97 odpowiedzi w tym temacie

[budo_graframolo]

Prorock to co piszes to czysta teoria. Fakt piszesz z sensem ale po to miecz ma okreslona dludosc bywalczyc w dystansie, i abys ty dosiegnol kogos zanim on to zrobi pierwszy.

Piszac iz romantycznym wymyslem sa walki do pierwszej krwi mylisz sie grubo, po pierwsze w japonii nie bylo romantyzmu a po drugie wiecej pojedynkuw konczylo sie rana dajaca szanse na przezycie niz smiercia.

"przecież nikt się nie pojedynkuje w seiza. "
A co to jest w takim razie suwari waza w aikido? Pozatym dyskutujemy to o Kenjutsu nie o iaido.

Jeżeli potrafimy walczyć w zwarciu i stoimy naprzeciwko kogoś, kto jest świetnym szermierzem, ale nie wie, że można walczyć w zwarciu, to zawsze dążymy do zwarcia.

Przeczysz sam sobie jesli ktos jest swietnym szermiezem to nie dopusci ciebie do siebie.

[budo_szczepan]

Prorock to co piszes to czysta teoria.

...

Przeczysz sam sobie jesli ktos jest swietnym szermiezem to nie dopusci ciebie do siebie.

To oczywiste ze pisze teoretycznie, bo jest dosc poczatkujacym, i nie majac doswiadczenia, powtarza tylko zaslyszane opowiesci :wink:

Wykorzystanie dystansu i timingu w walce mieczem, to dosc zaawansowany poziom, najpierw uczy sie poczatkujacych blokowac, nieprawdaz. A to wyklucza jakiekolwiek wejscie do poldystansu, bo blok trwa za dlugo. A zaczynac od timingu i dystnasu to samobojstwo, poczatkujacy musi miec podstawy, zeby umiec sie zaslonic blokiem, jak bedzie spozniony( a jest ZAWSZE spozniony, bo jest poczatkujacy :wink: ). mam nadzieje ze sie Prorock nie obraziles, ze cie wyzywam od poczatkujacych. Ale jak staniesz kiedys na przeciw prawdziwego mistrza, co umie machac mieczykiem, to w mgnieniu oka zrozumiesz ze te twoje opinie to tylko teoria, naprawde

Oczywiscie ze kazda szkola walki musiala studiowac kazdy dystans. Malo tego - tak naprawde to nie bylo czystych szkol KENJUTSU. Ta specjalizacja to wymysl ludzi po II Wojnie Swiatowej. Z roznych, czesto podejrzanych wzgledow, zaczeli oni wmawiac szerokiej populacji ze cos takiego istnieje. Tymczasem przez wieki istnialy wylacznie szkoly jujutsu/yawara, ktore byly odpowiednikiem dzisiejszych MMA - czyli zawieraly szkolenie kazda bronia nadajaca sie do walki + walka golymi rekami. I tam, ma sie rozumiec, studiowanie roznych dystansow mialo swoj sens, bo stanowilo to jednolita calosc.
Tak ze musisz rozumiec, ze jak obecnie ktos ci mowi ze bedziesz cwiczyl kenjutsu, to znaczy ze bedziesz cwiczyl jakas wykastrowana i pozbawiona glebszego sensu forme danej szkoly

[budo_marcin954]

wiecie co, a ja nie będę się odzywał jak się walczy mieczem bo nie wiem, ćwiczę tylko iaido, kilka razy dostałem czymś w łeb, ale to za mało bym osiągnął nirwanę w tej kwestii

[budo_gambit]

co do glownego watku,
to mnie sie ta gazeta podoba i popieram, a dolaczane filmiki to strzal w 10.
pozdro
nana

Dzięki ,że ktoś wrócił do tytułowego topicu. poklon

No tak w sumie to powinienem już dawno napisać, jak dla mnie najlepszy jest słowniczek podstawowych japońskich zwrotów. Mieliśmy z kuplem ubaw jak zaczeliśmy gadać do siebie w pieknym jezyku kraju kwitnącej wisni. Próbując jeszcze dokładać do wypowidzi nastrój i emocje.
A w ogóle redakcja robi dobrą robotę tak trzymać

