73 odpowiedzi w tym temacie

[budo_ankata]

parę słów gwoli wyjasnienia dla wszechwiedzących i żałosnych:)

1. osób dorosłych było 190
2. nie było podziału na grupy - powód sensei po 1,5 godziny chodzenia i robienia technik musi odpocząć po 3 godzinach jest b. zmęczony - to jego słowa (do tego dodajmy dzieci przed dorosłymi)
3. tak się składa że sensei potrzebuje kilka protez - między innymi do cwiczenmia aikido - posiada 1 ( słownie jedną) powinien mieć 6 kazda za 8 tys $ więc między innymi dlatego przyjechała taka ilość ludzi - patrz agitacja instruktorów PUA
teraz pogadajcie sobie
pozdrawiam:)

przykro,ze sensei ma problem ze zdrowiem,kazdy go podziwa,ze przy tym zachowuje pogode ducha.
Mysle,ze niewielu ludzi wie ,ile sensei ma sily chodzic w tej protezie,ile ich potrzebuje i ze ich nie ma tyle co trzeba.
Slyszalam tylko ,ze boli go ta noga.
Tak duzo ludzi przyjezdza,bo Savegnago jest swietny (z noga czy bez),a na dodatek w PUA cwiczy sporo ludzi.
Z tymi protezami to smutna sprawa,moze powinnysmy zrobic zrzutke na chociaz kawalek jednej

Moj pomysl podzialu na grupy wydawal mi sie oczywisty,prosty i nie ma sie co denerwowac,to tylko dyskusja.Mnie sie podobalo,nawet w tlumie.
I zaplacilabym wiecej,gdyby ktos tak zarzadzil.

[budo_garry]

Organizator stażu z Senseiem Cognardem jest małą organizacją skupiającą kilka klubów w całej Polsce, więc zdają sobie radę że nie moga liczyć na setki ćwiczących......

He, he - To moze stąd te godziwe warunki do ćwiczenia, a nie głeboki namysł i polityka odpowiedzialności za ćwiczacych Pancer wybacz :wink:

Robisz widły z igły, po prostu nas ten problem niedotyczy
Teoretycznie, bo w praktyce ograniczamy czasem dostęp do stażu.
Dla przykładu staze z Benkiem w Wawie. Wiadomo ze na awfie salka duza nie jest, wiec oficjalnego infa od nas nie ma, ew. info roznosi sie w niewielkim zakresie pocztą pantoflową
Zwróć uwagę, że mamy też staże zamknięte. Grupa uczestników EFE I liczy w porywach do 30 osób i to nie dlatego ze nie ma chętnych

[budo_ankata]

To Garry: moze i tak trzeba,ale wtedy rodzi sie pytanie :aikido dla wybranych? Kto wybiera szczesliwcow? Wg jakich kryteri?

[budo_łabędź]

Robisz widły z igły, po prostu nas ten problem niedotyczy
Teoretycznie, bo w praktyce ograniczamy czasem dostęp do stażu.
Dla przykładu staze z Benkiem w Wawie. Wiadomo ze na awfie salka duza nie jest, wiec oficjalnego infa od nas nie ma, ew. info roznosi sie w niewielkim zakresie pocztą pantoflową
Zwróć uwagę, że mamy też staże zamknięte. Grupa uczestników EFE I liczy w porywach do 30 osób i to nie dlatego ze nie ma chętnych

Oj Garry. przecież ja to z wrodzonej przekory, a nie na poważnie Ze mnie jest stary zgrywus, więc się nie przejmuj :wink: A na staże z Benkiem przybędę z radościa niezależnie od liczby osobników na macie

[budo_garry]

To Garry: moze i tak trzeba,ale wtedy rodzi sie pytanie :aikido dla wybranych? Kto wybiera szczesliwcow? Wg jakich kryteri?

