Skocz do zawartości


Zdjęcie

Nauka czy Masakra


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
3 odpowiedzi w tym temacie

budo_yamabushi fighter
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 413 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano Ponad rok temu

Nauka czy Masakra
Na pewno macie w swoich klubach instruktorów lub dobrych zawodników z którymi dobrze się trenuje.

Trening z jednymi to pewnie czysta (przyjemna) NAUKA a z innymi bolesna MASAKRA.

Podzielcie się doświadczeniami lub ciekawą anegdotką.
  • 0

budo_sumo
  • Użytkownik
  • Pip
  • 48 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Nauka czy Masakra
Noooo... :oops: ze mna czasami nikt nie chce sparowac-jestem duzy i ciezki,a mam braki techniczne i jak adrenalinka sie co jakis czas wlacza,to zdarza sie troche szarpnac czy przydusic :oops: .Ale w miare uplywu czasu kulam sie coraz spokojniej,tak wiec jestem na dobrej drodze.
  • 0

budo_goral
  • Użytkownik
  • Pip
  • 24 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznan

Napisano Ponad rok temu

Re: Nauka czy Masakra
Ja np trafilem pod koniec listopada na chlopaka, ktory generalnie zaczal co dopiero cwiczyc (moze jakies 1.5 miesiaca treningu). Trening byl techniczny, sporo rzutow w stojce, wejsc na tempa etc etc. W kazdym badz razie, koles wykonal rzut, zachwial sie, upadl na mnie i wladowal mi sie kolanami na klate.

Pstryk!

2 zebra zlamane.

Treningi odroczone na 2 miesiace :(

Obwiazany pasem ledwo co doczolgalem sie do chaty. To bylo chyba najdluzsze 800 metrow w moim zyciu :) I te pozniejsze noce przespane na siedzaco w fotelu :D Sama radocha

Ale mam teraz za to ladne skostniny hehe

Pozdr.
Goral
  • 0

budo_^hast^
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3373 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Sopot

Napisano Ponad rok temu

Re: Nauka czy Masakra
Ciezkie przezycia z czasu treningow ?
Na pewno sparingi z silniejszymi fizolami. To taki mily typ co jak zlapie to nie pusci, a nawet jak zaczniesz klepac to zareaguje dopiero po chwili. Sama radocha. Pamietam ze mialem obawy odnosnie jednego takiego milego czlowieka. W chwili gdy sklinczowalem .. zapial mi duszenie rekoma od przodku. Duszenia nie bylo ale jak poczulem ten zelazny uscisk.. cos mi strzyknelo w karku to momentalnie odklepalem. Reszte treningu spedzilem na doprowadzaniu mojego karku do porzadku. Zaznacze iz mialem za soba juz 2 latka trenigow wtedy i nie mialem i nadal niemam slabego karku.
Anegnotka: Mierz sily na zamiary i jezeli widzisz ze nie wygrasz to nie ryzykuj kontuzji.

Kolejna mila sprawa to w podobnych warunkach wykonywane dzwignie. Pieknie przetrzymane. Pomimo mojego klepania. Do dzis mam po tym oslabione stawy lokciowe. Ehh, anegnotka .. nie cwicz i nie sparuj z fizolami. Od razu na poczatku powiedz ze nie bedziesz z takim kims cwiczyl i wszystko. Nie ma co ryzykowac zdrowia w imie tolerancji i przyjazni wewnatrz klubowej. Wniosek prosty .. na treningi przychodzimy sie uczyc a nie zbierac kontuzje i rujnowac sobie zdrowie.

Aha, sam swiety nie jestem i prawie na pewno komus krzywde wyrzadzilem. Jezeli tak sie stalo to najmocniej przepraszam. Czasami mnie ponosi. Moje przewinienia to:
dzwignie na kark... kolanko w jaja, kolano w glowe, zebra. Kolano na splot sloneczny.. to chyba najbardziej szkodliwe elementy mojej gry.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024