Z kim ćwiczycie ???
Napisano Ponad rok temu
Robilem to dawno temyu gdy trenowalem jeździectwo.. dresy trampki.. kilka gruch z konia.. a next day.. czyste bryczesy, lsniace ofiicerki i nienaganny dosiad.. ech.. durne zarty.. :-)))))))
Napisano Ponad rok temu
ubaw po pachy. rotfl ..trening prowadzil asystent 1 kyu, a bracki juz Shodan na 1 trening nieopisany poszedł.. trening w sumie fajny, tylko że nieco inny niż jestem przyzwyczajony, ale bez wychylania..
fajnie - "gdzie jest wasze dojo?", "jakie miasto" itd...
Przyszła sobota i trening drugi... Lucas mówi jaja bedą..
Tym razem treningi przeprowadzali nasi, czyli Ojciec i brat...
Bracki opisany czyli kakuobi, hakama no i blackbelt na nia...
O reakcji chiba nie musze pisac... rotfl 8O
złośc, zazdrość, radość, płacz i inne dziadziajstwa... ogólnie beka...
Jak ja lubie taka inwigilację!!!!
Napisano Ponad rok temu
nie będę się spierał że jest dokładnie tak jak mówię ale spotkałem się z tym zjawiskiem jak jezdzi łem na Letnie Szkoły Aikido. Może dlatego że trenuję inny styl :? :? .
nie spieraj sie - tak jest wszedzie.
8 lajezdizlemn na staze PFA i to samo.
Oczywiscie sa jednostki o zmiennych upodaobaniach co do partnerow, ale to jednostki uswiadomione :-)
Napisano Ponad rok temu
To my taka dywersje w Tczewie z Lucasem i z Brackim zrobilismy... hehe
ubaw po pachy. rotfl ..trening prowadzil asystent 1 kyu, a bracki juz Shodan na 1 trening nieopisany poszedł.. trening w sumie fajny, tylko że nieco inny niż jestem przyzwyczajony, ale bez wychylania..
fajnie - "gdzie jest wasze dojo?", "jakie miasto" itd...
Przyszła sobota i trening drugi... Lucas mówi jaja bedą..
Tym razem treningi przeprowadzali nasi, czyli Ojciec i brat...
Bracki opisany czyli kakuobi, hakama no i blackbelt na nia...
O reakcji chiba nie musze pisac... rotfl 8O
złośc, zazdrość, radość, płacz i inne dziadziajstwa... ogólnie beka...
Jak ja lubie taka inwigilację!!!!
wiem ze to stary post juz,ale zadam jedno pytanie...skad ty mieszkasz? i w jakiej sekcji aikido w tczewie byles na treningu? Bo jakos sobie Ciebie nie przypominam chłopie. Ani z TCAA ani z tczewa. A jestem tam od powstania sekcji ( i TCAA i Tczewa). Wiec albo niezła scieme tu wkrecasz albo masz rozdwojenie jaźni...
Napisano Ponad rok temu
A jednemu Panu w hakamie też mi się zdarzyło podziękowac za ćwiczenie w połowie techniki, bo ni cholery nie chciał zrozumieć, ze nie chce mieć złamanej reki. Jego głupota mnie pokonała.
Natomiast przebieranei sie za poczatkujacego czasem rzeczywiscie dostarcza niesamowitych wrażeń - ja kiedyś się przebrałam w dres i poszłam na zajęcia do faceta, co sie reklamowal, ze aikido uczy i mistrzem jest i w dodatku jest bliskim uczniem mojego Sensei. Okazało sie, ze on ma dan ale w judo, z Senseiem to keidyś się chyba widział przelotnie, a najwazniejszą techniką były u niego fiflaki i ćwiczenia akrobatyczna, bez których aikido ani rusz. Ja fiflaków odmówiłam, bo mnei przeraził swją ignorancją i brakiem dbałości o bezpieczeństwo (udałam, ze się boję)), z technik to było kote gaeshi i to troche poudawałam..a po zajęciach chąc się zapisać zaczęłam mu zadawac różne szczegółowe pytania - gdzieś w połowie facet sie zdenerwował i powiedział, że jak mi się nei podoba, to mam sobie pójść, a nie wypytywać. Z trgo ci się orientuję juz tej grupy na szczeście nie prowadzi. Oszołom pierwsza klasa!.
