Skocz do zawartości


Zdjęcie

A bo mój trener to...


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
18 odpowiedzi w tym temacie

budo_lena
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 144 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano Ponad rok temu

A bo mój trener to...
Wszystkim,którzy weszli tu z nadzieją na przeczytanie plotek o moim trenerze przypominam,że ciekawość to pierwszy stopień do piekla :-) Ostatnio zastanawiałam się nad tym,jakich instruktorów w moim życiu spotkałam(i prywatnie i przy okazji treningów)i doszłam do wniosku,że można ich podzielić na kilka typów:
1)despota-za dużo nasłuchał się Paktofoniki(zwłaszcza kawałka:"Jestem Bogiem")Pot sie leje na takim treningu,panuje idealna cisza i wszyscy są skoncentrowani na ćwiczeniach.Plusem jest szybki przysost umiejętności,ale za to osoby slabsze psychicznie mogą nabawić się nerwicy :wink: despota zwykle jest dobry w tym co robi i ma tego świadomość...Rada:zabrać płyte Paktofoniki,dać Koheleta do czytania("marnością i pyłem jestem"itp.)

2)kumpel-przeciwieństwo despoty,on właściwie wynajmuje salę i zbiera pieniądze.Na jego treningach panuje dość luzacka atmosfera,co jest dobre dla osób przychodzących nie dla capoeiry,ale dla zawierania nowych znajomości.Postępy,no cóż...zależą od naszej silnej woli :D Rada:choć czasem mówić do niego z szacunkiem per "Panie Trenerze",może się zorintuje wreszcie,że nim jest...

3)chodzący kompleks-z takim trenerem to lepiej od razu sie pochlastać...Nieważne,czy jest dobry-musi ciągle to udowadniać,np.podcinając często swoich podopiecznych w rodzie,a jeszcze częściej capoeiristów z innych grup.Zwykle dostaje drgawek na wieść o tym,że ludzie z jego grupy byli na treningu/warsztatach innej grupy(bo jeszcze sie okaże,że jest lepsza,i co wtedy...)Na jego treningach panuje zwykle grobowa atmosfera,zero luzu czy usmiechu.Plusy-jeśli się studiuje psychologię,to można na wlasne oczy zobaczyć tą ciekawą patologię...Rada:kupić Prozac(skutki dlugotrwałe)albo gaz rozweselający(efekty krótkotrwałe)

4)zrównoważony-łączy elementy despoty i kumpla,co sprawia,że na treningu jest miła atmosfera,ale można sie też czegoś nauczyć.Przekazuje ideę capoeiry,którą jest zafascynowany.Nie wywyższa się,ciągle chce się uczyć czegoś nowego w capo.Nie wyśmiewa innych grup i ogólnie nie jest złośliwy :wink: Plusy:same plusy! Wady:gatunek wymierający... Rada:jak już takiego znajdziecie,to trzymać,nie puszczać i dziękować Bogu za takiego trenera
Ja spotkałam wszystkie te rodzaje osobowe instruktorów,a teraz mam szczęście mieć zajęcia z typem numer4 :) Nie napiszę,kto to taki,bo Uirapuru stwierdzi,że to reklama klubu i mi skasuje posta :wink:
PS a może pominęłam jakiś charakterystyczny typ trenera?a Wy jakich macie?
  • 0

budo_uirapuru
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2966 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Belo Horizonte
  • Zainteresowania:Capoeira

Napisano Ponad rok temu

Re: A bo mój trener to...

Ja spotkałam wszystkie te rodzaje osobowe instruktorów,a teraz mam szczęście mieć zajęcia z typem numer4 :) Nie napiszę,kto to taki,bo Uirapuru stwierdzi,że to reklama klubu i mi skasuje posta :wink:


No cos Ty :D w zyciu :D Tylko ten post sie nadaje na CrossBudo, nie wiele o Capoeira ;) ale niech Ci bedzie :D
  • 0

budo_$ero$lav
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 545 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:od 2000 nosiciel wirusa capo

