Re: Boa vs AFCK vs... ?
Cóż, wywołany do tablicy szczęśliwy użytkownik Boa... Muszę wrzucić kilka słów.
Sporo już zostało napisane, większości przyświadczę:
stal 440v jest niesamowita jeśli idzie ocięcie. Po prostu... wśród moich noży bezkonkurencyjna! Małe ząbki na krawędzi, wyczuwalne przy przejechaniu ostrzem po opuszku kciuka są zawsze i piłują wszystko na swojej drodze. Rzecz jasna, w skali mikro, nic nie będziesz miał poszarpane:)
Przy użytkowaniu do cięcia nawet twardych materiałów, ona się po prostu nie tępi, a raczej niezmiernie powoli... Co innego przy cięższych pracach, i faktycznie o podważaniu zapomnij. Może się wykruszyć, mnie to spotkało, ułamek milimetra czubka, mała szczerba... Przy tym profil głowni, głęboki wklęsły szlif, ostrze jest przy krawędzi bardzo cienkie!
Brzusiec niesamowiecie ułatwia cięcie, zagłębienie przed nim - struganie patyków...

Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że prace kuchenne to przyjemność, naprawdę.
Speed safe, jak wiele razy mówiono, zawodzi w wadliwych egzemplarzach, u mnie po dziesiątkach tysięcy otwarć działa ok. Sprężyna nie jest za słaba, nóż otwiera się miodzio po dniu treningu, kołkiem czy flipperem, więcej spotkałem zwolenników flipera, ja wolę kołek! Lekkie pchnięcie do przodu, krótkie, z czym mają problemy przyzwyczajeni do manuali, i ostrze leci błyskawicznie i blokuje się z głośnym klikiem! Dla mnie liner lock jest dobrze osłonięty przed przypadkowym złożeniem...
Boa ma też znakomitą, dużą gardę... nie wacham wbijać się go w nic! Pięknie wyrobiony przed nią finger groove...
Cóż więcej? Coraz bardziej lubię ten nożyk od tego półtora roku!

Jak co, pytaj!
Co do AFCK.... Jest duży! Zupełnie inny niż Boa! Długi! Smukły... Cóż, nie przepadam za składakami BM i tyle... nawet Axis mnie jednak, po wielu 'trzymaniach' nie satysfakcjonuje...
Pozdrawiam serdecznie!
Mithr
PS A, zapraszam, gdybyś był w okolicy... Potrzymasz jego i parę innych!
M