Otush wracając z korków, wieczorem, autobusem zauważyła, że 3 kolesi dziwnie sie na nią gapi. Wysiadła i szybkim krokiem zaczęła zmierzać do siebie, przez nasze wspaniałe osiedle domków jednorodzinnych. Kolesie szli za nią pół drogi, potem dali sobie spokój. Sytuacja powtórzyła się. Tym razem "odprowadzili" ją prawie pod sam dom, rzucając niby po cichu jakieś głupie teksty. Za trzecim razem juz chyba przegięli i zaczęła uciekać, a oni za nią! Wystraszyli się jej sąsiada, który akurat wyszedł na spacerek z psem.
No i ta nieszczesna dziewczyna pyta się mnie co robić... Na początku zbaraniałem
 :wink:  , potem rzuciłem jej kilka banalnych rad, na które odparła: "łał, sama na to wpadłam...". W końcu zaproponowałem jej, że zakamufluje się w tym autobusie z jakimś kumplem i wiadomo... :roll:
   :wink:  , potem rzuciłem jej kilka banalnych rad, na które odparła: "łał, sama na to wpadłam...". W końcu zaproponowałem jej, że zakamufluje się w tym autobusie z jakimś kumplem i wiadomo... :roll:    Co tu mądrego da się zrobić?
Pozdrowienia.
 


 

 
				
			 
				
			 
				
			 
				
			 
				
			 
				
			 8)
   8)    
				
			 .
 . 
				
			 
				
			 
   Możecie przyczaić się na nich i delikatnie zagadać, że ona się boi, że to nie byle kto ale znajoma "szefa" i takie tam drentwe historie.
  Możecie przyczaić się na nich i delikatnie zagadać, że ona się boi, że to nie byle kto ale znajoma "szefa" i takie tam drentwe historie.   Ale jak któryś warknie to skuć im gęby i pospisywać z dokumentów nazwiska i adresy.
  Ale jak któryś warknie to skuć im gęby i pospisywać z dokumentów nazwiska i adresy.  w razie czego wiedzac o nich wszystko mozna sie wytłumaczyc, że juz wczesniej były prowadzone rozmowy z nimi i dostali ostrzeżenie które widocznie nie poskutkowało.
 w razie czego wiedzac o nich wszystko mozna sie wytłumaczyc, że juz wczesniej były prowadzone rozmowy z nimi i dostali ostrzeżenie które widocznie nie poskutkowało.
					
					 FaceBook
 FaceBook 
 