Napisano Ponad rok temu

Re: A bo mój trener to...
Hmmm
Ja w sumie też mam szczęście tak jak ty. Tylko, że ja mam jednego trenera od początku i od razu trafiłem na "typ" jaki opisałaś jako 4. :D Nie żebym się podlizywał czy cóś :P Tak wogóle to Mój Pan Trener też korzysta z tego forum i możliwe, że i to przeczyta, hehehe. U nas do trenera mówimy wg apelido, czyli xywki jaką ma. A ma dwie xywki i czasami się używa jednej a czasami drugiej.
Ciekawy jestem jak w innych grupach zwracacie się do trenera.
Zresztą chyba nie wszyscy u nas w grupie mówią do trenera per xywka, ale na pewno ponad 80%, to zależy od ucznia, jak mówi.
Ale, żeby tak nie chwalić trenera do dodam, że czasami można zauważyć u niego domieszkę "typu" trzeciego, ale bardzo rzadko. :P
Pozdroowka dla Salvadora-Morana, a także dla Sabido-Bazyla (od jakiegoś czasu drugi trener). :)
  • 0

budo_jakub
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2280 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: A bo mój trener to...
do moje pierwszego nauczycila mowilo sie po imieniu: Andre
do obecnego mowimy albo Jorge albo mestre.
  • 0

budo_salvador
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 82 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Grupo Capoeira Esporao/Praia do Forte/Bahia
  • Zainteresowania:Capoeira

Napisano Ponad rok temu

Re: A bo mój trener to...
:) :) :) Ej Serek no taki chodzący kompleks to ja chyba nie jestem
yhyhyhyhy.Drgawek też jeszcze nie dostaje,no chyba ze ktoś ciągle miele ozorem bez potrzeby treningu :) A jeśli chodzi o nastroje cmentarne na zajęciach i patologię ,to aż tak ze mną żle ?
Dobry ten temat :)
Dzięki Serek poklon
Tak swoją drogą to mam w grupie wspaniałych alunos i to dzięki nim mam energię i zapał do pracy.
Przy okazji pozdrówka i wielki szacunek dla mojego trenera karate,wspaniały człowiek.
  • 0

budo_piaba
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 407 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznan

Napisano Ponad rok temu

Re: A bo mój trener to...
Respekt za tak szczere wypowiedzi o trenerach "agatkad"!
Wydaje mi sie,ze aluzje w Twoim poscie sa jednoznaczne,ale moge sie mylic.
Problem trenerow w Polsce,oprocz takich typu 4,polega na tym,ze przez brak Mestres sa jakby "towarem zastepczym" dla owych.Niestety prowadzi to do balaganu i zle wplywa na rozwoj Capoeiry.Mam na mysli taki rozwoj,jaki zachodzi w Brazylii,a nie rozwoj rodem z Polonia.
Niestety trenerzy, trenujacy Capoeire od np. 4-5 lat nie zawsze(choc sa wyjatki)sa wystarczajaco dobrzy i doswiadczeni,by uczyc innych tej sztuki walki.Brak Mestres powoduje czesto,ze wlasnie tacy pseudo-trenerzy tworza inny styl,robia wlasne batizado i wysmiewaja inne grupy.
W Polsce jest wiele szkol, w ktorych naucza sie totalnie
"zmutowanej" i "zdeformowanej" Capoeiry.Szkoda,poniewaz Mestres w Europie wypowiadaja sie negatywnie o takim rozwoju.DOBRA SZKOLE CAPOEIRY poznaje sie po tym,ze MA KONTAKTY Z MESTRES!Znaczy to,ze trener,ktory co jakis czas spotyka sie z Mestre,kultywuje tradycje Capoeiry i oczywiscie rozwija swoja grupe we wlasciwym kierunku.
Dowodem dla autentycznosci kontaktow sa rowniez warsztaty z Mestre.
Mestre to autorytet,a nie wylacznie symbol.Nie ukrywam smiechu,gdy slysze o polskich trenerach,ktorzy nadaja swoim alunos imiona na batizado.Oznacza to,ze tradycja i autorytety sa dla nich nieistotne,co niestety nie jest juz prwadziwa Capoeira.
Smieszy mnie podejscie niektorych grup do innych grup w swoim otoczeniu.Nienawisc nie jest czescia Capoeiry!

Co do typow trenera.Moim zdaniem nie powinnas sie wypowiadac o takich rzeczach,jesli nie trenujesz Capoeiry wystarczajcao dlugo(w co watpie).
Moze nawet masz racje,ze istnieja wymienione przez Ciebie typy trenera,ale takie wypowiedzi moga doprowadzic do niepotrzebnych nieporozumien.

AXE! Sempre #####!

