8 odpowiedzi w tym temacie

[budo_slaszysz]

A teraz sobie pomarzymy...
Czego oczekujecie od tzw. środowiska sztuk walki w Polsce?
- więcej zawodów, w tym międzystylowych
- mniej sportu, więcej walki realnej
- większej tolerancji dla innych styli i ludzi je uprawiających
- większej otwartości na nowości i inne style
- seminariów z myślą ludziach ćwiczących różne style
- podnoszenia poziomu ćwiczących w Polsce dzięki kontaktom z renomowanymi nauczycielami MA
- większego zaangażowania na treningach, a mniejszego rozgłosu
- promocji sztuk walki jako rodzaju aktywności fizycznej w naszym schorowanym społeczeństwie.


Nie chodzi mi tu tylko o obraz sztuk walki przedstawiany w Internecie, ale przede wszystkim o Wasze doświadczenia i przemyślenia z rzeczywistości.

Ja często się spotykam z przesądami i pokutującymi stereotypami dotyczącymi różnych sztuk walki, które trudno wykorzenić. Bo jak wytłumaczyć laikowi, że karate to nie tylko łamanie desek, skoro na pokazach często się to widzi albo że sumo to nie rozrywka ludzi z nadwagą.

Aha i jeszcze jedno - my też tworzymy środowisko sztuk walki, nie tylko "góra". Co więc robimy dla niego?

[budo_marta-ika]

Na zawodach mi nie zalezy poniewaz akido jakowych nie posiada.
Watpie tez czy aikido jest sportem albo walka,dla mnie to sztuka sama w sobie.
Chcialabym poznac inne sztuki walki dlatego uwazam ze ciekawym pomyslem i godnym uwagi bylyby seminaria miedzystylowe,na ktorych byly by treningi roznych MA i kazdy moglby cos dla siebie znalesc albo poprostu sprawdzic na wlasnej skorze jak dzialaja,wygladaja i jakie sa inne sztuki walki.
Nie wiem jak w innych MA ale w aikido uwazam za wielki plus to,ze organizowane sa staze z renomowanymi mistrzami,ktore sciagaja ludzi z calej europy co ulatwia potem kontakty jak i poznawanie innych szkol oraz nawiazanie z nimi wspolpracy.
Nie wyobrazam sobie by dojo moglo istniec bez zaangazowanych uczniow poniewaz to oni twoza to miejsce a rozglos pojawia sie sam jezeli dana szkola cos soba reprezentuje.
I uwazasz,ze jak mozna by to promowac to nie jakis tam komercyjny sport tutaj potrzebne sa jakies tam wymagania jezeli ktos chce sie soba zajac to robi to i znajduje to co chce robic.

Ja często się spotykam z przesądami i pokutującymi stereotypami dotyczącymi różnych sztuk walki, które trudno wykorzenić. Bo jak wytłumaczyć laikowi, że karate to nie tylko łamanie desek, skoro na pokazach często się to widzi albo że sumo to nie rozrywka ludzi z nadwagą.

mozna to rozwiazac jedynie przez organizowanie wspolnych seminarow... ale nie chodzi mi tutaj o jakies marnego poziomu,mam namysli raczej seminaria dla ludzi z pewnym doswiadczeniem uwazam ze to by wiele ulatwilo...

[budo_slaszysz]

I uwazasz,ze jak mozna by to promowac to nie jakis tam komercyjny sport tutaj potrzebne sa jakies tam wymagania jezeli ktos chce sie soba zajac to robi to i znajduje to co chce robic.

Jeśli chodzi o promocję MA jako pewnej formy aktywności fizycznej, to moim zdaniem warto. Przy czym nie chodzi tu o tworzenie drugiego aerobicu, ale o zaznaczenie, że sztuki walki oprócz ich głównego celu przy okazji wpłyną dobrze na ogólną sprawność fizyczną.

mozna to rozwiazac jedynie przez organizowanie wspolnych seminarow... ale nie chodzi mi tutaj o jakies marnego poziomu,mam namysli raczej seminaria dla ludzi z pewnym doswiadczeniem uwazam ze to by wiele ulatwilo...

Chodziło mi o zupełnych laików w dziedzinie MA. Często nie rozumieją oni tego, co inni robią i wyśmiewają się z tego.

