Skocz do zawartości


Zdjęcie

Strój kobiet a samoobrona.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
47 odpowiedzi w tym temacie

budo_charlie novak
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 160 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:ciemna strona księzyca

Napisano Ponad rok temu

Re: Strój kobiet a samoobrona.

Ja krawata to nigdy nie nosze, ale jak jade nocnym, to szalik zdejmuje.


Moze zle zrozumialem,ale czy to nie jest jeden z tych przypadków o kótrych mówiłeś,ze są objawami "paranoji"(chodzi mi o fragment z zakladaniem odziezy nie utrudniającej walki)?No dla mnie zalozenie przez kobietę plaskich butów z mysla o ucieczce czy walce z potnecjalnym napastmnikiem a nie noszenie krawata(no mogą byc inne przyczyny,np.nie lubisz,ale w tym kontekscie wynika,ze raczej z powodów praktycznych)czy zdejmowanie szalika jest tym samym rodzajem zachowan.

Pozdrawiam
  • 0

budo_muchol
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 742 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:prawobrzeżna Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Strój kobiet a samoobrona.
Paweł:
W zasadzie to się zgadzamy, ale takich:
Jesli kobieta wejdzie z toba do wanny, obaj bedziecie nawaleni i chetni do rozrywek, ale ona nagle uzna, ze zmienila zdanie, to ma prawo z tej wanny wyjsc. Ty zreszta tez masz takie prawo w kazdej chwili nie?
dowcipów to już nie pisz. :wink:
Bo "ze skrajności w skrajność zaczynamy popadać".

Bez urazy, ale jak dzieczyna (już nawet nie wchodzi pijana i chętna do wanny), ale nawet przychodzi do faceta (mało ważne czy ubrana wyzywająco czy nie) ale wyzywająco sie zachowuje i potem bez wyraźnych powodów rezygnuje po prostu znaczy, że chce żeby ją ostro potraktować.

Bo jak to inaczej wytłumaczyć?
  • 0

budo_modzewa
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 309 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Elbląg (DresSiti)/Grecyja
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Strój kobiet a samoobrona.

Bez urazy, ale jak dzieczyna (już nawet nie wchodzi pijana i chętna do wanny), ale nawet przychodzi do faceta (mało ważne czy ubrana wyzywająco czy nie) ale wyzywająco sie zachowuje i potem bez wyraźnych powodów rezygnuje po prostu znaczy, że chce żeby ją ostro potraktować.

Bo jak to inaczej wytłumaczyć?

czytam to i jakos mi sie zrobilo dziwnie.. calkiem nie zgadzam sie z Twoim zdaniem na ten temat. Jak mozna pomyslec ze kobieta chce zeby ja ostro traktowac?? ostro, czyli jak?? kobieta chce byc bita, skopana i butalnie zgwalcona bo sie rozmyslila?? od razu przychodzi mi do glowy taka sytuacja, ze jezeli dziewczyna sie bawi z chlopakiem na dyskotece, tanczy z nim, przytulaja sie i caluja, a jezeli on jej wsadza reke pod bluzke, a ona te reke przytrzymuje, to ma oznaczac ze wlasnie chce zeby ja ostro traktowac? ze chce zeby ten chlopak wywlokl ja za wlosy i zgwalcil?? jakos tak mi sie to skojarzylo i moim zdaniem Twoje tlumaczenie mija sie z prawda. Nie mozna myslec w ten sposob, ze jezeli kobieta w pewnym momencie sie wycofuje to oznacza, ze od razu chce zeby ja ostro traktowac.

Mam nadzieje ze nie spotkam w zyciu faceta, ktory bedzie myslal w podobny sposob, bo czasami kobiecie moze przejsc ochota na igraszki z facetem i po prostu ma tylko ochote sie do niego przytulic, a nie od razu isc z nim do lozka i to ze powie STOP nie oznacza od razu, ze chce byc traktowana ostro..
a w ogole co Twoim zdaniem znaczy ze kobieta chce byc traktowana ostro?

pozdrawiam Dzewa :)
  • 0

budo_pawel drozdziak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 593 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Strój kobiet a samoobrona.

