Ostatnia "Polityka" - art. "Sprezentuj sobie
Napisano Ponad rok temu
A wogole najlepiej by było gdyby sedzia czy ktokolwiek kto może dawac wyroki bazował tylko na swoich własnych przekonaniach i jakims tam rozsadku a nie drąrzył kśiegi czy costam quote]
heh to juz widze jakby wygladaly sprawy sadowe w polsce....przykre ale wygrywalby ten kto ma wiecej pieniedzy(teraz tez tak jest poniekad ) ....smutne ale ten kraj jest zepsuty do reszty a pomysly politykow jeszcze troche i zaczna zachaczac o powiesc Orwella
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Nie napotakałem jeszcze takiego przepisu, który jasno mówiłby: Każdy obywatel ma bezwględne prawo do nietykalności cielesnej oraz nietykalności swojego majątku".
Taki zapis oznaczałby, że jeśli ktoś chciałby skrzywdzić mnie lub moją rodzinę, to mam prawo wtedy do użycia wszelkich środków aby działanie takie uniemożliwić.
Przepisów o obronie koniecznej oraz stanie wyższej konieczności (ten przepis jest równie ważny!) nie krytykowałbym jednak za samą ich treść. To niestety sądy, a zwłaszcza prokuratury wypaczają ich treść.
Tatoine.
Napisano Ponad rok temu
Znowu jeszcze inni panowie z osobistej ochrony Królowej Anglii szkoleni są w zadawaniu śmierci wykałaczką. Moje spostrzeżenie (łopata, grabie, patelnia, cegła, świński udziec, szalik, damskie pończochy itp.) w rękach zdeterminowanej osoby są w stanie pozbawić życia każdego niepotrafiącego się bronić człowieka.
Prawo powinno jasno zdefiniować, kim jest osoba atakująca a kim broniąca.
Poza tym, jeśli państwo nie jest w stanie zapewnić mi bezpieczeństwa 24h na dobę, to powinno dać, chociaż ochronę prawną, z której jasno by wynikało, "Gdy ktoś chce zrobić tobie bądź twojej rodzinie krzywdę, lub pozbawić cię w sprzeczny z prawem sposób dorobku całego twojego życia, masz prawo użyć wszelkich możliwych środków, jakie istnieją aby go unieszkodliwić".
Niestety temat ten jest niesamowicie ciężki jak na polskie warunki sejmowe.
Napisano Ponad rok temu
Zgoda.Moje spostrzeżenie (łopata, grabie, patelnia, cegła, świński udziec, szalik, damskie pończochy itp.) w rękach zdeterminowanej osoby są w stanie pozbawić życia każdego niepotrafiącego się bronić człowieka.
..tego nie rozumiemPrawo powinno jasno zdefiniować, kim jest osoba atakująca a kim broniąca.
nie jest ... żadne państwo nie jest.Poza tym, jeśli państwo nie jest w stanie zapewnić mi bezpieczeństwa 24h na dobę..
..unieszkodliwić możesz a nawet masz prawo - nie możesz zabić!"Gdy ktoś chce zrobić tobie bądź twojej rodzinie krzywdę, lub pozbawić cię w sprzeczny z prawem sposób dorobku całego twojego życia, masz prawo użyć wszelkich możliwych środków, jakie istnieją aby go unieszkodliwić".
Nie możesz poświęcić dobra wyższego (życie) w obronie dobra niższego (przedmiot). Koniec kropka.
To jest cholernie trudny temat... i nic tu nie jest oczywiste.Każdy zapis będzie rodził nadużycia i próby nadinterpretacji.
W mojej ocenie to nie zapisy w PK są aż takie złe - kompletnie niewydajny wymiar sprawiedliwości (w całej rozciągłości) - tu jest problem.
A sejm ...to jest zwyczajna polityka :dupa: a nie interes państwa czy obywateli ...zawracanie dupy drodzy koledzy :dupa: tylko kasa i koryto.Bez złudzeń.
To tyle.
pozdr,
Napisano Ponad rok temu
Niestety, to swieta prawda. Dlatego nie istnieje np. przestepstwo pod tytulem "wlamanie" a jedynie "kradziez z wlamaniem". No i trzeba pamietac ze obrona (ta konieczna tez) ma byc obrona a nie odwetem wiec nie moze byc o niej mowy gdy napastnik przestal atakowac (obojetne z jakiego powodu).Nie możesz poświęcić dobra wyższego (życie) w obronie dobra niższego (przedmiot). Koniec kropka.
To jest cholernie trudny temat... i nic tu nie jest oczywiste.Każdy zapis będzie rodził nadużycia i próby nadinterpretacji.
Napisano Ponad rok temu
..unieszkodliwić możesz a nawet masz prawo - nie możesz zabić!
Nie możesz poświęcić dobra wyższego (życie) w obronie dobra niższego (przedmiot). Koniec kropka.
Ktoś wchodzi do mojego domu podczas ciszy nocnej. Pracowałem na niego przykładowo jakieś 25lat. Ten ktoś chce wynieść z niego pieniądze, kompa itp. Niemoge mu roztrzaskać łba bo on wynosi mi z domu rzeczy a nie życie?.(dobro niższe)?
A może powinienem zapytać się niego czy może jest uzbrojony i czy ma złe zamiary. Albo może powinienem powiedzieć, że się nie zgadzam z tym co on robi w moim domu. Bandyta może by się okazał intelektualistą i wywiązałaby się ciekawa rozmowa filozoficzna przy herbacie o bycie i chęci posiadania? A uraz psychiczny po takiej rozmowie zostaje na zawsze.
A ja tego nie rozumiem. Swojego bronić będe bo to jest moja ciężka praca, to tak jak bym poświęcił życie dla jakiegoś nieroba bez zasad.
Może się myle?
[/quote]
Napisano Ponad rok temu
Do mojego mieszkania wchodzi zlodziej. Budze sie, widze goscia i uderzam w klatke piersiowa, zeby go unieszkodliwic. Facio mial rozrusznik serca i zchodzi smiertelnie.
Analiza:
w tym momencie na pewno mamy przyklad obrony koniecznej. pytanie tylko, czy przekroczylem jej granice. ocena przekroczenia obrony koniecznej moze byc obiektywan i subiektywna. powinienem uzyc srodkow miarodajnych do "natezenia" ataku - piesc na piesc, siekiera na siekiere itd... to jest podejscie obiektywne - uzywam takiego narzedzia jakim mnie zaatakowano... podjescie subiektywne zaklada, ze uzywam srodkow adekwatnych do mojego osobistego poczucia zagrozenia, co w naszym przykladzie oznacza: w domu atakuje mnie ABS 140kg a ja bronie sie rohatyna i toporem, bo taki sposob znam na niedziwiedzie...
moim zdaniem liczy sie osobiste poczucie zagrozenia a nie obiektywna ocena zagrozenia jaka przeprowadza sobie prokurator na wizji lokalnej.
Nie możesz poświęcić dobra wyższego (życie) w obronie dobra niższego (przedmiot). Koniec kropka.
to prawda, ale tylko w konstrukcji stanu wyzszej koniecznosci, kiedy poswiecasz dobro dla ratowania innego. wtedy podjemuje sie temat rownowaznosci dobr - przy obronie koniecznej nie. tu liczy sie "natezenie" obrony i ataku.
Prawo powinno jasno zdefiniować, kim jest osoba atakująca a kim broniąca.
tego akurat nie da sie chyba zrobic. prawo staloby sie kazuistyczne, a od lat od tego sie ucieka.
W mojej ocenie to nie zapisy w PK są aż takie złe - kompletnie niewydajny wymiar sprawiedliwości (w całej rozciągłości) - tu jest problem.
