tramwaj i autobus
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jakiś czas temu wracałem sobie nocnym do domku, pustki, oprócz mnie jakiś kolo (na oko skinheadujący) z panną. Wyciągnął fajka, zapalił. Nie spodobało się to kierowcy, który zatrzymał się na środku drogi, odwrócił do gościa i mówi: "zgaś papierosa, synku, bo to nie knajpa tylko autobus"... Gość się zjeżył, wstał, i poszedł do kierowcy, po czym mu przez szybkę nawciskał do trzeciego pokolenia wstecz, i dumny z siebie z fajkiem w zębach zaczął wracać na miejsce. Autobus ruszył, trochę się rozpędził, i w chwili gdy gość był pół kroku od siedzenia - gwałtownie zahamował... Koleś, jak już się pozbierał z podłogi, grzecznie otworzył okno, wyrzucił papierosa, i cicho siedział ...
Przypadek drugi, podsłuchana rozmowa dwóch kierowców: gość prowadził "zjazd do zajezdni", prawie pusty nie licząc trzech kilkunastoletnich "sympatycznych młodych ludzi", siedzących/stojących z przodu. Koniecznie chcieli żeby kierowca ich gdzieś podrzucił, on nie chciał, bo to było nie po trasie, i tak od słowa do słowa kolesie od próśb przeszli do gróźb, a ich eskalacja zakończyła się stwierdzeniem, że gość powinien się zacząć martwić o rodzinę, bo oni znajdą żonę i dzieci, i z nimi zatańczą... Skończyła się na tym, bo gość też depnął po hamulcach, wyskoczył z szoferki ze śrubokrętem w ręku, dosiadł gościa co wyrżnął w czasie hamowania, przyłożył mu ten śrubokręt do szyi, i wywarczał że martwi nic nie zrobią jego rodzinie... I goście "jakby zmiękli", po czym grzecznie przepraszając wysiedli z autobusu...
No, to na tyle z podglądniętych i zasłyszanych autobusowych opowieści
Pozdrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
Ja tez tak kiedys mialem, jacys kibole sie do mnie i kumpla w nocnym przyczepili. Kierowca tez podjechal pod komisariat, tylko wybral kiepski bo Dworzec Centralny (Warszawa) gdzie od autobusu do Policji jest spory dystans. Menelstwo wywazylo drzwi i zwialo, ja pojechalem no ostry dyzur (kontrolnie, bo w limo dostalem) a kumpel nocowal w Palacu Mostowskich.Przypomniała mi się pewna sytuacja. Jechałem raz autobusem (daaaawno temu) i paru gości się awanturowało, nie pamiętam już o co poszło. W każdym razie kierowca powiedział "Albo wysiadacie albo jedziemy na policję". Goście nie chcieli wysiąść, to kierowca zamknął drzwi, wdepnał gaz i zatrzymał się dopiero pod komendą, gdzie zabrali tamtych gości, a autobus wrócił na trasę
Zbili mu okulary i wyjechal po wszystkim kierowcy z banki, ot nieporozumienie ale mial ponad minus 4 dioptrie, co go usprawiedliwia
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
ja mam pytanie czy ktoś widział jak ktoś pobił kontrolera albo coś takiego ? ( mile widziane statystki typu 3 zabitych .14 złamań i itp - to w nawiasie to żart )
Podobno zdarzylo sie to pare razy w kolejkach SKM"panom" z "renomy". Pisze "podobno" bo nigdy tego nie widzialem ani nie znam szczegolow ale takie ploty chodzily swego czsu.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
O pobiciu nie slyszalem ale znajoma z treningow raz wysiadla z kanarem, zalozyla mu dzwignie po czym zwiala :-)
To troche zaoszczedzila
Ciekawe co na to kanar 8O
Napisano Ponad rok temu
ladnie to tak obijac ciezko pracujacego urzednika na sluzbie?O pobiciu nie slyszalem ale znajoma z treningow raz wysiadla z kanarem, zalozyla mu dzwignie po czym zwiala :-)
Napisano Ponad rok temu
To troche zaoszczedzila
Ciekawe co na to kanar 8O
Z tego co mowila to machnal reka i poszedl w druga strone
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Kopnięcia na głowę.
- Ponad rok temu
-
Co robic, gdy nie mozna walczyc?
- Ponad rok temu
-
ej ty...
- Ponad rok temu
-
obrona przed wejściem w nogi
- Ponad rok temu
-
gdzie sie uczyc kopnięć
- Ponad rok temu
-
Rapesafe
- Ponad rok temu
-
wykorzystanie otoczenia w walce...
- Ponad rok temu
-
skuteczność bjj na ulicy
- Ponad rok temu
-
brzytwa
- Ponad rok temu
-
Drechy i pseudomiastowi rządzą
- Ponad rok temu