.Albo decydujesz się zgłębiać daną szkołę pod okiem jej mistrza, ufasz mu, albo nie, zatem wybierz i dostosuj sie do jego warunków i przestań bić pianę
Oczywiście moj drogi, nie pytam, nie myślę i nie mam własnego zdania. A jak mój Mistrz mi karzę wydłubać sobie oko, to zrobie to bez wachania
Są staże na których nauczyciel demonstruje i wyjaśnia, są takie na których tylko demonstruje, bądź tylko wyjaśnia, ale są też takie na których ani nic nie zdołasz dostrzec, ani nie zrozumiesz.
I kiedy nie ma na nich kamery to jesteś w stanie "nie zrozumieć" i "nie dostrzec" więcej, tak to oczywiste
Myślę że obecność kamery w dużym stopniu determinuje charakter przekazu, zatem wolę te staże na których jej nie ma.
Ja też tak uważam, bo jak filmują, to ja się strasznie spinam i puchnę, nie mówiąc o prowadzącym, nie ulega wątpliwości, czystość przekazu jest zakłucona Tylko wielki HK był w stanie wytrzymać, tą presje, dlatego mogę go zobaczyć na wideo, ale nie robię tego za czesto, czuję zakłucenia pola energetycznego
Taka sytuacja jednocześnie mobilizuje adeptów do czynnego uczestnictwa w stażach, a nie wyłącznie do oczekiwania na zapis i domową analizę czyjegoś stanu wiedzy i umiejętności.
Też się zgadza, jak koledzy filmują na stażu, to ja już po dwóch technikach myślę o tym co zobaczę na tej kasecie, czy fryzura dobra, czy kimono się ładnie układa, nie mogę się skupić za diabła
"Nie rzuca się pereł przed wieprze", że przytoczę ten wyświechtany przeze mnie cytat. Nikt nie chce się dzielić wiedzą , którą zdobył ciężką pracą i wyrzeczeniami z anonimowym odbiorcą .
Tak prowdzący staż zazwyczaj zna wszystkich osobiście, dodatkowo stosuję się spisywanie z dowodów, aby odbiorca nie był anonimowy
Wiedzę trzeba trzymać dla wybrańców, przed innymi sza....tajemnica, obejrzenie treningu aikido przez nie właściwe osoby może mieć kolosalne znaczenie dla losów wszechświata
Może Ci się wydawać, że mistrzowie wydając książki czy filmy dzieląc się swoją wiedzą, nic bardziej mylnego,
Wcale tak nie myślę, chodzi wyłącznie o kasę i ściemnianie (dla zmyły pokazują źle)
nic bardziej mylnego, to co stanowi sedno ich sztuki w dalszym ciągu pozostanie tajemmnicą, wyjawianą jedynie w bezpośrednim kontakcie, w relacji nauczyciel uczeń, a nie aktor - widz.
No to kochany nie może być prawda, bo tak by im wisiało, czy kręcisz, czy nie, prawda??? skoro z taśmy i tak nic nie skumasz, to co za problem kręcić???, przemyśl, to jeszcze raz
Jeżeli zadowala Cię papka dla mas to Twoja sprawa, katalogów z filmami nie brakuje ... do dzieła !!!
Czyżbym poczuł to święte oburzenie, które tak kocham na naszym wortalu???
A teraz poważnie:
Nie jest mi żal że mogę zobaczyć jak prowadzili treningi:
M.Ueshiba, M.Saito, Yamaguchi, K.Tohej, H.Kobayashi, G.Shoda, itd...
Oglądanie ich mistrzostwa jest dla mnie inspirujące, motywujące, etc...
Z przyjemnością potwierdzam lub weryfikuję własne odkrycia. Gdyby mieli takie podejście jak wyżej zaprezentowane, myślę, że sporo byśmy (aikidocy) stracili.
A teraz przykład praktyczny (starałem się znaleść co bliskiego tobie i mnie ):
Niejaki Benek (popzdrawiam serdecznie), wykorzystał w dyskusji z Jurkiem P (zwanym red.budojo). właśnie zapis wideo (z HK) w celu przeprowadzenia badania i dowodu w pewnej dyskusji merytorycznej, prawda, że ciekawe?
Przykład logiczny:
Skoro jedynie słuszny i czytelny jest przekaz uczeń-mistrz, to robienie wideo nie powinno mi przeszkadzać (z zachowanie wszelkich zasad kultury of course), prawda?I tak z kaset nic nie wyciągne
Dobra na razię wystarczy
Liczę na krwawą dyskusję