zapewne juz jest po stażu. Byłem zniesmaczony tym co zobaczyłem. Poziom staży był niski, jakies 3-4 kyu. treing bardziej przypominal spotkanie towarzyskie niz trenieng. Miałem wrażnein ,że niektórzy byli tam " z łapanki" byle tylko zapewnić frekwencje.
Tydzien temu byl staż z sensejem Cognard wiec porównania są nieuniknione.. Tam sensej pokazal a uke ćwiczyli, ty sensej pokazal technike a uke dyskutowali nad tym..
mnie sie staz podobal,przyjechalam tam zobaczyc Mistrza Savegnago,na wlasne oczy zobaczyc jak pracuje cialem,jak sie porusza ,jak porusza nadgarstkami,jego luz,sposob absorbowania energii i jej oddawania.
Jestem poczatkujaca,podobalo mi sie ,ze czesto bylo "piano",bo moglam zaczaic o co chodzo,dobrze ,ze wlasciwie bylo "non ukemi",bo bylo za ciasno.
Trudno bylo cwiczyc w takich warunkach,sala powinna byc dwa razy wieksza.
Byc moze organizatorzy powinni pomyslec o podwojnych treningach,jeden
''piano'' dla poczatkujacych ,a drugi ( na ktory chetnie bym popatrzyla z widowni ) dla hakam.
Co do poziomu stazu nie bede sie wypowiadac,nie widze w tym sensu.
To Aiki: po treningu rozgladalam sie za Toba, ale jakos mi sie nie rzuciles mi sie po oczach.Szkoda.Wogole byl wielki tlum.