Sensej - kobieta
Napisano Ponad rok temu
Sa oczywiscie kobiety cwiczace aikido ktore potrafia skopac dupe nie tylko Aiki'emu 8) To ze ich jeszcze nie spotkal, dlatego pieprzy takie farmazony.
Dobrze wycwiczona kobieta w aikido nie rozni sie niczym od dobrze wycwiczonego faceta. Wystarczy troche ruszyc dupe z wlasnego podworka, juz niejeden miszcz sie o tym przekonal jak wyjechal z Polski na staz czy tez do innego dojo. Sam widzialem jak po pierwszej technice przestraszony cwiczyl cala reszte 3 dniowego stazu w kacie z poczatkujacymi.
Poglady Aiki'ego to to samo co glosi kazdy inny rasista. Dyskusja z tego typu ludzmi jest beznadziejna.
Napisano Ponad rok temu
Zaczynam podejrzewac ze aiki nie potrafi rozdzielic tego co mysli od tego co mysla inni :wink:
Napisano Ponad rok temu
nie pisz glupot.. jak sie dajesz bic kobietom to twoja sprawa. Ja nie mam tego typu problemow.Sa oczywiscie kobiety cwiczace aikido ktore potrafia skopac dupe nie tylko Aiki'emu
tafia. - badz konsekwentna. Chcialas by sie nie znizac do towjego poziomu . wiec nie podskakuj do mojego. To tylko konsekwencja.
BTW.. Szczepan.. jakos ci nei przeszkadza, ze ten watek nie ma nic wspolnego z aikido ? I jest to notoryczna i beskuteczna próba zmiany moich pogladow? watek o baranach skasowales o wiele wczesniej ..
nana - pytanie zupelnie nie na temat. to nie jest dyskusja socjologiczna na temato rownosci plci.. tylko o kobiecie -senseju.
pasquda
znaczy.. mam racje? mile to..Moze zmienia,
Napisano Ponad rok temu
Do aiki: jestem konsekwetna, ale takze dostosowuje sie do stylu dialogu uprawianego przez rozmowce.tafia. - badz konsekwentna. Chcialas by sie nie znizac do towjego poziomu . wiec nie podskakuj do mojego. To tylko konsekwencja.
Napisano Ponad rok temu
rotfl rotfl rotfl rotfljest to notoryczna i beskuteczna próba zmiany moich pogladow
Napisano Ponad rok temu
Sa oczywiscie kobiety cwiczace aikido ktore potrafia skopac dupe nie tylko Aiki'emu
To w aikido takie chwyty tez dozwolone...??
Aiki jest akurat rzeczywiscie dosc typowym przykladem (jak sam zreszta pisze). Wiekszosc facetow boi sie rywalizacji z kobietami w walce, poniewaz porazke uwazaja za ponizenie, w zasadzie sie nie dziwie... Zazwyczaj tez zachowuja sie w przypadku takiej rywalizacji bardzo podobnie:
"najpierw zarzekaja sie ze nie uderza, kiedy zaczynaja obrywac wala w kobiete z calej sily broniąc swojego męskiego honoru "
Typowe....aiki
Napisano Ponad rok temu
ja cos takiego napisalem ? Zaprzeczam. to nie moj txt.a typowy tez nie jestem.."najpierw zarzekaja sie ze nie uderza, kiedy zaczynaja obrywac wala w kobiete z calej sily broniąc swojego męskiego honoru
Napisano Ponad rok temu
A dyskusje o kobietach w SW ujmę tak jak Kwicoł z Pyzdrą Z babą źle, ale bez baby jeszcze gorzej
Napisano Ponad rok temu
dokladnie !!!!toś kiedys powiedział niegłupio, że walka z kobitą to żaden interes - jak przegrasz to wstyd, a jak wygrasz - zaden powód do dumy
A to Aiki: pewnie ze to nie twoj tekst bo mój, pisze o tym co robia zazwyczaj goscie o pogladach podobnych do twoich (w sytuacji gdy akurat sobie nie radza). Bo rzeczywiscie dobry (w SW) facet nie musi nokaltowac kobiety zeby dac sobie z nia rade. Takich walk unikaja ci ktorzy specjalnie sobie nie radza, a wybitnie boja sie o swoja samoocene.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Z żywota mistrza Sun Tsu
Sun Tzu pochodził z kraju Qi. Dzięki swej książce o sztuce wojennej uzyskał posłuchanie u Ho Lu, króla Wu.
Ho Lu powiedział: „Przeczytałem twoje dzieło, panie, całe trzynaście rozdziałów. Spodobało mi się. Lecz niektóre z twoich zasad wydają mi się bardzo trudne i prawie niewykonalne. Czy osobiście mógłbyś je wypełnić?"
