Dlaczego zaczeliscie trenowac...
Napisano Ponad rok temu
W wielu postach ludzie traktuja o jej skutecznosci, o mozliwosci zastosowania w realnej walce. Stad moje pytanie czy zaczeliscie treningi Capoeira dlatego, ze uznaliscie ja za doskonala forme samoobrony?
Mnie Capoeira wciagnela swym pieknem. Zanim ja ujrzalem nie widzialem sztuki walki, w ktorej ruch bylby tak pieknie wykonywany. Spodobal mi sie tez jej zwodniczy charakter. Jednak w zadnej chwili nie myslalem: "No jeszcze 2-3 miechy i bede mogl trzaskac kolesi na chodniku".
Zadajcie sobie to pytanie i odpowiedzcie, prosze.
Pozdrowka!
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Heh odpowiedz bedzie najprawdopodobniej jedna i sluszna czyli NIE ... Nie dla skutecznosci, lecz dla piekna capoeiry, dla muzyki, spiewu, dla tego czegos co jest na capo a nie ma tego nigdzie indziej ... Dla jej odmiennosci, dla mozliwosci jakie ona daje, dla ... dla samego siebie
Szczerze watpie by ktos zaczal trening do samoobrony (a jak juz to dlugo tam nie wytrzym, chyba ze nie potrafi dostrzec tego, ze samo capo mu malo da w samoobronie...) ... Mogl oczywiscie zaczac trenowac dla samoobrony, lecz jezeli wytrwal to zmienil swoje nastawienie ... Co wychodzi na to samo bo dalej trenuje juz po co innego
Cale te burdy dookola capoeiry (czy tez aikido) i jej skutecznosci sa wszczynane przez jakis nie dowartosciowannych ludzi nie wiezacych we wlasny styl ... tak to wyglada ... przychodzi taki zaczyna najezdzac jaki to nasz styl nieskuteczny i ze jego 2 to by 10 naszych po 2 miechcach treningu rozlozyl i wogle oni sa masta, a my mozemy co najwyzej ladnie poskakac ...
Mysle jednak, ze gdy twoje capo nabierze ksztaltow i stanie sie "Czescia ciebie" mozesz sie dzieki niemu obronic na ulicy ... Przed dresikami i innego rodzaju debilami szukajacymi burdy ... Lecz jezeli trafisz na kogos kto treuje inny styl walki (oczywiscie jezeli nie tenujesz przy okazji powiedzmy zapasow albo czegos takiego bo wtedy masz duze szanse) to masz male szanse ... Wiem nie mozna mowic, ze koles z innej sztuki walki napewno nam dokopie, wszystko zalezy od czlowieka, lecz wiekszosc styli innych ma spraingi (te o ktore mi chodzi w tym momencie), i ogolnie trening przygotowujacy do walki ... w capo tego nie ma ... Jezeli sam sobie tego nie wprowadzisz to nie nauczysz sie prawdziwej walki ...
Ale trzeba zadac sobie pytanie po co ? Czy naprawde potrzebne jest to nam na ulicy ? Czy naprawde chcemy "psuc" sobie capoeire dodawaniem kontaktu w niej ? Na ulicy i tak znajdzie sie ktos z nozem, palka, srobokretem czy innym takim, i jak umie sie tym troche poslugiwac to nawet kravka polaczona z bjj i 4 innymi stylami nam nic nie da ... (patrz bear clawy wszelkiego rodzaju ktorych nie da sie wlasciwie wytracic z reki, a moga narobic kupe szkody) ... Czy nie lepiej kupic sobie wlasnie noz ? Bear claw czy inne takie nie beda nam przeszkadzac zbytnio w walce, a dadza duzo same z siebie ...
Pozdrawiam.
Napisano Ponad rok temu
OCZYWISCIE Stopniowo nastawienie sie zmienialo, ale fakt faktem, ze w capo widzialem ultraskuteczna sztuke walki i dlatego tym sie zainteresowalem :-)No dobrze, ale czy zaczeliscie trenowac po to by nauczyc sie samoobrony?