Moze zle zrozumialem,ale czy to nie jest jeden z tych przypadków o kótrych mówiłeś,ze są objawami "paranoji"(chodzi mi o fragment z zakladaniem odziezy nie utrudniającej walki)?No dla mnie zalozenie przez kobietę plaskich butów z mysla o ucieczce czy walce z potnecjalnym napastmnikiem a nie noszenie krawata(no mogą byc inne przyczyny,np.nie lubisz,ale w tym kontekscie wynika,ze raczej z powodów praktycznych)czy zdejmowanie szalika jest tym samym rodzajem zachowan.


no gdybym wychodzac z domu do pracy nie zakladal krawata, albo szalika z tego powodu, ze balbym sie, ze mnie ktos tym udusi, albo gdybym odradzal kobiecie zakladanie krotkiej spodnicy ostrzegajac ja, ze ja ktos na ulicy zaciagnie w krzaki i zgwalci to bylaby to paranoja na pewno.

Jesli chodzi o WSDP, to dziewczyny ktore do nas przychodza czesto tak rozumuja, ze jesli kobiety duzo chodza w szpilkach to pewnie w szkole dla kobiet beda uczyc jakichs technik typu wbicie obcasa od szpilki przez dziurke od nosa prosto do mozgu. No i wtedy im mowie po prostu jak jest -w szpilkach sie nie da utrzymac rownowagi, w waskiej spodnicy nie da sie kopnac, za dlugie wlosy latwiej zlapac niz za krotkie, czestotliwosc wyrywania torebki ma zwiazek ze stosunkiem szerokosci paska do jego dlugosci, a jesli chcesz wiedziec jaki stroj idealnie nadaje sie do ulicznej walki to popatrz na dresiarzy. Wygladaja jak wygladaja, bo wlasnie cierpia na ciezka paranoje i chca wygladac na zawsze gotowych. Ale nie doradzam nikomu, zeby tez zaczal tak wygladac ;-)

Z tym szalikiem to chodzilo mi o konkretna sytuacje sprzed kolo dwu tygodni. Wracalem do domu wieczorem nocnym z moja dziewczyna ktora jest obcieta na krotko (cos jakby te cale Sistars) i z kolesiem ktory jest Murzynem. No i usiadlo kolo nas takich trzech podpitych gosci i nie podobali mi sie. Dziwne jakies te usmiechy mieli i te spojrzenia miedzy soba tez. Murzyn i lysa kobieta to bylo za duzo dla nich w porzadnym polskim autobusie. No wiec przyjrzalem sie im, po czym powolnym ruchem zdjalem szalik i go schowalem do torby. No i sie przestali usmiechac, a po jakiejs minucie juz jakby calkiem o nas zapomnieli i spokojnie wysiedlismy na swoim przystanku. Trzeba sie rozgladac zawsze :-)

Pawel Drozdziak
  • 0

budo_pawel drozdziak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 593 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Strój kobiet a samoobrona.

W zasadzie to się zgadzamy, ale takich:
Jesli kobieta wejdzie z toba do wanny, obaj bedziecie nawaleni i chetni do rozrywek, ale ona nagle uzna, ze zmienila zdanie, to ma prawo z tej wanny wyjsc. Ty zreszta tez masz takie prawo w kazdej chwili nie?
dowcipów to już nie pisz.
Bo "ze skrajności w skrajność zaczynamy popadać".

Bez urazy, ale jak dzieczyna (już nawet nie wchodzi pijana i chętna do wanny), ale nawet przychodzi do faceta (mało ważne czy ubrana wyzywająco czy nie) ale wyzywająco sie zachowuje i potem bez wyraźnych powodów rezygnuje po prostu znaczy, że chce żeby ją ostro potraktować.

Bo jak to inaczej wytłumaczyć?


ostro potraktowac, znaczy zaprasza do zabawy w zmuszanie i gwalcenie tak? Jesli zaprasza do takiej zabawy, to to sie przeciez wie i nie sposob to pomylic z autentyczna rezygnacja z akcji. No jesli ktos uwaza, ze potrafilby nie rozroznic to moim zdaniem taki ktos nie powinien sie z ludzmi kontaktowac bo jest niebezpieczny. Jest osoba z ktora sie nie mozna porozumiec.