Wymiar sprawiedliwosci porusza sie w granicach KK i KPK. I powiem tak - po wnikliwej lekturze obu kazdy stwierdzi, ze wcale sie temu wymiarowi nie dziwi...
Zapisy dotyczace obrony koniecznej w KK wymagaja zmiany. Po prostu przynajmniej ja nie widze mozliwosci dalszego egzystowania w naszym systemie prawnym przepisow, ktore nijak do rzeczywistosci nie pasuja. martwe prawo to najgorsze prawo.
Przepisów o obronie koniecznej oraz stanie wyższej konieczności (ten przepis jest równie ważny!) nie krytykowałbym jednak za samą ich treść. To niestety sądy, a zwłaszcza prokuratury wypaczają ich treść.
jesli cos mozna zinterpretowac w sposob, ktory wypacza tresc danej wypowiedzi, oznacza, ze jest ona zle napisana. pierwsza i najczesciej stosowana metoda wykladni prawa jest wykladnia literalna - analiza znaczenia danej wypowiedzi zgodnie z regulami i systemem znaczen slow przyjetym w danym jezyku (tak mniej wiecej, bo dokladnej definicji tej wykladni nie pamietam). co oznacza, ze kazdy przepis powinien byc ujety zgodnie z arkanami sztuki legislacyjnej. a ze nie jest - to juz zupelnie inna historia... 8)
Napisano Ponad rok temu
...dobry przykład..przyklad troche z czapy, ale zeby zobrazowac cala sprawe:
Do mojego mieszkania wchodzi zlodziej. Budze sie, widze goscia i uderzam w klatke piersiowa, zeby go unieszkodliwic. Facio mial rozrusznik serca i zchodzi smiertelnie.
tzn. niby prosty jak diabli .... ..ale:
* w usa - nie ma tematu : jesteś czysty. Twoja posesja - twoje prawo.
* kilka możliwych wersji u nas:
1. obrona konieczna, nieumyślne spowodowanie śmierci: zawias w najlepszym przypadku po 4 latach włóczenia się po sądach i prokuraturach, efekt: zaśmiecone papiery i wrak człowieka...
2.gość miał żonę z kasą : prokurator "znajduje" świadków (sąsiadów) że gość krzyczał że ma rozrusznik a ty go waliłeś w te jego chudą klatę żeby zabić nieszczęśnika - pobicie ze skutkiem śmiertelnym, przekroczenie obrony koniecznej....6-8 lat ect.
3. gość miał brata z jeszcze wiekszą kasą:więc prokurator "wykaże" że ofiara była twoim znajomym którego podstępnie zwabiłeś do domu, zgwałciłeś i wykorzystując że ma rozrusznik zamordowałeś pozorując włamanie i atak serca...25 lat ect.
4. ty masz kasę (czego życzę): twój adwokat "wykaże", że gość działał na zlecenie twojej teściowej i z wyjątkowym okrucieństwem pastwił się nad tobą (pominę opis ) w wyniku czego zacząłeś się jąkać, utraciłeś dziewictwo i 8% słuchu w wyniku czego otrzymujesz dożywotnią rentę....a gość zszedł w szale podniecenia..
Ponieważ przykład był "z czapy" to moje rozwinięcie też "z czapy", ale mechanizm niestety realny.Znam przypadki takiego właśnie działania wymiaru sprawiedliwości. I jeśli istnieje możliwość manipulacji w wyniku korupcji...to w moim odczuciu wymiar sprawiedliwości jest niewydolny.I inne zapisy czy wykładnie nie wiele zmienią jeśli nie naprawi się samych mechanizmów realizacji.
