Skocz do zawartości


Zdjęcie

Czym są a czym nie są tzw.: "zakwasy"


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
56 odpowiedzi w tym temacie

budo_kriss
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2318 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:HIC ET NUNC

Napisano Ponad rok temu

Re: Czym są a czym nie są tzw.: "zakwasy"

to tak czy nie w koncu?


Uważam, że nie i dokąd nie zobaczę wyników wiarygodnych badań to do tego czasu, tej wersji będę się trzymal :)


ekscentryczna praca mięśnia, to po prostu taka gdzie jego przyczepy się oddalają od siebie.
A metoda treningowa na tym oparta to:
np. na laweczce robi się tylko opuszczenie a koledzy podnoszą sztangę. Tylko obciążenie zwiększa się do 120% CM (nawet do 150%). Ilość powtórzeń to max 5, 3 serie odpoczynek pomiędzy nimi 3 min. nawet więcej.

Trening z obciążeniem zew. jest od lat standartem na świecie dla sportu i SW.

Tylko dyletanci i niedouczeni generalizują, że od silowni spada np szybkość.
Douczeni i profesjonaliści wiedzą, ze szybkość rozwija się też na silowni. Szczególnie rozwija się tak silę szybką tak ważną w SW. (oczywiście nie w/g programów body building)

Tylko, że: wlaściwy plan treningowy zawierający metody treningowe w oparciu o psyche i możliwości wyjściowe trenującego, to po prostu podstawa.

Bez tego robi się trening intuicyjno - kulturystyczny, a potem wychodzą kwiatki. Np pytasz się kulturysty jak się robi silę ... a to nie jest najczęściej najlepszy adresat tego pytania :)
  • 0

budo_gubrin
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1323 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Czym są a czym nie są tzw.: "zakwasy"

Co do wypowiedzi Gubrina - nigdzie nie napisałem że ćwiczenia wolne są idealne a z obciążeniem to totalna porażka. Wolnymi też można się zajechać a można też ćwiczyć rozsądnie z obciążeniem. Chodzi tylko o to żeby nie robić tego ponad możliwości zarówno w jednym jak i w drugim przypadku. Chociaż i tak uważam że ćwiczenia bez obciążenia są ważniejsze bo na ich podstawie budujemy odpowiednią bazę mięśniową (równoważymy poszczególne grupy mięśniowe) tak aby układ mógł wykorzystywać 100% swoich możliwości i na podstawie tej bazy dopiero możemy wejść z ćwiczeniami z obciążeniem. Jutro będę miał trochę więcej czasu to postaram się to dokładnie opisać i wytłumaczyć. Pozatym dla mnie te informacje też były na początku dużym szokiem i też nie mogłem w to uwierzyć więc nie dziwie się reakcją niektórych forumowiczów.


Widzisz "parę latek" ćwiczyłem z obciążeniem własnego ciała, parę latek ćwiczę też ze sprzętem. Porównując efekty, moje możliwości, szybkość postępów oraz ilość kontuzji wszystko przemawia na korzyść sprzętu, dlatego nie mogę się z tobą w pełni zgodzić.

Moim zdaniem zbytnio upraszasz i pomijasz pewne rzeczy.

Muszę nadmienić, że nie trenuje na siłowni zwykłym splitem do załamania mięśniowego jak to kiedyś ćwiczyli kulturyści. Preferuje fbw o zmiennej liczbie powtórzeń oraz serii (oraz przeplatanie planów treningowych). Prowadzę również progresję od zaniżonych ciężarów w każdym cyklu treningowym. W każdym cyklu również pobijam swoje poprzednie rekordy siłowe, a do tego potrzebuję ciężarów zbliżonych i przekraczających moje poprzednie maksimum.

Zgodzę się, że trening do załamania mięśniowego nie jest dobry. Zgodzę się, że trening non stop na maksymalnym obciążeniu treningowym nie jest dobry. Zgadzam się, że zakwasy (nie mówie o doms) nie są potrzebne do przyrostu. Trudno mi jednak ocenić czy o to ci chodziło, jeżeli tak to wiedz że są to sprawy dobrze znane w metodyce treningu siłowego i nikt znający się na rzeczy nie poleca wyżej wymienionych.

