Ciosem na glebe!
Napisano Ponad rok temu
Sporo juz poobijałem sobie łapy na ulicach, ale jeszcze nigdy nie udało mi się powalić przeciwnika jednym ciosem, a takim słabełuszem to ja też nie jestem!
Czy jest to wogle mozliwe? :roll: [/quote]
Napisano Ponad rok temu
dwa razy zadziałało..czyli skuteczność 100 prc..;-)...nie wiem ile w tym szczęścia bo uderzenia tego specjalnie jakos nie trenowałem..
Napisano Ponad rok temu
Z tego co wiem to wlasnie cios w podstawe szczeki jest takim nokautujacym, ale tzreba trafic w "punkt" jak to mowia zawodnicy.
Napisano Ponad rok temu
dwa razy sprawdziłem działanie takiego "ciosu"-: kłótnia z koleżką...uspienie czujności słowem "ok-wygrałeś",odwracasz się i....szerokim zamachem prowadzisz ręke
Wiesz.....my tu raczej o samoobronie myslimy, a nie o atakach z "zaskoku" nieprzygotowanego przeciwnika. W taki sposob to kazdy glupek (lub raczej bandzior) powali niczego nie spodziewajacego sie czlowieka. Sam tez kiedys zostalem powalony ciosem z zaskoczenia i.....bynajmniej nie byla to samoobrona w wykonaniu tamtego goscia - moze to jakis twoj kolega?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Zreszta w pytaniu chodzilo o cios powalajacy - opisany "cep" moze zadzialac tylko na calkowicie nieprzygotowanego przeciwnika, podobnie jak wiele innych ciosow.
Powiem tak...albo zajmujemy sie tu samoobrona w granicach prawa (atak z zaskoczenia PO zakonczeniu zajscia to NAPAD) albo akcjami i poradami na zasadzie "kto zabity - ten przegral"...
Napisano Ponad rok temu
czy ja wiem? zaatakowac z niemca to czasem jedyna mozliwosc skutecznej samoobrony...
U nas sie mówi "z partyzanta"
Napisano Ponad rok temu
Sporo juz poobijałem sobie łapy na ulicach, ale jeszcze nigdy nie udało mi się powalić przeciwnika jednym ciosem, a takim słabełuszem to ja też nie jestem!
Czy jest to wogle mozliwe? :roll: [/quote][/quote]
Hehehe..
A serio - sprobuj strzal od gory zacisnieta piescia w nasade nosa - kentsui-uchi. Zadane odpowiednio powoduje rozjechanie sie nozek goscia ..
Napisano Ponad rok temu
Jak można powalić gościa na glebe jednym uderzeniem z gołej pięści(na amen)??
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Patrz 8O prawie sie udało
Napisano Ponad rok temu
Wiesz.....my tu raczej o samoobronie myslimy, a nie o atakach z "zaskoku" nieprzygotowanego przeciwnika. W taki sposob to kazdy glupek (lub raczej bandzior) powali niczego nie spodziewajacego sie czlowieka. Sam tez kiedys zostalem powalony ciosem z zaskoczenia i.....bynajmniej nie byla to samoobrona w wykonaniu tamtego goscia - moze to jakis twoj kolega?
Najlepszą obroną jest atak!! :twisted:
Napisano Ponad rok temu
buahahaha...wiesz ..przygotowanego na atak przeciwnika to raczej ciezko trafić czysto i jedym ciosem...a sytuacja była taka..kilka osób..nas dwóch...dąża do zwady a my przecież uczciwi ludzie nie chcemy się bić bo...bysmy wpierd...dostali..więc co?..spojrzenie po sobie i trzeba zastosować wyjście taktyczne..a więc uspienie czujności przeciwnika i...buch!!! zaskoczenie...minuta ciszy w czasie której mozna zyskać przewagę kilku metrów..to było jeszcze jak byłem w wojsku....Wiesz.....my tu raczej o samoobronie myslimy, a nie o atakach z "zaskoku" nieprzygotowanego przeciwnika. W taki sposob to kazdy glupek (lub raczej bandzior) powali niczego nie spodziewajacego sie czlowieka. Sam tez kiedys zostalem powalony ciosem z zaskoczenia i.....bynajmniej nie byla to samoobrona w wykonaniu tamtego goscia - moze to jakis twoj kolega?
