15 odpowiedzi w tym temacie

[budo_dieselp]

starszy mi wczoraj pokazywal jak mozne skutecznie rzucac zyletkami... po ktorejs probie nawet zaczelo mi wychodzic.... powiedzil ze 2 tygodnie cwiczen i zyletki wbijaja sie w drzewo..... jesli ktos jest zainteresowany to opisze technike

[budo_ateesiarz]

to zwykły bajer, wbija się ale tylko fragmentem rogu, żeby kogoś uszkodzić musiałbyś trafić w oko i to z bliska

[budo_dieselp]

to zwykły bajer, wbija się ale tylko fragmentem rogu, żeby kogoś uszkodzić musiałbyś trafić w oko i to z bliska

hmmmm... no oczywiscie celuje sie tym w twarz

[budo_dycha]

Cześć

jesli ktos jest zainteresowany to opisze technike

Ja jestem zainteresowany. Jeśli możesz to napisz coś więcej.
Pozdrawiam

[budo_blindwarrior]

jesli ktos jest zainteresowany to opisze technike

ja również jestem. czekam... 8)

[budo_dieselp]

spoko spoko... za dwie godziny koncze lekcje to cos wiecej napisze

[budo_dieselp]

dobra... nie poszedlem na rele no wiec...
najpierw (i to jest najwazniejsze) nalezy dobrze sobie przypiac owa zyletke... no i to chyba najciezej opisac... wzdluz zyletki jest taki taki rowek z dziurkami - poprzez odpowiednie wygiecie zyletki nalezy tymi wlasnie dziurkami zaczepic zyletke o skore.... hmmm.... w jaki sposob?! poloz prawa reke na stole (dlonia do blatu)... paznokcie palcow u gory... zaczepiamy miedzy pierwsza, a druga kostka (od paznokci) na skorze - wzdluz palca... ale nie na gorze tego palca tylko "po prawej stronie" (gdy reka lezy na blacie) - gdy piesc jest w pozycji wertykalnej, zyletka powinna byc poziomo (nie wiem czy dobrze to opisalem... kumacie???)... i to odpowiednie ustawienie jest najwazniejsze, a przy odrobinie wprawy mozna to robic naprawde bardzo szybko...
teraz strzelanie... prosta sprawa... jesli w pelni zrozumieliscie poprzedni akapit to sposob "strzalu" wydaje sie juz chyba oczywisty... robimy takiego "psztyczka" - na poczatku nie wiezylem ze cos takiego moze byc skuteczne, ale biarac pad uwaze baaaaaardzo szybki ruch obrotowy zyletki i trafienie w odsloniete czesci ciala to.... no i mozesz sie uzbroic w trzy takie pociski (+jeszcze maly palec, ale to juz total zawodostwo) na kazda reke
starszy mowil, ze to jedna ze starych broni "wieziennych"... od razu mowie moj staruszek nie siedzial, ale pochodzi ze starej czesci Bytomia

[budo_dieselp]

nie wiem czy wystarczajaco jasno to objasnilem - bez zdjec raczej ciezko... jakby co to pytajcie
no i pamietajcie, ze mozna tym naprawde kogos powaznie i trwale skaleczyc - oczy.... tetnica..... ale takie ryzyko jest chyba w przypadku kazdej "broni"

[budo_taisho]

Słyszałem o wykożystaniu żyletki w inny sposób. Trzyma się ją ustach.
W jakiś dziwny sposób "pluje" się nią w oczy z bliskiego dystansu.

Jeśli ktoś wie jak to się robi to fajnie by było jakby opisał tą metodę.

Dzięki.

[budo_dieselp]

Słyszałem o wykożystaniu żyletki w inny sposób. Trzyma się ją ustach.
W jakiś dziwny sposób "pluje" się nią w oczy z bliskiego dystansu.

Jeśli ktoś wie jak to się robi to fajnie by było jakby opisał tą metodę.

to tez mi starszy pokazywal, ale cosik mu nie wychodzilo... coz... ja nie probowalem (bo mi nawet nie pozwoli ), ale technike tez mi pokazywal - sprobuje opisac jutro, jak bede w szkole

[budo_piterm]

Trzyma się ją ustach W jakiś dziwny sposób "pluje" się nią w oczy z bliskiego dystansu

Plucie krwią i strzępkami języka pomieszanymi z żyletką może być niezłe

[budo_seiken]

Hi Ateesiarz .
gdzie sie podziewales , wpadles pogadac tylko o zyletkach czy na dluzej ?

[budo_popey]

jup

dodam tylko , iz sposob objasnia Vasiliew na kasecie "Knife Fighting and Throwing"

[budo_ateesiarz]

Jak pisałem miałem robotę bez dostępu do netu, to znaczy dostęp był , ale kontrolowali nas jak Feliks Dzierżyński i nie wolno mi było bawić się w
sieci, mam nadzieję że wróciłem na stałe.Seiken napisz na priva co u Ciebie i gdzie się podział Boruta.

[budo_dieselp]

fajnie ateesiarz, ze znoooofffff jestes z nami

a wracajac do plucia zyletkami... ponoc robi sie to tak, ze "tepe" krawedzie maja byc skierowane w strone zebow i jakos wypycha sie ta zyletke jezykiem (sic!), ale to moze byc jakas przegieta metoda wiec sie nie wypowiadam.... starszy tez nie byl pewien, wiec....

popey: a jak vasilew to to przedstawil?

[budo_pyton]

Witam.
Tego sposobu z pluciem żyletką nie polecam. Jakieś 14 lat temu, gdy zaczynałem pracę w ochronie miałem kolesia /chyba jakiś git, cy cuś/.
Właśnie on się specjalizował w tej technice - pluciu żyletką. Nawet mnie to zainteresowało i chciałem pójść "w jego ślady". Odechciało mi się gdy zobaczyłem wnętrze jego jamy ustnej - miał cholernie poprzecinane policzki, szczególnie przy kącikach ust /oczywiście od wewnątrz/.
Tak więc Panowie, jeśli nie chcecie mieć uśmiechu jak rotwailer, to nie polecam Wam takich zabaw.
Pozdrawiam.