Krojenie dla ciuchów i fajnego sprzętu.
Napisano Ponad rok temu
U nas to jakby ucichło, ludzie mają kase na ciuchy czy cóś... Tylko komórki z ręki nagminnie wyrywają...
Jeśli podejdzie do was kilku kolesi i każe wyskoczyć z kurtki, zrobicie to? Czy warto ryzykować zdrowie dla ciucha? Ja mam inny układ, wyciągam giwerę. Ale ci, którzy jej nie mają, czy powinni wdawać się w bójkę? Bo dwóch, nawet trzech to można załatwić (a czasem nie). Ale jak będzie większa grupa? Jakie jest wasze zdanie?
Napisano Ponad rok temu
Jeśli podejdzie do was kilku kolesi i każe wyskoczyć z kurtki, zrobicie to? Czy warto ryzykować zdrowie dla ciucha? Ja mam inny układ, wyciągam giwerę. Ale ci, którzy jej nie mają, czy powinni wdawać się w bójkę? Bo dwóch, nawet trzech to można załatwić (a czasem nie). Ale jak będzie większa grupa? Jakie jest wasze zdanie?
Przy liczbie wiekszej niz dwoch (czyli od trzech w gore) zaczyna brac gore rozsadek... nec hercules contra plures - co w tlumaczeniu na nasze oznacza mniej wiecej: i herkules dupa, kiedy ludzi kupa... :? Wydaje mi sie, ze staralbym sie przypunktowac z zaskoczenia jednego, dwoch - a potem - w miare mozliwosci - wykonac taktyczny odwrot (nieslusznie przez niektorych nazywany ucieczka ). Tyle, ze mam na tyle niekomfortowa sytuacje, iz wzbudzam tzw. element niepewnosci u potencjalnego napastnika - w zwiazku z czym jesli bede atakowany - to na duzy procent pewnosci gosci bedzie kilku...
Wracajac do meritum : latwo na pewno mojej np. kurtki by nie zdobyli.. . Przegrac moge, z poddawaniem sie mam trudnosci...
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam
KAsiaG
Napisano Ponad rok temu
rownie dobry sposob to w podejrzanym rejonie wypuszczac przodem kolesia-patyka udajacego pijanego nawijajacego cos przez telkom i spokojnie 3 osobowa grupka podazac 30 metrow za nim. a noz widelec zaczepia i bedzie trening za darmo
Napisano Ponad rok temu
bylem chetny do gonienia takich lebkow i pare razy sie udalo...kiedys w srodku miasta (plac konstytucji) zobaczylem jak 3 krotkoostrzyzonych 17 latkow stoi wokol jednego ktory grzebie w plecaku. zasmierdzialo mi to na kilometr wiec podszedlem do goscia, klepnalem go w plecy i zagadalem: siema piotrek, co tam slychac, to twoi nowi koledzy? hehe gosciom opadly kopary, costam pobakali i sie zwiatrowali. tak ze apeluje pomagajmy mlodszym, bo to hanba co sie
Yak - piękna akcja! No ja już jestem za stary, żeby mnie tak kroili. Nawet jak byłem dzieciakiem, też nikt mnie nigdy nie napadł, nie wiem czemu, może spokojniejsze czasy były. Co ciekawe nawet nie byłem świadkiem napadu, może w takim razie ktoś nade mną czuwa? :roll:
Kiedyś na klatce schodowej kilku kolesiów próbowało (chyba dla jaj) rozebrać dziewczynę, więc zszedłem i zdecydowanie przerwałem tę zabawę. Kolesie starali się wtedy sprawiać wrażenie, jakby jej nigdy nigdy nie dotykali. :-)
Myślę że oni są silni tylko wtedy kiedy ofiara na to pozwala. Spokój, zorganizowany opór, najmniejsza choćby pomoc otoczenia i się gubią i uciekają. Dołączam się do apelu yaka - pomagajcie napadanym.
Silvio
Napisano Ponad rok temu
tyle ze u mnie (gliwice) to juz nawet nie pytaja.. 2 moich kumpli stalo pod kioskiem cos kupowali i jeden byl nachylony do tego okienka.. podbiegli jacys cyganie-kafary i nic nie mowili tylko odrazu z kolana w czache, dotlukli jak jezeli, zabrali komorke i kase, kumpel podejrzenie wstrzasnienia mozgu w szpitalu.. w bialy dzien w srodku miasta! .. nikt nawet nie zareagowal.. tak sobie mysle ze zamiast MA to ja sobie biegi dlugodystansowe powinienem zaczac cwiczyc..