wszystko to chłpopie taktyka zachowania się...ulica to nie wersal czy ring!!! tu chodzi nieraz o zycie a ty mi tu takie farmazony i porównania do bandziorów....
przez lata pracy na ulicy nauczyłem sie już ,mże nie ma nic wazniejszego niż moje bezpieczeństwo i jesli już ktos mnie zmusza do walki na ulicy to nie ma co liczyc , że bedę uczciwie walczył wg jakichś zasad....brak zasad-to moja zasada.
drugie uderzenie w samoobronie to oczywiście "z bańki"..tez niezgodne z kanonami sdztuk walki ale jakie skuteczne!!!....;-)...
Napisano Ponad rok temu
Cóż ja tu czytam!!!
Kolego Sandokan - szlachetna samoobrona?
Ile ty masz lat?
Jeszcze z tego nie wyrosłeś?
Czym się różni taktyka menela od szlachetnej walki?
Według mnie niczym, bo liczy się to, kto stoi, a kto leży.
Zaskoczenie w każdym podręczniku taktyki wojennej jest uznawane za coś szczytnego, godnego naśladowania. Od Sun Tzu począwszy. Polecam tę książkę każdemu.
A tak w nawiązaniu do meritum sprawy. Cios powodujący wyautowanie przeciwnika - to praktycznie kazdy podbródkowy i wszystko co trafi w okolicę za uchem. Tak zwane cepy, bite celnie polecam.
Nokauty to bardzo ciekawa sprawa. W wykonaniu Piotra Ciećwierza szczególnie polecam. Bardzo przekonywujące.
Krystian Przybysz z Warszawy nosi się z zamiarem założenia sekcji pt. Knockdown.
Zajmować się tam ma tylko dojściami i wykonywaniem ciosów nokautującyhc w oparciu o teorię ESDS.
Wygląda to ciekawie.
Pozdrawiam
Andrzej Kubieniec
Napisano Ponad rok temu
To prawda, ale w tym wypadku bylo juz PO walce/sprzeczce. Takie "sztuczki" typu reka na zgode po KLOTNI, a potem uderzenie znienacka bylo tu opisywane na forum, ale jako "taktyka" menelstwa, a nie "rady" dla uczestnikow forum.
Zreszta w pytaniu chodzilo o cios powalajacy - opisany "cep" moze zadzialac tylko na calkowicie nieprzygotowanego przeciwnika, podobnie jak wiele innych ciosow.
Powiem tak...albo zajmujemy sie tu samoobrona w granicach prawa (atak z zaskoczenia PO zakonczeniu zajscia to NAPAD) albo akcjami i poradami na zasadzie "kto zabity - ten przegral"...
troche bzdur tu nagadałeś....
nie było po walce ale to była taktyka!!! goście nie skończyli swoich wywodów bo od tego sie zaczyna wiec taktyka jest taka...przyznajesz mu racje i niby chcesz odejść..wiesz, że on ci na to nie pozwoli i zanim skojarzy , że to tylko udawane odejście...lezy na ulicy wsciekły...nie wiesz , że kto pierwszy uderza ten ma wieksze szanse na sukces?? czy jak z kims walczysz nawet w ringu to pozwalasz mu prowadzic jego akcje czekając na obrone czy sam rozpoczynasz akcję???pomysl na d tym...
po drugie...jaki napad??? co najwyżej eksces ekstensywny.....poczytaj prawo..;-)...z tym , że powtarsxam akcja nie była skończona ale się dopiero zaczynała...niestety! skończyłem ją zanim gośc sie rozkreeeęcił...;-)..patrz post wyżej..
