142 odpowiedzi w tym temacie

[budo_karate_koks]

Dobrze, że ktoś wykopał taki temat z podziemii. Może w końcu dojdę do tego, w którym momencie weszło to podskakiwanie do shotokanu, bo na dobr sprawę jeszcze nikt mi tego nie wyjaśnił :?

Washi to wyjasnial troche, chyba nie przeczytales.

[budo_washi]

Dobrze, że ktoś wykopał taki temat z podziemii. Może w końcu dojdę do tego, w którym momencie weszło to podskakiwanie do shotokanu

\

Pisalem juz o tym w dwuch watkach w odpowiedzi na Twoje pytanie podam jeszcze raz:\
http://www.forum-kul...ndpost&p=877109

[budo_matysshido]

Dobrze, że ktoś wykopał taki temat z podziemii. Może w końcu dojdę do tego, w którym momencie weszło to podskakiwanie do shotokanu

\

Pisalem juz o tym w dwuch watkach w odpowiedzi na Twoje pytanie podam jeszcze raz:\
http://www.forum-kul...ndpost&p=877109

Dziękuję naprawdę, że jesteście tacy cierpliwi, ale ja może źle sformułowałem moje pytanie. Shotokan zawsze mi się kojarzył z czymś twardym, nie z luźnym podskakiwaniem i wyczekiwaniem aż przeciwnik zaatakuje i jestem przekonany, że nie było tak od momentu kiedy powstawał shotokan. Chcę załapać mniej więcej w jakim okresie czasowym, pojawiło się to po raz pierwszy a skąd się to wzięło i po co to już pomijam, bo nic mnie nie zdziwi we współczesnych SW.

[budo_mcz-kt]

Ja Uważam że ITKF ma dobre przepisy
Jest więcej zwracania uwagi na poprawną tehnikę niż na bezsensowne lanie sie po gębach bez zachowania pozycji itd

[budo_chemik]

Jest więcej zwracania uwagi na poprawną tehnikę niż na bezsensowne lanie sie po gębach bez zachowania pozycji itd

I więcej szans na kreatywne sędziowanie

[budo_złooo]

Jest więcej zwracania uwagi na poprawną tehnikę niż na bezsensowne lanie sie po gębach bez zachowania pozycji itd

I więcej szans na kreatywne sędziowanie

Zgoda!

Poprawna technika - taka jak w kihon, znajduje jeszcze zastosowanie w kihon-kumite, na wyzszym etapie - wolnej walki - nalezy juz brac z poprawnej techniki to co najwazniejsze, a nie kopiowac w calosci. W przeciwnym razie mamy gre w szachy a nie kumite.

[budo_death-wish]

złoo
Zapominasz że to tylko zawody sportowe. Każdy ma prawo ustalać takie przepisy zawodów i konkurencje, jakie mu się podobają, a dodawanie filozofii do tego stało się chyba narodową obsesją Polaków. Zawody rozgrywa się dla wyników, sławy i nagród cała reszta to puste gadanie. Karate to sztuka walki - nie sport, ale wielu chyba o tym zapomniało.

[budo_złooo]

To racja giro, karate nie rowna sie sportowej konkurencji kumite. Nie powinno. Ale te konkurencje bardzo wplywaja na metodyke, przebieg treingu - w wiekszosci sekcji.
Np. tak sie mowi, ze shotokan, fudokan i tradycyjne nie roznia sie technika - ze jest to technika shotokan - ale treningi inaczej wygladaja.

[budo_spawacz]

złoo
Zapominasz że to tylko zawody sportowe. Każdy ma prawo ustalać takie przepisy zawodów i konkurencje, jakie mu się podobają, a dodawanie filozofii do tego stało się chyba narodową obsesją Polaków. Zawody rozgrywa się dla wyników, sławy i nagród cała reszta to puste gadanie. Karate to sztuka walki - nie sport, ale wielu chyba o tym zapomniało.

Dopiero teraz zauważyłem. Giro znasz Krzyśka Kaczora? Jeśli to ten sam Krzysiek, to trenował kiedyś z nami w Katowicach.

[budo_macp]

Ja Uważam że ITKF ma dobre przepisy...

