Papierochy
Napisano Ponad rok temu
a jak ma się sprawa z kobietami???
bo ja już nie palę a na moją upartą kobitę jeden słonika artykuł to widac za mało
muszę ją zasypać pesymistycznymi wizjami tego co ją spotka jeśli nie rzuci więc czekam na dalsze "ciekawostki"
Napisano Ponad rok temu
nowotwory (jamy ustnej, gardla, prezlyku, krtani, nerek, pecherza moczowego, trzustki, zoladka, watroby, zatok nosowych, SZYJKI MACICY)
prezwlekle nieswoiste schoreznia ukladu oddechowego (zapalenie oskrzeli, rozedma pluc)... ale to wszystko juz sloniak ujal.
Napisano Ponad rok temu
Do tego jeszcze wydawanie pieniędzy i to na trucizne dla siebie :nie:
Nie moge tego pojąć :?
Napisano Ponad rok temu
może w takim razie przyłączysz się do akcji "Rzucaj z Vortalem Budo"
powiem tylko tyle, że jak paliłem to, przez 3 tygodnie leczyłem się na zapalenie krtani i nic 9zero efektów leczenia) a teraz od 4 dni (nie lecząc się niczym poza czosnkiem w tabletkach) jest z dnia na dzień lepiej.
To daje do myślenia.
Napisano Ponad rok temu
Po papierosach ma sie żółte zemby, smierdzocy oddech, zołte palce, zniszczona cere a jak ciuchy smierdza, szkoda gadac,
forum dla sportowców a macie takie problemy, codzienny ciezki trening najbardziej pomoze w rzucaniu palenia.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Palenie to straszliwa głupota - niszczymy własne zdrowie i dajemy zarobić skurwysynom z koncernów tytoniowych.
Paliłem 4-5 lat, początkowo okazjonalnie (zwykle "cudzesy", wychodziło tak ze dwie fajki dziennie), w ostatnich 3 latach wpadłem w szpony nałogu - 6-9 papierosów dziennie, na imprezach do browara zawsze ponad pół paczki.
Moje motywy palenia (chronologicznie):
1.dla atmosferki - zadymiona piwniczka na wrocławskim Rynku, złociste piwko, paczka malborasków - Boże, ale się człowiek wtedy czuje dorosły...
2.towarzyski - "na papierosku" poznaje się ludzi - to już okres studiów, wychodzimy na dziedziniec i palimy - jest po co stać i gadać
3.terapeutyczny - w sesji egzaminacyjnej bywa ciężko - czujesz jak stres wyżera ci mózg - palisz non-stop - to już nie kaprys, ale potrzeba
4. "tożsamościowy" - wychuchana pańcia w sklepie mówi do drugiej "Dzisiaj to jest moda na niepalenie !" - efekt odwrotny - jako urodzony buntownik i kontestator wychodzisz ze sklepu i zapalasz peta - najlepiej snobistycznego, który określa Ciebie jako człowieka - Lucky Strike (alternatywa), L&M (student), Marlboro czerwone (twardziel), Marlboro Light's (wyważony), Davidoff (koneser), Galoises Blondes (pedał) .......................
I tak przerabiając te wszystkie stadia - przepraszam, jeszcze była praca na budowie ( nie ma jak wozić taczkę z "mocnym" w zębach) - stałem się nałogowym palaczem.
Pozostała we mnie jednak jeszcze odrobina instynktu samozachowawczego i starałem się nie palić. Jak to mawiał Mark Twain : "Rzucić palenie - nic prostszego - już dziesięć razy rzucałem ".
Tak było i ze mną. Ale w końcu stało się. Pojawiła się w moim życiu kobieta , która wymusiła na mnie obietnicę - a ja rzeczywiście chciałem jej dotrzymać. I udało się - nie jaram już prawie pół roku.
Na początku było ciężko - ekstremalny był trzeci dzień - drżenie rąk, zawroty głowy, gdy ktoś odpalał peta, straszne podenerwowanie, itd
Przytyłem 8 kg, miałem problemy z gardłem (kaszel przez miesiąc).
Warto było - teraz jestem prawie wolny. Prawie, bo cały czas czuję dokuczliwą, natrętną pokusę . Nie są to już takie gwałtowne, fizjologiczne wręcz objawy, ale kiedy inni palą, muszę wychodzić do innego pomieszczenia.