[budo_prorock]

To oczywiste ze pisze teoretycznie, bo jest dosc poczatkujacym, i nie majac doswiadczenia, powtarza tylko zaslyszane opowiesci :wink:

Drogi Szczepanie. Jeszcze dwa tygodnie temu zobaczywszy fukuroshinai na filmie nazwałeś go "piankowym sprzętem" i pewnie nadal nie miałeś go w łapach. Dzięki temu, że jestem początkujący mogę się uczyć, nabierać doświadczenia i dzielić się nim, zamiast grać eksperta od wszechsztuk walki jak Szanowny Moderator.

Tymczasem przez wieki istnialy wylacznie szkoly jujutsu/yawara, ktore byly odpowiednikiem dzisiejszych MMA - czyli zawieraly szkolenie kazda bronia nadajaca sie do walki + walka golymi rekami. I tam, ma sie rozumiec, studiowanie roznych dystansow mialo swoj sens, bo stanowilo to jednolita calosc.
Tak ze musisz rozumiec, ze jak obecnie ktos ci mowi ze bedziesz cwiczyl kenjutsu, to znaczy ze bedziesz cwiczyl jakas wykastrowana i pozbawiona glebszego sensu forme danej szkoly

Czy według ciebie już nie istnieją takie niewykastrowane szkoły? Czy obecnie niemożliwe jest uczenie się kenjutsu? Ciekaw jestem twojego zdania na ten temat.

Może jednak warto poszukać takich szkół i wyjść z zaklętego kręgu, w którym miecz służy tylko ładnego wyciągania z pochwy.

[budo_szczepan]

Drogi Szczepanie. Jeszcze dwa tygodnie temu zobaczywszy fukuroshinai na filmie nazwałeś go "piankowym sprzętem" i pewnie nadal nie miałeś go w łapach. Dzięki temu, że jestem początkujący mogę się uczyć, nabierać doświadczenia i dzielić się nim, zamiast grać eksperta od wszechsztuk walki jak Szanowny Moderator.

Szanowny Prorocku,
A jak mozna nazwac inaczej ten piankowy sprzet? No bo z pewnoscia to nie jest bron? :wink:
Mnie nie rajcuja igraszki polegajace na swawolnym okladaniu sie pianka. Jesli myslisz, ze pomoze ci nauczyc sie walki na miecze...... :roll: to zycze ci powodzenia. 8) Pol bitewnych zbraklo juz dosc dawno na magazynie :wink: i moze dlatego ludzie zapomnieli ze fukuroshinai w zaden sposob nie moze byc substytutem miecza.
Expertem od wszechsztuk nie jestem, pisze o tym, na czym sie troche znam. Jak mozesz zauwazyc po mojej absencji na innych forach vortalu. Ot co.

Czy według ciebie już nie istnieją takie niewykastrowane szkoły? Czy obecnie niemożliwe jest uczenie się kenjutsu? Ciekaw jestem twojego zdania na ten temat.

Może jednak warto poszukać takich szkół i wyjść z zaklętego kręgu, w którym miecz służy tylko ładnego wyciągania z pochwy.

Chodzi ci o Koryu? Moze istnieja, kto to wie. Chodza sluchy ze tak, ale wiesz jak to jest w Koryu, nic nie mozna udowodnic fizycznie, wiec sie ciagle kloca o to czy rodowod jest autentyczny czy nie. Co mnie niezmiernie zniecheca.
Jak zapewne doskonale sie orientujesz, szkoly te mialy w swoim repertuaze rowniez elementy Magii, strategii i taktyki - nie tylko w walce z pojedynczym przeciwnikiem, ale strategii bitewnej stosowanych przez rozne jednostki wojskowe, armie, szpiegow itd...Rowniez Etykieta byla nauczana. To niezwykle rozlegle dziedziny, z punktu widzenia dzisiejszej sytuacji, czesto kompletnie nie praktyczne, przestarzale.
Juz nie mowiac o nauczaniu duchowym - dzisiejsz UFC to dziecinna zabawa w porownaniu z krwawym i nienawistnym duchem Koryu dyszacym zemsta przez wieki, gdzie wyrzynano cala rodzine pokonanego do 10 pokolenia w obawie przed rownie krwawa i bezwzgledna zemsta...