Piszesz również, że budowanie masy mięśniowej prędzej czy później prowadzi do kontuzji. Po pierwsze upraszczasz sprawę do gumki recepturki, a mechanizmy regeneracji naszego organizmu są trochę bardziej skomplikowane. Po drugie mieszasz (lub odnoszę tylko takie wrażenie) kontuzje jak złamania czy zerwanie mięśni z mikro urazami, co jest oczywistym błędem logicznym. Organizm nasz ma ograniczoną zdolność regeneracji, małe skaleczenie zagoi się bez blizny, duża rana pozostawi bliznę (analogicznie do zerwania mięśnia a jego mikro urazu).

Aha mikro urazy nie są celem treningu, są one skutkiem ubocznym. Mięśnie muszą zostać obciążone w takim stopniu by organizm myślał, że potrzebują one większej masy, niestety na pewnym stopniu zaawansowania nie da się tego osiągnąć nie powodując mikro urazów.

Poza tym musisz wziąć poprawkę na to, że mając większą masę mięśniową jesteśmy jednak mniej narażeni na kontuzję. Poczynając od rozbudowanego gorsetu mięśniowego chroniącego kręgosłup i narządy wewnętrzne, a kończąc na tym, że zazwyczaj nie musimy wykorzystywać naszych mięśni w 100% (co ma miejsce przy małej masie mięśniowej i w oczywisty sposób naraża nas bardziej na kontuzję).

Odnosząc się do powyższego, "brak możliwości treningu siły maksymalnej" o którym pisałeś nazwał bym "brakiem potrzeby treningu siły maksymalnej". Stąd zgodzę się, że nie ćwiczymy przy normalnym treningu siłowym maksymalnego wykorzystania mięśni. Uważam jednak, że doms nie zabiera nam takiej możliwości, jeżeli masz jakieś badania potwierdzające twoją teorie to chętnie poczytam.

Prawo Arndta-Schultza można różnie interpretować i nie mając badań odnośnie problematyki treningu siłowego ciężko jest się do niego odnieść.

Nie wiem też czy wiesz, ale w treningu siłowym jest podział na makro cykle mające różne rzeczy na celu (masa, rzeźba, wytrzymałość, siła czy cokolwiek innego). Zmienia się też wykonywane ćwiczenia by uniknąć zastojów oraz wszechstronnie rozwijać mięśnie. Stąd teoria dysbalansu mięśniowego przy treningu z obciążeniem jest mało trafna.

Wydaję mi się, że porównujesz idealne ćwiczenie z ciężarem własnego ciała do tępego tyrania na siłowni bez ładu i składu z rozpiską wyjętą z notatnika kulturystów z lat 70. Nie muszę chyba pisać, że to błąd ?

Napisz na spokojnie o co ci dokładnie chodzi to będzie można podyskutować bardziej merytorycznie, teraz muszę się domyślać o co ci właściwie chodziło (choćby z przeciążaniem mięśni, jest to pojęcie mocno względne).

Gubrin
  • 0

budo_kriss
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2318 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:HIC ET NUNC

Napisano Ponad rok temu

Re: Czym są a czym nie są tzw.: "zakwasy"

Organizm nasz ma ograniczoną zdolność regeneracji, małe skaleczenie zagoi się bez blizny, duża rana pozostawi bliznę (analogicznie do zerwania mięśnia a jego mikro urazu).
Gubrin


panie, panowie ponieważ i tak zeszliśmy z tematu to powiem Wam, że ostatnio widzialem obraz tkanki z mikrourazami.

Niestety (dla nas) byly tam blizny, no jak w mordę strzelil

tylko tak ciekawostka, bo może nie każdy wie

sorki za off topa
  • 0

budo_gubrin
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1323 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Czym są a czym nie są tzw.: "zakwasy"
Ale były to mikro urazy spowodowane rozsądnym treningiem ? Chętnie bym zobaczył zdjęcie włókien mięśniowych ludzi ćwiczących powiedzmy 3 lata na siłowni.

Gubrin
  • 0

budo_kriss
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2318 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:HIC ET NUNC

Napisano Ponad rok temu

Re: Czym są a czym nie są tzw.: "zakwasy"

Ale były to mikro urazy spowodowane rozsądnym treningiem ?
Gubrin


tak naprawdę to nie wiem czy rozsądny trening takie czyni.

