Re: Strój kobiet a samoobrona.
To co ja miałem do przekazania to to, że kobieta która zachowuje się nieprzyzwoicie prędzej czy później poniesie tego konsekwencje (gdy trafi na przeciętnie agresywnego faceta).
mysle, ze to slowko "przyzwoicie" jest tu kluczowe dla tematu. Im dluzej sie tym zajmuje tym silniejsze mam wrazenie, ze gwalt jest nieodlacznym elemenetem pruderii. Wypowiedz twojej znajomej ladnie to pokazuje.
Na czym polega pruderia? Jest to takie podejscie, zgodnie z ktorym godnosc kobiety jest zalezna od jej umiejetnosci kontrolowania wlasnej seksualnosci. Czyli dzielimy kobiety na dwie grupy: porzadne i puszczalskie. Porzadne uprawiaja seks po slubie, z milosci albo wcale go nie uprawiaja. Puszczalskie uprawiaja seks kiedy maja ochote na seks. Zeby bylo jasne od poczatku: ja tu referuje typowe poglady "kultury gwaltu". Osobiscie nie uznaje takiego podzialu.
Historycznie to wyglada tak, ze uklady w Europie byly kiedys nieco podobne do wspolczesnych ukladow muzulmanskich. Dzis prawo wyglada juz nieco inaczej, ale schematy myslowe sa w niektorych aspektach zycia wciaz podobne. Na przyklad w mysleniu o sprawach seksualnych.
Czyli dawniej w Europie kobieta nie byla istota obdarzona wlasna godnoscia. Godnosc kobiety to byla taka jakby pochodna godnosci mezczyzny ktory byl uznawany za jej opiekuna. Czyli albo to byl jej ojciec, albo maz, albo syn. To nawet mialo podstawy w kodeksach prawnych, bo tak jak dzis w krajach muzulmanskich kobiety w wiekszosci przypadkow nie mogly stawac przed sadem jako strona samodzielna. Ich reprezentantem musial byc ktos z tej trojki. Wspolczesnie zachowany zwyczaj przyjmowania nazwiska meza i przejmowanie tego nazwiska przez dzieci jest tez elementem tego porzadku myslenia. Czyli mowilo sie naprzyklad "Odarpi, syn Egigwy" przy czym Egigwa to byl ojciec. Nie mowilo sie "Odarpi syn Egigwy i Basi" albo "Odarpi syn Basi" bo kobieta jako samodzielny byt prawny nie istniala.
To czego glownie taki opiekun pilnowal to byla seksualnosc tej kobiety. Uklad byl taki, ze dopoki taki np. maz mial pewnosc, ze jest pierwszy i jedyny to byl gotow "opromieniac" swoja godnoscia te kobiete i wtedy ona miala godnosc tez. Ojciec tej kobiety rozumowal podobnie. Jesli corka kontroluje swoja seksualnosc, to beda chetni zeby zostac jej mezem. Jesli ona tego nie kontroluje, to jest "niegodna". To sie na przyklad nazywalo "czystosc". Ona z kolei wiedziala, ze dopoki jest "czysta" moze liczyc na opieke meza, ojca lub syna, czyli ktos sie z nia liczy. Jesli straci te opieke przestaje istniec w spoleczenstwie jako osoba. Czyli cale jej istnienie zalezy od utrzymania tej "czystosci". Czyli jesli te "czystosc" powiesi na kolek, to zawierza sie w tym momencie calkowicie mezczyznie z ktorym to zrobila. To jest troche tak jak z Giertychem i Kulczykiem. Jak taki Giertych sie przed Kulczykiem odslonil, a Kulczyk to nagral to teraz Kulczyk ma go w reku ;-) I analogicznie - jak taka "czysta" kobieta pozwolila sie troszke jakiemus mezczyznie "zbrukac" to juz cala jej godnosc on mial w reku i mogl posunac sie dowolnie daleko. Bo seksualnosc tej kobiety to nie bylo cos, co bylo jej wlasnoscia i czym ona mogla sobie dowolnie dysponowac. To byla wlasnosc jej ojca lub meza, ktorej ona miala tylko pilnowac, a jak nie pilnowala, to ojciec lub maz sie jej wyrzekali i pani zostawala tzw. kurwa. Spytaj muchol swoja znajoma czy prostytutke mozna zgwalcic to ci pewnie powie, ze nie. No bo zgwalcic mozna tylko kobiete "czysta" wedlug tego sposobu myslenia.
Ja na przyklad mysle o tym calkiem inaczej. Kobieta ma prawo uprawiac seks tak samo jak mezczyzna kiedy sobie chce, z kim sobie chce, jak czesto sobie chce i z iloma chce naraz i nic to nie ma wspolnego z jej godnoscia, bo godnosc sie zupelnie na innej sferze zycia zasadza. Ma wiec tez prawo zaczynac i nie konczyc. I jedynym niebezpieczenstwem dla takiej kobiety jest trafienie na faceta ktory jest na tyle pruderyjny, ze zdaje mu sie, ze jak ona cos z nim zaczela, to on nabyl do jej osoby jakies prawa, bo "zaposiadl byl puszek jej panienstwa"
Pawel Drozdziak