A czemu kobieta moze zrezygnowac w takiej sytuacji? Oto kilka przykladow:
- poczula, ze ci smierdzi z geby
- zaczela akcje, bo miala dola, ze ja chlopak rzucil albo zdradzil i wlasnie sie zorientowala, ze calkiem nie o to jej chodzi
- przypomniala sobie, ze nie wziela pigulki
- mecza ja wyrzuty sumienia, bo twoja zona jest jej kolezanka
- pol godziny wczesniej zarzucila sobie kwasa albo xtc i jej "nieprosto weszlo"
- zadzwonila do niej mama co samo w sobie oznacza utrate ochoty na seks
- opowiedziales jej w tej wannie ze szczegolami o pieciu jej przyjaciolkach, ktore byly tu przed nia
- zauwazyla w twojej lazience druga szczoteczke do zebow ktora jakby gdzies juz widziala i nie wie gdzie, ale zrobilo jej sie nagle smutno

Jest cala masa mozliwosci ;-)

Pawel Drozdziak
  • 0

budo_słoniak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1975 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano Ponad rok temu

Re: Strój kobiet a samoobrona.

Bez urazy, ale jak dzieczyna (już nawet nie wchodzi pijana i chętna do wanny), ale nawet przychodzi do faceta (mało ważne czy ubrana wyzywająco czy nie) ale wyzywająco sie zachowuje i potem bez wyraźnych powodów rezygnuje po prostu znaczy, że chce żeby ją ostro potraktować.

Bo jak to inaczej wytłumaczyć?



Mnie ten tekst zmroził. I przeraził. I już mi się nie chce odpisywać.
  • 0

budo_charlie novak
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 160 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:ciemna strona księzyca

Napisano Ponad rok temu

Re: Strój kobiet a samoobrona.

No wiec przyjrzalem sie im, po czym powolnym ruchem zdjalem szalik i go schowalem do torby. No i sie przestali usmiechac, a po jakiejs minucie juz jakby calkiem o nas zapomnieli i spokojnie wysiedlismy na swoim przystanku.


moze pomysleli,ze z takim gorącym facetem nie ma co zaczynac... :wink:
tak na powaznie:
praktyczne podejscie,choc ja czasami zachowujac sie podobnie zastanawiam sie czy to nie jest jakas paranoja...


co do Mrozika:współczuje twojej kobiecie,poniewaz jesli dobrze wnioskuje to nie rozumiesz kobiet i wszystko dla ciebie musi miec zawsze to samo znaczenie....tymczasem tak nie jest...kobiety lubią niedopowiedzenia i czasem takie gry...jednak tzreba wyczuc,kiedy koieta mówi nie,a kiedy sie droczy...no ludzie,przeciez te gwalty skądś sie biora,a myslez,e podobne myslenie temu sprzyja...
  • 0

budo_robertp
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2164 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Strój kobiet a samoobrona.

Bez urazy, ale jak dzieczyna (już nawet nie wchodzi pijana i chętna do wanny), ale nawet przychodzi do faceta (mało ważne czy ubrana wyzywająco czy nie) ale wyzywająco sie zachowuje i potem bez wyraźnych powodów rezygnuje po prostu znaczy, że chce żeby ją ostro potraktować.

Bo jak to inaczej wytłumaczyć?




Mnie ten tekst zmroził. I przeraził. I już mi się nie chce odpisywać.


A to bardzo dobry tekst. Wyjaśnia paranoiczną obawę Muchola przed nożami (patrz wątek 'Zakaz" [url=http://www.forum-kul...hlight=#427454]
On się boi, że panienka, która chce żeby ją ostro potraktować. może ostro potraktować jego. A może czegoś go pozbawić 8)
Nożem :)
  • 0

budo_nekochian
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 199 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Strój kobiet a samoobrona.

Paweł:
W zasadzie to się zgadzamy, ale takich:
Jesli kobieta wejdzie z toba do wanny, obaj bedziecie nawaleni i chetni do rozrywek, ale ona nagle uzna, ze zmienila zdanie, to ma prawo z tej wanny wyjsc. Ty zreszta tez masz takie prawo w kazdej chwili nie?
dowcipów to już nie pisz. :wink:
Bo "ze skrajności w skrajność zaczynamy popadać".

Bez urazy, ale jak dzieczyna (już nawet nie wchodzi pijana i chętna do wanny), ale nawet przychodzi do faceta (mało ważne czy ubrana wyzywająco czy nie) ale wyzywająco sie zachowuje i potem bez wyraźnych powodów rezygnuje po prostu znaczy, że chce żeby ją ostro potraktować.

Bo jak to inaczej wytłumaczyć?


