Trenujesz sztukę walki czy uczysz się przetrwania na ulicy?
Napisano Ponad rok temu
Co jakiś czas - nie tylko na tym forum padają pytania ja się nauczyć czegoś skutecznego na ulicy, technik, którymi można pokonać przeciwnika.
Czy są ludzie, którzy trenują jakąś sztukę walki nie dla jej skuteczności, ale dlatego że odpowiada im to co robią. Dlatego że jest to ich sposób na życie i po prostu chcą poznawać ją coraz lepiej. Nie zaprzeczam, że umiejętność obrony jest ważnym elementem treningów, ale przecież nie jedynym.
Możę się mylę ale jak po raz kolejny powtarzam tą samą technikę to nie myślę tylko o tym żeby kogoś nią powalić jak mnie napadnie, ale i staram się dążyć do jak najlepszego wykonania (czy to możliwe to już inna bajka )
Może ktoś chce się podzielić swoimi poglądami.
Napisano Ponad rok temu
Ktos kto dostatecznie dlugo cwiczy, zdaje sobie sprawe, ze pogon za tym zeby byc najlepszy na ulicy czy na dzielnicy to jedna wielka pomylka.
Dla mnie osobiscie cwiczenie SW polega na tym, ze stopniowo dostosowalem wszystko inne zyciu do rytmu treningow - mieszkanie blisko dojo, praca ktora pozwala mi cwiczyc 2 razy dziennie, przyjaciele, rodzina, wszystko jest ustawione pod katem cwiczenia. To wymaga na codzien pewnej samodyscypliny. I niejako Sw staje sie wszechobecna w zyciu. Nie w przenosni, nie teoretycznie, ale praktycznie, fizycznie.
Jedzenie pod katem treningow, odpowiednia dlugosc spania pod katem treningow, budzet pod katem treningow, nie mozesz za duzo pochulac bo nazajutrz z rana trening, organizujesz sobie dzien tak, zeby wszystko inne bylo albo przed albo po treningu, sposob chodzenia po ulicy, oraz ktoredy chodzic, wybieranie miejsca gdzie usiasc w restauracji zeby nie siedziec tylem do drzwi, zachowywanie odpowiedniego dystansu od innych ludzi, obserwacja otoczenia, blyskawiczna ocena ludzi na podstawie ich ruchow ciala i mimiki twarzy...itd...
W ten sposob zaczyna sie odkrywac inny wymiar cwiczenia SW, gdzie widac jej bezposredni wplyw w zyciu codziennym.
Napisano Ponad rok temu
Niebieski, znakomita wiekszosc tych wojownikow internetowych, ma 15-16 lat, naogladali sie Matrixa i Bad Boys i tworza sobie rozne fantazje, taka falszywa osobowosc internetowa. Przewaznie nie a w stanie zrobic nawet 1 pompki :roll:
Zgadzam się.
Ktos kto dostatecznie dlugo cwiczy, zdaje sobie sprawe, ze pogon za tym zeby byc najlepszy na ulicy czy na dzielnicy to jedna wielka pomylka.
Nie chodzi o to by być NAJLEPSZYM (w dzielnicy etc.) to zwalczam i uważam za debilstwo - tylko by być skutecznym. A to duża różnica.
I dlatego nie aikido - tylko inne rzeczy :wink:
sposob chodzenia po ulicy, oraz ktoredy chodzic, wybieranie miejsca gdzie usiasc w restauracji zeby nie siedziec tylem do drzwi, zachowywanie odpowiedniego dystansu od innych ludzi, obserwacja otoczenia, blyskawiczna ocena ludzi na podstawie ich ruchow ciala i mimiki twarzy...itd...
W ten sposob zaczyna sie odkrywac inny wymiar cwiczenia SW, gdzie widac jej bezposredni wplyw w zyciu codziennym.