Wiem oczywiście, że nie jest to jedynie polska przypadłość... i że gdzieś tu pomieszaliśmy samo prawo jako zapis KK i działania w jego realizacji..
ale przeciętny obywatel nie czuje się bezpieczny nie tylko z racji dość realnych zagrożeń ze strony przestępców, ale paradoksalnie również ze strony aparatu który ma mu zapewnić sprawiedliwość i poczucie bezpieczeństwa.I tu jest problem...
pozdr,
Napisano Ponad rok temu
sceniariusze o ktorych mowisz sa mozliwe w kazdym panstwie, nawet w US. prawo US nie jest jednolite i mozliwosc obrony posesji zalezy w glowniej mierze od prawa stanowego a nie federalnego i jest scisle zwiazana ze stanowymi przepisami regulujacymi posiadanie broni.
to o czym mowisz to degeneracja wymiaru sprawiedliwosci. korupcja jest mozliwa w kazdym ukladzie i nie ma tu mowy o wydolnosci wymiaru a raczej o jego uczciwosci.
sytuacje jakie przestawiles SA REALNE, ale rownie realne jak to, ze policjant ktory przyjedzie na miejsce zdarzenia bedzie bratem denata i wpakuje Ci 10x9mm...
wydaje mi sie, ze od wymiaru sprawiedliwosci oczekujemy jednego - sprawiedliwosci. a jesli to co nam szafuje ZGODNIE z naszym prawem nie jest w naszym odczuciu sprawieliwe to cos jest nie tak...
Napisano Ponad rok temu
Wiem oczywiście, że nie jest to jedynie polska przypadłość... i że gdzieś tu pomieszaliśmy samo prawo jako zapis KK i działania w jego realizacji..
ale przeciętny obywatel nie czuje się bezpieczny nie tylko z racji dość realnych zagrożeń ze strony przestępców, ale paradoksalnie również ze strony aparatu który ma mu zapewnić sprawiedliwość i poczucie bezpieczeństwa.I tu jest problem...
dokładnie tak, niestety
Napisano Ponad rok temu
..no widzisz i prowokacja się udałaobrona konieczna jest okolicznoscia wykluczajaca odpowiedzialnosc karna. co oznacza, ze jesli miala miejsce, zarzut nieumyslnego spowodowania smierci zostaje oddalony i nie ma zadnych zawiasow. dopiero w przypadku przekroczenia obrony koniecznej masz mozliwosc otrzymania jakiegos wyroku...
tzn. informacje które podałeś są znane jedynie nielicznym osobom w jakiś tam sposób powiązanych z prawem, natomiast statystyczny obywatel jest świadomy, że najlepszą obroną konieczną jest spier...ać gdzie pieprz rośnie i modlić się żeby nikt nie widział...bo to przecież wstyd.
Jest świadomy, że zawsze można mu wykazać że obrona nie była konieczna i nie było innych stanów wyższej konieczności...i lepiej by było gdyby jednak się nie urodził ..ha, ha - odpowiesz: bzdura! ... może i bzdura, ALE ON TEGO NIGDY NIE BĘDZIE WIEDZIAŁ DO KOŃCA tj. przez następne 4-5 lat wleczenia się procesów, odroczeń, zwolnień lekarskich ect....
Czy takie dylematy ma ob. usa czy innej szwecji???
zgoda i pisałem o tym, ze to nie tylko polska przypadłość...natomiast to co gdzie indziej jest możliwe u nas jest standartem!!!NORMĄ!sceniariusze o ktorych mowisz sa mozliwe w kazdym panstwie, nawet w US...
Rozumiesz różnicę?...i chyba nie zaprzeczysz?
Jeśli masz kasę (i to duuuuużo) walisz do mecenasa, dajesz 300 - 500 dużych baniek (albo lepiej w zależności co ci "wypadło") (fakty) i dopiero maszyna zaczyna się toczyć w twoim interesie od prokuratury do sędziego...podejrzewam, że wiesz o czym mówię no chyba, że jesteś jescze studentem prawa lub jego wykładowcą...