Jak myslisz, dlaczago Dziadek stwierdzil ze aikido zrywa kompletnie z tym duchem Koryu?

czy mozliwe jest uczenie sie samego kenjutsu? - to dosc kuszace, bo historia pokazala, ze specjalisci bija na glowe tych co uczyli sie wszystkiego po trochu. Zreszta judo czy bjj to typowy przyklad.
jednoczesnie zabierz shinai kendoce i gosciu jest bezradny jak male dziecko, 10 kyu aikido go pokona lewa reka :wink:
Co ciekawe, ostatnio powstal trend do cwiczenia MMA - czyli kolko sie zamyka...
Zaklety krag ma swoje wady i zalety. Przewaznie ma zalety, jesli jest cwiczony jako SYSTEM, a nie worek z technikami. Wady ma takie, ze nie jest uniwersalny - jest dostosowany do pewnych specyficznych celow.

wiec nasze podstawowe zadanie to zdefiniowanie O CO NAM CHODZI W ZYCIU. To w jakis sposob wyznacza nasz osobisty krag.

[budo_prorock]

fukuroshinai na filmie nazwałeś go "piankowym sprzętem"

Szanowny Prorocku,
A jak mozna nazwac inaczej ten piankowy sprzet? No bo z pewnoscia to nie jest bron? :wink:

Podobnie jak bokken i iaito, to tylko substytut broni pozwalający ćwiczyć pewne aspekty jej użycia. Niemniej ten substytut jest bardzo pouczający. Radzę spróbować, pożyczę ci własny, gdy będziesz w Polsce, może zmienisz zdanie.

I oczywiście o "piance" nie ma mowy. To bambus obciągnięty skórą, podobny do shinaia stosowanego w kendo, tylko znacznie cięższy, w wadze zbliżony do typowych katan, a skórą obity na całej długości, stąd w nazwie fukuro (torebka).

Mnie nie rajcuja igraszki polegajace na swawolnym okladaniu sie pianka. Jesli myslisz, ze pomoze ci nauczyc sie walki na miecze...... :roll: to zycze ci powodzenia. 8)

Nawzajem. 8)

Chodzi ci o Koryu? Moze istnieja, kto to wie.
...
To niezwykle rozlegle dziedziny, z punktu widzenia dzisiejszej sytuacji, czesto kompletnie nie praktyczne, przestarzale.
Juz nie mowiac o nauczaniu duchowym - dzisiejsza UFC to dziecinna zabawa
...
Jak myslisz, dlaczago Dziadek stwierdzil ze aikido zrywa kompletnie z tym duchem Koryu?

Warto zaznać zarówno ducha koryu, jak i ducha aikido. Oba podejścia wzbogacają.

Zaklety krag ma swoje wady i zalety. Przewaznie ma zalety, jesli jest cwiczony jako SYSTEM, a nie worek z technikami. Wady ma takie, ze nie jest uniwersalny - jest dostosowany do pewnych specyficznych celow.

Co do systemu, to zupełnie inny wątek. Wolę w niego nie wchodzić, bo znowu się nie dogadamy. :roll: :wink: 8)

wiec nasze podstawowe zadanie to zdefiniowanie O CO NAM CHODZI W ZYCIU. To w jakis sposob wyznacza nasz osobisty krag.

Trudno się z tym nie zgodzić.

[budo_graframolo]

Widzisz Szczepan dobze muwisz tylko nasuwa sie jedno pytanie: Otusz po co w dzisiejszych czasach cwiczyc sztuki walki w szczegulnosci miecz? Ja odpowiedzialem sobie tak: Jestem maren postury kariery zawodowej nie zrobie i niechce, w barach nie przesiaduje, do mafii dostac sie niechce, bramkarstwo mnie nie pociaga jak ruwniesz armia ale uwielbiam kulture japonska i cwicze nie dla zabujczej skutecznosci tylko dla wlasnej przyjemnosci satyswakcji i rozwoju duchowego.