Sun Tzu odrzekł: „Panie, wszystko, co napisałem w mojej książce, stosowałem już w praktyce. Gdyby tylko dano mi władzę, z każdego człowieka podjąłbym się zrobić dobrego żołnierza."
Władca sprzeciwił się: „Rozumiem, że wszystko to można osiągnąć z ludźmi odważnymi, wyrobionymi i przewidującymi. Ale bardzo wielu nie spełnia tych warunków."
Sun Tzu odparł: „Mnie to bez różnicy. Powiedziałem, że wyszkolę każdego, jaki by nie był."
Ho Lu spytał: „Więc potrafiłbyś nawet kobietom wpoić odwagę i zrobić z nich wzorowych żołnierzy?"
Sun Tzu odrzekł stanowczo: „Tak jest, panie. Proszę, aby wasza królewska mość nie wątpiła w moje słowa."
Królowi znudziły się zwykłe dworskie rozrywki. Ujrzał w tym coś nowego i kazał przywołać piękne kobiety ze swego pałacu. Zgromadziło się ich sto osiemdziesiąt.
Władca rzekł z uśmiechem: „Zobaczymy, czy dotrzymasz obietnicy. Mianuję cię dowódcą tego nowego wojska. Oddaję ci do rozporządzenia mój pałac. Możesz wedle własnego uznania wybrać miejsce do szkolenia. Daj mi znać, kiedy będą całkowicie gotowe, a przyjdę ocenić ich biegłość i twoje umiejętności."
Sun Tzu był świadom, jakie to śmieszne, lecz nie zmieszał się i okazał, że docenia ten zaszczyt.
Rzekł stanowczo: „Odpowiadam za te kobiety i spodziewam się, że w niedługim czasie zasłużę na twoje zadowolenie i przekonam cię, panie, że Sun Tzu nie obiecuje rzeczy, których nie mógłby spełnić.
Władca oddalił się do wewnętrznych komnat, a Sun Tzu przystąpił do wykonania tego, co mu zlecono. Zaprowadził kobiety na jeden z wewnętrznych dziedzińców i przemówił do nich: „Od tej chwili jesteście mi podległe. Macie uważnie słuchać mnie i wykonywać wszystkie moje rozkazy. To podstawa dyscypliny wojskowej i nie wolno jej naruszyć. Jutro chcę przeprowadzić z wami ćwiczenia w obecności króla i życzę sobie, abyście pokazały się z najlepszej strony."
Następnie podzielił je na dwa oddziały i na czele ich nich postawił dwie najulubieńsze z nałożnic królewskich. Nauczył je wszystkie, jak trzyma się halabardy. Po czym przemówił: „Czy potraficie odróżnić swoje piersi od pleców i lewą rękę od prawej?"
Kobiety odpowiedziały: „Potrafimy."
Sun Tzu rzekł:, „Więc zapamiętajcie, co powiem. Jedno uderzenie w bęben znaczy, że macie stać na baczność, nie spuszczając oka z tego, co macie na wprost przed sobą. Dwa uderzenia znaczą, że macie się tak obrócić, aby wasze piersi znalazły się w miejscu, gdzie była wasza prawa ręka. Jeżeli zamiast dwóch nastąpią trzy uderzenia, macie się tak obrócić, aby wasze piersi znalazły się w miejscu, gdzie była wasza lewa ręka. Jeżeli nastąpią cztery uderzenia, macie się tak obrócić, aby wasze piersi znalazły się w miejscu, gdzie były wasze plecy, a plecy w miejscu, gdzie były piersi. Może słowa moje są niezbyt zrozumiałe, więc wyjaśnię. Jedno uderzenie w bęben znaczy, że nie trzeba zmieniać położenia, tylko skupić uwagę. Dwa uderzenia to zwrot w prawo. Trzy to zwrot w lewo. A cztery to w tył zwrot. Wytłumaczę wam jeszcze raz. Będę wydawał komendy w następującej kolejności. Najpierw jedno uderzenie. Na ten znak przygotujcie się do wykonania moich dalszych rozkazów. Po krótkim czasie każę uderzyć w bęben dwa razy: wtedy wszystkie bez pośpiechu obrócicie się w prawo. Potem każę uderzyć nie trzy, ale cztery razy. Wtedy dokończycie rozpoczętego zwrotu. Ustawię was w pierwotnym położeniu i znów uderzą w bęben jeden raz. Na ten znak ponownie skupicie uwagę. Potem każę uderzyć nie dwa, ale trzy razy: obrócicie się w lewo. Następnie po czwartym uderzeniu dokończycie obrotu w tył. Czy dobrze zrozumiałyście to, co wam chciałem powiedzieć? Jeżeli macie jakąkolwiek wątpliwość, mówcie, a postaram się wam wytłumaczyć." Kobiety odrzekły: „Rozumiemy! Rozumiemy!" Po wydaniu tych zarządzeń wyłożono oręż katowski. Sun Tzu rzekł:, „Więc zaczynam. Pamiętajcie, że uderzenia w bęben zastępują wam głos dowódcy."