Nie masz kasy - możesz odrazu wiązać sznurek w kiblu - na "wymiar sprawiedliwości" nie masz co liczyć....to oczywiste.
pozdr,
Guest_budo_HUB_*
Napisano Ponad rok temu
Pozatym ,nie wiem po co bronić złodzieji i ich usprawiedliwiać ,że mogą zostać zranieni . To oni powini się bać ,że jak wejdą do mojego domu to wyjadą z niego albo w karetce(jeśli będą mieli szczeście) albo w czarnym plastikowym worku.
Napisano Ponad rok temu
Czy takie dylematy ma ob. usa czy innej szwecji???
zastanow sie co w ten sposob wykazales? poza tym, ze przecietny polski obywatel nie wie jakie prawa mu przysluguja to nic... dylematy obywateli innych panstw sa inne, bo inny jest ich system prawny. wyobraz sobie sytuacje pierwszego czlowieka oskaroznego o zabojstwo podczas obrony wlasnej posesji, gdyby sedzia nie stworzyl precedensu i nie orzekl, ze mial prawo sie tak bronic.
wracajac jednak na nasze podworko - to, ze nie znamy prawa, nie oznacza, ze go nie ma lub jego wymiar jest nieskuteczny. ja jestem zwolennikiem maksymalnego uproszczenia procedur. jednak i to nic nie da, kiedy sam KK bedzie zawieral regulacje, ktore beda dawaly duze pole do manewru przy interpretacji. prawo karne powinno byc suche i zwiezle. same konkrety. nullum crimen sine lege albo bezprawie - innego wyjscia nie widze...
zgoda i pisałem o tym, ze to nie tylko polska przypadłość...natomiast to co gdzie indziej jest możliwe u nas jest standartem!!!NORMĄ!
demonizujesz sprawe. z tego co mowisz wynika, ze w kazdym przypadku kiedy pada haslo obrona konieczna od razu dostaje sie minimum zawiasy. teoria ta jest po prostu dziwna.
toczyć w twoim interesie od prokuratury do sędziego...podejrzewam, że wiesz o czym mówię no chyba, że jesteś jescze studentem prawa lub jego wykładowcą...
kolejna faza demonologii. korupcja jest zjawiskiem u nas dosc powszechnym, ale prawda jest taka, ze poki czlowiek nie zetknie sie z dzialaniem chinskich organow to nic nie wie o korupcji. prawda jest taka, ze pieniadz niestety albo stety nie jest u nas uniwersalnym panaceum na uzyskanie korzystnego rozstrzygniecia w sprawie karnej (cywilne i administracyjne to co innego...). wbrew pozorom sprawa jest duzo bardziej skomplikowana i na ujawnieniu takiego dzialania straci za duzo osob co rowna sie duzo wiekszej kontroli.
a co do mnie - powiedzmy tak - po prostu znam prawo...
Nie masz kasy - możesz odrazu wiązać sznurek w kiblu - na "wymiar sprawiedliwości" nie masz co liczyć....to oczywiste.
a to juz mnie dziwi zupelnie... suche fakty wydaja sie mowic co innego. a poza tym - mowiac szczerze - wolalbym ten kesz przeznaczyc na co innego niz probe korupcji. prawda jest taka, ze rozsadne dzialanie i wykorzystanie wachlarza mozliwosci jakie daje prawo przyniesie lepsze i BARDZIEJ stabilne rezultaty.
zgadzam sie z opinia, ze sady w Polsce sa powolne i twardoglowe. jednak jaki mamy proces legislacyjny i jaka jakosc aktow prawnych takie i mamy sady... nihil novi... :-)
Napisano Ponad rok temu
Spokojnie... Budzisz sie w nocy i widzisz w pokoju obcego czlowieka. Skad wiesz, ze to zlodziej? Zastrzelisz go tylko za to, ze znalazl sie w Twoim domu? A moze przyszedl szukac pomocy?Dom to moja twierdza , a złodziej który się złamuję powinien liczyć się ze np. mam broń i niebęde się bał jej użyć w obronie mojego dobra.
