Historia Shotokan
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] jest tam mój klub, pozatym w dziale z imprezami jest tam uwzględniony sensei Ruta jak i też wyjaśńiła się sprawa z podkomisjami bo i one są opisane na tej stronie.
PS. O dziwo mój klub występuje trzy razy bo jego sekcje są w trzech miastach.
Napisano Ponad rok temu
Fudokan w Polsce juz w zasadzie nie istnieje, co prawda jest zarejstrowana Polska Federacja Karate Tradycyjnego FUDOKAN-SHOTOKAN(bo tak sie to nazywa) z Alfredem Szpakowskim 4 dan na czele, ale federacaj tu juz nie dziala.
W Walczu zostala utworzona Podkomisja Karate Tradycyjnego Shotokan PZK, na czele ktorej stoi Zbigniew Ruta 4 dan. W sklad wchodzi chyba 14 klubow. Jest to zupelnie nowe cialo organizacyjne w polskim swiecie karate, kluby maja pelne prawo startu w imprezach organizowanych przez PZK i i vice versa :-)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Laser, przespałeś co najmniej 10 lat. :-) Kwieciński przewodzi PZKT. Kiedyś to się zwało PFKT "Fudokan", potem część ludzi odeszła i założyła Fudokan. A z PFKT "Fudokan" zrobiło się PFKT, a następnie PZKT.ale ciekawe informacjie!!! Szpakowski kiedyś się Gosoku zajmował zdaje się. Bardzo ładnie kata robił pamiętam. Na któregoś tam dana przed kubotą zdawał. Natomiast ciekawi mnie co z kwiecińskim którego miałem za szefa fudokanu.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
hehehe, bo sie fudokanem/tradycyjnym w ogóle nieintereowałem. Na jednym ich turnieju byłem i byłem zszokowany ich miękkością i beznadziejnym regulaminem walki.
co ty gadsz jaki beznadziejny regulamin??? Zawody fudokanu jak kazdego stylu tradycyjnego sa rozgrywane wedlug przepisow ITKF (miedzynarodowej federacji karate tradycyjnego) wiec nie wiem o co ci chodzi???
Napisano Ponad rok temu
Toć przecież napisałem jak było.co???Kwiecinski mial kiedys cos wspolnego z Fudokanem, ja nic o tym nie slyszlem.
Napisano Ponad rok temu
Na jednym ich turnieju byłem i byłem zszokowany ich miękkością i beznadziejnym regulaminem walki.
Co do miękości to fakt (nie ma w tym nic złego, technika najpierw ma być luźna, a przy końcu twarda czy jakos tak daje lepszego kopa cos podobnego widziałem wczoraj na Discovery jak było o takewondo) co do regulaminu nie rozumnę? beznadziejny bo jak ktoś komuś przywali i ten drugi ma kłopoty żeby sie pozbierać to nie przerywa sie walki tylko ew. ten który oberwał przegrywa?
Karate_koks dzięki za info (w końcu wiem na czym stoję)
Napisano Ponad rok temu
No ale kiedy to było...Przecież Kwieciński na 1 dan zdawał u Jorgi...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
W przypadku gdy ktos komus przywali, tak ze ten co dostal ma klopoty z pozbieraniem sie to jest tak: po pierwsze sedziowie zastanawiaja sie czy technika ktora koles oberwal byla dobrze wykonana, technicznie, czy byla zachowana pozycja (musi byc wszystko dopiete na ostatni guzik), a poszkodowanego oglada lekarz i orzeka rodzaj kontaktu (lekki, sredni, mocny - przy czym sredni i mocny wystepuje wowczas gdy koles jest niezdolny do walki) no i jezeli wszystko z technika bylo ok i on dostal np bo wyprzedziles jego akcje, to prawdopodobnie zostaje ci ona zaliczona "ippon" wygrales, bo rozbiles goscia w drobny mak, ale jezeli on dostal z twojej winy, bo nie skontrolowales techniki to uslyszysz "hansoku" i przegrales.
W skrocie tak to jest a jak jest ciekawy czegos wiecej to musisz poznac sie z regulaminem sedziowskim, bo to ciezko sie wyjsnia.[/quote]
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Otóż stało naprzeciw siebie dwóch zawodników, stoją, patrzą czekają ( jak w westernie ) na atak przeciwnika lub sami czekają na możliwość ataku. Nagle jeden z nich rzuca się do przodu z zamiarem podcięcia i nieststy uderza stopą minimalnie za wysoko, niepodcina przeciwnika tylko kopie go nad kostką, a robił to słabo, widać było. Na to ten drugi pada, z bólu krzyczy i wskazuje że tamten za mocno zrobił. Oczywiście sendzia karze tego co podcinał. Ten co go tak bolało strasznie potym wstaje i znowu się na siebie groźnie patrzą. Normalnie jak w piłce nożnej, albo takie ściemy albo są totalnie nieodporni na jakikolwiek kontakt!! O taką miękkość mi chodziło.