Napisano Ponad rok temu
(Mam to ułatwione, bo jak narazie na staże śmiga ode mnie z sekcji tylko jedna osoba więc łatwo się zgubić w grupie 100 )
Co do odmawiania to kiedyś miałem taka przygodę:
Ćwiczę sobie z kolesiem - na moje oko 4-3kyu. Oczywiście męczę się okrutnie, bo sam mam kyu nr... minus 6 więc w sumie wielka improwizacja nie aikido, a kolega widzę męczy się razem ze mną.
W pewnym momencie pyta:
- Które masz kyu? (nie wiem dlaczego założył, że mam kyu a nie dana np :wink:
- Eeeee... nie mam jeszcze.
- Aha - ukłon i odwrót.
Kopara spadła mi na tatami, serce zagrało jak silnik boxer, siły odeszły a w głowie zakotłowało się - "No k..wa, ale bydle.... No normalnie miszczunio zafajdzny w wiejskich gaciac." (to, że sam takie miałem to nic ;-) )
Hehehe - okazało się, że kolega myślał, że jest koniec techniki i nowa jakaś będzie. Nie olał mnie, tylko po prostu szedł słuchać sensei. Jak zauważył, że ćwiczenie trwa, to zawrócił i ćwiczyliśmy dalej.
Takie małe nieporozumienie, a ile emocji. :-) )
POzdrawiam
kurm
Napisano Ponad rok temu
Apropos nie wiem czemu w was panowie taka niechęć dla kobiet przecież mynie przyszłyśmy poto do dojo zeby posiedzieć i "wyrwac" sobie faceta!Ja przyszłam poto żeby być traktowana na rowni z wami i chociaż jestem drobna to wacale nie licze na żadne ulgi a wręcz przeciwnie.
Pozdrowionka Mika
Napisano Ponad rok temu
To skoro jesteście tacy bogaci w doświadczenia to powiedzcie czy zdazyło się wam że ktoś wam odmówił wspólnego treningu???
2 lata temu 10 stycznia bodajże na stażu chyba klubowym TCAA w Gdańsku po rozpoczęciu treningu grzecznie się ukłoniłem do "partnerki" a ona po prostu odeszła..... tak sobie...poszła..
Wiecie jak mnie zdziwko chlapło??? 8O rotfl
Myśle sobie co za wredota...No ale nic podchodzę do kolesia co macha sobie bokkenem i grzecznie się kłaniam, a on do mnie
- sorry ale nie mogę...
ja na to
-dlaczego 8O
a on
-my ćwiczymy tylko ze swoimi...
Qfa no se myślę ale gościna... poszedłem do swoich bo co mi tam...nie będę tak stał bo mi sensei łeb przy tyłku ukreci no nie...
Ale do dzisiaj to pamietam.... bo dla mnie to nowina...
wszędzie gdzie bywałem nie ma problemu.. każdy z każdym (nie myliś z sexem ) i bez problemów.... a tu takie cuś... :roll:
Strasznie mi przykro, że kolegę spotkało coś takiego w dojo, w którym sam ćwiczę (jeśli to prawda a przytoczenie nazwy dojo zakrawa na złośliwość, ta z kolei na fałszywość osądu). Jeśli coś takiego w ogóle miało miejsce, to raczej już się zmieniło.
U nas w TCAA Sensei Mariusz kładzie ogromny nacisk na zmiany w parach i nie sądzę, aby wychowywał sobie...kseno-coś-tam.
Choć zaawansowani ćwiczą w odrębnej podgrupie - no bo wiadomo - są zaawansowani(ćwiczą zaawansowane wersje tych samych technik), to Sensei zachęca początkujących, do których sam należę, aby ćwiczyli z zaawansowanymi, a zaawansowanych do ćwiczenia z początkującymi. Żaden zaawansowany nie odmówił jeszcze treningu, ani mnie, ani innemu "dresiarzowi".
