
Najlepsza broń na ulicę.
Napisano Ponad rok temu
Lord , masz racje , policjanci maja nakazane wyciagac bron przy 11 m i strzelac przy 7m.
Napisano Ponad rok temu
Co by nie powiedzieć, kilka argumentów tu padło.
Napisano Ponad rok temu
budo_GrafRamolo napisał
najleprzy na ulice jest czolg Juzef Stalin 2!!
jasne, wsadz go sobie do kieszeni albo przytrocz do paska, pewnie bedzie skuteczny rotfl
budo_Seiken napisał
Przepraszam , przesadzilem.
wcale nie, ludzie ogladaja kiepskie hoolywoodzkie produkcje, w zyciu nie widzieli dobrego nozownika, sami nigdy pozadnej stali w lapie nie mieli i kwacza. prawda jest jaka jest, jak gosc jest dobry w nozu ciezko go powstrzymac, jedynie bron ostra z dystansu lub drugi noz, nie bez powodu najlepsze odzialy specjalne trenuja noz, w dobie broni "inteligentnych", inteligentny noz, szybki, ostry, i cichy to straszliwa bron
Napisano Ponad rok temu
budo_GrafRamolo napisał
jasne, wpuszczaj czołgi do miastanajleprzy na ulice jest czolg Juzef Stalin 2!!
Napisano Ponad rok temu
nożowników łażących po ulicy i atakujacych ludzi jeszcze nie widziałem , leszczy z kosą - tak
Napisano Ponad rok temu
budo_tauro1 napisał
jeżeli zaatakuje nas leszcz z nożem to pałka jest lepsza
nożowników łażących po ulicy i atakujacych ludzi jeszcze nie widziałem , leszczy z kosą - tak
no pewnie ze nie spotkales, jakbys spotkal to juz bys nie pisal

trenowales palke, a noz, ja troche tak i jedno i drugie, palka wymaga dobrej znajomosci techniki, mowie o uzyciu jej vs. inna palka lub noz, a i tak w kontakcie z nozem na treningach tak w 80% bylem "zarzniety" to tak jak rosyjska ruletka ale dla odmiany tylko z jedna komora pusta, i to przez gosci jak to ty nazywasz typu "leszcz" tzn takich samych amatorow jak ja


noz jest prostszy (przynajmniej dla mnie) kilka podstawowych technik i masz z "leszczem" jakies szanse no tak z 50% (raz mnie zarzneli raz ja kogos, na sparingach rzecz jasna) , na nozownika nie mam zamiaru trafic

moj kolega (kilka lat karate+jakies 90kg) mial solowke z "leszczem" lat 15 ze spraezynowcem za 10 zl , kumpel w reku mial butelke (wlasnie o nia chodzilo temu "leszczowi" i jego kompanom )
to byla solowka w potyczce 3 studentow kontra kilkunastu (chyba 12) gowniazy z podstawowki ktorym zamazyl sie darmowy browar
"leszcz" byl najstarszy. kumpel skonczyl z pocieta szyja (pogotowie orzeklo ze zabraklo jakies 1,5cm i nie dali by rady zdazyc na czas) "leszcz" opadl po zaliczeniu browaru na lbie, co by bylo gdyby mial dluzsze ciecie ? malo brakowalo,
rezultat potyczki 3:6 (3 pocietych i poobijanych studentow i 6 malolatow rozplaszczonych na asfalcie, reszta gowniazeri lat 10 1/2 dala dyla

to tyle opowiastki edukacyjnej : moral = ja nosze noz i kropa
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
budo_Kubuś Puchatek napisał
bo jeżeli kłódka to kłódka to jak zastosować?Co to klodka?
K_P
Napisano Ponad rok temu
KP
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
1. Sprobojcie kogos obezwladnic z np. Bear Clawa lub La Griffea
2. Walka z kilkoma. Chyba tylko bardzo zawansowani mogli by sie obronic przed paroma palka. A noz jedno pchniecie i po przeciwniku.
P.S.
Co do brutalnosci to sie zgodze kiedys przez Kazaa szukalem jakis nauk walki nozem na filmach. Przez przypadek sciagnelem dwa fimy jak zolniez zabija nozem przez wbicie noza w gardlo . Nie moglem caly nstepny dzien jesc. Ale dla obrony siebie i moich bliskich to takich hu...
co zabrali by twoje ciezko zarobione pienizadze trzeba tak potraktowac.
Napisano Ponad rok temu

