzał mi, czuję jego obecność ale to raczej ... miłe. Linersy są solidne, nie zdażyło mi się żebym poczuł jak nóż "pracuje" czy wygina się pod obciążeniem - szczerze mówiąc nie było takiej potrzeby.
Klips jest bardzo dobry tzn. spełnia zadania jakie klips powinien spełniać. Raz na jakiś czas wymaga podgięcia, stal zaczyna "wychodzić" na wierzch ale to norma jak sądzę, jedyne do czego się mogę przyczepić to napis "U.S.A." - żadna to dla mnie ozdoba - wolałbym jakiegoś ładnego motylka.
Głownia ma wysoki, sprzyjający cięciu szlif i małe fałszywe ostrze, które zbytnio nie osłabia [mój wybór, dlatego m. in. nie chciałem Aresa] i pozwala na oparcie palca na grzbiecie
Mój poprzedni nóż był zrobiony z AUS6 więc różnica w jakości ostrza (154CM) jest dla mnie widoczna - teraz ostrzę nóż jak chcę żeby znowu golił - wcześniej ostrzyłem żeby znowu ciął.
Nie zdarzyło mi się do tej pory ciąć cytryny (dziwne), kiszony ogórek może być? To bez znaczenia - myję nóż po "pracy" więc nie ma żadnych problemów. Nie wyobrażam sobie jak można przygotowywać jedzenie konserwowanym[wyjątek to jakieś naturalne olejki] nożem ze stali wysokoweglowej - fuj , jeszcze jakimś teflonem albo olejem [na bazie ropy naftowej]?!
Wytrzymałość na uderzenia - sprawdziłem , oczywiście niezamierzenie. Przecinałem karton przy śmietniku, pociągnąłem za mocno i p***** w ceramiczny !! okapnik na murku przy śmietniku [serce boli jak o tym piszę], naprawdę zdrowo przywaliłem . Nic się nie złamało , może i coś tam się nawet minimalnie ukruszyło - minuta na kieszonkowej ostrzałce wyprostowała ostrze i nadała mu jako taką ostrość [ale oko eksperta widziało ciągle mikroskopijne nieciągłości ;) ], potem 10 min w domu na Lanskym i nie ma już śladu po wypadku. Samo cięcie tym nożem to czysta przyjemność [naprawdę częściej przebywam teraz w kuchni] - przesuwam nożem po desce i mam już dwie części pomidorka albo dwa plasterki sera , należy raczej pilnować żeby nie cisnąc za mocno - po co kroić deskę?
Czasami używam go dla czystej zabawy:
W terenie też się przydaje:
Mechanika - tak jak pisał Adam - bez zarzutu,chodzi płynnie, zatrzaskuje się pewnie, można regulować opór przy otwieraniu przykręcaniem śruby mocującej ostrze [przekręcenie o 5-10 stopni decyduje o tym, że nóż będzie chodził leciutko albo nie]. Podobno w okresie niemowlęcym AxisLocka były jakieś pękające sprężynki - chyba to już wyeliminowali.
Długie ostrze to zaleta ale jednocześnie i wada - kiedy próbuje się coś podłubać czubkiem to trzymam nóż za ostrze[w okolicy łaczenia z rękojeścią], kiedyś jak obłupywałem klocek drewna z kory ten brak ricassa zrobił mi małą gilotynkę dla palca [na szczeście nie do końca - mam palec]
Z drugiej strony dzieki temu ostrze ma maksymalną długość i lekki profil recurve. Ze względu na ostry jak igła czubek,długość i ostrość należy zachować ostrożność przy otwieraniu opakowań - nóż może wejść głębiej niż byśmy chcieli.
W terenie i na wycieczkach sprawdza sie świetnie dzięki temu,że dobrze się go nosi [nie ścinałem nim drzew] jest zawsze ze mną a dzięki temu,że jest mniejszy niż fixed to mogę go uzupełnić innym sprzętem
Polityczna poprawność: ostanio dałem w prezencie Victorinoxa i obdarowany usłyszał od kogoś,że dostał "kielecką kosę" czy coś w tym stylu [to oczywiście w tonie żartobliwym ale...] - zależy - niektórzy przerażą się 2 calowego ostrza składanego ale nie 7 calowego noża kuchennego , wszystko zależy od człowieka [tego który nosi i tego który ocenia] - myślę, że jest całkiem politycznie poprawny i można użyć go do otworzenia zgrzewki w sklepie[można tylko "uchylić" ostrze-nie otwierać do zablokowania] jeśli najbliższy człowiek nie poczuje się przez to zagrożony [np. stoi kilka metrów dalej] ale nie wyjmować go np. w tłumie na koncercie [nawet przez przypadek można przecież kogoś dziabnąć]. No dobra - to był Victorinox Nomad z dużym blokowanym ostrzem i czarnymi okładzinami, a nie mały, czerwony breloczek do kluczy.