Ja tez uważam, że ITKF – karate tradycyjne ma dobre przepisy. Moim zdaniem są to najlepsze przepisy, jeżeli chodzi o formułę „bezkontaktową”.
Z drugiej jednak strony trudno nie zgodzić się ze zdaniem Chemika. Interpretacja przepisów przez osoby sędziujące zawody jest, jak to nazwał delikatnie Chemik „kreatywna”.
Wynika to z faktu że podczas walki niezwykle trudno, wskazać zawodnika, który wykonał prawidłową, (wg przepisów) „technikę kończącą”. Jeszcze trudniej wskazać, który z walczących wykonał ją pierwszy. Celność, szybkość, siła technik są wręcz niemierzalne.
Pomijam tu problem „rodzinnego sędziowania”, gdy dochodzi do tego, że startujący oceniany jest przez własnego instruktora czy wręcz kolegę. Bardzo trudno w takich przypadkach o stronniczość. Oczywiście nie mam na myśli zawodów o pietruche.

A realność… Wyobraźcie sobie strzelanie z pistoletu do tarczy. Fajne, nie? Ale czy realne? Może by tak strzelać do siebie 8O . Nie z gumowej, z ostrej, a co tam! Ale wiecie co? Tak najlepiej to od pasa w dół, bo od pasa w górę to pewna śmierć. Cholera, ale to już nie będzie realne…

Hahaha, szkoda ze to wszystko nie jest takie proste, jak np. sprint na 100m – kto pierwszy przebiegnie linie mety wygrywa

[budo_death-wish]

Wracając do tematu posta. Pod adresem
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
jest poprawiona i uzupełniona historia shotokanu.

[budo_shotokan66]

Witaj Giro .Rewelacyjny artykuł.Świetny materiał dla młodych karateków jak i tych ,którzy chcą uzupełnić swoją wiedzę na temat genezy Karate Shotokan.Miałem przyjemność trenować z Taiji Kase , Keinosuke Enoedą,Kenetem Funakoshim,Hidetaką Nishiyamą i wieloma innymi.To przyznam,że najbardziej przemawiał do mnie Taiji Kase z jego szkołą opartą na podwalinach mistrzów Funakoshich a zwłaszcza Yoshitaki.Byłem na twojej stronie ,która zawiera świetny materiał.Czekam na kolejne artykuły.Pozdrawiam Shotokan 66

[budo_itosu]

shotokan66 swietny komentarz do swietnego artykulu ale kotleta to zes odgrzal niezlego
heheh
pozdro 8)

[budo_shotokan66]

itosurulez dziękowałem giro.Tak wiec po co ten komentarz?A kotlet(czyli dobry artykuł) jak dobrze zrobiony można odgrzewać Pozdrawiam

[budo_itosu]

itosurulez dziękowałem giro.Tak wiec po co ten komentarz?A kotlet(czyli dobry artykuł) jak dobrze zrobiony można odgrzewać Pozdrawiam

mozna mozna odgrzewac heheh
nie bylo zlosliwosci z mojej strony shoto

pozdro 3ymaj sie 8)

[budo_shotokan66]

OKI !Pozdrawiam itosurulez

[budo_wyborowa]

. Druga wojna światowa była dotkliwym ciosem dla Karate - zginęło wielu mistrzów, szczególnie na Okinawie, gdzie toczyły się ciężkie walki i przyzcyniło się do zniknięcia niektórych styli karate, które przekazyawano w rodzinie z pokolenia na pokolenie. Po zakończeniu wojny nauczanie karate zostało utrudnione gdyż jednym z warunków kapitulacji Japonii był zakaz uczenia japońskich sztuk walki w szkołach, gdyż Amerykanie obawiali się odrodzenia japońskiego ducha imperialistycznego. O Karate jednak nie słyszeli, toteż ruch ten odrodził się o wiele wcześniej, szczególnie po powrocie G.Funakoshi do Tokio.

Po drugiej Wojnie Światowej w Japonii doszło do kryzysu w rozwoju karate. Spowodowane to było wprowadzonym przez amerykańskie wojska okupacyjne zakazem uprawiania sztuk walki ( obowiązywał do 1948 roku ),

Pytam z ciekawosci, skad masz informacje ze istnial zakaz uprawiania sztuk walki w powojennej Japonii.