Napisano Ponad rok temu
Cos jak u mnieJa w sumie poszedlem bez powodu... Wlasciwie mialem powod, by sie cos zaczac ruszac, mialem wtedy 16 lat, praktycznie od 12 roku zycia przy kompie tylko siedzialem No i Capo mnie uratowala
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam Tomek
Napisano Ponad rok temu
Co do skuteczności capo to wcale z tego powodu nie zacząłem ćwiczyć i przez długi czas nie uważałem capoeiry za skuteczną. Zmieniłem zdanie gdzieś po 2 latach trenowania. Kupiłem sobie worek i zacząłem dopracowywać kopnięcia. Czuję się pewnie na ulicy i wiem, że nie potrzebuję innych sztuk walki. Ja porównałbym skuteczność capoeiry do aikido, by móc użyć tego skutecznie to trzeba trochę poćwiczyć, nie rok, nie dwa, lecz więcej. Ktoś kto ćwiczy rzetelnie przez 5 lat, spokojnie sobie poradzi w trudnych sytuacjach (nie mówię tu o starciach 4 vs 1). Treningi capo więcej niż dwa lata (zależy od człowieka, dla jednego 2 dla innego 4 ) + czasami trening z workiem + lekkie wzmocnienie mięśni/siły przez ćwiczenia fizyczne = całkowicie wystarczające umiejętności walki na ulicę.
Jeszcze co do walki capo dodałbym, że w ciasnych miejcach (pomieszczenia, środki komunikacji) capo bardzo traci na skuteczności, co nie znaczy, że człowiek jest bezbronny. Przy walce powinno się jak najbardziej trzymać przeciwnika w dystansie, poprzez częste kopnięcia i dużo ruchu (dobra praca nóg).
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Kiedyś, kiedy byłem jeszcze strasznym klocem, pomyślałem sobie: "Dobrze byłoby umieć komuś nakopać", no i postanowiłem wybrać sztukę walki. Wybrałem Capoeire, bo była.............najtańsza. Wpadłem na trening i momentalnie porysowałem szczęką parkiet. Przede mną dwaj doświadczeni jogadores robili coś dziwnego. Mozolnie ćwiczona, doprowadzona do perfekcji Ginga Baixa, po prostu wyrwała mi łeb z kablami. Stałem tak, patrząc na nich jak niedorozwinięty cielak i wiedziałem już tylko jedno "MUSZE TAK UMIEĆ". To czy będę potrafił komuś nakopać czy nie, wydało mi się wtedy tak kompletnie, żenująco nieistotne. Chciałem po prostu umieć tak się ruszać. Hipnotyzować ruchem. To jest niesamowite w Capo. Chyba żadna sztuka walki nie zmienia tak człowieka. No i pierwszego treningu się nie zapomina
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
początku nie myślałam w ogóle o trenowaniu,bo trafiłam przez przypadek do grupy zaawansowanej(bedąc przekonana,ze to początkujący)a tam wszyscy jakieś salta robili,fiflaki,chodzili na rękach itp.,a ja-niestety-z gimnastyki to zawsze bylam raczej średnia.Tak więc wpadlam potem,żeby pozyczyć kasety,zostałam na jednym treningu,no i mnie wciągnęło
Napisano Ponad rok temu
Jak bedzie cos przez wakacje w gdyni to moze pochodze:D
Napisano Ponad rok temu
Po kilku miesiącach zaczęło mi czegoś w capo brakować, nie czułem już tej satysfakcji z treningu ale o tym już napisałem w temacie o zakończeniu trenowania :wink:
Kazama na serio? 8O A ja myślałem, że ci się capo nie podobało wtedy na otwartej rodzie No to może w poniedziałek wejdziesz do roda w Gdyni co? :wink:
Napisano Ponad rok temu
Nie udalo ci sie nauczyc sie salta?Po kilku miesiącach zaczęło mi czegoś w capo brakować, nie czułem już tej satysfakcji z treningu ale o tym już napisałem w temacie o zakończeniu trenowania :wink:
Napisano Ponad rok temu
Chodzi o to że trening musi dawać satysfakcje, mieć to coś bo inaczej mija się z celem. Po tych kilku miesiącach tak miałem :? Zrozumiałem czego mi brakowało i to zmieniłem 8)
Napisano Ponad rok temu
a ja ide z kazama na capo... nie moj gdynski bracie??Co prawda nie zaczolem jeszcze trenowac, ale jakbym mial wiecej czasu to bym z checia potrenowal (moze juz niebawem:))
Jak bedzie cos przez wakacje w gdyni to moze pochodze:D
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
BÓL
- Ponad rok temu
-
Roda w Gdyni, Poniedzialek 21 kwietnia, godz. 13:00
- Ponad rok temu
-
A bo mój trener to...
- Ponad rok temu
-
Kiedy Kolejna Roda w Sopot ????
- Ponad rok temu
-
martelo no chao w mma
- Ponad rok temu
-
Otwarte Warsztaty Capoeira 11 - 13 Kwiecień - Poznań 2003
- Ponad rok temu
-
pałki maculele
- Ponad rok temu
-
Szukam książek
- Ponad rok temu
-
Capoeira w Bydgoszczy
- Ponad rok temu
-
abada gdynia:treningi uniwersytet gdański
- Ponad rok temu