BJJ a JJ
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
Charakterystyczna: niektórzy teoretycy BJJ uważają, że ich system nie ma nic wspólnego z JJ
R.
Napisano Ponad rok temu
Wniosek taki ze o bjj wiesz tyle co .. po prostu malo
Kroj judogi rozni sie od szmaty do bjj i to dosc znacznie. Dobra ale przeciez wiesz o tym wszystko .
O ile sie orientuje to z wiekszoscia systemow jj to bjj nie ma nic wspolnego. O ile mozna cokolwiek mowic o jj skoro jest tyle odmian ilu mistrzow.
Bjj jest blizsze do judo niz do jakiego kolwiek innego systemu ktory mozna traktowac w miare serio.
Najblizsze Bjj jest tzw. kosen judo, obecnie juz nieistniejace.
Napisano Ponad rok temu
Roslon:
Wniosek taki ze o bjj wiesz tyle co .. po prostu malo
Kroj judogi rozni sie od szmaty do bjj i to dosc znacznie. Dobra ale przeciez wiesz o tym wszystko .
O ile sie orientuje to z wiekszoscia systemow jj to bjj nie ma nic wspolnego. O ile mozna cokolwiek mowic o jj skoro jest tyle odmian ilu mistrzow.
Bjj jest blizsze do judo niz do jakiego kolwiek innego systemu ktory mozna traktowac w miare serio.
Najblizsze Bjj jest tzw. kosen judo, obecnie juz nieistniejace.
A Judo jak wszyscy wiedzą nie ma nic wspólnego z Ju-Jitsu...
Podoba mi się stwierdzenie "szmata", wyraźnie widać stosunek do swojego systemu walki...
BTW: Nie napisałem, że wiem wszystko... ciekawe jak to wydedukowałeś?
Zawsze mnie bawił fanatyzm nowych SW, kiedyś takie było Kyokunshin... dawno im przeszło...
Przy tak długiej i doniosłej historii BJJ w Polsce i tak interesujących faktach jak "Incydent krakowski" możecie rzeczywiście być dumni ze swoich osiągnięć...
Jak masz coś konstruktywnego to napisz ale chrzanienie w stylu "wiesz wszystko" świadczy o (nie chce pisać głupocie respondenta) bo nie chcę Cię obrażać, ale o pewnym zadufaniu i fanatyźmie.
No chyba, że to był żart a ja go nie załapałem- wtedy z góry przepraszam...
Pozdrawiam.
R.
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
pozdrowienia,
M.
Napisano Ponad rok temu
Roslon mozesz napsiac cos wiecej o "Incydencie krakowskim" ?
Nie...
Przepraszam ale uważam, że jak ktoś ze środowiska Sztuk Walki robi źle (eufemizm) to nie znaczy, że wszyscy za to muszą odpowiadać...
A jakby wszyscy wiedzieli to nie tylko instruktorów BJJ traktowano by za idiotów, a przecież w BJJ też jest wielu wartościowych ludzi i krzywsdziłaby ich opinia wyrobiona przez jednego człowieka.
R.
Napisano Ponad rok temu
Calkowicie sie z toba zgadzam ale o incydencie moglbys napisac:>Roslon mozesz napsiac cos wiecej o "Incydencie krakowskim" ?
Nie...
Przepraszam ale uważam, że jak ktoś ze środowiska Sztuk Walki robi źle (eufemizm) to nie znaczy, że wszyscy za to muszą odpowiadać...
A jakby wszyscy wiedzieli to nie tylko instruktorów BJJ traktowano by za idiotów, a przecież w BJJ też jest wielu wartościowych ludzi i krzywsdziłaby ich opinia wyrobiona przez jednego człowieka.
R.
Napisano Ponad rok temu
Straszliwa złośliwość.... :wink: BJJ to jednak JJ, jak sama nazwa zresztą wskazuje. Rzecz polega na tym, że głównie kładzie się tu nacisk na techniki parterowe. Jeden z panów biorących udział w incydencie krakowskim powiedział, że w BJJ nie ma techniki, której nie zna JJ. Z grubsza rzecz biorąc, pewnie coś w tym jest, choć o stwierdzenie jest nieco pokrętne. Roslon, kojarzenie środowiska BJJ z panem, który z Poznania do Krakowa z kolegami pojechał jest mocno krzywdzące. Co do "szmat", to kimono do BJJ różni się od judo-gi krojem. Jest bardziej dopasowane, ma węższe rękawy, bluza jest nieco krótsza. Można na nie naszyć co dusza zapragnie. W BJJ nie ma również etykiety w dojo. Fanatyzm jest zrozumiały, bez niego nie ma możliwości zdobycia nowych adeptów. Najlepszym sposobem jest ogłoszenie systemu "najlepszym, nie do pokonania". Kyokushin też tak kiedyś robił i nieźle na tym wyszedł. :wink:A Judo jak wszyscy wiedzą nie ma nic wspólnego z Ju-Jitsu...
Napisano Ponad rok temu
Roslon, nazywanie gi szmatą nie musi akurat świadczyć o negatywnym stosunku ^Hasta^ czy kogokolwiek innego (patrz: mój podpis) do ćwiczonego systemu walki, a wręcz przeciwnie. Rzeczywiście, słowo to może kojarzyć się z brudem lub złą kobietą ;-) , ale ma przecież inne znaczenia.
Po pierwsze, istnieje coś takiego jak "branżowy slang"... Po drugie, na ulubiony samochód możesz powiedzieć "fura" czy "bryka", na swój przytulny kąt powiesz "chata", a na psa - "psina" czy "kundel", zaś jeździec nazwie swojego ukochanego wierzchowca "szkapą". To kryje w sobie pozytywny, emocjonalny ładunek - człowiek używa takich nazw z przymrużeniem oka i w stosunku do rzeczy/zwierząt/osób, które tak często mu towarzyszą i jest z nimi głęboko związany...
