Uchwyt raz jeszcze
Napisano Ponad rok temu
- push-dagger w lewej czy prawej
a jesli juz to czy :
- drugi noz w jakim uchwycie ??
Czy sa i jakie korzysci z trzymanie w danej kombinacji ?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jak nie masz nic do powiedzenia to nic nie mow.dzikki co to za pytanie?to tak jak bys pytal boksera czy lepiej jest walczyc obiema rekami czy tylko jedna.
Napisano Ponad rok temu
Czyli pushdagger w lewej rece a noz w prawej w chwycie szablowym. Mniej wiecej robie podobnie.Ponieważ jest to kolejna współczesna wariacja na temat : rapier i lewak byłbym za chwytem szablowym prawej ręki.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Tzn mozna jeszcze na odwrot ale to wylacznie chyba po to by cwiczyc lewa reke.To w sumie najbardzej naturalny i ekonomiczny wariant, vide np. nóż i kubotan
Napisano Ponad rok temu
W kombinacji z pushdaggerem , bardziej naturalne jest pozycja odwrotna ( lewa noga z przodu) , trzymajac w przedniej ( lewej) , noz ( nawet w chwycie odwrotnym ) i w tylnej pushdagger.Jak wiadomo dla praworecznego uderzenie z tylnej reki jest okrutne , generalnie to same polacznie z palka.Z 2 nozami , tu przewaznie stosuje pozycje "ryana" prawa noza z przodu , ale skrecone biodra tak ze lewa reka z nozem jest z przodu , noz prawy , jest "Schowany" tak ze nie wodac jaki atak chce sie inicjowac i praktycznie nie moze dojsc do rozbrojenia ( jak przy pozycji odwrotnej - wieziennej )
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Mnie po prostu nie wychodzi uderzenie palka czy p/d z przedniej reki , nawyki z uderzania zostaja.
Co do 2 nozy , to jak najbardziej DCM , za ciula nie jest to naturalne dla nikogo na poczatku , ale mozna sie przyzwyczaic.
Napisano Ponad rok temu
Co do dwoch noze to robie to samo - co widac na sparingach - w lewej muela (w soplu lodu) a w drugiej bagnet w szabli (jak na razie poluje na dobry sztylet wiec powiedzmy, ze to imituje ).
Napisano Ponad rok temu
Nie wiem czemu ale zauwazylem juz jakis czas temu mozliwosc wykorzystania luk u przeciwnika w czasie ataku z wypadem ( lub tez wykonywania ciecia ) i po skroceniu dystansu szybkiego ciecia/pchniecia w okolice pachy oraz odskoku.
Napisano Ponad rok temu
Moim zdaniem... Jednak walka nozem, (powtorze to), to nie wyrafinanowane techniki na konkretny cel (dla mnie to brzmi jakos kosmicznie), technika zdaje sie, to jednak sprawa drugorzedna, ale nieustajace "zwodzenie", "usypianie" i "oszustwa". Czyli praca nog, jeszcze raz nog i nog. Slowem - mobilnosc. Czyli - jakkolwiek trafic i s.... Wydaje mi sie, ze "ostateczna" prostota walki nozem ma wiele wspolnego z "naukowym" boksem. Oczywiscie oznacza to, ze nie ma tajemnicy posiadania techniki przekazywanej z ojca na syna, z mistrza na ucznia, zadnej mistycznej otoczki. To szalenie budujace (wiedza jest dostepna!), ale i deprymujace. "Podjezdzasz" bowiem pod "swoj" gorny poziom moblinosci i juz nie ma szybkiego rozwoju, wyzej swojego fiuta nie podskoczysz - jest niewygodny przeciwnik, czesto sprawnosc zwiazana z dyspozycja dnia (kiedys nastepnego dnia, po dobrej "wodce" i nieprzespanej nocy, szatkowalii mnie wszyscy jak chcieli, odzywaja sie koncu pewne cechy wrodzone etc.), doganiaja cie w rozwoju inni, a co gorsze - przeskakuja. "Noz" zaczyna byc problemem nie tylko ciala, ale glownie umyslu. Ja, ktore nie chce byc przecietne. Zaczynasz wtedy powaznie myslec o strzelectwie i szachach i czestszym grilowaniu.
Ostatnio wiecej (m.in. z braku chetnych) teoretyzujacy niz cwiczacy
K_P
PS. Nadal jednak nie mam odwagi (nie mam zreszta takich nozy)sparowac na noze aluminiowe (oprocz okularow nie uzywamy ochraniaczy), o drewnianych nie wspomne. Ostatnio jeden z moich kumpli (jeszcze wiekszy laik na tej drodze niz ja), zrobil noze drewniane (tanto) z ktorego pchniecie moim zdaniem moze byc grozne jak "prawdziwym". Mimo wszystko trudno mowic o nieustajacej kontroli techniki, jednak sporo zdarza sie akcji jednoczesnych, ktore wykonane i gumiakiem sa czasami nie tak bezpieczne, jak by sie wydawalo.
