He he - to może pomyliłeś sekcje i trafiłes na boks (nie daj Boże) :wink:
Och, nie ma obawy! Na budynku w ktorym miesci sie dojo jest duzy napis Aikido, wiec wyglada na to ze cwiczymy aikido,nie?
Jeden ze smieszniejszych przypadkow byl jak pewien gosciu od nas z dojo (wazy ponad 100 kg i silny niebywale, ale technicznie nedza) probowal przyblokowac jednego kolesia z Toronto co byl goscinnie na treningu u nas. Niestety, tamten przesilowal technike(tez kawal byka a i mlodszy) i nagle blok zostal przelamany, W tym samym momencie glowa kolesia z Toronto z rozpedu (bo tak sie sprezal zeby przelamac blok)trafila prosto w nos tego goscia z naszego dojo. Wszyscy, lacznie z instruktorem prowadzacym poplakali sie ze smiechu, koles z Toronto niezwykle przestraszony ze zlamal komus nos, krew sie lala szerokim strumieniem, a ja sie spoznilem zeby to sobie obejrzec! :twisted: :twisted:
Innym razem cwiczylismy z tanto, i byl atak tsuki na glowe. Odrobine sie spoznilem(co mi sie zdarza raz na 100 lat :wink: ) z timingiem, i atakujacy trafil mnie w luk brwiowy. Nic nie poczulem, a on stoi jak tem balwan i sie gapi na mnie. To sie go pytam czemu mnie nie atakuje(zebym nie zmarzl w bezruchu i sie nie przeziebil
) a on na to ze cala twarz mam we krwi...