Piaba.
  • 0

budo_uirapuru
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2966 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Belo Horizonte
  • Zainteresowania:Capoeira

Napisano Ponad rok temu

Re: A bo mój trener to...
Moim pierwszym trenerem byl obecnie "glownodowodzacy" polska Abada Capoeira. Nasze drogi po 1.5 roku sie rozeszly z paru powodow, Calango postanowil zmienic grupe (wtedy bylismy w AdG), ja chcialem zostac w AdG. Jego korzenie siegaja kickboxingu, wiec treningi poniekad o niego zahaczaly - bylo sporo pompowania, jumpkow, wysokich kopniec, morderczego rozciagania i ogolnie fizyczny wycisk. Byly kary - cos czesto koniecznego, ale wlasciwie skoro trzeba stosowac kary tzn. ze trener nie radzi sobie w inny sposob z uczniami. W koncu mialem dosc i zrezygnowalem na rzecz AdG i Veneno. Od kiedy prowadzi Abada mial/ma problem z ludzmi. Byl swego czasu osobnik, ktory skupil wokol siebie trzon cwiczacych i postawil sie w opozycji do trenera. Ludzik ten smieszny polecial z grupy na wlasne zyczenie, ale od tego czasu gdynska abada moim zdaniem jest mocno podzielona. Niby jest tam jakas wspolnota, ale bardzo niejednolita. I zadnej kontroli sam trener nad tym nie ma. Nie oceniam, opisuje ;)

Jesli chodzi ci o Cipo z gdyni , czyli alana . bo on byl jedyna zdegradowana osoba w grupie , a to wlasnie za przekrety z kasa, za to ze od 4 lat nie zrobil zadnych postepow, rusza sie tak jak na pierwszych warsztatach ,olewa swoich uczniow , sam nie czwiczy , uczniowie nie maja do niego zadnego szacunku ( nie wiem czemu nazywali go glut ?)


No to byl jeden z moich trenerow - Topeti moze troszke przesadzil, ale rzeczywiscie Cipo nie tworzyl wokol siebie nadmiernej "atmosfery osoby z wyzszym corda". Wpierw bylo to przyjemne dla uczniow, ale na dluzsza mete okazalo sie to zgubne, bo ludzie po prostu traktowali go jak dobrego kolezke i malo kto go sluchal. Bardzo go lubilem, naprawde zabawowy chlopak, ale jako trener moim zdaniem sie nie sprawdzil :/ Teraz prowadzi zajecia w Porto de Minas, czesc ludzi odeszla za nim, ale... hmm... powiedzmy ze zaczynam rozumiec, czemu PdM sie rozpadaja...

w gdyni obecnie jest bardzo dobry trener do ktorego ludzie maja ogromny szacunek 'Veneno'


No i to wlasnie Veneno zajmuje sie nami :) Czlowiek ktory nie krzyczy, bardzo spokojny, ale stanowczy i ktory budzi respekt. Poza treningami dobry kolega, ale na sali jest zdyscyplinowany i bardzo tej dyscypliny pilnuje. Nie ma terroru, wprost przeciwnie, cwicza Ci co chca, a nikt nie chce zeby Veneno chocby o nim zle pomyslal :) Przez 1.5 roku za kare pompowalismy moze raz? Za to treningi robi wyciskowe, ale pogodne, kazdy daje z siebie ile ma :) Z reszta Veneno dla kazdego u nas jest wzorem, czlowiek ktory jest modelowym przykladem Capoeiristy. Trenuje (wydaje mi sie) 4 lata, ale codzienny trening czyni cuda - Veneno goni umiejetnosciami najlepszych w AdG i depcze im po pietach ;)

Dosc wazeliny :D
  • 0

budo_jakub
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2280 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: A bo mój trener to...
czy veneno to jest ten chlopak ktorego na batizado w wawie m.nem egzaminowal z rytmow na berimbau i atabaque?
  • 0

budo_uirapuru
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2966 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Belo Horizonte
  • Zainteresowania:Capoeira

Napisano Ponad rok temu

Re: A bo mój trener to...
Dokladnie :) Dla niekumatych: veneno.fotka.pl
  • 0

budo_$ero$lav
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 545 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:od 2000 nosiciel wirusa capo

Napisano Ponad rok temu

Re: A bo mój trener to...

Nie ukrywam smiechu,gdy slysze o polskich trenerach,ktorzy nadaja swoim alunos imiona na batizado.Oznacza to,ze tradycja i autorytety sa dla nich nieistotne,co niestety nie jest juz prwadziwa Capoeira.

Dla mnie z kolei paranoją jest nadawanie apelido adeptom capo przez Mestre, który wydzi takiego delikwenta od 5 minut jak jest w rodzie. Toż to śmieszne. Trener zna swoich alunos 1000 razy lepiej. On powinien podszeptywać propozycje na apelido, wtedy te xywki w dużo większym stopniu mogą odzwierciedlać charakter aluno.
  • 0

budo_piaba
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 407 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznan

Napisano Ponad rok temu

Re: A bo mój trener to...
Coz $ero$lav!