Dwa apele : niepalące dziewczyny - nie pozwalajcie palić waszym facetom - to kiedyś zadziała ! Palacze - nie palcie przy tych, którzy rzucili - nie wiecie nawet, co oni przeżywają !
Tyle tytułem mojej spowiedzi - pozdrawiam wszystkich
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Paliłem 4-5 lat, początkowo okazjonalnie (zwykle "cudzesy", wychodziło tak ze dwie fajki dziennie), w ostatnich 3 latach wpadłem w szpony nałogu - 6-9 papierosów dziennie, na imprezach do browara zawsze ponad pół paczki.
Wzglednie "nie zle"... Bardzo prosze sie nie czepiac okreslenia...
Jak juz wpadlem w nalog to kopcilem paczke dziennie, a jak szedlem do knajpy to paczke na 4h przestraszony
Pozostała we mnie jednak jeszcze odrobina instynktu samozachowawczego i starałem się nie palić.
Taak... Jest to i u mnie pewien powod...
Jak to mawiał Mark Twain : "Rzucić palenie - nic prostszego - już dziesięć razy rzucałem ". Tak było i ze mną.
Podejzewam ze tak jest z wiekszoscia....
Ale w końcu stało się. Pojawiła się w moim życiu kobieta
No Jest dokladnie tak jak mowisz :roll:
, która wymusiła na mnie obietnicę - a ja rzeczywiście chciałem jej dotrzymać. I udało się - nie jaram już prawie pół roku.
A tu to sie juz nie zgodze... Jak moja "ex" postawila sprawe "na ostrzu noza" to pomimo ze chcialem rzucic nie poszlo mi...
Teraz jak moja Dama powiedziala ze "bylo by jej milo, ale to moja decyzja"... No! To dopiero bylo obligujace! A ze chcialem rzucic to z taka motywacja jest mi DUUUZZZOOOO latwiej. Co nie znaczy ze latwo :?
Na początku było ciężko - ekstremalny był trzeci dzień - drżenie rąk, zawroty głowy, gdy ktoś odpalał peta, straszne podenerwowanie, itd
Przytyłem 8 kg, miałem problemy z gardłem (kaszel przez miesiąc).
Warto było - teraz jestem prawie wolny. Prawie, bo cały czas czuję dokuczliwą, natrętną pokusę . Nie są to już takie gwałtowne, fizjologiczne wręcz objawy, ale kiedy inni palą, muszę wychodzić do innego pomieszczenia.
Jeszcze nie przytylem i raczej nie przytyje - mam nadzieje. Generalnie nie jest tak zle. Tylko ta powracajaca chec zapalenia jak inni pala....
Dwa apele : niepalące dziewczyny - nie pozwalajcie palić waszym facetom - to kiedyś zadziała !
To zalezy... j.w.
Palacze - nie palcie przy tych, którzy rzucili - nie wiecie nawet, co oni przeżywają !
A to, to prawda...
Tyle tytułem mojej spowiedzi - pozdrawiam wszystkich
I skroconej mojej.
PS. Naprawde jest ogolnie lepiej jak sie nie pali... Mowie z autopsji...
Uuuaaa... ale mi post wyszedl... :roll:
Napisano Ponad rok temu
Ja kiedys popalalam, ale odkad zaczelam jezdzic w gory, to sie odluczylam. Tak mi te gory daly w kosc - ze teraz delektuje sie jedynie czystym jak krysztal, balsamicznym powietrzem i juz nie mam zadyszki przy ostrzejszym podejsciu
Napisano Ponad rok temu
Wyjde na ortodyksyjna, ale facet ma wieksze u mnie szanse jak nie pali.Dwa apele : niepalące dziewczyny - nie pozwalajcie palić waszym facetom - to kiedyś zadziała !
Btw nigdy nie bylam z palczem
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
lędźwie
- Ponad rok temu
-
Jakie proponujecie suplementy na stawy?
- Ponad rok temu
-
D - Ryboza
- Ponad rok temu
-
L-carnityna forte plus
- Ponad rok temu
-
jak w domu...?
- Ponad rok temu
-
masa
- Ponad rok temu
-
Piszczel się nie zrasta?
- Ponad rok temu
-
Kompromitacja ruchu olimpijskiego
- Ponad rok temu
-
Szybkosc reakcji
- Ponad rok temu
-
ktos moze probował viagre?
- Ponad rok temu