Heh - a mi ktoś tam zarzucał przesadę :roll:
Napisano Ponad rok temu
U mnie samoobrona zajmuje dosc dalekie miejsce w kwestii 'waznosci' - liczy sie przede wszystkim satysfakcja, przyjemnosc plynaca ze zmeczenia, poznawania nowych ludzi no i przy okazji poprawa ogolnej sprawnosci.
Mysle ze ci, ktorzy na treningach chca sie tylko napieprzac pod katem 'ulicy' dosc szybka odpadaja [mam na mysli 'tradycyjne' SW a nie stworzone ku temu systemy].
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
dla mnie ćwiczenie tylko pod kątem skuteczności za wszelką cenę to absurd - w takim wypadku nie ma znaczenia czy trenujesz aikido, bjj czy jeet kune do -
Do 1szej części wypowiedzi - MA znaczenie, ale trzeba ODDZIELIC unarmed od armed combatu!!... Najlepsze są MMA- nie pojedyczne systemy/MA
jak wiadomo, ze najlepiej byloby chodzic z gnatem czy innym zelastwem.
Taak, dlatego właśnie to robię
Mysle ze ci, ktorzy na treningach chca sie tylko napieprzac pod katem 'ulicy' dosc szybka odpadaja [mam na mysli 'tradycyjne' SW a nie stworzone ku temu systemy].
Hmm - generalnie tak. Ale jeśli dana MA oferuje WYSTARCZAJCO dużo - i na ulicę i w formie sztuki - to można trenować dłuuugo.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Nawet mi wyleciał z głowy taki aspekt, a nie jest łatwo tak wszystko ustawić i rodzinę też nauczyć, że są rzeczy nienaruszalne czyli treningDla mnie osobiscie cwiczenie SW polega na tym, ze stopniowo dostosowalem wszystko inne zyciu do rytmu treningow...
Dzięki za odpowiedź, bo już mnie ogarniały wątpliwości, że jestem jakimś przeżytkiem.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Wprawdzie sztuki walki (u mnie na pierwszym miejscu judo) nie stanowią dla mnie czegoś wokół czego kręci się moje życie (a nawet bywają okresy, kiedy robię sobie przerwę na coś innego np. deskę windsurfingową - polecam :-) ), ale jest to coś co sprawia mi przede wszystkim ogromną satysfakcję. Kiedy wychodzę z treningu czuję, że cholernie fajnie spędziłem czas (mimo wysiłku, potu, zmęczenia itp.) a często nie czuję tego , gdy wychodzę np. z uczelni :-) Gdy wychodzę z uczelni czasami myślę sobie , że straciłem czas (na szczęście globalnie widzę, że jednak czegoś nas uczą tam), po treningu nigdy nie mam takiego wrażenia - nawet po tych treningach zabawowych, lekkich.
Nigdy nie ćwiczyłem MA w kontekście samoobrony (choć elementy samoobrony z CIEKAWOŚCI i owszem ), a jeśli już jest to przyczyna jedna z ostatnich i sama w sobie nie stanowiłaby dla mnie chyba motywacji do trenowania (chyba , że bym dostał parenaście razy niezły wpier* na ulicy, ale zdarzało się to rzadko i mało poważne rzeczy).
A na ulicy i tak przede wszystkim liczy się siła ducha i stanowczość i rozsądek (nie wiem czy wyzwolenie w sobie furii i agresji jest wskazane, jak to niektórzy sugerują, można się na tym przejechać) - ktoś może trenować całe życie KM i zesrać się w gacie przy byle żulu .
Napisano Ponad rok temu
I tu sie stobą zgodzę z Tobą w 100%. Takie jest życie i nie do wyszystkich to zawsze dociera.Nigdy nie ćwiczyłem MA w kontekście samoobrony (...) sama w sobie nie stanowiłaby dla mnie chyba motywacji do trenowania ;
ktoś może trenować całe życie KM i zesrać się w gacie przy byle żulu .
