bełkotem...
...poczęstował mnie wczoraj mój kumpel kiedy zapytałem sie o to co słychać w świecie nowoczesnej nauki ( on sie tym interesuje ). gadał przez chwilę, a ja słuchając tych majaków odkryłem że jest metoda w jego szaleństwie. z kłębowiska zaimków i czasowników w stylu "tegować" wyłowiłem, że mówi coś o stali i nożach więc zacząłem słuchać uważniej. mówił że wynaleziono sposób/metodę/proces zmieniania/stegowywania struktury krystalicznej/molekularnej stali tak, że nawet wysokowęglowa stal staje sie stalą nierdzewną nie tracąc żadnego ze swych ogólnodocenianych dobrodziejstw... nie mam zielonego pojęcia o co mu chodziło
tutaj zwracam sie z prośbą do specjalistów... czy ten skromny zlepek słów da sie przypisać rzeczywistemu odkryciu w dziedzinie stali które miało miejsce w nieodległej przeszłości? zaznaczam że ta rewolucja ( dedukcja... - jego zainteresowania ) nie jest, pewnie, potwierdzonym doświadczalnie faktem, a raczej półuzasadnioną mrzonką naukowców...