[budo_marta-ika]

Jeśli chodzi o promocję MA jako pewnej formy aktywności fizycznej, to moim zdaniem warto. Przy czym nie chodzi tu o tworzenie drugiego aerobicu, ale o zaznaczenie, że sztuki walki oprócz ich głównego celu przy okazji wpłyną dobrze na ogólną sprawność fizyczną.

wlasnie uwazam ze trzeba bardzo uwazac alby nie stalo sie to "drugim aerobiciem" gdysz drastycznie spopularyzowanie moze znacznie obnizyc poziom

Chodziło mi o zupełnych laików w dziedzinie MA. Często nie rozumieją oni tego, co inni robią i wyśmiewają się z tego.

ale chcialam zwrocic uwage ze to jest dobry pomysl takze dla tych co juz dluuugo trenuja to moze w czyms pomoc,np.pamietam moj pierwszy staz i byl wtedy trening karate tradycyjnego...przynajmniej mielismy jako takie pojecie o udezaniu

[budo_slaszysz]

wlasnie uwazam ze trzeba bardzo uwazac alby nie stalo sie to "drugim aerobiciem" gdysz drastycznie spopularyzowanie moze znacznie obnizyc poziom

To sztukom walki raczej nie grozi, bo do tego trzeba by wynająć najlepsze firmy reklamowe. Poza tym, nawet aerobiku nie ćwiczą wszyscy. Ale warto by zmienić wizerunek MA, jako czegoś gdzie ludzie tylko "biją się po twarzach", ale również wzmacniają swoje ciało itd.

[budo_marta-ika]

hmm wizerunek MA jest czyms pokierowany ludzie bardziej zwracaja uwage na 1 trenujacego i lejacego wszystkich po gebach niz na 20 cwiczacych MA i mowiacych o jego pozytywnych skotkach na umysl i chialo

[budo_silvio]

Na zawodach mi nie zalezy poniewaz akido jakowych nie posiada.

Martusia! W Aikido sa zawody i to w wielu stylach.
Juz nie mowie o Tomiki Aikido ale w Ki Society takze. Jakis miesiac temu Fiodor pisał, że zawodnicy z Lublina coś wygrali w tego typu zawodach.
Ja uważam że to świetnie że Aikidody mogą dzięki tego typu pokazom zobaczyć wysoki poziom Aikido.

Co do pytania Slaszysza, jeśli miałbym sobie pomarzyć, to chciałbym aby było takie miejsce gdzie wszyscy adepci sztuk walki mogliby się spotykać i wymieniać doświadczeniami. Ale nie klatka UFC tylko coś w rodzaju Akademii Sztuk Walki. Z matami, siłownią a nawet salkami wykładowymi, gdzie można by obejrzeć filmy na temat sztuk walki. A także biblioteką.
W takim Budokanie można by też kupić akcesoria i zjeść pożywny obiad. Oraz napić się piwka z przyjaciółmi po treningu.
Ech, marzenia!
Silvio

[budo_marta-ika]

mowilam tylko o Aikiai i wszystkie moje wypowiedzi sa tylko i wylacznie do tego stylu

[budo_lord_l]

mi sie marzy miejsce gdzie mozna by cwiczyc wiele odmiennych SW, gdzie kazdy o kazdej porze moglby przyjsc nie bedac nararzony na obelgi ze skutecznosc aikido czy innego karate tradycyjnego jest znikoma na ulicy, gdzie po prostu mozna by cwiczyc to co sie komu podoba, ale to tylko marzenia. Ostatnio zdarzylo mi sie historia ze ktos kto sie dowiedzial ze trenuje karate chcial zebym pokazal kilka "magicznych chwytoof" jak to zrobic zeby jednym dotknieciem sparalizowac napastnika - az mi sie slabo zrobilo, powinno sie bardziej rozpowszechnic SW zeby ludzie nie mysleli ze pod magiczna nazwa karate kyokushinkai (czy inne ninpon budo taijutsu) sie kryje nic innego niz zwykle walki knockdown + kilka kata
szkoda ze niektorzy dalej myla wschodnie SW z lewitowaniem podczas medytacji i innymi bajkami
boje sie tylko tego ze gdy zbyt bardzo sie to rozpowszechni stanie sie to strasznie komercyjne i od umiejetnosci bardziej bedzie sie liczyc kasa

w sumie i tak zle i tak niedobrze, sam nie wiem co gorsze - komercjalizacja czy zapomnienie

(moze i majacze bez sensu ale jakos tak mi wyszlo )