Caly czas jest to przedmiot sporu. Podobnie jak to czy się rozciągać do naszych aktualnych możliwości czy tylko trochę, przed treningiem (np. w pilce nożnej)
  • 0

budo_nedohin
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 379 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dąbrowa Górnicza

Napisano Ponad rok temu

Re: Czym są a czym nie są tzw.: "zakwasy"
Tak jak obiecałem - Dysbalans mięśniowy. Z wielu podziałów mięśni istnieje jeden bardzo ważny dla tego zagadnienia. Jest to podział według Weissfloga mówi on o trzech grupach mięśni: takie które mają przyczepy tylko i wyłącznie w obrębie kręgosłupa jedyną ich funkcją jest stabilizacja kręgosłupa zalicza się do nich mięsień wielodzielny
([link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] ).
Drugi rząd mięśni tworzą te które mają przyczepy w obrębie kręgosłupa oraz obręczy barkowej bądź miedniczej tudzież jakiejś kończyny np. czworoboczny, najszerszy grzbietu, czworoboczny lędźwi [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] ich funkcją jest stabilizacja obręczy i ruchy dowolne kończynami. Ostatnią grupą są mięśnie mające przyczepy poza kręgosłupem czyli wszystkie bicepsy, tricepsy itp. te każdy zna więc nie daje obrazka. Ich funkcją są tylko i wyłącznie ruchy kończyn. Mięśnie pierwszego rzędu są niezależne od naszej woli pozostałe grupy są w pełni zależne. Jak wiadomo kręgosłup jest osią ciała i punktem stabilności. Dlatego jak wykonujemy jakikolwiek ruch kończyną prawidłowo powinien on wyglądać tak: napięcie mięśnia wielodzielnego ustabilizowanie kręgosłupa -> napięcie mięśni drugiego rzędu przyciągniecie obręczy do kręgosłupa i jej ustabilizowanie -> wykonanie ruchu mięśniami trzeciego rzędu przy ustabilizowanej obręczy. Przy prawidłowym balansie mięśniowym mięśnie 2 i trzeciego rzędu koncentrują się tylko i wyłącznie na swoich funkcjach. Tak jak wspomniałem mięśnie pierwszego rzędu są niezależne od naszej woli więc bardzo trudno jest je wyćwiczyć w przeciwieństwie do zależnych od naszej woli mięśni 2 i 3 rzędu. W momencie kiedy przepakujemy te mięśnie zaniedbując trening mięśnia wielodzielnego wytwarzamy dysbalans mięśniowy. Polega on na tym że mięśnie w szczególności drugiego rzędu (mające przyczepy w obrębie kręgosłupa) są silniejsze od wielodzielnego i przejmują cześć jego funkcji. Teraz wzorzec ruchu wygląda tak: napięcie wielodzielnego ale już nie w takim stopniu -> napięcie mięśni 2 rzędu tak aby ustabilizować kręgosłup oraz obręcz -> napięcie mięśni 3 rzędu które teraz muszą stabilizować obręcz i dopiero wykonywać ruch. Jak w pierwszym prawidłowym wzorcu obręcz była przyciągana do kręgosłupa to w tym kręgosłup jest przyciągany do łopatki a w ekstremalnych wypadkach nawet do kończyny. Czyli poprzez przepakowanie mięśni drugiego rzędu sprawiamy że osłabiają one mięśnie pierwszego, przez co muszą wykonywać część ich funkcji, co zabuża ich prawidłową pracę a w konsekwencji pracę mięśni trzeciego rzędu.
Zdarzają się takie przypadki że ktoś o mniejszej masie mięśniowej jest silniejszy od kogoś z dużą muskulatura. Taka osoba pewnie posiada odpowiednią równowagę i swoje mięśnie ruchowe wykorzystuje tylko i wyłącznie do ruchów natomiast lepiej zbudowana osoba musi także nimi stabilizować (to nie jest reguła ale chyba nie raz spotkaliście się z takim przypadkiem). Śmiesznym przykładem jak taki klasyczny paker z siłowni co zawsze chodzi spięty na ulicy. Wszyscy myślą że robi to dlatego żeby pokazać swoja muskulaturę a tak na prawdę on cały czas się stabilizuję bo to tego stopnia ma osłabione mięśnie pierwszego rzędu przez przerost mięśni pozostałych rzędów. Dlatego też ktoś z odpowiednim balansem mięśniowym ma sprawniejszy układ mięśniowy i traci mniej energii na jego użytkowanie. Natomiast ktoś przepakowany ma cały czas przemęczone mięśnie ruchowe ponieważ są w ciągłym napięciu aby stabilizować kręgosłup w przeciwieństwie do "luzaków" którzy te mięśnie wykorzystują tylko i wyłącznie do ruchów. Co za tym idzie mają oni też większą siłę