Ustawił swe małe wojsko i kazał raz uderzyć w bęben. Na ten odgłos kobiety wybuchnęły śmiechem. Przy drugim uderzeniu śmiech się nasilił. Wódz spokojnie przemówił do nich: „Może wyraziłem się nie dość jasno. W takim razie jestem winien i postaram się naprawić swój błąd, powtarza-jąć odpowiednie wyjaśnienia." I zaraz wszystko trzykrotnie powtórzył to samo polecenie i pięciokrotnie je wytłumaczył. Zakończył: „Teraz zobaczymy, czy będą mnie lepiej słuchać." Rozległo się jedno uderzenie i drugie. Patrząc na poważną minę dowódcy kobiety zapomniały o wykonaniu rozkazu i znowu wybuchnęły długo i starannie powstrzymywanym śmiechem.
Sun Tzu rzekł nie tracąc spokoju, tak samo poważnie jak przedtem: „Jeśli polecenia są niejasne, a rozkazy niewyraźne, to wina dowódcy. Ale jeśli zostały jasno wyłożone i nie wykonano ich zgodnie z prawem wojskowym, jest to zbrodnią ze strony oficerów. Nie byłybyście winne, gdybym źle wyjaśnił, albo gdybyście nie oświadczyły jednogłośnie, że rozumiecie moje słowa. Ale przyznałyście, że mówiłem jasno. Dlaczego więc nie słuchacie? Zasłużyłyście na karę wojenną. Za niewykonanie woli dowódcy w wojsku należy się kara śmierci. Zostaniecie zatem stracone."
Po czym Sun Tzu kazał kobietom z prawego i lewego oddziału ściąć głowy obydwu swoim dowodzącym.
Król Wu, przyglądający się temu z tarasu, zobaczył, że jego dwie ulubione nałożnice mają być ścięte. Przeraził się i czym prędzej pchnął swego przybocznego z oznajmieniem: „Już zrozumiałem, że generał umie dowodzić wojskiem. Bez tych dwóch nałożnic jadło przestanie dla mnie być słodkie. Życzę sobie, aby nie zostały stracone."
Sun Tzu z szacunkiem wysłuchał posłańca i odparł: „Powiedzcie królowi, że Sun Tzu uważa go za zbyt mądrego i sprawiedliwego, aby mógł tak prędko zmieniać swoje rozkazy. Wątpię, aby rzeczywiście wymagał spełnienia tego, co mi przekazaliście. Król przedstawia prawo i nie może wydać rozkazu, który by umniejszał przyznaną władzę. Jego sługa został już mianowany przez niego dowódcą i polecono mu nauczyć sztuki wojennej sto osiemdziesiąt kobiet. Reszta należy do mnie. Nie posłuchały mnie i umrą.
I nie bacząc na otrzymany rozkaz kazał dla przykładu ściąć dwie kobiety, które sprawowały dowództwo nad wojskiem. Po czym zastąpił je dwiema następnymi wedle starszeństwa.
(..)
Wtedy Ho Lu uświadomił sobie, co potrafi Sun Tzu jako dowódca, i wreszcie mianował go swym wodzem. Sun Tzu rozgromił silne państwo Chu na zachodzie i wkroczył do jego stolicy Ying. Na północy zastraszył Chi i Qin. Jego to osiągnięcia przyczyniły się do sławy królestwa Wu
Napisano Ponad rok temu
no to jest klamstwo.. ja sobie radze. Nie wiem dlaczego usiłujesz mnie wsadzic w jakis szablon.. coś ci to nie wychodzi.. nawet wiecej nie wyjdzie.. Napisałas cos o jakis gosciach którzy mowia cos czego ja nie wyznaje i wmawiasz mi ,ze to moje poglady i jak tak potsepuje.. paranoja jakas..A to Aiki: pewnie ze to nie twoj tekst bo mój, pisze o tym co robia zazwyczaj goscie o pogladach podobnych do twoich (w sytuacji gdy akurat sobie nie radza).
