Jak to jest, że te sekcje wrocławskie i prowadzący je instruktorzy, działając pod szyldem Instytutu, robili kiepskie treningi. (Z waszych postów wynika że mieli mało walk i kasy im brakowało.) Natomiast po przejściu do Saw. obudzili się rano i ich oświeciło. :? Ci sami instruktorzy nagle zmienili się w maszyny do zabijania. Z dnia na dzień takie zadowolenie, taka zmiana. Przecież umiejętności mają te same (przynajmniej na razie). Chyba treningi prowadzą tak samo jak dotychczas- nie mieli wiele czasu na zapoznanie się z programem oferowanym przez Saw., a i nie zdążyli jeszcze zarobić, więc skąd, pytam skąd ta euforia.