Każdy pewnie się teraz zastanawia co w takim przypadku zrobić. Dla mnie najrozsądniejszym rozwiązaniem jest na jakiś czas zaprzestać ćwiczyć/znacznie zmniejszyć intensywność ćwiczeń mięśni zależnych od naszej woli i ćwiczyć mięśnie pierwszego rzędu. W jaki sposób to robić jeżeli są niezależne od naszej woli? Trzeba stwarzać takie sytuacje w których aktywuje się ich praca czyli ćwiczenia w których kręgosłup musi być cały czas ustabilizowany aby trzymać równowagę. Czyli wszelkie ćwiczenia na piłkach szwajcarskich, krążkach dyn air, jazda na rowerze, jazda na rolkach, trampolina, robienie świecy z różnymi modyfikacjami itp. Istnieje także system ćwiczeń poświęcony wzmacnianiu tylko i wyłącznie tych grup mięśniowych nazywa się Hodges-Richardson.

Jeżeli ktoś ma jakieś pytania to piszcie od razu bo nie jestem w pełni zadowolony ze sposobu w jaki to wytłumaczyłem.
  • 0

budo_jerz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3372 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Luta Livre

Napisano Ponad rok temu

Re: Czym są a czym nie są tzw.: "zakwasy"
Jak dla mnie zrozumiałe.
Jak stwierdzić że ma się przerost jednych mięśni nad drugimi?
  • 0

budo_novocaine
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 5882 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:uk
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Czym są a czym nie są tzw.: "zakwasy"
ok, mniej wiecej juz wiem o co ci chodzi.

Zdarzają się takie przypadki że ktoś o mniejszej masie mięśniowej jest silniejszy od kogoś z dużą muskulatura. Taka osoba pewnie posiada odpowiednią równowagę i swoje mięśnie ruchowe wykorzystuje tylko i wyłącznie do ruchów natomiast lepiej zbudowana osoba musi także nimi stabilizować (to nie jest reguła ale chyba nie raz spotkaliście się z takim przypadkiem).

a moze ta mala osoba ma lepiej wycwiczony Centralny Uklad Nerwowy, dzieki czemu aktywacji ulega 80% wlokien mieniowych, zamiast 60%? wiesz czym rozni sie sila maksymalna od sily absolutnej? sila maksymalna to taka, ktora mozemy swiadomie wykorzystac. sila absolutna to taka, ktora powstaje gdy przez ciala przepuscimy prad elektryczny, ktory aktywuje 100% wlokien miesniowych. trening CUN (CNS) jest glowna przyczyna naglych skokow u ludzi dopiero zaczynajacych cwicznia na silowni.

po drugie, podajesz przyklady cwiczen uruchamiajacych miesnie pierszego rzedu, i pomijasz najwazniejsze. tlumaczyl ci ktos kiedys dlaczego powinno sie robic martwe ciagi i przysiady, i wyciskanie stojac i lezac na lawce? bo sa to cwiczenia ktore uruchamiaja wiele grup miesniowych na raz, a do tego - najwazniejsze - martwy ciag i przysiad wymagaja wlasnie tej stabilizacji, o ktorej piszesz. sa to prawdopodobnie najlepsze cwiczenia na miesnie brzucha, bo wymagaja stabilizacji ciala przez caly czas, poprawnej postawy i "ucza" CUN.


i nie piszesz nic o mikrourazach. ale wiem chyba, skad nasze nieporozumienie. ja wychodze z zalozenia, ze kazde cwiczenie, ktore w jakis sposob przeciaza miesien powoduje mikrourazy. te mikrourazy sa z kolei naprawiane i miesien staje sie "silniejszy". DOMS to z kolei duze nagromadzenie tych mikrourazow, ktore powoduje bol miesni. ergo, nawet jesli nie mam dzis DOMS po wczorajszym treningu (bo nie mam) to nie znaczy, ze nie doznalem zadnych mikrourazow, ktore sie wlanie regeneruja, dzieki czemu jutro bede mogl zrobic np 92.5 kg w przysiadzie.

aha, i ostatnia rzecz. to, ze ktos jest napakowany, wcale nie znaczy, ze ma slabe miesnie pierwszego rzedu.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] akurat napakowani nie sa, ale jestem pewny, ze maja swietny balans miesniowy.Dołączona grafika
  • 0

budo_nedohin
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 379 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dąbrowa Górnicza

Napisano Ponad rok temu

Re: Czym są a czym nie są tzw.: "zakwasy"

Widzisz "parę latek" ćwiczyłem z obciążeniem własnego ciała, parę latek ćwiczę też ze sprzętem. Porównując efekty, moje możliwości, szybkość postępów oraz ilość kontuzji wszystko przemawia na korzyść sprzętu, dlatego nie mogę się z tobą w pełni zgodzić.