Jak wczesniej pisalem nie ma w pojeciu KK przestepstwa polegajacego na wlamaniu sie. Przestepstwem jest dopiero kradziez zuchwala albo z wlamaniem. Tak wiec dopoki ktos nie wynosi Ci z domu Twojego mienia nie mozesz go nazwac zlodziejem.
Dura lex sed lex.
Napisano Ponad rok temu
zastanow sie co w ten sposob wykazales?
..to, że jeśli ktoś znajdzie się w sytuacji podręcznikowo klarownej z punktu widzenia KK czyli będzie ofiarą zamachu bezprawnego, bezpośredniego i rzeczywistego czyli może i powinen zastosować obronę konieczną (uwaga teraz będzie samo główne) ...to się będzie zastanawiał czy aby na pewno następnych lat nie spędzi w pierdlu a już może być pewien, że 4-5 będzie się włóczył "po sądach" i innych przybytkach żyjąc po presją mordercy...a jak jeszcze się inny tvn dowie..z pracy go na pewno wyrzucą...itd. Właśnie to wahanie, ta chwila niepewności (jakże uzasadniona notabene) może zaważyć o wyborze metody tejże obrony a już na pewno zaważy o jej skuteczności.
Czy jedynie z braku znajomości prawa?... czy raczej ze stopnia jego skomplikowania i mnogości interpretacji...
Kto tworzy prawo? - prawnicy.Dlaczego takie a nie inne?.. Dlaczego wszystko można interpretować na 100 sposobów....bo prawo jest dla prawników i wiesz o tym dobrze. W tym świetle raczej nie mamy szans na uproszczenie procedur czy choćby dokładniejsze sprecyzowanie paru paragrafów minimalizując możliwości interpretacji
To się nikomu nie opłaca ...a już na pewno nie prawnikom
Mówię już ogólnie, nie tylko o bronie koniecznej. Może i demonizuję, ale dla zrównoważenia twojego idealizowaniademonizujesz sprawe. z tego co mowisz wynika, ze w kazdym przypadku kiedy pada haslo obrona konieczna od razu dostaje sie minimum zawiasy. teoria ta jest po prostu dziwna.
Ale problem jest.
Ok. Chiny, chinami, białoruś i korea jw. a ja spotykam się z przypadkami o których piszę i pijam piwo z gościami którzy powinni dawno zgnić w pudle i jestem pewien, że "przeciętny obywatel" napadnięty przez owychkolejna faza demonologii. korupcja jest zjawiskiem u nas dosc powszechnym, ale prawda jest taka, ze poki czlowiek nie zetknie sie z dzialaniem chinskich organow to nic nie wie o korupcji. prawda jest taka, ze pieniadz niestety albo stety nie jest u nas uniwersalnym panaceum na uzyskanie korzystnego rozstrzygniecia w sprawie karnej (cywilne i administracyjne to co innego...). wbrew pozorom sprawa jest duzo bardziej skomplikowana i na ujawnieniu takiego dzialania straci za duzo osob co rowna sie duzo wiekszej kontroli.
a co do mnie - powiedzmy tak - po prostu znam prawo...
raczej nie wiele wskóra na drodze sądowej ...a pieniądz jest i będzie panaceum na: "uzyskanie korzystnego rozstrzygnięcia w sprawie karnej"...tylko że duuużo większy (to są informacje prosto od adwokatów niestety).
A jeżeli nawet zdarzają przypadki że nie (chwała im za to - choć "uczciwy prawnik" to brzmi śmiesznie) to nie zmienia faktu, że nasz sloganowy już "obywatel" będzie paraliżowany presją, że w starciu z "wymiarem sprawiedliwości" sobie nie poradzi...czy akurat sędzina nie będzie miała burzliwej menopauzy.
