A teraz spróbuję może dokładniej wyjaśnić o co mi chodzi z tym "planem". Mam nadzieję, że tym razem dam radę. Więc: moim zdaniem; takie odnoszę wrażenie; że sensei R. chyba najbardziej ze wszystkich mastahów stolicznych dba o wdrażanie tego, co w Hombu "pichcą", adeptom aiki. A z kolei nie ma chyba bardziej konserwatywnych kontynuatorów Myśli O'sensei niż mastahy z Hombu HQ. Może wszyscy oni zdają sobie sprawę z tych niedociągnięć do "realności" tego co oferują, - ale może wcale im na tym nie zależy. Zależy im na czystym przekazie Dziadka. Nie na szkoleniu "HEAVY ASSAULT PrEdAtOrS", tylko na adeptach sztuki harmonii. Zostają Ci którym wystarczy takie aiki jakie płynie z HQ. A reszta ? A reszta do Kobayashich i innych StevenówWysockich.
...
Odwagi RHAVEN!! Odwagi!!! w koncu moze uda sie sie konkretnie wyslowic sie

w kazdym razie nie rezygnuj tak latwo ... :twisted:
Jesli dobrze zrozumialem cos z twego biadolenia, to ci brakuje "ducha wojennego" w przkazie aikido wg linii Hombu dojo. No to Ameryki nie odkryles rotfl aczkolwiek w Hombu jest jeden czy dwoch shihanow ktorychs bys uwielbial, no ale dziwnym trafem akurat ci nigdy nie byli zapraszani do Polski ...
Nie ma innej rady, trzeba naprawde sie wysilic szukac dobrego Mistrza, nie wystarcza czekac az ci wszystko podadza na tacy jak sniadanie do lozka.
A ci, ktorzy jak ty, ida po najmniejszej linii oporu i rezygnuja z cwiczenia pod takim tanim pretextem, jak tam mowie im "Szerokiej drogi!" w koncu nie kazdy musi cwiczyc aikido. Jak ktos nie ma charakteru zeby cwiczyc SW to po co ma sie meczyc? niech idzie grac w bierki na male bramki...To troche tak wlasnie dziala selekcja naturalna.
Kiedys wymagali listow z referencjami od powazanych ludzi zamin mogles prosic o zapisanie sie do dojo, tp byl rodzaj selekcji. W kyokushinie na pierwszym treningu ustawiali ludzi pod sciana i walili ich w zoladek, tudziesz kladli na podloge i deptali, zeby wyploszyc slabeuszy i nie tracic czasu na uczenie ich....widzisz jakie byly metody selekcji 8)