Jeżeli najpierw ćwiczyłeś z obciążeniem ciała i potem przeszedłeś na ciężary to jest to bardzo dobry rozwój treningu oczywiście jeżeli nie zaniedbałeś mięśnia wielodzielnego (funkcja w poście powyżej)

Piszesz również, że budowanie masy mięśniowej prędzej czy później prowadzi do kontuzji.


Nigdzie tak nie napisałem. Wspomniałem że nieodpowiedni sposób budowania (oparty na mikrourazach) oraz nierównomierne budowanie (dysbalans mięśniowy) prowadzą do kontuzji.

Po pierwsze upraszczasz sprawę do gumki recepturki, a mechanizmy regeneracji naszego organizmu są trochę bardziej skomplikowane. Po drugie mieszasz (lub odnoszę tylko takie wrażenie) kontuzje jak złamania czy zerwanie mięśni z mikro urazami, co jest oczywistym błędem logicznym. Organizm nasz ma ograniczoną zdolność regeneracji, małe skaleczenie zagoi się bez blizny, duża rana pozostawi bliznę (analogicznie do zerwania mięśnia a jego mikro urazu).


Upraszczam bo chciałbym aby każdy kto czyta ten mógł go zrozumieć bo na tym forum jest jednak trochę więcej osób. Co do mikrourazów wypowiedź krissa jak dla mnie rozwiewa wątpliwości.

Aha mikro urazy nie są celem treningu, są one skutkiem ubocznym. Mięśnie muszą zostać obciążone w takim stopniu by organizm myślał, że potrzebują one większej masy, niestety na pewnym stopniu zaawansowania nie da się tego osiągnąć nie powodując mikro urazów.


Mózg nie zna czegoś takiego jak mięsień. Dla mózgu istnieją tylko funkcje. Poza tym włókna w mięśniu nie pracują tak samo, pisałem o tym w jednym z postów. Dlatego ważniejsze od przeciążania (ćwiczenia po którym występują mikrourazy) jest zapewnienie stymulacji wszystkich włókien. Jeżeli włókna przyzwyczajają się do obciążeń to wtedy je zwiększasz ale tak aby nie prowadziły do mikrourazów.

Poza tym musisz wziąć poprawkę na to, że mając większą masę mięśniową jesteśmy jednak mniej narażeni na kontuzję. Poczynając od rozbudowanego gorsetu mięśniowego chroniącego kręgosłup i narządy wewnętrzne, a kończąc na tym, że zazwyczaj nie musimy wykorzystywać naszych mięśni w 100% (co ma miejsce przy małej masie mięśniowej i w oczywisty sposób naraża nas bardziej na kontuzję).


Jeżeli jest to równomierna (podstawą równomierności jest wyćwiczony mięsień wielodzielny) masa mięśniowa to rzeczywiście tak jest. Jeżeli masz dysbalans to
kwestia czasu i sztandarową przypadłością są przeciążenie w obrębie lędźwi a to dopiero początek. Ja bym wolał mieć mniejsza masę i żeby mój kręgosłup chroniły mięśnie tylko i wyłącznie stworzone do tego, ewentualnie wspomagane przez mięśnie 2 rzędu a nie na odwrót. Mięśnie są właśnie przemęczone odpowiedź dlaczego w poście powyżej.

Nie wiem też czy wiesz, ale w treningu siłowym jest podział na makro cykle mające różne rzeczy na celu (masa, rzeźba, wytrzymałość, siła czy cokolwiek innego). Zmienia się też wykonywane ćwiczenia by uniknąć zastojów oraz wszechstronnie rozwijać mięśnie. Stąd teoria dysbalansu mięśniowego przy treningu z obciążeniem jest mało trafna.


także post powyżej

Wydaję mi się, że porównujesz idealne ćwiczenie z ciężarem własnego ciała do tępego tyrania na siłowni bez ładu i składu z rozpiską wyjętą z notatnika kulturystów z lat 70. Nie muszę chyba pisać, że to błąd ?