Widze,ze rowniez nie szanujesz zasad batizado i tym samym nadawania imienia alunos.Mestre obserwuje alunos i nie tylko na podstawie gry w roda,ale tez na podstawie ich zachowania i mentalnosci wymysla sobie pasuajce imie.Jest to tradycja w Capoeirze i zaden trener,ktory nie jest Mestre nie ma prawa lamac tej zasady!Mestre to Mestre!
Po drugie:mowi sie,ze w zyciu ma sie tylko raz batizado i imie nadane przez Mestre obowiazuje na zawsze.Smieszy mnie to podchodzenie do batizado 2,3 razy,z wytlumaczeniem,ze zmienilo sie grupe itd.
Przeciez batizado jest aktem przyblizenia z wlasnym Metre i szkola.Dopiero batizado robi z trenujacego Capoeire aluno,tzn. wtajemniczonego na pierwszym stopniu.
Moim zdaniem nie powinno sie podchodzic do batizado 2 raz,ale to tylko moja opinia.

AXE! Piaba.
  • 0

budo_$ero$lav
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 545 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:od 2000 nosiciel wirusa capo

Napisano Ponad rok temu

Re: A bo mój trener to...

Widze,ze rowniez nie szanujesz zasad batizado i tym samym nadawania imienia alunos.Mestre obserwuje alunos i nie tylko na podstawie gry w roda,ale tez na podstawie ich zachowania i mentalnosci wymysla sobie pasuajce imie.Jest to tradycja w Capoeirze i zaden trener,ktory nie jest Mestre nie ma prawa lamac tej zasady!Mestre to Mestre!
Po drugie:mowi sie,ze w zyciu ma sie tylko raz batizado i imie nadane przez Mestre obowiazuje na zawsze.Smieszy mnie to podchodzenie do batizado 2,3 razy,z wytlumaczeniem,ze zmienilo sie grupe itd.
Przeciez batizado jest aktem przyblizenia z wlasnym Metre i szkola.Dopiero batizado robi z trenujacego Capoeire aluno,tzn. wtajemniczonego na pierwszym stopniu.
Moim zdaniem nie powinno sie podchodzic do batizado 2 raz,ale to tylko moja opinia.

Szanuję zasady, ale ponieważ jestem racjonalistą w pewnym stopniu i krytycznie podchodzę do życia i staram się mówić co myślę, więc mówię, że moim zdaniem śmieszne i niedorzeczne jest nadawanie xywek przez Mestre. Wiem, że taka jest tradycja. Ja tylko wypowiadam się na jej temat. Gdyby tradycją było, że w rodzie partner ściąga ci abady na koniec to też być bronił tego? Albo gdyby trzeba zjeść garstkę sproszkowanych nasion tykwy? To są przykłady całkowicie zmyślone, ale chcę pokazać, że nie wszystko co ci mówią jest niepodważalne i dobrze jest mieć własne zdanie na ten temat.
A co do podwójnego batizado to podzielam twoje zdanie. Tylko np. u nas nie mówi się na pierwszy egzamin batizado tylko na każdy, kolejne też. Może jest to błędne, ale tak się np. u nas przyjęło. Z tego względu mogą wynikać nieporozumienia, bo ktoś mówiąc, że ma drugie batizado np. w czerwcu ma na myśli egzamin na drugie cordao.
  • 0

budo_piaba
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 407 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznan

Napisano Ponad rok temu

Re: A bo mój trener to...

A co do podwójnego batizado to podzielam twoje zdanie. Tylko np. u nas nie mówi się na pierwszy egzamin batizado tylko na każdy, kolejne też. Może jest to błędne, ale tak się np. u nas przyjęło. Z tego względu mogą wynikać nieporozumienia, bo ktoś mówiąc, że ma drugie batizado np. w czerwcu ma na myśli egzamin na drugie cordao.

Nie chodzilo mi do konca o to.Raczej mialem na mysli cos takiego,ze ktos najpierw podchodzi do batizado u jednego Mestre w jednej grupie,a potem znowu podchodzi u innego Mestre w innej grupie.
Wiele grup ma system stopniow z roznymi cordao,ktore sie numeruje 1. cordao,2. cordao itd.Szanuje ten system i nie to krytykowalem.

Pozdrawiam. Piaba.