Na koniec dodam jeszcze,że nóż mi się podoba
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
właśnie założyłem stronę www i powrzucam trochę zdjęć
daj no adres??
Napisano Ponad rok temu
ale tam są tylko zdjęcia przeznaczone do użycia na forum - nic nowego
Napisano Ponad rok temu
W każdym razie wśród Benchmadowskich składaków podoba mi się najbardziej... utwierdziłeś mnie w tym!
Niech Ci służy zawsze!
Pozdr
Mithr
Napisano Ponad rok temu
A po czym to poznac ? Czlowiek az chce sobie kupic taka sama zabawke
Czytac tylko na wlasna odpowiedzialnosc
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Swietna recenzja. 710 zaczyna zaczyna wysuwać się na prowadzenie przed AFCK w wyścigu do mojej sakiewki
Pozdrawiam, Thufir
Napisano Ponad rok temu
Fajna recenzja ale przyznaj się -wycieles ta przerwe w krzakach 4 calowym nozykiem? -cos mi tu nie pasuje :wink: ... ile dni ci to zajęło
było to tak,że moją ścieżkę [spacery z pieskiem] zaatakowało zielsko i musiałem się bronić, nie było to jakieś wysokogatunkowe drewno i nożyk też nienajgorszy więc kiedy już jakiegoś chwasta trafiłem to przewracał się i pozostawał trafiony
Napisano Ponad rok temu
Uaaa, ale paskudna szczerba na ostrzu. Biedny nóż
Dżizas jaka szczerba?! Nawet mnie nie strasz Thufir! Ktoś tam jeszcze widzi szczerbę?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Tatoine
Napisano Ponad rok temu
rzeczywiscie uległem złudzeniu optycznemu. Przepraszam twe szlachetne ostrze
I już zamówiłem sobie 710. Nie mogę juz się doczekać!
Pozdrawiam, Thufir
Napisano Ponad rok temu
no ale widze, ze masz fajny sprzecik .. .sporo maszerujesz pewnie ;>
Napisano Ponad rok temu
Co też uczyniłem, dając happy end historii "osiołkowi w żłoby dano".
Z konkurencji odpadli m.in. BM Ares, Spyderco Military, Al Mar SERE 2000, a wcześniej parę innych.
A tak w ogóle witam wszystkich "nożowników".
Napisano Ponad rok temu
Nie wydaje się WAM, że ustawienie zabków na końcu krawędzi (ma tak jakiś victorinox) jest lepsze niż przy rękojeści? Wtedy nóż "rozpędza się" na gładkim kawałku i jeśli jeszcze nie przeciął to końcówka z ząbkami ma już odpowiedni impet, jeśli ząbki są przy rękojeści to mam problem z dobraniem odpowiedniej siły i włókienka np. tkaniny zatrzymują mi ostrze (może to jeszcze kwestia odpowieniego kształtu i wielkości ząbków). Dodatkowo precyzyjne struganie można wtedy wykonać gładkim kawałkiem i jest to wygodniejsze niż ząbkowanym, a jeśli trzeba zrobić to mocno i z rozmachem to właśnie na końcu są ząbki
Więc... jak myślicie/
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Maczeta
- Ponad rok temu
-
noze Heckler&Koch
- Ponad rok temu
-
Punkty witalne i pierwsza pomoc
- Ponad rok temu
-
Mam problem
- Ponad rok temu
-
Może kupię sobie BearClawa?
- Ponad rok temu
-
Frosts
- Ponad rok temu
-
ostrzałeczka ... ;)
- Ponad rok temu
-
Bark River Knives
- Ponad rok temu
-
Boa vs AFCK vs... ?
- Ponad rok temu
-
Goraczka sobotniej nocy...
- Ponad rok temu