Jeżeli nie zaczyna się treningu od ćwiczenia mięśni pierwszego rzędu to każdy nawet najbardziej poprawny program treningowy staje się tępym tyraniem bez ładu i składu.

Napisz na spokojnie o co ci dokładnie chodzi to będzie można podyskutować bardziej merytorycznie, teraz muszę się domyślać o co ci właściwie chodziło (choćby z przeciążaniem mięśni, jest to pojęcie mocno względne).



Pisząc posty o przeciążaniu mięśni i dysbalansie poświęciłem po 2 godziny na każdy więc raczej były pisane na spokojnie. Co do przeciążania -> każde ćwiczenia prowadzące do zakwasów, mikrourazów bądź zakwasów i mikrourazów.
  • 0

budo_nedohin
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 379 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dąbrowa Górnicza

Napisano Ponad rok temu

Re: Czym są a czym nie są tzw.: "zakwasy"

po drugie, podajesz przyklady cwiczen uruchamiajacych miesnie pierszego rzedu, i pomijasz najwazniejsze. tlumaczyl ci ktos kiedys dlaczego powinno sie robic martwe ciagi i przysiady, i wyciskanie stojac i lezac na lawce? bo sa to cwiczenia ktore uruchamiaja wiele grup miesniowych na raz, a do tego - najwazniejsze - martwy ciag i przysiad wymagaja wlasnie tej stabilizacji, o ktorej piszesz. sa to prawdopodobnie najlepsze cwiczenia na miesnie brzucha, bo wymagaja stabilizacji ciala przez caly czas, poprawnej postawy i "ucza" CUN.


To nie jest ta stabilizacja o której pisze. Nigdy nie wyćwiczysz mięśnia wielodzielnego w statycznych pozycjach. Natomiast martwe, ciągi i przysiady wymagają stabilizacji i aktywują duże grupy mięśni tak ale 2,3 rzędu. Pozatym mięśnie brzucha nie stabilizują bezpośrednio kręgosłupa (niby jak mają to robić skoro nie mają przyczepów w obrębie niego) są to mięśnie ruchowe i stabilizujące miednice (taka jest ich prawidłowa funkcja). Natomiast rozwijanie ich przy zaniedbywaniu wielodzielnego to klasyczny przykład dysbalansu gdzie mięsień brzucha przejmuję część funkcji należącej do wielodzielnego.
  • 0

budo_gubrin
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1323 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Czym są a czym nie są tzw.: "zakwasy"
Pisałem już w poprzednim poście, trening na siłowni składa się z cykli w których występuje również trening dynamiczny na ćwiczeniach złożonych (power clean etc), a dobry trening poza cyklami siły dynamicznej jest zawszę oparty na ćwiczeniach złożonych jak przysiady, ciągi czy wiosłowania. Ćwiczenia takie wymuszają stabilizację tułowia oraz zmuszają do pracy wiele grup mięśniowych (w tym również te od nas niezależne).

To o czym mówisz może odnosić sie do "specjalistów", którzy ćwiczą na samych ćwiczeniach izolowanych ze sztangielkami i na maszynach.

Dodać trzeba, że poza siłownią wykonuje się szereg innych aktywności od biegania zaczynając a kończąc na pływaniu czy graniu w tenisa. Chyba, że mówimy o koksach co to nawet tańczyć nie chcą bo im masa spadnie :lol:

Nie chcę by mnie źle zrozumiano, nie twierdzę że siłownia jest idealna. Twierdzę tylko, że trening na siłowni jest nieodzowny w dzisiejszym sporcie oraz przy odpowiednim treningu i przerwach regeneracyjnych nie wpływa na nas negatywnie.

Aha prosił bym też o ustosunkowanie się do mojego poprzedniego posta.

Gubrin

[Edit] Zaraz ustosunkuję sie do twojego posu[/Edit]
  • 0

budo_gubrin
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1323 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Czym są a czym nie są tzw.: "zakwasy"

Upraszczam bo chciałbym aby każdy kto czyta ten mógł go zrozumieć bo na tym forum jest jednak trochę więcej osób. Co do mikrourazów wypowiedź krissa jak dla mnie rozwiewa wątpliwości.