Proszę Cię, nie pisz takich rzeczy bo źle mi się robi...
ostro potraktować... :bad-words:
  • 0

budo_muchol
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 742 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:prawobrzeżna Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Strój kobiet a samoobrona.
Wmawiajcie dziewczynom, że mogą spokojnie sobie popić, wejść z facetem do wanny, przedtem jeszcze go zachęcać a na końcu stwierdzić, że akurat teraz to nie mają ochoty. :lol:

Jakie to głupie - znowu coś napisałem i wyszło tym razem, że jestem potencjalnym gwałcicielem i brutalem.
A tylko napisalem jak jest.

A jak ja bym zrobił? Jakby tak się tak laseczka zachowała to gdyby to było bez istotnego powodu to pewnie bym wpakował ją do taksówki.
Bo nie lubię jak się mi psuje wieczór. :?
  • 0

budo_hellfire
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2404 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Minas Morgul
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Strój kobiet a samoobrona.
Długo się zastanawiałem muchol jak odpisać na twoje poglądy nie przeklinając przy okazji, nie obrażać ciebie tylko rzeczowo przedstawić swoje poglądy...

A jak ja bym zrobił? Jakby tak się tak laseczka zachowała to gdyby to było bez istotnego powodu to pewnie bym wpakował ją do taksówki.
Bo nie lubię jak się mi psuje wieczór.

Jeżeli się rozmyśliła,znaczy ze też ma popsuty wieczór, zapowiadał sie na udany, ale coś nie wyszło i ma tego dość - wychodzi. Wina jest albo niczyja, albo twoja :wink: a że jakiś sku...yn to wykorzysta to innas sprawa.
NIe wiem w jakim jesteś wieku, ale często kobiety, które są nowicjuszkami w "tych sprawach" godzą się częściowo na jakieś pieczoty. Czy jeżeli kobieta zdjemie bluzkę(bo to dla niej nowy etap w kontaktach erotycznycch)oznacza to pozwolenie na zerwanie majtek, seks oralny i analny, kopnięcie w głowę i inne rzeczy?

Wmawiajcie dziewczynom, że mogą spokojnie sobie popić, wejść z facetem do wanny, przedtem jeszcze go zachęcać a na końcu stwierdzić, że akurat teraz to nie mają ochoty.

Bo mogą. Ale z normalnymi ludźmi, bno gdyby mi się zdarzyła taka sytuacja, to bym porozmawiał w czym jest problem, dał radę itp. Jeżeli coś jest nie tak to trzeba sytyację wyjaśnić, a nie zachować się jak napalony samiec któremu mózg nie działa, bo nie ma już w nim krwii...


Jakie to głupie - znowu coś napisałem i wyszło tym razem, że jestem potencjalnym gwałcicielem i brutalem.
A tylko napisalem jak jest

Zdarzają sie takie sytuacje, ale wtedy co powiesz sowjej koleżance którą(nie daj Boże)to spotka. " Trzeba było już się bzyknąć, bo nie byłabyś pobita"?? Czy będizesz starał się wyjaśnić,ze to nie jej wina. Jeżeli wybierzesz opcję numer 1 to dziwię się że masz jakieś koleżanki
  • 0

budo_a
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 519 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Strój kobiet a samoobrona.

Wmawiajcie dziewczynom, że mogą spokojnie sobie popić, wejść z facetem do wanny, przedtem jeszcze go zachęcać a na końcu stwierdzić, że akurat teraz to nie mają ochoty.


Nikt nie tłumaczy dziewczynom, że bezpiecznie jest wejść do wanny z facetem, a potem próbować się wycofać, tylko wytłumaczyć facetom, (konkretnie Tobie), że takie zdarzenie może mieć miejsce i że wtedy pierdolonym obowiązkiem faceta jest ją wypuścić. Jak tego nie zrobi to jest pierdolonym gwałcicielem i gówno to kogo obchodzi, że był "nakręcony", podniecony, miał nadzieje itp. Za frak i do mamra na kilka lat.

Inna sprawa, że jak powinno być sobie, a życie sobie, ale to chyba wszyscy z tego forum rozumieją.
  • 0

budo_nekochian
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 199 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Strój kobiet a samoobrona.
Muchol, najpierw piszesz takie rzeczy a potem dziwisz się, że jes taki odzew??? :?
Wybacz, ale każda osoba, niezależnie od płci, wieku, doświadczenia itd. itp. ma prawo zmienić zdanie jak jej coś nie pasi w danej sytuacji!!! To nie jest żadne modne hasło o asertywności tylko norma- nie, to nie znaczy nie wiem, może, jestem niezdecydowana, przekonaj mnie, weź mnie siłą, weź mnie ostro!!! To znaczy po prostu- NIE i adios, nic z tego. :evil:
Goście, którzy podają argumenty pt. była wyzywająco ubrana, kręciła tyłkiem, była chętna, prowokowała mnie itd., szukają w miare prostego usprawiedliwienia. To jest właśnie chore, a nie fakt, że przekonuje się dziewczyny, że w każdej sytuacji może powiedzieć NIE.
  • 0

budo_muchol
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 742 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:prawobrzeżna Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Strój kobiet a samoobrona.
Hellfire:
Czego dotyczy wątek? No właśnie.