Nie byłem jeszcze na żadnym stażu bom za młody doświadczeniem, lecz z atmosfery jaka panuje w naszym dojo na każdym treningu - zaawansowani wręcz zapraszają do treningu początkujących - nijak nie przypuszczałbym że takie snoby u nas ćwiczą bądź (mam nadzieję) już nie ćwiczą. Dupka ksenofoba snoba, jak widzę po postach, spotkać można wszędzie, nawet w dojach legend aikido, podobnie rozkapryszone panny które nie bardzo wiedzą po co się przychodzi na treningi.
Ja tam z treningów, dojo swojego, kolegów i koleżanek jak i wreszcie Sensei'a - dumny jestem, i nie przejdę obojętnie jak mi ktoś tu będzie tendencyjnie złe rzeczy na nas gadał. Amen.
Pozdroofka
chavez (broniący honoru swojego dojo)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Nie sądzę, żeby mi to groziło - odmowa (w tak koleżeńskim towarzystwie)
Dlatego wzburzyło mnie (wcale nie z lekka) to co napisał Uchideshi.
Ale dość już, kolega Uchideshi popełnił forumowe sepuku, więc problem uważam za zamknięty.
A z kolegą Ninja chętnie powymieniam poglądy również poza forum, np w dojo.
Wracając bardziej w rejony topic-u, ciekaw jestem kiedy powinien być moment, w którym powinienem zdecydować się na swój pierwszy staż. Kondycja ? Umiejętności ? Pierwszy stopień
Domyślam się, że to nie dla żółtodziobów, bo nikt nie będzie chciał ze mną ćwiczyć, ale jak rozpoznać u siebie właściwy moment na pierwszy raz (bez durnych skojarzeń proszę )
Pozdroofka
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Wracając bardziej w rejony topic-u, ciekaw jestem kiedy powinien być moment, w którym powinienem zdecydować się na swój pierwszy staż. Kondycja ? Umiejętności ? Pierwszy stopień
Domyślam się, że to nie dla żółtodziobów, bo nikt nie będzie chciał ze mną ćwiczyć, ale jak rozpoznać u siebie właściwy moment na pierwszy raz (bez durnych skojarzeń proszę...
Mysle ze z powodzeniem mozesz przychodzi od chociazby zaraz na staże. Nie ma przeciez zadnych ograniczen co do stopni czy tez umiejetnosci. Na staz idziesz po to by cos z niego wyniesc w postaci nauki a NIE pokazać sie innym czy tez przykozaczyc swoim aikido...Mysle wiec ze gdy niedlugo przybedzie do nas Vetter sensei to powinienes sie zjawic na stażu.(jest to takze wymagane by podchodzic do kolejnych stopni).
Napisano Ponad rok temu
Sorry za te 2 cytaty.. cos mi w przegladarce trzasło..
Dla Yoshi : CYT.... A jednemu Panu w hakamie też mi się zdarzyło podziękowac za ćwiczenie w połowie techniki, bo ni cholery nie chciał zrozumieć, ze nie chce mieć złamanej reki. Jego głupota mnie pokonała.....
Yoshi to nie wiesz ze z idiotą nie masz szans... najpierw Cie wciągnie w rozmowe, potem sprowadzi do swojego poziomu a na koniec pokona doświadczeniem...
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Każdy ćwiczy tak jak lubi, jeden przychodzi pokazać się w nowej hakamie, a drugi poćwiczyć.Ogolnie rzecz biorac cwiczy sie tutaj 100 razy milej niz w jakimkolwiek dojo w Polsce. W Polsce to co trzecia osoba ma aspiracje do cwiczenia na krawedzi. Co 2 mysli, ze jest Seagalem . Poza tym widzac nowa hakame od razu biegna z wywieszonym jezorem... papieros
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
segalowy filmik
- Ponad rok temu
-
Przyjmowanie uderzen
- Ponad rok temu
-
Dopuszczac do uchwytu czy nie?
- Ponad rok temu
-
Na Sylwestra w Hakamie???
- Ponad rok temu
-
Iaido.com na sprzedaz
- Ponad rok temu
-
Velinow w "Rozmowy w toku"
- Ponad rok temu
-
Dziwne zdjęcia i sytuacje bez wyjscia..
- Ponad rok temu
-
Aikido a brzuszek :)
- Ponad rok temu
-
Czy mozna wyjsc z takiego trzymania?
- Ponad rok temu
-
Stary film
- Ponad rok temu