Natomiast co mi się w przepisach niepodoba. Technika żeby być zaliczona musi być wykonana idealnie technicznie. Jak giaku niezatrzyma się centymtr od ciała przeciwnika, i jeśli ten niekrzyknie "kiajj " to mu niezaliczą. Przez takie przepisy uderzali głównie kizami i giaku, z kopnięć to mai geri tylko. Inne za trudno zarzymać. Dla mnie paranoja.
Napisano Ponad rok temu
A regulamin, ze technika aby byla zaliczona musi byc idealnie technicznie wykonana jest jak najbardziej sluszny, bo to zmusza do myslenia,a nie bezsensownego machania rekami i nogami gdzie popadnie, zastanow sie nad tym lepiej.
A poza tym jak bedziesz mial okazje zobaczyc konkretnych zawodnikow to zobaczysz inne techniki niz te, o ktorych piszesz, a poza tym na zawodach karate tradycyjnego glownie uderza sie technikami recznymi - to nie kyokushin. Dobry zawodnik kopie dopiero wtedy, kiedy wie ze na 100% trafi, ale nigdy nie zaczyna sie akcji do kopniecia, na pierwszym miejscu sa techniki reczne, kto kopie pierwszy przegrywa.
Napisano Ponad rok temu
Poprostu miales pecha i trafilo ci sie ogladac jakies ofermy tak bywa,zawsze sie cos takiego zdarza na kazdych zawodach, symulantow nie brakuje.
A regulamin, ze technika aby byla zaliczona musi byc idealnie technicznie wykonana jest jak najbardziej sluszny, bo to zmusza do myslenia,a nie bezsensownego machania rekami i nogami gdzie popadnie, zastanow sie nad tym lepiej.
A poza tym jak bedziesz mial okazje zobaczyc konkretnych zawodnikow to zobaczysz inne techniki niz te, o ktorych piszesz, a poza tym na zawodach karate tradycyjnego glownie uderza sie technikami recznymi - to nie kyokushin. Dobry zawodnik kopie dopiero wtedy, kiedy wie ze na 100% trafi, ale nigdy nie zaczyna sie akcji do kopniecia, na pierwszym miejscu sa techniki reczne, kto kopie pierwszy przegrywa.
Dziwne rzeczy powiadasz, jak tam lubie nogami akcje przygotować, tyle że jak mówiłem, nogi tak nie zatrzymasz. A co do myślenia, każda waka wymaga myślenia, jasne, ale wiesz, gdyby jeden drugiego trafił w łepetyne powiedzmy, a niezatrzymał się stabilnie tylko poleciał by dalej za ciosem, to by mu nieprzyznali punktu a naprawde jakby tak trafił to miało by swój efekt z całą pewnością. Moim zdaniem niemożna poprostu popadać w skrajności.
Napisano Ponad rok temu
Sluchaj, zycia z wziete (jedna z moich walk na zawodach). Wygrana walka przez ippon (caly punkt, cos konczoncy), po trojelementowej kombinacji: (Caly czas w lewym zenkutsu-dachi) 1 kizami-zuki, 2 gyaku-zuki, w tym momencie gosciu sie zbyt skoncentrowal na obronie technik recznych, spuscil troszke garde, ja to zauwazylem i momentalnie dostal 3 kizami-mawashi-geri lewa noga w bok glowy, nawet nie drgnal, od razu padl na tatami, ja noge zatrzymalem wiec dostal tak jakby liscia z otwartej reki, nawet dzwiek byl podobny. I po walce bylo wszystko idealnie technicznie, pozycja zachwana, moj ippon gosc przegral.
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
gdzie karate dla dorosłych
- Ponad rok temu
-
Zawody KK w Chełmie 11.XI.2003
- Ponad rok temu
-
hiza geri
- Ponad rok temu
-
Jerzy Milkowski - Karate
- Ponad rok temu
-
lekarz sportowy
- Ponad rok temu
-
!!! KURS TRENERA II KLASY W KARATE w Warszawie !!!
- Ponad rok temu
-
!!! Kurs Instruktora Sportu - Karate w Warszawie !!!
- Ponad rok temu
-
Gdański Klub Karate Kyokushin - sensei Bogdan Jeremicz
- Ponad rok temu
-
Międzynarodowy Turniej Shidokan w Zgorzelcu
- Ponad rok temu
-
Filmy z walki - linki
- Ponad rok temu