No dobra, miało być krótko, wyszło długo, never mind...
Pozdrowienia,
M.
Napisano Ponad rok temu
różnica polega na tym że jak ktoś wspomniał bjj to przedewszystkim parter, w JJ jest mało "zabawy" w parterze;
W JJ jest stójka ale to jest charakterystyczne w JJ (bo jest to bardzo "szeroka" sztuka walki: ręce, nogi, rzuty, dzwignie, w zasadzie wszystko w równym wymiarze oprócz właśnie "zabawy w parterze") natomiast w bjj, tylko się domyślam bo zaczynam, nie ma równych proporcji jest przedewszystkim parter.
I w zasadzie to tyle, mogę jeszcze dodać że dzieki JJ nie patrzę na techniki bjj tak jak na początku na techniki JJ "o kurde tego nie zrobię"
jest mi dużo łatwiej zrozumieć bjj, wystarczy że 1 raz gdzieś zobaczę technikę bjj i mogę "co nie znaczy że w 100% dobrze" ją wykonać (ale może tak wszyscy mają i jest to normalne). Poza tym zasada wykonywania dzwigni jest taka sama.
To tyle
Pzdr.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam K_P
PS. Oczywiscie mozna bjj uprawiac z kolega z kaset etc. ja tez tak robilem. Czy duzo sie nauczylem? Na nieznajacych tematu wystarczalo, ale na ludzi, ktorzy wiedza o co w tym chodzi to juz nie bardzo. Bo, zawsze nasze umiejetnosci implikuje tak ten najlepszy w naszej grupie, jak i najslabszy. Teraz cwicze czesto z tymi, ktorzy sa duzo ode mnie lepsi. Mysle, ze mi to procentuje.
I choc mam swiadomosc wielkiego pokrewienstwa judo i bjj, to stwierdzam, ze na formule judo w jej czystej "olimpijskiej" formie, nigdy bym sie nie zdecydowal, (bo po co? mistrzem rzucajacym na ippon, to juz nie bede), za to formula bjj, ktora napewno redukuje techniki stojki, ale za to nie zaniedbuje technik konczcaych, poprzez ten fakt bardzo mi odpowiada.
Napisano Ponad rok temu
mnie niestety cały czasa bjj źle się kojarzy(...)
Cóż, Marcinie, można mówić o stylu, można o środowisku.
Styl uważam za niezwykle ciekawą konsekwencję rozwoju technik judo na brazylijsiej ziemi, co zaowocowało powstaniem odrębnego, nowego, efektywnego systemu. I bardzo dobrze, że w Polsce powstały kluby, w których można to ćwiczyć. Inne wprowadziły do swoich programów szkoleniowych elementy bjj, i to również dobre zjawisko.
Środowisko, jak wspomniał Kubuś Puchatek, jest dość złożone, i chyba nie należy utożsamiać go z kilkoma wiadomymi incydentami. Każdy pasjonat będzie zainteresowany po prostu ćwiczeniem, po to w końcu trenuje się.
Serdeczne pozdrowienia,
M.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
obydwaj macie racje ,nie powiniem może uogólniać, ale przeciętny zjadacz chleba, jak usłyszy lub przeczyta co ma do powiedzenia karolek czy boruta, usłyszy o wyczynach ich i ludzi z nimi związanym to da sobie spokój z trenowaniem bjj, bo uzna że to kolejne bandyckie bractwo..
Hmm...czytalem chyba wiekszosc tekstow Boruty w czasopismach i nie odnioslem takiego wrazenia. Znam wielu cwiczacych u niego ludzi i nie stwierdzilem tam obecnosci jakiegokolwiek "elementu", wrecz przeciwnie...
Ala jaki widac sie myle, bo przeciez im dalej od kogos, tym wiedza o nim.....wieksza :wink:
Kiedys bylo glosno w kraju o "gangu karatekow" - autentycznym gangu dokonujacym licznych kradziezy, oszustw, razbojow, pobic z ktorych kilku zostalo potem skazanych przez sad prawomocnym wyrokiem. I jakos nikt nie wyciagal z tego wnioskow typu - "Karate wylegarnia bandytow!"
Zeby bylo jasne - nie popieram niektorych akcji wymienionych panow, ale nazwanie ich "bandyckim bractwem" to delikatnie mowiac duuze przegiecie.
Napisano Ponad rok temu
tak po prostu jesteśmy postrzegani przez społeczeństwo, większość ludzi wychodzi z założenia że jak ktoś płaci za treningi (nierzadko ciężkie pieniądze) to widać chce się "nauczyć bić żeby komuś naprać", a przypadki czarnych owiec, odpowiednio nagłośnione tylko ludzi utwierdzają w tych poglądach
no chyba że ktoś widzi w nas sekciarzy...
właśnie właśnie zakładamy z Roslonem sekte, są chętni? :wink:
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Uedrzyć kobietę : (
- Ponad rok temu
-
Polska Akademia JJ
- Ponad rok temu
-
ju-jitsu i budo club
- Ponad rok temu
-
prośba o pomoc
- Ponad rok temu
-
Jak się uwolnić??
- Ponad rok temu
-
III Międzynarodowy Otwarty Turniej Full-Contact Ju-Jutsu
- Ponad rok temu
-
moje drogie dzieci
- Ponad rok temu
-
PYTANIE DO INSTRUKTORÓW
- Ponad rok temu
-
budowanie fortyfikacji
- Ponad rok temu
-
WOJOWNICY NOCY
- Ponad rok temu