Rodzinny aspekt Aikido..
Napisano Ponad rok temu
Po pierwsze primo- Pewnego razu zwizytowała mnie na Legii gdzie praktykowałam naukę jazdy konnej... Jako że wizytacja nie była przewidziana- akurat jeździłam na koniku hmm... nie przystosowanym dla macierzyńskich oczu :wink: Przerażona temperamentem zwierzątka mamunia postawiła mi ultimatum- dopóki nie nauczę się padać (a w tym wypadku- spadać :wink: ) mam zakaz wstępu do stadniny. Po wnikliwym obejrzeniu kilku filmów na discovery - jej wybór padł na aikido (który wdawał się być spokojnym sportem podczas którego dziecięciu większa krzywda nie ma prawa się wydarzyć :twisted: ))
Drugi argument wiązał sięz porą roku podczas której podięta została ta decyzja- mianowicie podczas urlopu, w lecie moja mama jak najwięcej czasu stara sie spędzić w ogródku... a hmm... jak by to powiedzieć... czarne spódnice w które przyodziewają się adepci aikodo wydają się wprost wymarzone do tego rodzaju aktywności luźne, kolorek też odpowiedni... idealne ubranko na działkę....
Po kilku niespodziewanych wizytach na ostrym dyzurze pierwszy motyw odpadł... Aikdo wbrew pozorom nie składało się wyłącznie z unikania przeciwnika... :roll: Jednak wymówki w domu słyszę żadko... Został przecież drugi powód... Ponieważ powód aby kupić hakamę z powidu babrania się w rabatkach nie wydał się jej odpowiednio uzasadniony... Zdecydowała się poczekać aż przyniosę taką do domu i będzie ją mogła sobie "pożyczyć" :wink: Mam więc parę lat spokoju przed sobą
Napisano Ponad rok temu
Tak sadze,ale musze Wam opowiedziec,ze ostatnio spotkala mnie smieszna sytuacja,wchodze do szatni i slysze spanikowany damski glos: ale to damska szatnia! heheh :wink:
Dlaczego to co napisalam nie pasuje do bab?
Moze dlatego,ze faceci wola te naiwne,cieplutkie kobietki,bezbronne,kwiatki,ktorymi musza sie zaopiekowac i pielegnowac.
One bez wlasnego zycia i wlasnych zainteresowan nudza sie itd. itd.
Madre nie maja wziecia,bo dla odmiany ich niezaleznosc,ktora zwykle z madroscia idzie w parze ,budzi w mezczyznach niepokoj.
Oczywiscie nie zawsze tak jest :wink:
Napisano Ponad rok temu
Jak ktoś traktuje akido jak ucieczkę od problemów zamiast je rozwiązywać to niech sie nie dziwi, że tak jest odbierany.
Urodziło mi się dziecko przyznaje uciekałem, żona siedziała w domu zrozumiałem o co chodzi jak ja posiedziałem. Zejdzcie z żon bo to już nudne. My też po "zaobrączkowaniu" nie jesteśmy fircykami w zalotach" i ja nie widziałem, że mnie duchem i czasem ciałem w domu nie ma dobrze, że to przetrwaliśmy.
Jakoś teraz już mnie żona nie zatrzymuje w domu i nie nażeka że ide na trening chciałbym kiedyś jeszcze razem z nią poćwiczyć :wink:
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
egzaminy
- Ponad rok temu
-
nagrody
- Ponad rok temu
-
kochane allegro :))
- Ponad rok temu
-
Bokkenem go!
- Ponad rok temu
-
Hakama BUSHI - opinia
- Ponad rok temu
-
oboz w Starym Kalensq...
- Ponad rok temu
-
pomysl...
- Ponad rok temu
-
Czy jest jakaś sekcja w Raciborzu?
- Ponad rok temu
-
nie-oporowanie
- Ponad rok temu
-
kolory...
- Ponad rok temu