To co napisałem to nie jest mój punkt widzenia na to jak należy kobiety traktować tylko sugestia jakich sytuacji powinny unikać.

Piszesz:
Bo mogą. Ale z normalnymi ludźmi, bno gdyby mi się zdarzyła taka sytuacja, to bym porozmawiał w czym jest problem, dał radę itp. Jeżeli coś jest nie tak to trzeba sytyację wyjaśnić, a nie zachować się jak napalony samiec któremu mózg nie działa, bo nie ma już w nim krwii...

Otóż nie.
To co ja miałem do przekazania to to, że kobieta która zachowuje się nieprzyzwoicie prędzej czy później poniesie tego konsekwencje (gdy trafi na przeciętnie agresywnego faceta).

Aby się upewnić (bo trochę zwątpiłem po ostrych postach ludzi, których zdanie szanuję : głównie Hellfire, P_D i inni) - spytałem dziś rano dziewczyny o zdanie na temat sytuacji z wanną .
Odpowiedziała, że
- to co ja napisałem jest i tak zbyt łagodne
- jest przysłowie : "jak suka nie da pies nie weźmie" ale, że jak weszła już pijana do wanny to klamka zapadła

Ja nie oceniam, nie krytykuję (prawa ani obyczajów, bo co to mnie obchodzi?) - odniosłem się do tego co napisał P_D (po co pisał te mądrości o wannie - nie wiem).
Trzeba wiedzieć jakie jest prawo ale też wiedzieć jakie są realia.
  • 0

budo_hellfire
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2404 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Minas Morgul
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Strój kobiet a samoobrona.

Otóż nie.
To co ja miałem do przekazania to to, że kobieta która zachowuje się nieprzyzwoicie prędzej czy później poniesie tego konsekwencje (gdy trafi na przeciętnie agresywnego faceta).

A Paweł Droździak napisał(zresztą na 1 stronie),ze wg statysyk tak nie jest a ty operujesz stereotypem gwałtu. POnadto nawet jeżlei taka sytuacja się zdarza to nie należy winić kobiety za to co się stało, i mówić jej - nie dziw się, bo sama tego chciałaś.

Aby się upewnić (bo trochę zwątpiłem po ostrych postach ludzi, których zdanie szanuję : głównie Hellfire, P_D i inni) - spytałem dziś rano dziewczyny o zdanie na temat sytuacji z wanną .
Odpowiedziała, że
- to co ja napisałem jest i tak zbyt łagodne
- jest przysłowie : "jak suka nie da pies nie weźmie" ale, że jak weszła już pijana do wanny to klamka zapadła

O ku...a. Takie słowa z ust dziewczyny, czyli wg niej pocałunek jest już zapadnięciem klamki? NO bo też ma ertoryczny podtekst. Nie? To co nim jest? Położenie reki na biuście? Zdjęcie stanika? Zdjęcie majtek? Otóż w każdej chwili kobieta ma prawo przestać, chociażby dlatego,ze jej kochanek jest do dupy i się nie sprawdza.
Przeciętnie agresywny facet. Takie zachowanie to dla ciebie przeciętne? BO dla mnie patologia, którą należy leczyć, względnie odstzrelić.

Ja nie oceniam, nie krytykuję (prawa ani obyczajów, bo co to mnie obchodzi?) - odniosłem się do tego co napisał P_D (po co pisał te mądrości o wannie - nie wiem).
Trzeba wiedzieć jakie jest prawo ale też wiedzieć jakie są realia

NO właśnie chyba oceniasz i to dość negatywnie. W koncu padły słowa suka, laseczka chcce,żeby ja ostro potraktować, itp z czego wnioskujesz, ze takie zachwoanie jest naganne i takie dziewczyny uwazasz za jakieś dziwki i w zasadzie 0 współczucia...
  • 0

budo_kselos
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1657 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Strój kobiet a samoobrona.