2.Mówicie o starciu z dobrym nożownikiem.
Zakładając, że ktoś uczy się walki nożem po to żeby wykorzystać przy napadzie (tzn kiedy on jest napastnikiem ) ,w co wątpię ( chociaż rózne pojeby się zdażają ) to uważam się za lepszego specjalistę od tych opisanych przez was! Jeśli ktoś ma jakieś pojęcie o walce ogólnie, a jego zadaniem/celem jest zabicie napastnika to czy biegnie na policjanta/seikena/kogokolwiek z 11, 7 czy 2 metrów?! Ja gdybym miał nóż i chciał kogoś zabić to po prostu zaatakowałbym z zaskoczenia ( mozliwe jest prawie zawsze w innym przypadku poczekłąbym na okazję) i załątwiłbym wszystko jednym nieprofesjonalnym cięciem. A jeśli ktoś uczył się 20 lat walki na noże i wyskakuje ze swoją ofiarą na "solówkę" to nie jest żaden fachowiec czy dobry nożownik, a idiota!
Wykorzystując swoją taktykę poradziłbymbym sobie i z Seiken i Lordem i Vassilievem i każdym innym.
Co innego pojedynki na noże w westernowym stylu:)
Wtedy wszystko co napisaliście jest prawdą! Zgadzam się z wami w 100%
Jaka broń jest najskuteczniejsza?Ankieta jest niepotrzebna-oczywiście NÓŻ
A jaką bym wybrał? Zdecydowanie pałkę + nauka walki tą pałką. Bo gdyby atakował mnie profesjonalista-nożownik, to z zaskoczenia i leżę choćbym był najlepszym fighterem na Ziemi. Pałkę uważam za bardziej humanitarne rozwiązanie i chociaż jest mniej skuteczna to myślę że wystarczająca. W sytuacji beznadziejnej nie poradzę sobie nawet z miotaczem ognia.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
budo_narcyz napisał
Ja gdybym miał nóż i chciał kogoś zabić to po prostu zaatakowałbym z zaskoczenia ( mozliwe jest prawie zawsze w innym przypadku poczekłąbym na okazję) i załątwiłbym wszystko jednym nieprofesjonalnym cięciem. A jeśli ktoś uczył się 20 lat walki na noże i wyskakuje ze swoją ofiarą na "solówkę" to nie jest żaden fachowiec czy dobry nożownik, a idiota!
Wiesz... ludzie zwykle nie czatują w krzakach czekając na okazję aby zarżnąć kogoś od tyłu. Walka na ulicy (a o tym tu mowa) jest najczęściej konsekwencją zaczepki, a wtedy zwykle nie ma mowy o zaskoczeniu. Masz w bramie 2 napalonych gości, a w kieszeni Emerson'a CQC7... i tu właśnie wchodzi technika + chamskie trick'i rodem z Folsom.
budo_narcyz napisał
Wykorzystując swoją taktykę poradziłbymbym sobie i z Seiken i Lordem i Vassilievem i każdym innym.
Ja też! Moja ulubiona taktyka to strzał z SSG 69 w kal. 308 WIN ze 150 metrów do nieruchomej, stojącej sylwetki... :snipersmile:
Napisano Ponad rok temu
budo_narcyz napisał
Wykorzystując swoją taktykę poradziłbymbym sobie i z Seiken i Lordem i Vassilievem i każdym innym.
Nie bądź taki pewien...
Jeśli człowiek jest cały czas przygotowany do obrony to możesz się zdziwić.
Napisano Ponad rok temu
Sam kiedyś dostałem w ryj (złamany nosek, a co) nawet nie wiem od kogo. W biały dzień, na ulicy. Strzał padł "znikąd", do przygodnie przechodzącego kolesia... Niespodzianka totalna.
Pozdrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
FaceBook
10 następnych tematów
-
Kupowanie przez internet
- Ponad rok temu
-
Escrima
- Ponad rok temu
-
Skuteczność strzałów ostrzegawczch.
- Ponad rok temu
-
SHIM GUM DO - ktos widzial?
- Ponad rok temu
-
*
- Ponad rok temu
-
Kastecik :)
- Ponad rok temu
-
Sekcja kalaki we Wrocławiu?
- Ponad rok temu
-
CACOY CANETE W POLSCE
- Ponad rok temu
-
Noszenie broni w lecie.
- Ponad rok temu
-
arsenalik w sieci
- Ponad rok temu