Pozatym ogulnie dyskusje o tym co kiedys stosowano i czy dzis to ma sens albo czy dzis mozna to powtuzyc jest bledne. Kiedys bycie Bushi nie oznaczalo ze mam takie hobby po pracy albo ze tak sobie lubie sie bawic, nie to nie byla nawet praca to byla filozofia rzyciowa wybur dokonany czesto z przymusu ktury krztaltowal caly dalszy los. Bycie samurajem oznaczalo krztalcenie sie tylko i wyloncznie w sztukach wojenych (oczywiscie szeroko pojmowanych od walki wrecz, bronia po dowodzenie oddzialami i umiejetnosc wiazania jencuw itp) od powiedzmy 5 roku zycia do puznej starosci (o ilebylo to ci pisane) spales, jadles, czytales, wydalales, myslac tylko o jednym jak by wojownikiem. W dzisiejszych czasach samuraj bylby kalka bo nie umial by nic poza wlaka, zreszta i wtedy nie umial orac nie umial budowac nie umial szyc nie umial nic prucz walki,. To takjabys ty drogi czytajacy byl od dziecka krztalcony powiedzmy tylko w obsudze na komputeze, nie umial bys zacerowac skapetki, prowadzic auta, napisac listu, wyprac ubrania tylko przez 24 godziny uczyl bys sie obslugi komputera, bybys niesamowity w tym ale ta zdolnosc wymagala by ogromnego poswiecenia. Tak samo samurajowie, dlatego poruwnywanie tego co bylo kiedys do tego co dzis mija sie z celem my wszyscy jestesmy jedynie marnymi poczatkujacymi.

[budo_gregos_28]

[/quote]Wykorzystanie dystansu i timingu w walce mieczem, to dosc zaawansowany poziom, najpierw uczy sie poczatkujacych blokowac, nieprawdaz. A to wyklucza jakiekolwiek wejscie do poldystansu, bo blok trwa za dlugo. A zaczynac od timingu i dystnasu to samobojstwo, poczatkujacy musi miec podstawy, zeby umiec sie zaslonic blokiem, jak bedzie spozniony( a jest ZAWSZE spozniony, bo jest poczatkujacy )[quote][/quote]
Nieprawda Szczepciu...poczatkujacy mimo wszystko musi na poczatku atakowac!!! Nie blokowac!!! I na treningach kendo taka jest wlasnie metodyka...nie blokuj, a najpierw naucz sie dobrze atakowac!!! Nie do pomyslenia jest zebym stanal na treningu naprzeciw mistrza i na jego ataki odpowiadal blokami...kompletna bzdura!!! Mozesz zreszta zawsze sam sprawdzic i goraco Ci to polecam!!!
Wykonywanie blokow wtedy gdy jest sie poczatkujacym jest wielkim bledem...jesli naprzeciw mnie stoi bardziej doswiadczony zawodnik, a ja na jego ataki odpowiadam blokami do niczego mnie nie doprowadzi jak tylko do tego , ze w koncu oberwe!!!

[budo_biniu]

Widzisz Szczepan dobze muwisz tylko nasuwa sie jedno pytanie: Otusz po co w dzisiejszych czasach cwiczyc sztuki walki w szczegulnosci miecz? Ja odpowiedzialem sobie tak: Jestem maren postury kariery zawodowej nie zrobie i niechce, w barach nie przesiaduje, do mafii dostac sie niechce, bramkarstwo mnie nie pociaga jak ruwniesz armia ale uwielbiam kulture japonska i cwicze nie dla zabujczej skutecznosci tylko dla wlasnej przyjemnosci satyswakcji i rozwoju duchowego.