Liczmistrz podaje w swojej historii Kyokushinkai = cytuje "W roku 1947, po wygraniu mistrzostw wszechstyli w Kioto, Oyama postanowił całkowicie poświęcić swoje życie tej dalekowschodniej sztuce walki."

Troche jedna wersja przeczy drugiej, a w tym wypadku tylko jedna moze byc prawdziwa.
Osobiscie sklaniam sie do Twojej wersji, gdyz z innych dokumentow i relacji wynika ze pierwsze jesli chodzi o sport to bylo judo, a dopiero pozniej karate.
Bylbym wdzieczny gdybys w tym wypadku wskazal jakies wiarygodne zrodla.

pozrawiam

[budo_prorock]

Po drugiej Wojnie Światowej w Japonii doszło do kryzysu w rozwoju karate. Spowodowane to było wprowadzonym przez amerykańskie wojska okupacyjne zakazem uprawiania sztuk walki (obowiązywał do 1948 roku),

Temat jest całkiem nieźle opisany w literaturze, ale nazwa Budo Ban bywa myląca. Zakaz wprowadzony podczas okupacji amerykańskiej w 1945 dotyczył tylko szkół, uniwersytetów i innych jednostek podległych Ministerstwu Edukacji. Był to spory niedostępny segment rynku.

W trakcie wojny nauczyciele sztuk walki przyzwyczaili się, że zajęcia szkolne to pewne źródło dochodu, grupy uczniów są duże, a program skupia się głównie na walce bagnetem i walce wręcz na polu bitwy. Po wojnie w Japonii była bieda i ludność była skupiona na pracy i walce o przeżycie, a nie na rozwijaniu hobby. Do tego przez kilka lat Ministerstwo Edukacji nie dawało zatrudnienia, więc ofertę trzeba było dostosować do nowego klienta, amerykańskich żołnierzy. Akurat karate było mało znane w USA, więc nauczycielom karate z początku mogło być trudno dotrzeć do klienta.

[budo_mrozek]

"W roku 1947, po wygraniu mistrzostw wszechstyli w Kioto,

Troche jedna wersja przeczy drugiej, a w tym wypadku tylko jedna moze byc prawdziwa.
Osobiscie sklaniam sie do Twojej wersji, gdyz z innych dokumentow i relacji wynika ze pierwsze jesli chodzi o sport to bylo judo, a dopiero pozniej karate.
Bylbym wdzieczny gdybys w tym wypadku wskazal jakies wiarygodne zrodla.
pozrawiam

Czytałem kiedyś, że te super mistrzostwa z 1947 roku to legenda/mit, a miała ona źródło w jakiejś książce wydanej w USA, w której autor/wydawnictwo w celu czysto marketingowym na okładce umieścili sobie takie właśnie stwierdzenie - że wygrał pierwsze mistrzostwa itd.

Wystarczy pogrzebać i okazuje się, że NIGDZIE oprócz stron kyokushin (dokładnie wszędzie to zdanie jest kopiowane w identycznej formie) nie ma żadnej wzmianki o turnieju karate All-Japan z 1947 roku.

Oczywiście nie upieram się przy swoim, jeśli ktoś mógłby podać jakiś trop - byłoby fajnie.
To o czym piszę to też wiedza "zasłyszana", więc proszę się nie oburzać że szargam świętości

Najstarszy znany mi All-Japan odbył się chyba w 1957 r. (JKA)

[budo_jan111]

Mrozek:
Nigdzie nie ma wzmianki bo to bylo "top sikret" zeby sie CIA nie dowiedzialo Psst! Tylko nikomu nie mow!

A teraz powaznie:
Mysle ze uczestnikow tego tematu zainteresuje informacja o nowej niemieckojezycznej ksiazce autorstwa Henniga Wittnera pt "Shotokan" Ksiazka zawiera bardzo dokladne tlumaczenia tekstow Matsumury, Azato (nie ma tego wiele), Funakoshiego itd z komentarzami, druga czesc to proba analizy historycznej wczesnego Shotokanu, i tego wszystkiego co leglo u jego zrodel. Piekne studium bez typowych sloganow i wyklepanych opinii. Polecam.