Rozumiesz co chcę powiedzieć ?...paradoksalnie mniej boi się bandyty niż "sprawiedliwości" która powinna jego przed tym bandytą bronić !!!
No, już jaśniej nie potrafię
I pytanie powraca: czy takie dylematy ma amerykanin czy inny duńczyk?
pozdr.
Napisano Ponad rok temu
..to, że jeśli ktoś znajdzie się w sytuacji podręcznikowo klarownej z punktu widzenia KK czyli będzie ofiarą zamachu bezprawnego, bezpośredniego i rzeczywistego czyli może i powinen zastosować obronę konieczną (uwaga teraz będzie samo główne) ...to się będzie zastanawiał czy aby na pewno następnych lat nie spędzi w pierdlu a już może być pewien, że 4-5 będzie się włóczył "po sądach" i innych przybytkach żyjąc po presją mordercy...a jak jeszcze się inny tvn dowie..z pracy go na pewno wyrzucą...itd. Właśnie to wahanie, ta chwila niepewności (jakże uzasadniona notabene) może zaważyć o wyborze metody tejże obrony a już na pewno zaważy o jej skuteczności.
Czy jedynie z braku znajomości prawa?... czy raczej ze stopnia jego skomplikowania i mnogości interpretacji...
zgadzam sie z Toba - bedzie sie zastanawial. jednak moim zdaniem jest to wynik nieznajomosci prawa a nie jego skomplikowania. NIGDZIE na swiecie prawo nie jest proste. czasy dekalogu i kodeksu Hammurabiego przeminely bezpowrotnie. ja zadaje sobie pytanie w inny sposob - jesli bandyta atakujac mnie wie, ze bede sie zastanawial czy sie bronic czy nie to co to oznacza? oznacza to, ze taki czlowiek zna prawo i wie jakie mity narosly wokol obrony koniecznej... mamy wiec do czynienia z paradoksem - spoleczenstwem ktore swoje prawa zna z TV i lektury artykuklow na poziomie przedszola oraz sfera polswiatka, ktory jak na razie w tym starciu wygrywa. pytanie: skoro ABS moze sie nauczyc jakie ma prawa czemu nie moze teog zrobic Kowalski?
Kto tworzy prawo? - prawnicy
sorry, ale padlem i powoli sie zbieram... porozmawiaj sobie z ludzmi z Kancelarii Prawnej Sejmu... prawo tworza buraki ktorych wybrano do tegoz organu a nie prawnicy... jak gadam z tymi ludzmi to mi ich zal - gnoi ich byle kto z Samoobrony bo on najlepiej zna sie na prawie i koles, ktory zajmuje sie tym zawodowo gowno wie... takie sa w u nas realia tworzenia prawa... prawda jest taka, ze gdyby prawnicy tworzyli prawo byloby ono inne - przede wszystkim bardziej jednoznaczne i logiczne. jak widze w ustawie idem per idem czy ignotum per ignotum to mnie szlag trafia... piszac prawo pisalbym je dla siebie, bo byloby moim narzedziem pracy... to tak jalbym robil dla siebie trzonek do mlotka z zadzirami... bezsens...
choćby dokładniejsze sprecyzowanie paru paragrafów minimalizując możliwości interpretacji
w ten sposob doprowadzisz do kazuistycznosci prawa i zadusisz je tak jak zadusili swoje prawo rzymianie... hipoteza przepisu MUSI byc jak najbardziej ogolna, ale wazny jest SPOSOB w jaki jest napisana...
piszę i pijam piwo z gościami którzy powinni dawno zgnić w pudle i jestem pewien, że "przeciętny obywatel" napadnięty przez owych
o geez, o geez... ja rowniez znam takich ludzi. i co z tego? nic nie zmieni faktu, ze sa marginesem jesli chodzi o ogol spraw sadowych... wyciaganie wnioskow szerszych na podstawie obserwacji mniejszosci to powazny blad logiczny.