Paweł:
W zasadzie to się zgadzamy, ale takich:
Jesli kobieta wejdzie z toba do wanny, obaj bedziecie nawaleni i chetni do rozrywek, ale ona nagle uzna, ze zmienila zdanie, to ma prawo z tej wanny wyjsc. Ty zreszta tez masz takie prawo w kazdej chwili nie?
dowcipów to już nie pisz. :wink:
Bo "ze skrajności w skrajność zaczynamy popadać".
Bez urazy, ale jak dzieczyna (już nawet nie wchodzi pijana i chętna do wanny), ale nawet przychodzi do faceta (mało ważne czy ubrana wyzywająco czy nie) ale wyzywająco sie zachowuje i potem bez wyraźnych powodów rezygnuje po prostu znaczy, że chce żeby ją ostro potraktować.
Bo jak to inaczej wytłumaczyć?

Generalnie kobiety zawsze mają jakieś opory na początku związku, mężczyzna jest aktywny, inicjuje sytuacje "atakuje" a dziewczyna się "broni, wymyka z objęć, żeby do czegoś doszło facet MUSI się nieźle postarać, przecież na tym polega UWODZENIE!!! Krok po kroku coraz dalej! Adoracja + obojetność!
...a nie na jakimś prymitywnym zmuszaniu siłą, choć prezentacja siły często pomaga się "zbliżyć"!
Ps: Ale moze być tak że panienka lubi robić na złość tzn. najpierw agresywnie dązy do zbliżenia, potem się wycofuje, potem lize sie z innym żeby ten pierwszy był zazdrosny i sie wściekał ale to znaczy ze należy oleć taką i dać sobie spokój... i tyle!
  • 0

budo_pawel drozdziak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 593 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Strój kobiet a samoobrona.

To co ja miałem do przekazania to to, że kobieta która zachowuje się nieprzyzwoicie prędzej czy później poniesie tego konsekwencje (gdy trafi na przeciętnie agresywnego faceta).


mysle, ze to slowko "przyzwoicie" jest tu kluczowe dla tematu. Im dluzej sie tym zajmuje tym silniejsze mam wrazenie, ze gwalt jest nieodlacznym elemenetem pruderii. Wypowiedz twojej znajomej ladnie to pokazuje.

Na czym polega pruderia? Jest to takie podejscie, zgodnie z ktorym godnosc kobiety jest zalezna od jej umiejetnosci kontrolowania wlasnej seksualnosci. Czyli dzielimy kobiety na dwie grupy: porzadne i puszczalskie. Porzadne uprawiaja seks po slubie, z milosci albo wcale go nie uprawiaja. Puszczalskie uprawiaja seks kiedy maja ochote na seks. Zeby bylo jasne od poczatku: ja tu referuje typowe poglady "kultury gwaltu". Osobiscie nie uznaje takiego podzialu.

Historycznie to wyglada tak, ze uklady w Europie byly kiedys nieco podobne do wspolczesnych ukladow muzulmanskich. Dzis prawo wyglada juz nieco inaczej, ale schematy myslowe sa w niektorych aspektach zycia wciaz podobne. Na przyklad w mysleniu o sprawach seksualnych.

Czyli dawniej w Europie kobieta nie byla istota obdarzona wlasna godnoscia. Godnosc kobiety to byla taka jakby pochodna godnosci mezczyzny ktory byl uznawany za jej opiekuna. Czyli albo to byl jej ojciec, albo maz, albo syn. To nawet mialo podstawy w kodeksach prawnych, bo tak jak dzis w krajach muzulmanskich kobiety w wiekszosci przypadkow nie mogly stawac przed sadem jako strona samodzielna. Ich reprezentantem musial byc ktos z tej trojki. Wspolczesnie zachowany zwyczaj przyjmowania nazwiska meza i przejmowanie tego nazwiska przez dzieci jest tez elementem tego porzadku myslenia. Czyli mowilo sie naprzyklad "Odarpi, syn Egigwy" przy czym Egigwa to byl ojciec. Nie mowilo sie "Odarpi syn Egigwy i Basi" albo "Odarpi syn Basi" bo kobieta jako samodzielny byt prawny nie istniala.