Napisano Ponad rok temu
Mam podobnie jak misman wiec nie bede sie powtarzal.Przy liczbie wiekszej niz dwoch (czyli od trzech w gore) zaczyna brac gore rozsadek... nec hercules contra plures - co w tlumaczeniu na nasze oznacza mniej wiecej: i herkules dupa, kiedy ludzi kupa... :? Wydaje mi sie, ze staralbym sie przypunktowac z zaskoczenia jednego, dwoch - a potem - w miare mozliwosci - wykonac taktyczny odwrot (nieslusznie przez niektorych nazywany ucieczka ). Tyle, ze mam na tyle niekomfortowa sytuacje, iz wzbudzam tzw. element niepewnosci u potencjalnego napastnika - w zwiazku z czym jesli bede atakowany - to na duzy procent pewnosci gosci bedzie kilku...
Wracajac do meritum : latwo na pewno mojej np. kurtki by nie zdobyli.. . Przegrac moge, z poddawaniem sie mam trudnosci...
Dodatkowo czasami dysponuje opcja LvBanana ...
Napisano Ponad rok temu
a jak by mnie kilku zaczepiło i chciało zabrać mi kurtkę to bym ich wyśmiał...
...za nędzny gust - moja kurtka jest strasznie szpetna
a tak na poważnie, to zależy... dwóch, trzech - spróbuję się bronić ( nawet z użyciem niebezpiecznego narzędzia...) ; więcej - oddam pokornie...
-zakładając oczywiście że w żadnym z przypadków nie mogę uciec ( a to zdaża sie rzadko - rozglądajcie sie ! )
z drugiej strony... może im po prostu jest bardzo zimno... w takim wypadku pożyczę im kurtkę i zaproszę do domu na gorące kakałko :rocol:
...a jak oni będą zajęci ciepłym napojem, ja wyszukam największą brechę jaką uda mi sie znaleźć i belzebub
Napisano Ponad rok temu
warto ryzykowac ZYCIE dla ciucha? zabilbys kogos za kurtke?Czy warto ryzykować zdrowie dla ciucha? Ja mam inny układ, wyciągam giwerę.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Aha, jeszcze jedno. Gdy on też wyciągnie broń, to może mi się uda wyeliminowac jednego fusa więcej z naszego społeczeństwa.
Napisano Ponad rok temu
wszystko przez jakas kurtke...
Napisano Ponad rok temu
Przypomniał mi się jakiś film z Belmondziakiem, jest tam zaraz na początku scena.Swoje życie, moro, swoje. A jak wyciągam giwerę, to z reguły nie muszę jej używać, widok wystarcza.
Do Belmondziaka szura kilku gostków (łańcuch, brzytwa, skóry itd)
Chcą żeby oddał buty.
Oddaje
Chcą żeby oddał kurtke.
Oddaje (widz myśli, co ten Belmondziak nic?)
Po kurtką wisi gant, taki z filmowych kal. 44
Gostki niepewie pytają czy prawdziwy.
Belmondziak promienie sięuśmiecha, mówi tak, i dwoma strzałami zmienia wygląd autka przybyszy. Oddają wszystko z nawiązką.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A to juz problem Kowalskiego, jak to na Policji opisze. Ja wiem, co ja bym zrobił.
Tak sie objawia nasze chujowe prawodawstwo. Jak jestes cwany i wiesz jak zeznawac to strzelasz bezkarnie. Jak cos popieprzysz w zeznaniach to pojdziesz siedziec.
A w obydwu przypadkach chodzi o ta sama akcje w obronie tej samej (przyslowiowej) kurtki.
Jak ktos napada innego to tym samym rezygnuje ze swojego prawa do nietykalnosci a moze nawet zycia - decyduje sie na ryzyko i koniec.
Pewnie dlatego wypusciliscie Golote - co Lord? :wink:
Napisano Ponad rok temu
ktos kto lamie prawo wyraza wlasne zdanie ktore mowi ze jego to prawo nie dotyczy. Zaczepiasz, licz sie z tym ze mozesz miec duuzo 'nieprzyjemnosci'.
