Autoryzowany lub nie, ale zawsze dealer...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Na próby strzelania: "ile? pewnie ze 200?" zapytuję, o jakiej mówi walucie...Mithr
Na pytania znajomych o cenę zawsze podaję wartość noża x2. Wychodzę z założenia, że dla jednych nie istnieją noże droższe od 100zł. Dla drugich zaś tak wysoka cena jest dowodem na doskonałość noża.
Podobnie jest z moim motorkiem. Za każdym razem osoba oglądająca go pyta zgodnie ze schematem:
"Ile to kosztuje?" - odpowiadam "100 tysięcy"
"Jak szybko to jeździ?" - odpowiadam "300km/h"
Wtedy dopiero słyszę: o! niezły!
Tatoine
Napisano Ponad rok temu
A wy co tlumaczycie?
nic nie tlumacze. kumaci wiedzia ile taki noz kosztuje i nie pytaja o cene - po prostu chca "pomacac" :wink:
niekumaci pytaja o cene i wtedy odpowiadam, ze nie pamietam. jak to nie pamietasz? staaaaary - ja kupuje kilka nozy w miesiacu - jakbym mial pamietac cene kazdego to mialbym leb jak stad do Utah. to zwykle to ucina wszelkie pytania.
Napisano Ponad rok temu
Albo piszą "please, żadnych faktur czy rachunków w paczce. Zapakuj jak kiełbasę... i bez pieczątek!".Podobnie 3/4 naszych klientów od razu wyrzuca fakturę do kosza w obawie, aby nie dostała się w ręce żony
A ja, podobnie jak Tatoine, też zawsze dostaję do testów...
Napisano Ponad rok temu
a co do nozy to zauwazyłem , że dla 90 prc ludzi kończą sie one na cenie 100 zł. np. moim najbliższym łatwo wmówic że kazdy nóz mozna kupic za 50 zł od ruskich na bazarze > okazja!! nigdy sie nie powtórzy -odpada problem "to mi też taki kup"...
Napisano Ponad rok temu
Albo piszą "please, żadnych faktur czy rachunków w paczce. Zapakuj jak kiełbasę... i bez pieczątek!".Podobnie 3/4 naszych klientów od razu wyrzuca fakturę do kosza w obawie, aby nie dostała się w ręce żony
A ja, podobnie jak Tatoine, też zawsze dostaję do testów...
W testy moja wife raczej nie uwierzy 8O ,a z tą kiełbasą hehehe, to chyba przesada , bynajmniej lepiej dla obu stron (sprzedający i kupujący) jeśli rachunku nie ma, kupujący ma nóż, żona nieświadoma (albo udaje ), a sprzedający sprzedał.
W przpadku zakupu od zaufanego i solidnego........ - rachunek nie potrzebny do załatwienia reklamacji (sprawdzone na własnej skórze) - więc metoda skuteczna - to się liczy.
(tylko nie zacznijcie pisać o pieniądzach, podatkach, vatach etc :? )
Napisano Ponad rok temu
Od razu poznać starego wywiadowcę :wink:jak juz ktos widzi Yamahe (twoja to yamaha prawda ?)
W ramach off-topicu pochwalę się więc moim Bobaskiem:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Piter, z niewysyłaniem rachunków bym jednak uważał. Przepraszam, że to piszę ale...-teraz klient może być Twoim dobrym kolegą ale coś się może kiedyś zdarzyć i wypomni Ci kiedyś że nie dostał rachunku. Będzie mu trudno to udowodnić, ale po co Ty masz mieć kłopoty.
Tatoine
Napisano Ponad rok temu
Ano... ale nieraz jest to warunek zakupu w ogóle . Jak sam ostatnio kupowałem dodatkową kartę flash do aparatu to tak samo zrobiłem... zero rachunku w paczce i basta . A co do ewentualnych roszczeń... jeszcze nigdy nie spytałem kogoś, kto miał problem z nożem "a rachunek masz?". Nie ważne gdzie kupił... nie ważne nawet jaki nóż. Jak tylko jestem w stanie pomóc to i tak zrobię co się da. Czy będzie to uszkodzenie, czy zgubiona śrubka od tecloka, czy problem z naostrzeniem noża...teraz klient może być Twoim dobrym kolegą ale coś się może kiedyś zdarzyć i wypomni Ci kiedyś że nie dostał rachunku. Będzie mu trudno to udowodnić, ale po co Ty masz mieć kłopoty.