  • 0

budo_piaba
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 407 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznan

Napisano Ponad rok temu

Re: A bo mój trener to...
Upps!

Sorrka!Po akapicie,tzn. po cytacie jest moja wypowiedz.


Piaba.
  • 0

budo_lobato
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 125 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Grupo Magia - Katowice

Napisano Ponad rok temu

Re: A bo mój trener to...
Przychyle sie w tym momencie do $ero$lav, jeśli chodzi o nadawanie ksywek.

Ksywke powinna wymyślać osoba z którą masz treningi a nie Mestre który mieszka gdzieś w Niemczech czy w Brazylii. Co taki Mestre może wiedzieć o tym delikwencie, a ksywaka powinna odzwierciedlać daną osobe.

Co do Batizado. To $ero$lav u nas tak jak wszedzie indziej jest dla każdego capoeiristy tylko raz w życiu...
Batizado jest w momencie gdy zdają osoby na pierwsze cordao. Wszyscy pozostali co zmieniają sznury nie podchodzą po raz drugi do batizado tylko do Troca Corda.

Ogólnie jak sie zapowiada tą "uroczystość" w grupie to mówi sie że odbędzie sie batizado tego a tego dnia mając na myśli warsztaty+batizado+troca corda. Stąd te POMÓWIENIA :) hehe
  • 0

budo_radosna
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 115 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wejherowo

Napisano Ponad rok temu

Re: A bo mój trener to...
agatkd, a zastanawiam sie, czy istnieje polaczenia typu trenera 1 i 3...? czemu pytam??? a... tak.... po prostu;P
a co do wypowiedzi Uirapuru odnosnie Veneno, to w pełni sie zgadzam - to jest naprawde czlowiek, ktory budzi szacunek samym soba. nie musi sie wywyzszac, ani pokazywac, ze jest the best - po prostu ma w sobie te sile capoeira, ktora sprawia, ze jest naprawde dobry w tym, co robi i ma smykalke do przekazywania tego innym:)

a przy okazji - pozdrowionka dla calej 3city grupy ADG :D
  • 0

budo_jakub
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2280 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: A bo mój trener to...

Dokladnie :) Dla niekumatych: veneno.fotka.pl

wg mnie to wlasnie on najladniej gral w pruszkowie.
  • 0

budo_lena
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 144 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano Ponad rok temu

Re: A bo mój trener to...

agatkd, a zastanawiam sie, czy istnieje polaczenia typu trenera 1 i 3...? czemu pytam??? a... tak.... po prostu;P

I takie hybrydy się na świecie zdarzają :D Nie jestem psychologiem,typy trenerów tu opisanych są-delikatnie mówiąc-umowne,a post ten nie ma zacząć naukowej dysputy,tylko wprowadzić trochę humoru do tego działu vortalu budo(to było do wszystkich tych,którzy mi wyjeżdżają ze śmiertelnie poważnymi odpowiedziami :lol: )
  • 0

budo_lena
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 144 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano Ponad rok temu

Re: A bo mój trener to...
[quote name="budo_Piaba"]Respekt za tak szczere wypowiedzi o trenerach "agatkad"!
Wydaje mi sie,ze aluzje w Twoim poscie sa jednoznaczne

Co do typow trenera.Moim zdaniem nie powinnas sie wypowiadac o takich rzeczach,jesli nie trenujesz Capoeiry wystarczajcao dlugo(w co watpie).
Moze nawet masz racje,ze istnieja wymienione przez Ciebie typy trenera,ale takie wypowiedzi moga doprowadzic do niepotrzebnych nieporozumien.

AXE! Sempre #####!

Piaba.[/quote]
1)No cóż-masz rację-WYDAJE Ci się,że moje aluzje są jednoznaczne,bo trenerzy nr 1,2 i3 to nie konkretne osoby,ale synteza cech pewnych instruktorów,nie tylko capoeiry.Za to trenera nr4 znasz na pewno,bo to twój brat :lol:
2)Jeśli miałabym sie wypowiadać tylko o tym,co znam "wystarczajaco długo",to w ogóle nie moglabym zabierać głosu na tym forum.Bo co to znaczy-odpowiednio długo trenować capoeirę?Tak długo,żeby ją zrozumieć?Ja mam 19 lat,ale wątpię,czy starczy mi życia na na choćby powierzchowne zgłębienie istoty tej sztuki walki i filozofii w jednym
3)Co do nieporozumień-jak juz pisałam wyżej-ten post należy traktować z "przymrużeniem oka",a nie z pełną powagą :D [/quote]
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024