Raczej dla zaangażowanych, trzeba dużo cierpliwości aby dostać sie do tej grupy. Myślę że głównej mierze zależy to też od naszego dyrektora technicznego Patrick Matoian Sensei. Wg. jakich kryteriów?. Przedewszystkim trzeba spędzić pare lat w grupie EFE II. Analogicznie jak na normalnych treningach na początku chodziłaś do grupy początkującej, po pewnym czasie Twój sensei powiedział Ci żebyś zaczeła przychodzić na zajęcia grupy zaawansowanej. Wg. mnie nie ma w tym nic dziwnego. Taki podział daje pewne możliwości.

Oj Garry. przecież ja to z wrodzonej przekory ...

Nie no spox, bez ciebie nie byłoby dyskusji

[budo_aiki]

:aikido dla wybranych? Kto wybiera szczesliwcow? Wg jakich kryteri?

nie , nie dla wybranych .. po prostu robe sie trenieng dla ludzi z np. 2 kyu i wiecej i z glowy. Wtedy jest i bezpiecznie, i wartosc szkoleniowa jest dostrzegalan..
Spęd ludzi na zasadzie 'odwalamy staż" przynosi wiecej szkody nież pozytku.
Wiem ,ze to jakas przygoda dla ludzi z 6-3 kyu.. ale nie zawsze chodzi o przygody..

[budo_szczepan]

Raczej dla zaangażowanych, trzeba dużo cierpliwości aby dostać sie do tej grupy.

Osobiscie jestem przeciw takiem elityzmowi. Selekcja naturalna i tak zrobi swoje za kilka lat. W ten sposob wszyscy beda mieli rowne szanse.

[budo_garry]

Raczej dla zaangażowanych, trzeba dużo cierpliwości aby dostać sie do tej grupy.

Osobiscie jestem przeciw takiem elityzmowi. Selekcja naturalna i tak zrobi swoje za kilka lat. W ten sposob wszyscy beda mieli rowne szanse.

Nie rozumiem dokładnie tego co masz na myśli.
Mozna odniesc wrazenie, że wg. ciebie podział na grupę początkującą i grupę zaawansowaną jest wyrazem elitaryzmu. (?)
Róność i sprawiedliwość tu nie ma nic do rzeczy. Człowieka który przychodzi na pierwszy trening nie rzucisz od razu na głęboką wodę każąc mu ćwiczyć koshi-nage czy kata-guruma, wyślesz go na staż nauczycielski by uczył się jak nauczyć danej techniki, a może od razu niech nauczy się prowadzic egzamin, albo niech poprowadzi fragment stażu, przecież od każdego można się czegoś nauczyć
Równe szanse tu nie mają nic do rzeczy, kazdy powinien znac swoje miejsce w dojo.
Prawie jak w szkole. Nie ma sensu wysyłąć kogoś do starszej klasy by uczył się równania z jedną niewiadomą, jak nie zna tabliczki mnożenia

[budo_łabędź]

Raczej dla zaangażowanych, trzeba dużo cierpliwości aby dostać sie do tej grupy.

Osobiscie jestem przeciw takiem elityzmowi. Selekcja naturalna i tak zrobi swoje za kilka lat. W ten sposob wszyscy beda mieli rowne szanse.

Tak Szczepan, ja także dostrzegam jakas niekonsekwencję w twojej postawie. Sam wielokrotnie podkreślałeś ze demokracja i egalitaryzm to nie w SW. :? Z drugiej strony mówisz o naturalnej selekcji. Z początkujacymi jasna sprawa, ale dlaczego ludzie z nieco większym doswiadczeniem nie mają miec okazji - obok normalnych treningów - do poszerzania swoich horyzontów w grupach do tego sprofilowanych. I nie chodzi tu bynajmniej o spotkania ciemną noca dla wybranych wtajemniczonych. To przecież takie studium nauczycielskie. :wink: Ten system uważam w aikido Kobayashi za jeden z nienajgorszych pomysłów.