Rozumiesz co chcę powiedzieć ?...paradoksalnie mniej boi się bandyty niż "sprawiedliwości" która powinna jego przed tym bandytą bronić !!!
rozumiem. tyle, ze probujesz zarzucic 38mln obywateli brak instynktu samozachowawczego. bac sie bardziej bezposredniego zagrozenia niz domniemanego w przyszlosci... kurde, przeciez czlowiek na tyle zostal zwierzeciem, ze nie powinien zlapac sie w tak prosta pulapke umyslu. gdy sie pali instynkt nakazuje ci wyskoczyc przez okno czy zastanawiac sie, ze kaza ci placic za szybe?
Napisano Ponad rok temu
Wystarczy, ze masz kase (nie wspomne juz o korupcji) bierzesz najlepszego adwokata i dostajesz np. w zawiasach, za cos, za co inny idzie siedziec. Wystarczy, ze jestes np. zamozna kobieta, z koneksjami polityczno-towarzysko-biznesowymi, zabijasz faceta na slupie, strzalem z broni mysliwskiej, kilkadziesiat metrow od swojej posesji i... zostajesz uniewinnionym. (Nie wspomne o "pomrocznosci jasnej" etc.). Czy wydaje Wam sie, ze Prawo byloby takie samo wobec pani Kowalskiej, czy pana Nowala, ktorych dochody to 600 zl na miesiac?
K_P
Napisano Ponad rok temu
Mnie ciekawi inna sprawa. Jak to sie ma do konstytucyjnej rownosci kazdego obywatela wobec prawa?
Wystarczy, ze masz kase (nie wspomne juz o korupcji) bierzesz najlepszego adwokata i dostajesz np. w zawiasach, za cos, za co inny idzie siedziec. Wystarczy, ze jestes np. zamozna kobieta, z koneksjami polityczno-towarzysko-biznesowymi, zabijasz faceta na slupie, strzalem z broni mysliwskiej, kilkadziesiat metrow od swojej posesji i... zostajesz uniewinnionym. (Nie wspomne o "pomrocznosci jasnej" etc.). Czy wydaje Wam sie, ze Prawo byloby takie samo wobec pani Kowalskiej, czy pana Nowala, ktorych dochody to 600 zl na miesiac?
K_P
jedna sprawa wymaga wyjasnienia. kazdy obywatel jest rowny wobec prawa. to co opisujesz nie jest wynikiem nierownosci wobec prawa, ale tego, ze za uslugi wysokiej jakosci sie placi. tak samo jest z uslugami adwokackimi. odpowiednio poprowadzic sprawe moze kazdy adwokat, ale nie kazdy to po prostu umie. co wiecej - TEORETYCZNIE sam obywatel moglby sie obronic rownie skutecznie, jesli bedzie mial czas i checi by sie tego nauczyc. prawnik to profesja jak inna - fachowcy sie cenia i juz.
a sprawa babki, ktora zabila facetow przy transformatorach to ciekawy przyklad na subiektywne podejscie do zagrozenia ktorego wynikowa jest obrona konieczna o czym pisalem wczesniej. sprawa ta jest o tyle ciekawa, ze byla pewnego rodzaju precedensem w orzecznictwie karnym.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Kershaw 1680 Steven Seagal
- Ponad rok temu
-
ciekawy patent - push dagger i sztylet w jednym...
- Ponad rok temu
-
Strider SMF
- Ponad rok temu
-
CS SRK - kilka fotek i txt-ów
- Ponad rok temu
-
Kerambit - zdjęcia, opisy.
- Ponad rok temu
-
Calkiem ciekawa propozycja ...
- Ponad rok temu
-
dla tych co to lubią Emersona :)....
- Ponad rok temu
-
recurve
- Ponad rok temu
-
Wakacyjni przyjaciele
- Ponad rok temu
-
kolejny Buck-Strider-Tarani....
- Ponad rok temu