Drodzy Wszyscy,
zaś zwłaszcza Panowie Szczepan i Marcin_kr:
Po pierwsze, już tak w kwestii formalnej - oczywiście na zdj. 1-2 to nie było shiho nage, jak słusznie napisali Anioł i Roslon.
Po drugie, jeśli na podstawie jedenastu zdjęć potraficie ocenić umiejętności sfotografowanych nań osób (sic!), albo wręcz skonstruować rzeczową krytykę n/t wielogodzinnej imprezy, z jakiej te zdjęcia pochodzą, to dla mnie jesteście po prostu... debeściaki poklon
Po trzecie, Szczepan:
Ja tez czesto wyjasniam niektore elementy techniki, i choc moje techniki nie sluza do bicia sie na ulicy, zawsze zachowuje pewne podstawowe zasady, jak np. wychylenie PRZEZ CALY CZAS TRWANIA TECHNIKI.
Super. A czy w takiej sytuacji jak choćby ta niżej:

też wstrzymasz akcję i będziesz spokojnie tłumaczył elementy techniki? ;-)
Chyba normalne, że w takiej sytuacji uke nieco się wyprostuje, a demonstrujący technikę tori będzie skupiony w jakimś stopniu na tym, co mówi, oraz na uwadze słuchaczy.
Po czwarte, próbuję dociec, czemu w ogóle się tak przypięliście. To był na prawdę wartościowy trening, a zarazem fajny performance, Wy zaś próbujecie udowodnić, że musiało być wybitnie kiepsko.
O COŚ WAM CHODZI???
Pozdrawiam,
M.
PS. Szczepan, odnośnie docierania na Smolną - myślę, że dojo Martiusa jest zasadniczo otwarte dla szanownych Gości...