[budo_ankata]

To Garry: podzial na zaawansowanych i poczatkujacych jest oczywisty i zrozumialy .W tym sensie ,o ktorym piszesz akceptuje takie rozgraniczenie(trudno go nie zaakceptowac )
Chodzilo mi raczej o wybor w obrebie tych dwoch grup,ale oczywiscie tu mozna znowu stosowac ta sama zasade,z drugiej strony pas pasowi nie rowny i znowu mozemy dyskutowac :wink: na temat preferencji ,oceniania itp.

[budo_syria]

Nie uważam, aby dobrym pomysłem było dopuszczanie do stażu z Wielkimi Mistrzami tylko gr. zaawansowanej. Ja na mój pierwszy staż z G. Savegnago pojechałam po 2 tygodniach treningów. Jeszcze wtedy miał obie nogi! Nigdy nie zapomnę tego stażu!! To było ogromne przezycie nietylko dzięki temu,że mogłam zobaczyć Savegnago ale też dlatego, że zrobił na mnie technikę. Siła i energia jaka od Niego emanuje jest nie do opisania!! 8O Od tamtej pory nie opuściłam ani jednego stażu z tym Mistrzem w Polsce!!
A dla chcącego nic trudnego!! W lublinie tez buło bardzo ciasno i nie było miejsca na macie więc z koleżenką ćwiczyłam na podłodze!!
Może ci którym tłok i organizacja staży się nie podoba nie powinni na nie przychodzić...??

[budo_aiki]

Może ci którym tłok i organizacja staży się nie podoba nie powinni na nie przychodzić...??

no to jest dyrdymal pierwszej wody.

Jaki jest sens szkoleniowy dla czlowieka z 2-3 danem udzial w stazu gdzie 75% stanowia uczestnicy z 6-2 kyu, gdzue techniki sa piano, piano, i gdzie techniki sa na poziomie dolnych kyu?
To nie olimpiada ,gdzie liczy sie udzial. Płaci się cięzki pieniądze za nauke a nie za udział w stażu.
Na nauke na owym stażu nie bylo co liczyć. Techniki, które pokazywał na treniengu na którym byloe widziałem 13 lat temu.. więc gdzie tu jakis progres?
Żaden....
Wystraczyło zrobić jedne trenieng dla zaawansowanych i z głwoy.. inna sprawa ,ze a tym treningu by bylo 20 osob.Łącznie z sensejem, więc pewnie lepiej było ten fakt ukryć w tłumie...

[budo_garry]

Więc jak widzisz wszystko zależy od nauczyciela.

Jako ciekawostke powiem Ci ze kiedys EFE było otwarte dla wszystkich chętnych (no prawie, bo wymagane było przynajmniej 2-3 kyu, choć oczywiście były delikatne odstępstwa od tej regóły). Było wśród nich wiele osób spoza naszej grupy.

[budo_ankata]

Po wiekszym namysle zaczynam sie zgadzac z tymi szanownymi rozmowcami,ktorzy twierdza,ze staze z sensei rangi Savegnago powinny byc dla hakam,a taka jak ja powinna siedziec na widowni,a potem duzo cwiczyc pod okiem swojego bezposredniego instruktora.
Osiagnowszy wlasciwy poziom ,staralabym sie dostac na taki staz.
Nie krytykuje tutaj tego stazu co wlasnie sie odbyl.
Mysle ,ze odeszlismy wlasciwie od omawiania stazu z Savegnago i rozmawiamy ogolnie o stazach, i bardzo dobrze :wink:
Cos jest niezwyklego w takich spedach z Usmiechnietym Mistrzem i to tez trzeba uszanowac.

[budo_garry]

A tu sie znowu z Tobą nie zgodzę. Jak najabardziej warto początkującym jeżdzić na takie stąże jak ten z G. Savegnago czy A. Cognard.