A z ta ortografia to tak dla jaj... Czy to dysleksja??
Pozdrawiam - Adam

[budo_marcin954]

Widzisz Szczepan dobze muwisz tylko nasuwa sie jedno pytanie: Otusz po co w dzisiejszych czasach cwiczyc sztuki walki w szczegulnosci miecz? Ja odpowiedzialem sobie tak: Jestem maren postury kariery zawodowej nie zrobie i niechce, w barach nie przesiaduje, do mafii dostac sie niechce, bramkarstwo mnie nie pociaga jak ruwniesz armia ale uwielbiam kulture japonska i cwicze nie dla zabujczej skutecznosci tylko dla wlasnej przyjemnosci satyswakcji i rozwoju duchowego.

dobrze powiedziane, ze mną jest podobnie, tylko z tą różnicą że bramkarstwo i takie tam roboty mam już za sobą. Znudziło mi się to bo niczego sie nauczyłem, co mogłoby się przydać na dalszej drodze życia. Po za tym każda sztuka walki jest w jakiś sposób skuteczna. No i znacznie lepiej się czuję gdy ćwiczę dla siebie a nie żeby złapać jakiegoś durnia na imprezie, przywalić mu itp.

[budo_szczepan]

Nieprawda Szczepciu...poczatkujacy mimo wszystko musi na poczatku atakowac!!! Nie blokowac!!! I na treningach kendo taka jest wlasnie metodyka...nie blokuj, a najpierw naucz sie dobrze atakowac!!! Nie do pomyslenia jest zebym stanal na treningu naprzeciw mistrza i na jego ataki odpowiadal blokami...kompletna bzdura!!! Mozesz zreszta zawsze sam sprawdzic i goraco Ci to polecam!!!
Wykonywanie blokow wtedy gdy jest sie poczatkujacym jest wielkim bledem...jesli naprzeciw mnie stoi bardziej doswiadczony zawodnik, a ja na jego ataki odpowiadam blokami do niczego mnie nie doprowadzi jak tylko do tego , ze w koncu oberwe!!!

Gregos, ja sie na kendo zupelnie nie znam jedna rzecz jest pewna, ze walki na kendo nie maja nic wspolnego z walka prawdziwymi mieczami, wiec moze to tlumaczy inna metodyke nauczania, jak myslisz?

[budo_graframolo]

I jedno i drugie i nawet trzecie by sie znalazlo!

[budo_prorock]

Gregos, ja sie na kendo zupelnie nie znam jedna rzecz jest pewna, ze walki na kendo nie maja nic wspolnego z walka prawdziwymi mieczami, wiec moze to tlumaczy inna metodyke nauczania, jak myslisz?

Szczepan znowu wykręca kota ogonem. :roll: :wink:

Drogi Szczepanie.
Co według ciebie ma coś wspólnego z walką prawdziwymi mieczami, a co nie ma. Czy iaido, (o którym wspominałeś, że się go uczysz) ma coś wspólnego i dlaczego bardziej niż kendo?

[budo_szczepan]

Kotow nie lubie.
Iaido uczy obslugiwania miecza, np. zeby sie samemu nie pochlastac, oraz cwiczacych wokol. Nie ma interakcji z przeciwnikiem , ale za to masz mozliwosc poslugiwania sie prawdziwym mieczem.
Cwiczenie kumitachi bokenem wypelnia ta luke. Aczkolwiek nie ma prawdziwej swiadomosci ze mozesz stracic zycie przy najdrobniejszym bledzie.

[budo_garry]

Cwiczenie kumitachi bokenem wypelnia ta luke. Aczkolwiek nie ma prawdziwej swiadomosci ze mozesz stracic zycie przy najdrobniejszym bledzie.

Bokenem tez mozna zabić lub przynajmniej nabić porządnego guza

[budo_szczepan]

Garry, ostatni ktory osmielil sie walczyc bokkenem zamiast ostrym mieczem byl legendarny Musashi

[budo_graframolo]

wiesz co szczepan gadasz z sensem nie da sie ukryc ale przeginasz pale. Przeciesz nikt w dzisiejszych czasach nie walczy na miecze na smierc i zycie wyluzuj troche. Cwiczenie mieczem to nie wojsko i nie musisz uczyc sie jak przetrwac na polu bitwy traktowac powinno sie to raczej jak sztuke a nie jak kurde rozkazy jakiegos wypierdasa z kompleksami.