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Jak mamy system pelnokontaktowy i prawie na kazdym treningu zaciete sparingi (prawdziwe sparingi) to po calym zyciu trenowania podejrzewam, ze nawet odrobine cisnienie krwi nie podskoczy...
Z tym sraniem w gacie chodzi o takie style, co to "niby sztuki walki", tak? Z tym sie zgodze - sa takie, co oszolomy cwicza np. 4 godziny i sa z tego dumni a w innej sekcji po 30 minutach musialaby ich erka wywozic
Napisano Ponad rok temu
No i każdy mniej więcej jest zorientowany we własnych reakcjach.
Nawet jeśli Tobie Samir ciśnienie nie skoczy to nie wiadomo co z całą resztą trenujących :wink:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Nawet ogromna ilość sparingów może jedynie zwiększać (nawet istotnie) przygotowanie do walki przy realnym zagrożeniu. Ale nadal to jednak tylko sparing, a nie walka o życie.
Byle żul - to walka o życie i realne zagrożenie...
Tak naprawdę - to rzadko kiedy walczy się o życie - i całe szczęście... Slogany zostawmy plakatom i aikidokom...
"A na ulicy i tak przede wszystkim liczy się siła ducha i stanowczość i rozsądek"
Taak, z cech psychicznych niewątpliwie. Ale fizyka też jest cholernie ważna.
" (nie wiem czy wyzwolenie w sobie furii i agresji jest wskazane, jak to niektórzy sugerują, można się na tym przejechać) - ktoś może trenować całe życie KM i zesrać się w gacie przy byle żulu ."
Powtarzam to samo od dawna: do trenowania MA/systemów nadaje się max. 20% przychodzących do danej sekcji - początkujący (zwłaszcza KM, TKD)... A jeśli ktoś zostaje, to niech będzie fachowcem, a nie dupą wołową... :wink: :twisted:
A jak ktoś trenuje całe życie i jest cienki - to świadczy o nim samym...
Napisano Ponad rok temu
Np. w TaiJutsu (sztuka walki wrecz w Nin-Jutsu) na salach treningowych panuje bardzo przyjazna atmosfera. Jednak gdy przyjdzie do sparingow to sa one bardzo zaciete i trzeba uzyc jak najwiecej poznanych dotad technik. Musze jeszcze zaznaczyc, ze TaiJutsu opiera sie na znakomitej znajomosci ludzkiego ciala. Po roku cwiczen mozna juz bez wiekszego trudu unikac ciosow przeciwnika tylko poprzez przenoszenie ciezaru ciala z jednej nogi na druga. Musze jeszcze powiedziec, ze w tejze sztuce nie ma jednolitego ustawienia do ataku i do obrony. Zalozenie jest takie, ze kazdy atak jest inny i trzeba go inaczej odeprzec. W obronie tak samo
Napisano Ponad rok temu
[quote]Po roku cwiczen mozna juz bez wiekszego trudu unikac ciosow przeciwnika tylko poprzez przenoszenie ciezaru ciala z jednej nogi na druga[/quote]
A sparowales sie kiedys moze z kims kto cwiczyl inna sztuke walki niz ty?? polecałbym Thaia kicka boks, ciekawe czy bys bez problemu unikal ciosow [/quote]
Napisano Ponad rok temu
Po roku cwiczen mozna juz bez wiekszego trudu unikac ciosow przeciwnika tylko poprzez przenoszenie ciezaru ciala z jednej nogi na druga. Musze jeszcze powiedziec, ze w tejze sztuce nie ma jednolitego ustawienia do ataku i do obrony. Zalozenie jest takie, ze kazdy atak jest inny i trzeba go inaczej odeprzec. W obronie tak samo
Rany człowieku - oświeciłeś mnie - widzę że traciłem czas.
:wink:
Widzę, że ostry trening na worku, sparingi, biegi - to strata czasu. Po co? Tak łatwo można unikać ciosów.... MATRIX RULEZ.