Wypowiedź krissa nie rozwiewa wątpliwości bo nie były to mikro urazy po treningowe. Mikro uraz nie jest równy mikro urazowi prawda ? Odpowiedź mogli byśmy uzyskać tylko poprzez badania na trenujących na siłowni (w tym statystyczne by sprawdzić czy ewentualne blizny mają rzeczywiście wpływ na kontuzje).

Mózg nie zna czegoś takiego jak mięsień. Dla mózgu istnieją tylko funkcje. Poza tym włókna w mięśniu nie pracują tak samo, pisałem o tym w jednym z postów. Dlatego ważniejsze od przeciążania (ćwiczenia po którym występują mikrourazy) jest zapewnienie stymulacji wszystkich włókien. Jeżeli włókna przyzwyczajają się do obciążeń to wtedy je zwiększasz ale tak aby nie prowadziły do mikrourazów.


Ćwiczyłem w ten sposób na początku mojej przygody z siłownią. Postępów prawie nie miałem. Nie jestem z reszta odosobniony w swoich odczuciach. Inna sprawa, że ćwicząc na maksimum moich możliwości efekty też nie były najlepsze. Jak zwykle trzeba znaleść kompromis.

Pisząc posty o przeciążaniu mięśni i dysbalansie poświęciłem po 2 godziny na każdy więc raczej były pisane na spokojnie. Co do przeciążania -> każde ćwiczenia prowadzące do zakwasów, mikrourazów bądź zakwasów i mikrourazów.


Czyli teoria swoje, a praktyka swoje. Możliwe, że masz rację, lecz twoja teoria sprawdziła by się jedynie w idealnych warunkach laboratoryjnych. W praktyce gdy ktoś oszczędza się by nie mieć nigdy doms nie ma też efektów. Nie mówię tu tylko o treningu na siłowni, lecz ogólnie.

Gubrin
  • 0

budo_gubrin
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1323 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Czym są a czym nie są tzw.: "zakwasy"

Pozatym mięśnie brzucha nie stabilizują bezpośrednio kręgosłupa (niby jak mają to robić skoro nie mają przyczepów w obrębie niego) są to mięśnie ruchowe i stabilizujące miednice (taka jest ich prawidłowa funkcja). Natomiast rozwijanie ich przy zaniedbywaniu wielodzielnego to klasyczny przykład dysbalansu gdzie mięsień brzucha przejmuję część funkcji należącej do wielodzielnego.


Przyznasz jednak, że stabilizują one kręgosłup, a głównie odcinek lędźwiowo-krzyżowy poprzez wytworzenie tłoczni brzusznej, oraz pośrednio również przez swoją normalna pracę zginania tułowia ?

Poza tym ich praca stabilizacyjna jest jedynie częścią stabilizacji jaka występuje przy ćwiczeniach złożonych.

Gubrin
  • 0

budo_nedohin
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 379 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dąbrowa Górnicza

Napisano Ponad rok temu

Re: Czym są a czym nie są tzw.: "zakwasy"
Myślę że temat mikrourazów możemy faktycznie zamknąć każdy z nas przedstawił swoje argumenty teraz faktycznie jedynie zdjęcie tkanki mięśniowej osoby trenującej mogłoby rozwiać pozostałe wątpliwości.

Natomiast jeżeli chodzi o stabilizacje to faktycznie nie wytłumaczyłem tego za dobrze. Mięśnie pierwszego rzędu są sterowane odruchowo na poziomie rdzeniowym natomiast pozostałe świadomie na poziomie korowym. Przy ćwiczeniach dynamicznych np. martwe ciągi bądź ćwiczenia wioślarskie stabilizacja jest ale są to ćwiczenia świadome i stabilizacje zapewniają mięśnie 2,3 rzędu owszem pierwszego też pracują ale proporcja jest zachwiana na ich niekorzyść. Dlatego najlepszymi ćwiczeniami na mięsień wielodzielny są równoważne na zmiennym podłożu. Przykład: jadąc na rowerze musimy utrzymywać stabilizacje kręgosłupa aby nie stracić równowagi, przy każdej nierówności terenu i wychwianiu z równowagi nie zastanawiamy że jeżeli nierówność była taka to musimy napiąć się tak żeby się nie przewrócić. Robimy to odruchowo za pomocą mięśni pierwszego rzędu.