Napisano Ponad rok temu
Jak tam jest u was, ludki? Czy dresy ciągle kroją ludzi z ubrań lub plecaków, walkmanów, itp? Nie mówię o wyrwie tylko o rozboju...
U nas to jakby ucichło, ludzie mają kase na ciuchy czy cóś... Tylko komórki z ręki nagminnie wyrywają...
Jeśli podejdzie do was kilku kolesi i każe wyskoczyć z kurtki, zrobicie to? Czy warto ryzykować zdrowie dla ciucha? Ja mam inny układ, wyciągam giwerę. Ale ci, którzy jej nie mają, czy powinni wdawać się w bójkę? Bo dwóch, nawet trzech to można załatwić (a czasem nie). Ale jak będzie większa grupa? Jakie jest wasze zdanie?
He he-niektóre rzeczy sie poprostu nie zmieniaja. Zlodzieje byli, sa i beda-ich brak oznacza bardziej chwilowy zastoj niz kastowa rewolucje 8) . Kroja z tego co ma jakas wartosc-glownie z komoreczke, jako ze teraz kazdy od gimbusa po emeryta giba sie dumnie z telefonikiem w kieszonce. Nie mnie oceniac, ale trudno sie oprzec wrazeniu ze wine za krzywde jaka im wyrzadzono ponosza takze oni sami. Realia sa jakie sa, w pare dni zmienic sie tego nie da.
Co zrobie jesli kilku lysych bedzie chcialo mnie zdziesionowac? heh, trudno powiedziec. Zalezy od tych lysych. Ogolnie stawianie sie wiele nie da, zwlaszcza pyskowki. Mozna tylko wylapac, niezaleznie od tego jakim sie kozakiem jest. Ucieczka czasem przynosi efekt, ale pod warunkiem ze w poblizu jest jakies miejsce, skad mozna wezwac pomoc-klub, posterunek, miejsce publiczne-szansa dlatego ze z adrenalina spierdala sie 2 razy szybciej . Mimo wszystko jest to akt desperacji, bo jesli wtedy zlapia to juz tylko twarz mozna zaslanaic .
W 2, 3 rzadko chodza-jesli tak, to jest wieksza grupa chwilowo podzielona. Na swoich dzielnicach i ostatnio takze w swoich miastach (jesli nie jest to metropolijny gigant) malo kto loi. Tam gdzie ktos im uciekl, lub zostali zlapani rownierz. Nawet przecietny zel_chlopiec zdaja sobie sprawe ze przez jednego wystraszonego bachora ktory sprzeda mozna trafic na komede. Ogolnie ryzyko ze na dziesione wpadniesz akurat Ty jest male, chyba ze za duzo osob wie o Twoich ekhm "dobrach materialnych" i zostales wystawiony. Tsha uwazac wbrew pozorom nie w nocy (wtedy to raczej przypadkowo mozna zlapac), ale w pt, sob, ndz w godzinach 19-22-najwiecej osob wtedy do klubow pocina.
Kurczak, rozpisalem sie bardzo-mam nadzieje ze te wypociny uchowaja kogos przed niepotrzebnymi problemami. Pozdrawiam
3mbri0n
Ps-dobra rada, jesli pada pytanie kogo znacie, wymieniajcie tylko naprawde bliskich i znanych ludzi. W kazdej chwili moze ktos wyciagnac komorke, zadzwonic i spytac sie czy dana osoba rzeczywiscie stanie. No i nie warto stoic herosa, duzo osob teraz kosy nosi.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
zastosowanie kopa w jaja w samoobronie kobiet
- Ponad rok temu
-
Ogłuszenie?
- Ponad rok temu
-
A to co za pokemony?
- Ponad rok temu
-
Pomoc policji?
- Ponad rok temu
-
Gołota vs Saleta na ulicy ????
- Ponad rok temu
-
Dezorientacja w czasie napadu
- Ponad rok temu
-
Przemoc w domu
- Ponad rok temu
-
judo na ulicy
- Ponad rok temu
-
śmieci w lesie = off topic, off forum ?
- Ponad rok temu
-
Krav Maga
- Ponad rok temu