
Ale gdybyś widział te dziewczyny, które przyszły w kreacjach wieczorowych na sayonara party, i w tych swoich szpilkach kuśtykały jak pirat Rudobrody .

Ale jeśli mam być szczery to chyba bardziej obrywało mi sie jednak na treningach od znajomych z sekcji. Tak to juz u nas jest, że "swoich" pierzemy z przyjacielskim uczuciem, znaczy się - solidnie. Przyjezdni sa porządnie oklepywani, ale to już nie to samo - nie stoją z tym takie emocje.
