Zajrzyj na [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]no.....wlasnie na starych filmach "prawdziwi gangsterzy" tez uzywaja czegos hmm... powiedzmy...malego...podluznego (?)....do ogluszania......
Cena max. 20$
A co do gangsterów
Maly wieczorek literacki Raymonda Chandlera :-)
"Siegnalem do tylnej kieszeni spodni i wyciagnolem luzno zlozona chusteczke do nosa. Mialem wrazenie, ze ukryty wewnatrz maly ciezarek jest niewidoczny. Madder w pierwszej chwili szybko wsunal reke pod marynarke, potem jednak zastygl w bezruchu.
Wstalem z krzesla, zatoczylem sie bezwladnie do przodu i zdzielilem go prosto w czubek glowy.
Otworzyl usta. Zaczal podnosic sie z miejsca. Lupnalem go w szczeke. Ugial sie w kolanach ...."
"Zlote rybki" ze zbioru "Klopoty to moja specjalnosc" 1935r.
"Czlowiek w brazowym ubraniu podszedl do mnie niemal tanecznym krokiem. Jego dlon zacisnela sie na ruloniku z bilonem ...
Piesc z rulonem przeleciala ponad moimi zwiazanymi ramionami, jak kamien prze chmure pylu. Przez chwile migotalo mi w oczach tysiace iskier, ale jeszcze nie stacilem przytomnosci. Ponowil uderzenie ..."
"Gleboki sen" 1939r.
"Tym razem ponczoche mial juz w pogotowiu, piekne narzedzie, dlugosci blisko pieciu cali, obszyte skorzana plecionka. Na widok rozbebeszonego lózka oczy wylazly mu na wierzch i zaczely sie zwracac w bok.
Zachichotalem i ogluszylem go. Przylozylem mu sprezyna w skron, az polecial do przodu. Pomoglem mu ukleknac. Dalem mu jeszcze dwa razy. Sapnal jekliwie. Wyjalem mu ponczoche z bezwladnej dloni. Zaskowyczal.
Zaprawilem go w twarz kolanem. Az mnie zabolalo. Co do niego, nie mówil mi, czy zabolala go twarz. Jeszcze jeczal, kiedy go uspilem na ponczoche."
"Zegnaj laleczko" 1940r.