Jednak jeśli mistrza zaprasza się raz w roku to raczej trudno mówić jakimkolwiek programie szkoleniowym. Do czegoś takiego wypadało by częściej zapraszać mistrza, albo przynajmniej jego uczniów. Potem trzeba jechać na staż z mistrzem i patrzeć czy nas jego uczniowie przypadkiem nie wyprowadzają na manowce

[budo_ankata]

Ja nie pisze ,ze nie warto jezdzic poczatkujacym na staze z wysokim stopniem mistrzem,chodzi mi raczej ,ze zaakceptowalabym takie rozwiazanie.
Popatrzylabym na staz na poziomie danow,a przynajmniej na poziomie 1-2 kyu.
Takich bez " piano "

Ale Ci powiem a propos manowcow, bylo mi i mojemu kumplowi ,z ktorym przyjechalam, milo,ze to co zobaczylismy bylo zgodne z tym,czego sie uczymy w naszym dojo ( kurde wyszlo,ze znowu sie podlizuje mojemu sensei :wink: -obrzydliwe :twisted: )

[budo_łabędź]

wyszlo,ze znowu sie podlizuje mojemu sensei -obrzydliwe )

Nie łam sie Pskuda; dzień bez podlizywania to dzień stracony

[budo_ankata]

wyszlo,ze znowu sie podlizuje mojemu sensei -obrzydliwe )

Nie łam sie Pskuda; dzień bez podlizywania to dzień stracony

nooo rotfl

[budo_jon snow]

Po wiekszym namysle zaczynam sie zgadzac z tymi szanownymi rozmowcami,ktorzy twierdza,ze staze z sensei rangi Savegnago powinny byc dla hakam
...

Eee to niezbyt dobry pomysł W całym wyjaśnieniu Garrego chodziło o coś zupełnie innego. Więc pozwolę sobie raz jeszcze wyjasnić na czym polega zasada 'bycia wybranym' na stażach Polskiej Akademii Aikido (PAA): do PAA może należeć każdy, kto ćwiczy aikido i chce robić to wg naszej szkoły (to jedyny wyznacznik), wystarczy zgłosić akces do szefa PAA, czyli Dariusza Bieńkowskiego (Benka) i po jego akceptacji z nami ćwiczyć. Nie płacimy żadnych niebotycznych składek, jedyną składka to ta, którą musimy odprowadzić do Kokusai, jest ona równo dzielna na ilość grup przynależących (proste i sprawiedliwe zarazem... ). Jako PAA organizujemy 2 rodzaje staży: otwarte czyli dla wszystkich ćwiczących aikido (również spoza PAA) i staże EFE (nauczycielskie-tylko dla członków PAA). W ramach EFE w PAA funkcjonują obecnie 2 grupy: EFE II-osoby początkujące (i do niej może należeć każdy członek PAA, który chce i może uczestniczyć w programie EFE) oraz EFE I - osoby zaawansowane, do której należą ćwiczący posiadający przynajmniej z 3 kyu oraz (obecnie) ci, którzy przeszli cykl EFE II (o kandydaturach decyduje szef czyli Benek i/lub nasz nauczyciel prowadzący z Fracncji Patrick Matoian), oczywiście od każdej reguły bywają wyjątki...czyli jak ktoś ma poziom i się do nas zapisze to pewnie może trafić do EFE I (pod warunkiem, że chce ćwiczyć oczywiście ). Staże z Shihanem Andre Cognardem na razie w ramach PAA należą do staży otwartych, czyli może na nie przyjeżdżać kto chce...we Francji bywają staże EFE dla ludzi o 3dana wzwyż prowadzone przez Shihana Cognarda...u nas na razie nie ma o tym mowy (za mało 3danów :wink: ). Jak widac nie ma w tym żadnej 'tajemniczości' czy haseł w stylu 'aikido dla wybranych'...'wybrani, to Ci którzy się chcą uczyć wg tej szkoły 8)

[budo_aiki]

Nie łam sie Pskuda; dzień bez podlizywania to dzień stracony

dzien bez dosrania komus rowniez?