To czego glownie taki opiekun pilnowal to byla seksualnosc tej kobiety. Uklad byl taki, ze dopoki taki np. maz mial pewnosc, ze jest pierwszy i jedyny to byl gotow "opromieniac" swoja godnoscia te kobiete i wtedy ona miala godnosc tez. Ojciec tej kobiety rozumowal podobnie. Jesli corka kontroluje swoja seksualnosc, to beda chetni zeby zostac jej mezem. Jesli ona tego nie kontroluje, to jest "niegodna". To sie na przyklad nazywalo "czystosc". Ona z kolei wiedziala, ze dopoki jest "czysta" moze liczyc na opieke meza, ojca lub syna, czyli ktos sie z nia liczy. Jesli straci te opieke przestaje istniec w spoleczenstwie jako osoba. Czyli cale jej istnienie zalezy od utrzymania tej "czystosci". Czyli jesli te "czystosc" powiesi na kolek, to zawierza sie w tym momencie calkowicie mezczyznie z ktorym to zrobila. To jest troche tak jak z Giertychem i Kulczykiem. Jak taki Giertych sie przed Kulczykiem odslonil, a Kulczyk to nagral to teraz Kulczyk ma go w reku ;-) I analogicznie - jak taka "czysta" kobieta pozwolila sie troszke jakiemus mezczyznie "zbrukac" to juz cala jej godnosc on mial w reku i mogl posunac sie dowolnie daleko. Bo seksualnosc tej kobiety to nie bylo cos, co bylo jej wlasnoscia i czym ona mogla sobie dowolnie dysponowac. To byla wlasnosc jej ojca lub meza, ktorej ona miala tylko pilnowac, a jak nie pilnowala, to ojciec lub maz sie jej wyrzekali i pani zostawala tzw. kurwa. Spytaj muchol swoja znajoma czy prostytutke mozna zgwalcic to ci pewnie powie, ze nie. No bo zgwalcic mozna tylko kobiete "czysta" wedlug tego sposobu myslenia.

Ja na przyklad mysle o tym calkiem inaczej. Kobieta ma prawo uprawiac seks tak samo jak mezczyzna kiedy sobie chce, z kim sobie chce, jak czesto sobie chce i z iloma chce naraz i nic to nie ma wspolnego z jej godnoscia, bo godnosc sie zupelnie na innej sferze zycia zasadza. Ma wiec tez prawo zaczynac i nie konczyc. I jedynym niebezpieczenstwem dla takiej kobiety jest trafienie na faceta ktory jest na tyle pruderyjny, ze zdaje mu sie, ze jak ona cos z nim zaczela, to on nabyl do jej osoby jakies prawa, bo "zaposiadl byl puszek jej panienstwa" :lol:

Pawel Drozdziak
  • 0

budo_muchol
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 742 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:prawobrzeżna Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Strój kobiet a samoobrona.
No dobra dalej tego już nie ciągnę. Bo zbyt dużo nieporozumień wychodzi.

wyjaśnię tylko
Hellfire:
O ku...a. Takie słowa z ust dziewczyny,
Nie takie słowa tylko jest takie przysłowie (wiejskie bo wiejskie ale jest).
czyli wg niej pocałunek jest już zapadnięciem klamki?
nie! I dlatego mam już dosyć tej dyskusji. Chodzi o konkretną sytuację. Są pewne zwyczaje i ich się też przestrzega. Włażenie po kilku głębszych do wanny jest jednoznaczne. (Tak jak pisanie HWDP na murze za co można dostać po mordzie i słusznie. Choć wg. prawa nie.)
NO bo też ma ertoryczny podtekst. Nie? To co nim jest? Położenie reki na biuście? Zdjęcie stanika? Zdjęcie majtek? Otóż w każdej chwili kobieta ma prawo przestać, chociażby dlatego,ze jej kochanek jest do dupy i się nie sprawdza.
Oczywiście, że ma prawo. Ty też masz prawo pod stadionem Legii w demonstrować w szaliku Polonii.
Tylko niech dziewczyny/kobiety sobie zdają sprawę z tego sprawę, że faceci myślą fiutem i tego się nie zmieni (można co najwyżej to temperować).
Napisałbym, że kobiety macicą (ale będzie znowu głupi offtop) - odechciewa się. :?
To, że ludzie mają zwierzęce instynkty jest nie do przyjęcia? I trzeba o tym pamiętać (i umieć wykorzystać na codzień 8) ) a nie udawać, że jest inaczej.
  • 0

budo_pawel drozdziak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 593 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Strój kobiet a samoobrona.

