Ja mysle ze sie mylisz wcale nie musi byc to dla ciebie koniec capoeira. Przeciez capoeira to nie tylko technika i walka pozostaje jeszcze spiew, organizacja, gra na instrumentach itp.
jesli sie chce mozna dalje pozostawac w tym co sie robi odrobina checi i pomyslu.
Wiem że Capoeira to nie tylko jogo. Wiem że gra na instrumentach, śpiew i w ogóle poznawanie histori tej pięknej sztuki może dać cholernie dużo satysfakcji, ale to chyba właśnie gra w Roda jest tym co decyduje o tym, że w Capo można się zatracić. I teraz pomyśl, że coś pozbawia Cię tego najważniejszego składnika. Z całym szacunkiem dla innych aspektów, ale capoeira bez jogo to jak pączek bez marmolady. Pewnie, że ma lukier i pyszne drożdżowe ciasto ale bez pysznego nadzienia to nie to samo (porównanie może niezbyt udane). Wiem, że stojąc w Roda można poczuć niesamowite AXE ale to nie daje się porównać z tym co się dzieje z człowiekiem kiedy jest tam w środku. Nie wiem jak Wy, ale ja chyba nie mógłbym do końca życia stać i patrzeć jak inni grają kiedy ja sam nie mogę.
Własciwie to chyba materiał na nowy temat, ale czy wyobrażacie sobie Capoeire bez jogo ? Można by o tym pomyślec, zwłaszcza po wypadku Mestre Jaominho.