Prosty brzucha bierze udział w tłoczni brzusznej (też bardzo ważna sprawa ponieważ jest związana z bardziej skomplikowanym zagadnieniem stabilizacji tzw. cylindrem mięśniowym) ale jest tylko mięśniem pomocniczym głównymi mięśniami tłoczni brzusznej są: przepona, mięsień poprzeczny brzucha i przepona miednicy. Tak samo mięsień prosty brzucha może uczestniczyć w stabilizacji ale tylko wtedy kiedy wychwianie z równowagi jest tak wielkie że mięśnie 1 rzędu nie są w stanie mu się przeciwstawić. Natomiast w dysbalansie mięśniowym staje się ona głównym mięśniem stabilizującym kręgosłup, mimo tego że jego funkcja jest zupełnie inna.
  • 0

budo_kriss
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2318 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:HIC ET NUNC

Napisano Ponad rok temu

Re: Czym są a czym nie są tzw.: "zakwasy"
jak by się nie obrócić - dupa zawsze będzie z tyłu :)

Każdy ruch wywodzi sie od mięśni posturalnych. Zaniedbanie ich to fizyczna masakra.

Idzie gość wielki jak słoń a szarpniesz go lekko i ma kontuzję kręgosłupa
  • 0

budo_gubrin
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1323 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Czym są a czym nie są tzw.: "zakwasy"

Natomiast jeżeli chodzi o stabilizacje to faktycznie nie wytłumaczyłem tego za dobrze. Mięśnie pierwszego rzędu są sterowane odruchowo na poziomie rdzeniowym natomiast pozostałe świadomie na poziomie korowym. Przy ćwiczeniach dynamicznych np. martwe ciągi bądź ćwiczenia wioślarskie stabilizacja jest ale są to ćwiczenia świadome i stabilizacje zapewniają mięśnie 2,3 rzędu owszem pierwszego też pracują ale proporcja jest zachwiana na ich niekorzyść. Dlatego najlepszymi ćwiczeniami na mięsień wielodzielny są równoważne na zmiennym podłożu. Przykład: jadąc na rowerze musimy utrzymywać stabilizacje kręgosłupa aby nie stracić równowagi, przy każdej nierówności terenu i wychwianiu z równowagi nie zastanawiamy że jeżeli nierówność była taka to musimy napiąć się tak żeby się nie przewrócić. Robimy to odruchowo za pomocą mięśni pierwszego rzędu.


Uważam, że przy ćwiczeniach typu power clean, power jerk, hang clean czy pokrewnych również nie stabilizujemy tułowia w pełni świadomie. W dużej mierze zależy to oczywiście od naszej metodyki treningu, czy skupiamy sie na izolacji mięśni czy na wykonaniu czynności.

Prosty brzucha bierze udział w tłoczni brzusznej (też bardzo ważna sprawa ponieważ jest związana z bardziej skomplikowanym zagadnieniem stabilizacji tzw. cylindrem mięśniowym) ale jest tylko mięśniem pomocniczym głównymi mięśniami tłoczni brzusznej są: przepona, mięsień poprzeczny brzucha i przepona miednicy. Tak samo mięsień prosty brzucha może uczestniczyć w stabilizacji ale tylko wtedy kiedy wychwianie z równowagi jest tak wielkie że mięśnie 1 rzędu nie są w stanie mu się przeciwstawić. Natomiast w dysbalansie mięśniowym staje się ona głównym mięśniem stabilizującym kręgosłup, mimo tego że jego funkcja jest zupełnie inna.


Przy ćwiczeniach typu przysiady czy ciągi to wcale nie prosty brzucha wykonuje większość pracy stabilizacyjnej. Działają głównie głębsze partie mięśni brzucha co nie znaczy, że tylko one.

Gubrin
  • 0

budo_kriss
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2318 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:HIC ET NUNC

Napisano Ponad rok temu

Re: Czym są a czym nie są tzw.: "zakwasy"
Jak milo, ze o tym wspominacie

Dołączona grafika
(nie bat, a napis z tylu :) )

to wlaśnie jest trening ćwiczący mięśnie posturalne i zajmujący się przenoszeniem sily z centrum na obwód. Również synergizmy i funkcjonalne generowanie sily w poszczególnych funkcjach.

Zlożylem to kupy jakieś pól roku temu. Jak dobrze pójdzie to za następne pól zaczniemy wdrażać.

Dodam, że nie widzialem takiego produktu na rynku naszym ani zachodnim.


jam to nie chwalący się ... :)
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024