Napisano Ponad rok temu
A co do ewentualnych roszczeń... jeszcze nigdy nie spytałem kogoś, kto miał problem z nożem "a rachunek masz?". Nie ważne gdzie kupił... nie ważne nawet jaki nóż. Jak tylko jestem w stanie pomóc to i tak zrobię co się da. Czy będzie to uszkodzenie, czy zgubiona śrubka od tecloka, czy problem z naostrzeniem noża...
Gdybym sprzedawał 10 noży na krzyż i w dodatku swoim własnym klientom, to pewnie bym pamiętał. Chciałem podzielić się z Tobą dobrą radą i zwrócić uwagę na potencjalne niebezpieczeństwo, a wyszło że jestem biurokratą :? Powodzenia.
Tatoine
Napisano Ponad rok temu
Tatoine
Napisano Ponad rok temu
Powiem tak... jesteś w DUŻYM błędzie. Nie muszę nic pamiętać... po prostu jeśli mogę pomóc, to co dla mnie za różnica czy ktoś kupił nóż u mnie, u ciebie, czy w dowolnym innym sklepie? Może to zabrzmi patetycznie (choć takie nie jest), ale ja na prawdę tym żyję. Nie "z tego", ale "tym". Kto ma wątpliwości ręka do góry... ok, skończyłem w temacie.Gdybym sprzedawał 10 noży na krzyż i w dodatku swoim własnym klientom, to pewnie bym pamiętał.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
spuud
pozdrawia
Napisano Ponad rok temu
Po prostu jeśli mogę pomóc, to co dla mnie za różnica czy ktoś kupił nóż u mnie, u ciebie, czy w dowolnym innym sklepie? Może to zabrzmi patetycznie (choć takie nie jest), ale ja na prawdę tym żyję. Nie "z tego", ale "tym". Kto ma wątpliwości ręka do góry... ok, skończyłem w temacie.
Ja w takim razie także kończę: Napisałem Ci o tym, że Twoim obowiązkiem jako sprzedawcy jest wcisnąć klientowi dowód zakupu do ręki. Rozejrzyj się dookoła, a zobaczysz to w każdym sklepie, nawet spożywczym.
Wolą klienta jest to, że nie weźmie paragonu z lady ale obowiazkiem sprzedawcy jest mu taki paragon wręczyć. Ponieważ nie masz fizycznego kontaktu z klientem, dowód zakupu musisz włożyć do paczki.
Opowiadanie o misjach i chęci pomocy bliźnim pozostaw inspektorom z Urzędu Skarbowego, którzy nie jednego już złapali za taką błachostkę. Okaże się wtedy, że chcąc komuś pomóc nie wręczając (przesyłając) mu rachunku wpakowałeś sam siebie w niezłe bagno. No, ale to już Twoja sprawa.
Tatoine
p.s.
Zamknij ten temat, bo jeszcze znów coś napiszę :wink:
Napisano Ponad rok temu
a w misje Pitera M to akurat wierzę i wiem , że jak mi sie spierdzieli cos w nozu to moge na niego liczyć (nie tylko pieniądze;)).
Napisano Ponad rok temu
a w misje Pitera M to akurat wierzę i wiem , że jak mi sie spierdzieli cos w nozu to moge na niego liczyć (nie tylko pieniądze;)).
O Jezu! Ja napisałem tylko, że takie są przepisy dot. dowodów zakupu i ostrzegłem, że ich lekceważenie może być niebezpieczne. Nie komentuję przecież niczego innego
Tatoine
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Tatoine
Napisano Ponad rok temu
lubie popatrzec ale balbym sie jezdzic wole auta z wiekszymi silnikami sorki za OT
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Tatoine
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Spojrzenie na BM TSEK
- Ponad rok temu
-
Buck Protege - porażki ciąg dalszy
- Ponad rok temu
-
Po co nam autoryzowani sprzedawcy...
- Ponad rok temu
-
Oficjalni dealerzy - pytanie
- Ponad rok temu
-
Wytrzymałość i trzymanie ostrza-wysokoweglowe kontra nierdz.
- Ponad rok temu
-
Piter's Sharp Toys
- Ponad rok temu
-
Escuela Sevillana de Armas Blancas
- Ponad rok temu
-
co byście zrobili??
- Ponad rok temu
-
Buck Strider Tarani
- Ponad rok temu
-
MIKOV czy warto ???
- Ponad rok temu