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Najpotężniejszym przeciwnikiem Rzymian była kobieta,Bodicea.
Została królową plemienia ( Celtów) po śmierci swojego męża. W 61 AD poprowadziła plemiona przeciwko Rzymianom, prawie wypędzając ich z Brytanii.Zniszczyła również Londyn - (Rzymskie miasto - w tamtym czasie).
Rzymscy kronikarze opisując bitwę pozostają pod wrażeniem odwagi i siły kobiet biorących udział w walce. Zaznaczają w swoich kronikach równość płci wsród bogatszych Celtów.
A teraz socjologia - test Termana i Milesa służy do ustalenia tzw. poziomu kobiecości u badanej osoby (badaną osobą może być również mężczyzna).
A teraz antropologia i etnologia - wielu antropologów i etnologów twierdzi , ze tzw. kobiecość i męskość są cechami determinowanymi przez kulturę a
nie przez naturę. M.Mead zbadała trzy kultury Pacyfiku:
- Arapeszów - kobiety i mężczy zni byli łagodni i pokojowo nastawieni
- Mundugumorów - obie płci są jednakowo agresywne i okrutne
- Czambuli - Kobiety są energiczne, pracowite i pozbawione kokieterii, natomiast mężczyżni interesują się kosmetykami, pięknym ubiorem oraz z zamiłowaniem uprawiają malarstwo i taniec.
I znów UK (ten sam materiał źródłowy -rozdział Życie rodzinne) do końca XIX wieku kobieta i dzieci były własnością mężczyzny.
Jaki z tego wniosek? Schematyczne myslenie jest zgubne a
udowadnianie wyższości jednej płci nad drugą jest odpowiednikiem dyskusji "o wyższosci Świąt Wielkiejnocy nad Świętami Bozego Narodzenia"
Gdzies w tekscie natknęłam się na stwierdzenie "że kobieta i tak skończy pełniąc swe naturalne funkcje" Rozumiem , że chodzi o macierzyństwo.
Mam wielu kolegów którzy czerpią prawdziwą satysfakcję z ojcostwa.
Bycie ojcem też jest "naturalną funkcją mężczyzny"
Męzczyżni ,którym w dzieciństwie zabrakło pozytywnego męskiego wzorca nie są w stanie zbudować dobrego i trwałego związku z kobietą, nie są w stanie być pozytywnym wzorcem dla swojego dziecka - jest to typowe dla niedojrzałych mężczyzn. Zainteresowanym podaję źródło "Zdradzony przez ojca " W.Eichelberger (Ksiązka zawiera również klasyfikację typów mężczyzn w zależności od urazów psychicznych majacych miejsce w dzieciństwie). Na pocieszenie dodam,że z punktu widzenia zdrowia psychicznego znacznie lepiej być zwykłym , typowym i szczęśliwym człowiekiem.
Napisano Ponad rok temu
Dajcie tytuł i odnośnik(jeśli jest), a nie walicie teksty na pół strony !!!!!!!
Napisano Ponad rok temu
Jak sobie to wyobrażasz? Wtedy , żeby zrozumieć intencję autora trzeba by pójść do biblioteki...Rany ludzie przestańcie cytować książki !!!!!!!
Dajcie tytuł i odnośnik(jeśli jest), a nie walicie teksty na pół strony !!!!!!!
to Farys: bardzo fajny post, mam nadzieję, że choć trochę wejdzie do łba nawiedzonym...
Napisano Ponad rok temu
"moze zmienia"-sadze,ze masz racje co to pewnej czesci mezczyzn
To Farys: dzieki za ten post
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
pognila ich z 3 wiosek rozbila 9 legion okolo 70.000 chlopa.. jak na te czasy kupa luda.. ok.. no i co ? No nic.. azaliż tylko dwie? na kilka tysiecy lat cywilizacji ?
Napisano Ponad rok temu
No wiec kolejny raz niczego nie dowiodles,a udowodniles cos wiec przeciwnego
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Alternatywny słownik terminów aikido
- Ponad rok temu
-
WSPANIAŁY PLAN DZIADKA ? ...o co chodzi...? ;-)
- Ponad rok temu
-
Aikido a film
- Ponad rok temu
-
Seminarium w Monachium a czesanie baranow
- Ponad rok temu
-
Aikido a szkoła
- Ponad rok temu
-
Egzaminy a przerwy czasowe
- Ponad rok temu
-
I co dalej?
- Ponad rok temu
-
Jak zostac shihanem?:))))
- Ponad rok temu
-
Kobayashi Olsztyn luty/marzec
- Ponad rok temu
-
Pmasz u Chiby sensei
- Ponad rok temu