PS2. Jak by ktos cos slyszal na temat treningowego Lagriffe i Emersona Commandera - prosze o sygnal.
Napisano Ponad rok temu
Wlasnie dla tego wedlug mnie po ataku istotny jest odskok aby uniemozliwic kontre.
Ja rowniez nie poluje na konkretne miejsce - po prostu calkiem sporo ciec wychodzi mi w te konkretna lokacje , ewentualnie ramie z bronia, brzuch a tych co sie za bardzo pochylaja hehe ostrzegawczo lekko w leb. Sie juz nauczylem by trzymac plecy prosto.
Czasami zdarzaly mi sie sparingi z temperatura, z rozwalona noga, z chorym zoladkiem itp ( na szczescie nie pije wiec kaca mam z glowy). Jakos daje to obraz ogolnych mozliwosci. Kiedy nie mozemy uzywac w pelni nogi wykrocznej albo gdy boli staw lokciowy przy nieodpowiednim ulozeniu mamy mozliwosc sparingu w niekorzystnej sytuacji - w koncu nie zawsze czujemy sie cacy.
K_P jak bedziesz kiedys chcial wpasc do Wa-wy to daj jakos znac - urzadzimy sobie maly sparing towarzyski.
Co do sprzetu do sparingu standardowo uzywam stepionych nozy, drewnianych nozy i nozy z pewnego dziwnego tworzywa (twardego ale elstycznego), ktore zrobil Lubomir za co ma moja wdziecznosc ( zrobil mi treningowy noz mojej Mueli ). Chociaz wiem, ze mocne pchniecie w brzuch - szczegolnie podbrzusze moze niezle namieszac a to samo w okolice oczu jak sie zeslizgnie.
Wiele osob boi sie atakowac glowe - to zrozumiale ale ci co wpadaj na sparingi do mnie wiedza, ze bez bolu sie nie obejdzie. Takie rzeczy jak zdarcia naskorka, siniaki, ranki to normalne chyba ( raczej nie uznaje tych gibiacych sie imitacji nozy ). Pare razy zdarzaly sie wieksze ciecia, nawet w okolicach twarzy ( czasami nawet jak sie nie chce zaatakowac twarzy to i tak wejdzie - ruch sparingpartnera itp ).
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
To prawda, ze gumiak nie wyraza "prawdziwego" noza i prawda, ze warto miec treningowa wersje swojego ostrego ulubienca, czy ulubiencow.
Choc ja na tego naj... naj.. ulubienca wciaz czekam teraz mysle np. o Microtech Ultratech Double Edge, (zeby mial jeszcze pierscien na palec!)choc jak zapewne kilku z nas krzyknie, ze to nie fajter, ale narzedzie "ostateczne" byc moze ratujace przed sadem ostatecznym.
K_P
Napisano Ponad rok temu
krew, pot i lzy Ci sie marza ? calkiem przypadkiem zarobilem od Lubomira podczas naszego spotkania niezle rozciecie na powiece. Wiesz, co by bylo, gdybym kontrowal wtedy drewniakiem w twarz ?
Sparingi "realne" to robi sie raz na jakis czas, przy zachowaniu jak najwiekszej ostroznosci. Na co dzien walczy sie softami, wlasnie po to, zeby nie nabrac przyzwyczajenia do powstrzymywania ciosow.
Wojtek
Napisano Ponad rok temu
Atak a'propos - jakich okularow uzywacie, ja testowalem rozne m.in. najtansze, takie zwykle do prac szlifierskich, ale maja kilka wad - trwalosc, a co najgorsze mocno paruja w czasie walki, co ogranicza widocznosc.
K_P
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Nowe automaty na horyzoncie
- Ponad rok temu
-
Pytanko
- Ponad rok temu
-
I co teraz?
- Ponad rok temu
-
Gdzie w Wawie można kupić noże CRKT?
- Ponad rok temu
-
The Disciple - nie tylko sam nóż
- Ponad rok temu
-
Pushdagger i dagger
- Ponad rok temu
-
Microtech Quick Deployment SCARAB
- Ponad rok temu
-
Noz - Europa a Filipiny
- Ponad rok temu
-
McHenry&Williams i AFCK AXIS
- Ponad rok temu
-
Noże "custom"
- Ponad rok temu