Poza tym jeszcze o tej wannie i co my mowimy dziewczynom. Otoz przede wszystkim to my rozmawiamy z doroslymi dziewczynami ktore juz jakis swoj wlasny rozum maja. To nie sa zajecia dla dzieci, tylko tam sie po ukonczeniu 14 roku zycia mozna dostac.

Podejscie tej szkoly jest takie: jesli jest sie osoba, ktora ma swiadomosc wlasnych praw i wlasnej niezaleznosci, to sie wyczuwa bardzo szybko osoby, ktore tych praw nie szanuja i tej niezaleznosci nie wyczuwaja. Bo to sie nie tylko w wannie przejawia, ale juz duzo wczesniej w zachowaniu, czy ktos szanuje czyjes granice czy przeciwnie - uwaza na przyklad, ze granice kobiety to sa granice jej mezczyzny a ona sie moze dowiedziec czego chce w ten tylko sposob, ze on jej to uswiadomi.

Jesli sie ma wlasne dobre poczucie tych swoich praw, to sie czuje juz bardzo drobne sytuacje kiedy te prawa sa naruszane. Takim prawem jest na przyklad wejsc do wanny kiedy sie chce i z kim sie chce i druga czescia tego prawa jest tez wyjsc z tej wanny kiedy sie chce. Bez tlumaczenia sie. Wychodze, bo tak wlasnie postanowilam. Moje prawo byc w wannie, ale i moje prawo nie byc w wannie.

Jesli sie to wie dokladnie, to jest male prawdopodobienstwo, ze sie wejdzie z kims, kto nie daje prawa wyjscia, bo sie tego kogos wtedy wyczuwa . Pruderie wyczuc nietrudno jesli sie dokladnie wie czym ona jest.

Jesli natomiast rozumuje sie w kategoriach "jak suka nie da to pies nie wezmie" albo "jakby sie przyzwoicie zachowywala to by sie nie wpakowala w klopoty" to sie nie jest swiadoma wlasnych praw i albo sie w zyciu nie wejdzie z nikim do zadnej wanny, albo sie wejdzie ale po wejsciu swoje prawo wyjscia uzaleznia sie juz calkowicie od tego z kim sie weszlo. Bo w tej wannie jest wtedy tak, jak w dzisiejszych krajach muzulmanskich albo kiedys w Europie - godnosc kobiety zostala na wieszaku i teraz jest juz tylko godnosc mezczyzny.

To sie zreszta przeklada i na inne rzeczy. Na przyklad na przemoc w malzenstwie. W moim podejsciu przemoc w malzenstwie jest problemem kobiety bo ona jest ofiara. W podejsciu "tradycyjnym" taka przemoc jest problemem rodziny, bo nie istnieje podmiot niezalezny "ona" tylko istnieje byt zbiorowy "rodzina". Stad na przyklad w katolickich poradniach malzenskich nie mowi sie "rodziny patologiczne" tylko "rodziny dotkniete problemem" i nie mowi sie "kobiety bedace ofiarami przemocy" tylko "kobiety ktorych mezowie maja problem z kontrolowaniem agresji".
To mniej wiecej taka roznica jak miedzy "przebieralnia" a "rozbieralnia". Niby nic, ale jakos po tej srodmiejskiej stronie Warszawy czesciej jest w szkole przebieralnia, a po tej praskiej rozbieralnia :lol: Jak mowimy, tak i myslimy.

Pawel Drozdziak


  • 0

budo_pawel drozdziak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 593 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Strój kobiet a samoobrona.

Tylko niech dziewczyny/kobiety sobie zdają sprawę z tego sprawę, że faceci myślą fiutem i tego się nie zmieni (można co najwyżej to temperować).


czyli chcesz powiedziec, ze jak facet juz tak daleko zajdzie to nie jest w stanie sie zatrzymac? Ale to jest nieprawda stary. To bzdura. Wyobraz sobie, ze lezysz juz z dziewczyna w lozku, jestes napalony na full i nagle wchodzi twoja tesciowa. I to nie jest matka tej dziewczyny bynajmniej. I co? Nie mozesz sie powstrzymac? No wez nie zartuj :-)
Ta "niemoznosc powstrzymania" pochodzi wlasnie z tego, ze facet wierzy, ze skoro dziewczyna juz sie "zbrukala" przy nim troche, to teraz on ma prawo. I mowiac dziewczynom takie rzeczy podtrzymujesz to stanowisko.

Pawel Drozdziak
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

9 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024