A powiedz czy ktoś Cię kiedyś chwycił "za frak", zdjął "z główki", uderzył w uszy, "przygrzał" z łokcia, sprowadził do parteru, zaczął dusić - nie??! To skonfrontuj swoje "wspaniałe" umiejętności - otrzeźwienie będzie bardzo szybkie i bardzo brutalne!!!
Napisano Ponad rok temu
@Combat
Dla Ciebie wszystko oprocz tego co Ty trenujesz (albo i nie) to jest jeden wielki syf, tak? Mylisz sie... sa sztuki duzo bardziej wartosciowe...
A co do moich umiejetnosci: skonfrontowalem juz swoje umiejetnosci wiele razy na ulicy, na imprezach... Okazaly sie wystarczajace, zeby wyjsc calo z trudnej sytuacji. Raz tylko mialem powazne problemy, ale w tym wypadku nawet taki mastah jak Ty by sobie nie poradzil golymi rekami... No chyba, ze 6 przeciwnikow nie robi Ci problemu i 3 rozkladasz nogami, a reszte rekami. Popraw mnie jesli sie myle...
@zjarany_swistak
Chyba za duzo jarasz... trenowalem kiedys Wing Chun Kuen, Jiu-Jitsu... Wiec nie jestem zapatrzony tylko w Tai-Jutsu. To czy ktos trenuje Kicka, czy thaya, czy Karate... to jest obojetne. Wystarczy umiec wyczuc ruch przeciwnika i dostosowac linie obrony do jego ataku.
Napisano Ponad rok temu
Moj znajomy szczyci sie, ze trenuje 3 lata Kravke... Raz z nim sparowalem... za wiele to on nie umial...
To znaczy co umiał, a co nie? Bo ja sparowałem z kilkoma goścmi i umieli sporo!- bez przesady.
Dla Ciebie wszystko oprocz tego co Ty trenujesz (albo i nie) to jest jeden wielki syf, tak? Mylisz sie... sa sztuki duzo bardziej wartosciowe...
Nie!! Mam GRUPE DOBRYCH MA/systemów do których zaliczają się M.IN. (BOZE ile razy będę to pisał amatorom różnych udziwnień :wink: ):
UNARMED COMBAT:
- boks, kick, thai, TKD (ostatnie z zastrzeżeniami),
- zapasy, BJJ, sambo, judo,
COMBATY:
- krav-maga, defendo...
Do tego specyficzne systemy z bronią...
Kto nie trenował czegoś z powyższych - ten niektórych rzeczy nie pojmie...
Raz tylko mialem powazne problemy, ale w tym wypadku nawet taki mastah jak Ty by sobie nie poradzil golymi rekami... No chyba, ze 6 przeciwnikow nie robi Ci problemu i 3 rozkladasz nogami, a reszte rekami. Popraw mnie jesli sie myle...
Nigdy nie spotkałeś się z walką bronią? :?
To czy ktos trenuje Kicka, czy thaya, czy Karate... to jest obojetne. Wystarczy umiec wyczuc ruch przeciwnika i dostosowac linie obrony do jego ataku.
Hehe - a to jest dobre. Sparowałeś z KIMKOLWIEK z kicka? Z fachowcem? A z karate?
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
adamusik - mistrz , naciągacz naiwnych na hasło jkd?
- Ponad rok temu
-
uptejd strony #mma
- Ponad rok temu
-
Poparzenia
- Ponad rok temu
-
Am Besten Kata?
- Ponad rok temu
-
Pokaz Vale Tudo w Mielcu ????
- Ponad rok temu
-
Polska sztuka walki ;)
- Ponad rok temu
-
co wybrać?
- Ponad rok temu
-
Co zamierzacie/planujecie ćwiczyć??
- Ponad rok temu
-
Walka bez reguł
- Ponad rok temu
-
Radom-szukam chętnych
- Ponad rok temu