Napisano Ponad rok temu
Re: sihan Krzysztof Jankowiak - zna Go ktoś z Was ??
Wiecie co - tu nawet nie chodzi o te wysokie dany itp., ale o to że w kenjutsu generalnie nie ma stopni, są tylko tytuły jak np. menkyo kaiden, które obrazują poziom zaawansowania. Problem tylko "miściowie" mają taki, że nie znają ich kolejności i znaczenia. Jeszcze raz w kenjutsu nie ma DANÓW ! Nie wiem dlaczego taka masa ludzi pisała straszne kocopoły, nie zajrzawszy do książęk, zresz\tą wydawanych także w Polsce - np. Sekrety samurajów, aut: O. Ratti, A. Westbrook.
Jak pierwszy raz zobaczyłem ósmy dan takeuchiego to mnie uderzyło, gdzie dany w koryu bujutsu jakim było to jego kenjutsu, jakieś tam podobno dziedziczone z dziada prawdziada ? Więc już macie pojęcia co to dla mnie znaczyło, tym bardziej że sie nie pomyliłem.
A co do Krzysztyofa, to myślałem to jest poważniejszy. On chyba nie zdaje sobie sprawy, że te wszystkie dany to o kant dupy potłuc, bo technikę to widać od razu. I od razu sie wie czy warto marnować czas. Powinien być jak dla mnie rozsądniejszy i brać wszystkiego tak na serio, skupić sie na jednym i robić to porządnie. Wszystko to po łebkach.
Znawu sie powtórzę - wiecie co panowie i panie, oglądałem kiedyś program o egzaminach na ósmy dan w kendo. Zdawało kilkuset zdających, zdało kilkunastu, komisja sędziowska, częśc teoretyczna i praktyczna itp. Nie nadawanie sobie stopni po kumpelsku. Te Ósme dany w kendo są bardzo wiele warte i wzbudzają szacunek, byle frajer z czymś takim po ulicy nie chodzi, pokory zanim zda nabierze, to i potem przekaz ma inny.
ps: nie otwierzałem sekcji iaido w moim mieści, tylko kumpel, który prowadzi treningi. Ja tam tylko jestem od początku, sprzątam sale i takie tam. Nie doszedł bym do takowego wniosku, żem już jest wielki. Im dłużej trenuję, tym bardziej się skłaniam do poglądu, że moim zadaniem jest pomagać innym i doskonalić siebie. W Szwecji jak byłem na stażu z Ishido sensei, to 2, 3 i 4 dany szorowały podłogi, zamiatały szatnie, wynosiły śmieci i wogóle robili wszystko, ja mało co bo byłem gościem z zagranicy. To mi dało do myślenia, dużo do myślenia, czego nie ma u tych wszystkich miściów naćpanych danami.