.
narazie.......
Czysty Lampart.. Hmm... O samodzielnym stylu Lamparta nie slyszalem (co absolutnie niewyklucza jego istnienia

). Ale nawet jesli istnieje, to nie wydaje mi sie by ktos w Polsce tego nauczal...
W skrocie, troszke obrazowego poteoretyzowania... Lampart "wynika" ze specyfiki walki tygrysa. Jest slabszy i mniej odporny od Tygrysa, w zwiazku z tym nie koncentruje sie tylko na ofensywie, i agresywnej kontrofensywie, twardych blokach i uderzeniach charakteryzujacych sie przedewszystkim sila, mniej precyja. "Lampart" to czestsze schodzenie z linii ciosu, inny sposob poruszania sie (nie mowie o nasladownictwie), lzejsze bloki, raczej kontrowanie niz ciagla ofensywa ofensywa.. Uderzenia sa bardziej wywazonone , bardziej w konkretny punkt, majace sie przesliznac w miejscach gdzie ktoras z technik Tygrysa "wylozyla by sie" na gardzie... W praktyce, wyglada to mniej rozowo. I Lampart az prosi sie o uzupelnienie calej reszty... Jest swoista "hybryda" elementow zapozyczonych z zurawia i tygrysa.... I bez nich w zasadzie (przynajmniej w HG), jako oddzielny "styl" w zasadzie nie ma racji bytu...
Dobor strategii (odwolujac sie doteorii nauczanej przez HG) walki wg. mnie zalezy przedewszystkim od budowy, umiejetnosci (znajomosc techhnik i przedewszystkim walki), nastawienia psychicznego, oraz celow ktore chcesz wobec przeciwnika osiagnac... Jesli gorojesz nad przeciwnikiem sila, i masz porownywalne lub wieksze umejetnosci oraz jestes wystarczajaco zdeterminowany by ich uzyc, to mozna cie przyrownac do "tygrysa".. Malo zwracasz uwage na obrone, jesli juz, to starasz sie by twoj blok byl sam w sobie bardzo twardy i niszczacy dla przeciwnika. Czolg..

Przyrownianie do tygrysa jest oczywiscie umowne, i nie ma nic wspolnego z tym, ze ktos przez caly czas sie jezy, trzyma "tygrysie pazury", porusza sie niczym kot, macha ogonem i szczerzy kły i pije mleko.
Oczywiście nie jest to wykluczone, zakladajac ze ktos ma nierowno pod sufitem, ale generalnie "nasladownictwo" zwierzaka, nie ma ze stylem tygrysa prawie nic wspolnego... Mniej jest wazny ruch (sama technika) a bardziej wazny sposob w jaki z niego skorzystasz...
Choc kiedys, gdy na treningu kravmagi podczas sparringów, ktos najzwyklejszy blok (zepchniecie plaską dłonią reki z linni ciosu uderzajacego w krocze) "rozpoznal" :roll:

jako niewatpliwy styl weza, to (partner sparringowy byl dosc zielony) pozwolilem sobie na mala "pokazowke" roznych oszustw, trikow, i czasem troche bezsensownych ale pokazowych technik mogacych kojarzyc sie z wezem..

Mialem ubaw, kiedy wiekszosc osob z wielka powaga zaczela obserwowac jjak "walczy" kolega ktory przysedl z klub KF.

Oczywiscie moje losy zakonczyly sie dosc szybko, kiedy "niesion fantazja" "nadzialem sie" (dosc doslownie) na nowego partnera, a konkretnie na jego noge. Wygibasy trwaly nadal, ale byly spowodowane raczej obolalym brzuchem niz checia dalszej kretynskiej pokazowki...

To tyle jesli chodzi o nasladownictwo...

Nie przecze ze niektore techniki, zwlaszcza jesli chodzi o szustwa aplikowane lub tez wrecz kreowane przez "wezowego" uzytkownika, ale... Nie mozna tego traktowac jako jedynego i podstawowego punktu wyjscia do walki..
Owszem byc moze smocze zianie ogniem bylo by przydatna umiejetnoscia, ale poki co wole pewna garde...