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Patrz 8O prawie sie udało
klasyczne zachowanie gościa na ulicy...gadka gadka i nagle nie wiesz co sie stało...jakby walnął go jeszcze 3 razy to by go zabił!!! wnioski:
- nie dopuszczać do zbliżenia sie przeciwnika na odległosc ręki....można go nawet blokować wyprostowaną ręką juz nie mówię , że należało by się poruszać cały czas kontrolując żeby jego ręce nie były wyżej od naszych ;-) ....zawsze w takiej sytuacji myślałem:
kiedy to sie wreszcie stanie i uderzy???!!!...
teraz juz wiem , że trzeba reagowac słownie : " uspokój sie !! stało sie coś!!!masz coś do mnie??!! chcesz cos ode mnie??!!
i jednoczesnie kontrolowac jego ręce i nie pozwolic mu sie zbliżać!!!
wtedy własciwie to powinna sie walic jakio pierwszy ale.....walka to zawsze ryzyko i lepiej spróbowac jej uniknąć....
jesli jest ich więcej to....wal z zaskoczenia i spierd....inaczej honorowo możesz wylądowac na OIOM-ie...
Napisano Ponad rok temu
Kolega szedl sobie przez osiedle i mijal dwoch gosci. Dzien mial zly albo jaja go szczypaly bo popchnal lokciem jednego. Czysta glupota. Gosc sie odwraca i leci pytanie czy cos nie tak. Kolega znowu pokazuje czysta finezje i jakos mu tam bluzga. Gosc sie wkurwia i jego kolega tez. Obaj ide z zamiarem dobicia. Kolega czuje, ze pieprznal gafe. Mimowolnie mieknie mu rura, boka cos tam niby przeprosiny - faceci to wyczuwaja i sie rozluzniaja. Na co on wtedy lup bombe jednemu, za fraki i rzut przez biodro. Drugiemu co sie gapi zdziwiony ( bo qrna nie wiem co sie dzieje ) strzela z lokcia i w dluga. Z calej afery wyszedl czysto ale teraz juz nie jest taki do przodu przynajmniej.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pewnie, ze cham ... a ty yakowaty nigdy zlego dnia nie miales co ? Nigdy ci sie nic nie wymsknelo ? To sie ciesz.glupi kolega. i cham. dwuch gosci obil za nic...jak dresiarz klasyczny.
Tak wogole to nie mial byc przyklad z cyklu Rady Dzikkiego o Dobrym Zachowaniu przy Stole tylko sposob reakcji na sytuacje. Wychodzenie jako pierwszy z agresja ma swoje dobre strony - po pierwsze nikt nie spodziewa sie takiej reakcji wychodzac z zalozenia "bic to my ale nie nas".
Napisano Ponad rok temu
Wychodzenie jako pierwszy z agresja ma swoje dobre strony - po pierwsze nikt nie spodziewa sie takiej reakcji
Dobra rada. Zaskoczenie to połowa sukcesu.
Napisano Ponad rok temu
Wychodzenie jako pierwszy z agresja ma swoje dobre strony - po pierwsze nikt nie spodziewa sie takiej reakcji
Dobra rada. Zaskoczenie to połowa sukcesu.
Tak, to znakomita rada, ale na wojne. W "cywilu" tez jest swietna, jest tylko jeden maly problem. Prawny.
Zalozmy, ze sprawa konczy sie (co jest zawsze bardzo prawdopodobne!) na policji. Swiadkowie mowia: dwoch panow rozmawialo, nawet dosc zywiolowo, i nagle jeden z nich (moze czytal Clausewitza i chinskich strategow?) uderzyl drugiego, w wyniku czego tamten upadl. Pytanie: czyja strone wezmie sad?
P. S. Przepraszam Cougar, nie bylo moim celem jakiekolwiek obrazenie Cie, ale nie znalem calego tla sprawy - z pierwszego opisu wynikalo ze przed ciosem "z partyzanta" bylo juz PO zajsciu i zagrozenie minelo.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
to chyba sensacja...(?)...
- Ponad rok temu
-
3miasto coś nieciekawe - dwa linki z prasy
- Ponad rok temu
-
Dlaczego trenujecie?
- Ponad rok temu
-
Materiały do nauki?!
- Ponad rok temu
-
Inwencja twórcza - łańcuch od piły
- Ponad rok temu
-
Bezczelne pytanie
- Ponad rok temu
-
MA a niekomplikowanie sobie życia ;P
- Ponad rok temu
-
Trening bramkarza.
- Ponad rok temu
-
Autobus 524
- Ponad rok temu
-
Ale mamy polityków...
- Ponad rok temu