ja np nie widze sensu i nie klaniam sie- do sali, do flagi- choc tej u nas w klubie nawet nie ma czy do jkaiejkolwiek innej rzeczy. ja w ogole nie lubie uklonow, ale ze na treningach tak sie niby wyraza jakis szacunek to nie robie scen jak mam sie koledze przed walka uklnic
Tu pojawia sie nam problem SZTUKI w SW. Przeciez bez otoczki to jest zwykla napierdalanka. Przychodzi grupa kolesi, 1 gosc ich uczy jak maja sie nawalac i tyle. Chyba nie o to chodzi, nie?
gesty, slowa powitan, pozegnan - to rzeczywiscie elementy kultury, zazwyczaj tej z ktorej dany styl sie wywodzi. Odnosze wrazenie ze wiekszosc osob nie rozumie ich znaczenia lecz wykonuje niejako mechanicznie. I tu pojawia sie dylemat czy powtarzanie gestow i slow bez ich rozumienia wogole ma sens? czy nie lepiej byloby zastapic je czyms bardziej zrozumialym i zakorzenionym w naszej kulturze, przynajmniej w odniesieniu do tych rytualow, ktore zastapic mozna, bo niewatpliwie sa takie ktorych wogole u nas nie ma i moze te nalezaloby wyjasnić??????
Nie wydaje mi sie zeby zastepowanie ceremonialu MA elementami bardziej europejskimi mialo jakis sens. Czy nie lepiej wyjasnic ludziom znaczenie gestow i zachowan? Wtedy ich wiedza stanie sie pelniejsza, charakter sztuki zachowany i nie powstana śmieszne przerobki, gdzie np. zamiast uklonu przed walka podaje sie reke. Moj sensei czasem zadaje wyrywkowo pytania o znaczenia symboli na naszywkach, ktore ludzie maja na gi, tlumaczenie nazwy Okinawa, shorin-ryu, nazwy technik itp.
Wedlug mnie to jest dobre, bo pozwala utrzymac karate w kategorii sztuki.
Uff, ale sie rozpisalem :wink: