Skocz do zawartości


Zdjęcie

"Ki"- z czym sie to je?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
59 odpowiedzi w tym temacie

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: "Ki"- z czym sie to je?

Ostatnio zagościł w naszym klubie kolega trenujący w Belgii. Kolega trenuje od niedawna. Wykonywał techniki głęboko oddychając. Starał sie w pewnych momentach wydychać powietrze jakby wspomagając w ten sposób ruch.

Jak ktos tak gleboko oddycha, to zachodzi uzasadnione podejrzenie ze zasnal :wink:

A tak wlasciwie, to w jakim miescie w Belgii gosciu trenuje? I u kogo? Ja tam mieszkalem pare lat, moze bede znal jego instruktora..

Może mój opis wyda Wam się śmieszny, ale wiecie o co chodzi. :wink:
Ja tam wiem, że jak podnoszę sztangę to robię wydech. Zaraz, zaraz... nie, wdech. Nie kurcze... wydech... chyba... :grin:

No i pamietam, że kiedyś na judo, trener kazał w momencie rzutu wydawać okrzyk KIAI !!! Na początku towarzystwo się krępowało, ale trzeba przyznać, że jak sie który już odważył i wydarł na całe gardło to rzeczywiście rzut wychodził jakby lepiej, silniej itd.
Co o tym sądzicie ?
Pozdrawiam


takie kiai, to zwykla koordynacja oddechu z ruchem ciala, zaden cud. A gdzie ma byc ta/to KI?
  • 0

budo_kamikaze
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 333 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z tej strony ekranu

Napisano Ponad rok temu

Re: "Ki"- z czym sie to je?
Rola "kiai " (okrzyku) w trakcie wykonywania techniki ma na celu nauczenie oddychania w trakcie jej wykonywania . Często się zdarza że początkujący w trakcie uderzenia zatrzymują powietrze w płucach co za zdrowe nie jest wariat ; w przypadku okrzyku w trakcie wykonywania techniki nie ma takiej mozliwości i powietrze jest wyrzucane z płuc. powoduje to dodatkoe spięcie mięśni i technika "wychodzi" silniejsza
  • 0

budo_kamikaze
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 333 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z tej strony ekranu

Napisano Ponad rok temu

Re: "Ki"- z czym sie to je?
Coś mi powyższy post trochę "nie po polsku" wyszedł, ale nie mogę go poprawić więc trudno...
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: "Ki"- z czym sie to je?
Spiecie miesni powoduje zwiekszenie mocy techniki? przestraszony

No to sprobuj spiac miesnie przeciwko komus znacznie silniejszemu od ciebie - nawet nie drgniesz :( Juz nie mowiac o tym ze jak dlugo mozesz utrzymac napiete miesnie? po paru minutach takiego napiecia (patrz walka w parterze na przyklad....)juz jetes detka.

Sila techniki polega wlasnie na maxymalnym rozluznieniu miesni (nie mylic z flakowatoscia), tylko wtedy jest w ogole mozliwe znalezienie slabego punktu ataku i wejscia w ten punkt cala moca i masa ciala.A przeciez masa ciala rozluznionego i masa ciala sztywnego z napietymi miesniami to dwie rozne rzeczy - sztywnosc nie wyzwala mocy. Taka wlasnie miekka moc jest nie do zatrzymania nawet przy duzej roznicy wagi/sily.

Co do zatrzymywania powietrza na sekunde, w momencie rzutu, to jest to na poczatku nieuniknione, szczegolnie przy duzym przelozeniu masy, znaczy dysproporcji miedzy cwiczacymi. Znika to dopiero z czasem i ze polepszeniem timingu i katow wejscia w technike. Takze samo kiai tego nie moze rozwiazac.

Moze wlasnie dlatego nie uzywa sie kiai w cwiczeniu aikido?
  • 0

budo_slaszysz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3313 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: "Ki"- z czym sie to je?

Sila techniki polega wlasnie na maxymalnym rozluznieniu miesni (nie mylic z flakowatoscia), tylko wtedy jest w ogole mozliwe znalezienie slabego punktu ataku i wejscia w ten punkt cala moca i masa ciala.A przeciez masa ciala rozluznionego i masa ciala sztywnego z napietymi miesniami to dwie rozne rzeczy - sztywnosc nie wyzwala mocy. Taka wlasnie miekka moc jest nie do zatrzymania nawet przy duzej roznicy wagi/sily.

Szczepan, co ty #$%!!@#? :wink:
Od kiedy to masa ciała zmienia się po napięciu mięśni???
Mnie uczono, że ma być tak: rozluźnienie, napięcie, rozluźnienie, napięcie [w momencie uderzenia]. No, ale ja nie ćwiczę aikido...
A rozluźnienie mięśni jest po to, aby uzyskać szybkość techniki.... No i łatwiej poruszać się będąc rozluźnionym, a nie napiętym jak student przed sesją :grin:
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: "Ki"- z czym sie to je?

Szczepan, co ty #$%!!@#? :wink:
Od kiedy to masa ciała zmienia się po napięciu mięśni???
Mnie uczono, że ma być tak: rozluźnienie, napięcie, rozluźnienie, napięcie [w momencie uderzenia]. No, ale ja nie ćwiczę aikido...
A rozluźnienie mięśni jest po to, aby uzyskać szybkość techniki.... No i łatwiej poruszać się będąc rozluźnionym, a nie napiętym jak student przed sesją :grin:


Kazdy mowi wg swoich doswiadczen. :wink:
Ja latwiej rzucam goscia co jest sztywny jak bela, niz takiego co jest rozluzniony (bo ten ma np automatycznie opuszczony srodek ciezkosci), juz nie mowie o tym, ze jak ktos ma troche doswiadczenia to bedac luznym potrafi doskonale rozlozyc dzialajaca na niego sile. A sztywniak - nie. I dlatego sztywniak poleci, a ten z tym luznym trzeba sie niezle naszarpac...
  • 0

budo_kamikaze
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 333 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z tej strony ekranu

Napisano Ponad rok temu

Re: "Ki"- z czym sie to je?
Szczepan a kto mówi o ciągłym napięciu :o :o :o .
Może zastosowałem za mocny skrót myślowy :grin: .
No to inaczej: jesteś rozluźniony (bo się mniej męczysz i jesteś bardziej elastyczny w reakcjach) i uderzasz/kpiesz... W momencie "dojścia " uderzenia(kopnięcia) wydajesz okrzyk wyrzucasz duzą ilość powietrza(przeponą) w krótkim czasie, powinno to spowodować większe "dopięcie" mięśni (brzuch- biodra, które odgrywają znaczną rolę w uderzeniach i kopnięciach) to max. napięcie jest chwilowe (ułamki sekundy).

później taka reakcja się utrwala i jest naturalna, ale na początku zdaża się zatrzymywanie powietrza w płucach i nadymanie jak balonik :grin:
  • 0

budo_garry
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2514 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: "Ki"- z czym sie to je?

Spiecie miesni powoduje zwiekszenie mocy techniki? przestraszony

No to sprobuj spiac miesnie przeciwko komus znacznie silniejszemu od ciebie - nawet nie drgniesz :( Juz nie mowiac o tym ze jak dlugo mozesz utrzymac napiete miesnie? po paru minutach takiego napiecia (patrz walka w parterze na przyklad....)juz jetes detka.


Tak jak Szczepan po cwiczeniu aiki-taiso ;)

Sila techniki polega wlasnie na maxymalnym rozluznieniu miesni (nie mylic z flakowatoscia), tylko wtedy jest w ogole mozliwe znalezienie slabego punktu ataku i wejscia w ten punkt cala moca i masa ciala.A przeciez masa ciala rozluznionego i masa ciala sztywnego z napietymi miesniami to dwie rozne rzeczy - sztywnosc nie wyzwala mocy. Taka wlasnie miekka moc jest nie do zatrzymania nawet przy duzej roznicy wagi/sily.


o_O Not to co Szczepan, to kto tu wprowadza nowe pojęcia rodem z gwiezdnych wojen, hę? Szmocy przybywaj?
Czy nie uwazasz, ze ten wlasnie rodzaj pracy jest charakterystyczny dla aikido? KI - miękka szmoc? Czemu nie. Ale przeciez Ki nie istnieje...

(Dla niekumatych spróbujcie przeczytać w książce od biologii (biomechaniki), na jakiej zasadzie działają mięśnie i dlaczego nie generują szmocy gdy są rozluźnione.)

Co do zatrzymywania powietrza na sekunde, w momencie rzutu, to jest to na poczatku nieuniknione, szczegolnie przy duzym przelozeniu masy, znaczy dysproporcji miedzy cwiczacymi. Znika to dopiero z czasem i ze polepszeniem timingu i katow wejscia w technike. Takze samo kiai tego nie moze rozwiazac.


Od kiedy to kąty wejć mają mają wpływ na oddychanie?
Ja bardziej uwazam ze na wstrzymywanie oddechu ma wpływ temperatura błota w pólnocnej australii na przełomie XVI-XVII wieku. ;)

Uwazam ze pracy z oddechem nalezy uczyc sie od samego początku.
Spróbuj sobie wykonać serie hidari i migi tsuki na przemian z nieuregulowanym oddechem (spróbuj teżna jednym wydechu, a jeszcze ciekawiej na jednym wdechu). Krzywdę mozna sobie zrobic. Poczujesz ze poprzez zmiany profilu powietrze jakos dziwnie ci wedruje z jednego pluca do drugiego, niczym u stuletniego gruźlika.
Pozatym nauka poprawnego oddychania w technikach jest nieodzowna aby wykonowyac np. randori i naczej zabraknie Ci powietrza juz po pierwszej minucie. No dobra przesadzam, ale i tak nieuregulowany oddech spowoduje szybsze zmęczenie, to tak jak z bieganiem.
Tak na marginesie jest to kolejna rzecz kt. nie należy 'pokazywać'. Kazdy powinien znaleźć (wyćwiczyć) swój własny rytm oddychania, a nie próbować odtwarzać oddech kogoś innego.

Moze wlasnie dlatego nie uzywa sie kiai w cwiczeniu aikido?


Kto nie używa ten nie używa, dla mnie jest to reakcja spontaniczna. Kiai możemy postrzegać jako expozycję szmocy ideal jest taki aby wykonywać techniki jak najmniejszym wkładem tej szmocy, więc kiai jest po prostu zwykłą rozrzutnością. :)
  • 0

budo_bronson
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 184 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Włocławek

Napisano Ponad rok temu

Re: "Ki"- z czym sie to je?
[quote="Szczepan
Kazdy mowi wg swoich doswiadczen. ]

Jest okazja wiec chcialbym obalic najwieksza, podstawowa madrosc aikido. Mianowicie niemal karzdy instr. aikido na karzdym prawie stazu i co jakis czas na treningu (nie wiem dlaczego tak czesto i z takim triumfem jak by odkryli najwieksza madrosc). W zwiazku z powyzszym chcialbym wlasnie obalic ta prawde. Rozluznienie miesni nie ma nic wspolnego ze srodkiem ciezkosci.
Na dowod swojej madrosci instr. karza sie podnosic gdy sa spieci i pozniej rozluznieni (Man i Materna podniesli Wysockiego jak byl rozluzniony chyba srodek mu sie nie oposcil :) ). Tlumacza to wlasnie obnizeniem srodka ciezkosci. Tak jakby potrafili przemieszczac mase wewnatrz naszego "worka" (jakim jest skora). Przemieszczanie swiadome jest co prawda mozliwe (jak dowiodly badania) ale dotyczy to krwi i wymaga dlugotrwalego treningu. Robia to m.in. nurkowie bijacy rekordy plywania na bezdechu, ale tam krew przemieszcza sie do gory a nie do dolu no i masa przemieszczajaca jest tak niewielka, ze ta zmiane sroka ciezkosci mozna pominac.
Cala tajemnica przy rozluznieniu miesni to czysta mechanika (Yokot jest inzynierem wiec powinien wiedziec). Gdy ktos jest rozluzniony to po prostu jest to uklad geometrycznie zmiennym, gdy sztywny to staly. W 2 przypadku wystarczy przylozyc sile w jednym miejscu aby stabilny uklad zachwiac. Dlatego Szczepan woli rzucac sztywnymi. Bo to o wiele prostsze. W 1 przypadku gdy uklad jest zmienny to aby przemiescic cialo w kierunku, ktory chcemy musimy przylozyc sile w kilku miejscach.
A jezeli chodzi o ta sztuczke z podnoszeniem to wytlumaczenie jest bardzo proste. Jezeli tylko chwytaem usztywnimy odpowiednio lokiec to reszte moze sobie taki Coperfield rozluzniac ile chce. OPo drugie troche trudniej jest podniesc rowniez dlatego, ze w przypadku rozluznionego jest trudniejszy chwyt.
Sprobujcie podniesc 20 kilowa lawke i 20 kilowy worek wypelniony woda. Roznica spora. Bo co bo worek obnizyl srodek ciezkosci? hehe. Ciezar jest ten sam i srodek ciezkosci nie ma zadnego znaczenia.
Sory za tak dlugi post ale mity obala sie dlugo :)
  • 0

budo_seba vel moon
  • Użytkownik
  • Pip
  • 27 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Katowice

Napisano Ponad rok temu

Re: "Ki"- z czym sie to je?

...Dlatego Szczepan woli rzucac sztywnymi...


Przeciez to beszczeszczenie zwłok !!! przestraszony
W Polsce to jest karalne! W Kanadzie nie?
  • 0

budo_waldek__goszcz
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 157 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: "Ki"- z czym sie to je?

Sila techniki polega wlasnie na maxymalnym rozluznieniu miesni (nie mylic z flakowatoscia).


Wiem, iz nikt nie moze sie porownywac z mistrzem Szczepanem, jesli chodzi o timing, katy, wektory i oslawiony relaks. Czy moglbys mi wyjasnic, czym owe rzeczy sie roznia, bo na moj chlopski rozum, to jedno jest wlasnie definicja drugiego. :o
Mam poczucie, iż ten legendarny relaks to aikidocki fetysz, powatarzany niczym mantra na kazdym prawie treningu.

Szczepan, jesli bedziesz kiedys w Warszawie, to daj jakis pokaz albo staz dla forumowiczow, ktorzy nie dostrzegaja roznicy. :D
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: "Ki"- z czym sie to je?

Wiem, iz nikt nie moze sie porownywac z mistrzem Szczepanem, jesli chodzi o timing, katy, wektory i oslawiony relaks. Czy moglbys mi wyjasnic, czym owe rzeczy sie roznia, bo na moj chlopski rozum, to jedno jest wlasnie definicja drugiego. :o
Mam poczucie, iż ten legendarny relaks to aikidocki fetysz, powatarzany niczym mantra na kazdym prawie treningu.

Szczepan, jesli bedziesz kiedys w Warszawie, to daj jakis pokaz albo staz dla forumowiczow, ktorzy nie dostrzegaja roznicy. :D


Jesli chodzi o moje mistrzostwo. to przejawia sie ono glownie w gotowaniu - i nie jest to falszywa skromnosc. Jak pojezdzisz po swiecie to szybko ci takie glupoty wybija z glowy. Tak ze sobie ze mnie nie rob jaj.

Proste (do opisania niestety...) cwiczenie na relax, to :

obaj z partnerem jestescie jak w kokyu-ho, On cie trzma ciut powyzej nagdarskow.Z tym ze partner pionowo na kolanach pcha cie nie tylko cala sila, ale i ciezarem ciala. Twoje rece nie tylko sie nie zalamuja i nie cofaja w strone twojego ciala, albo nie opadaja na kolana, nie sa sztywne, ale mozesz swobodnie machac nadgarstkami oraz poruszac barkami we wszystkie strony, caly czas bez zmiany dystansu (np nie zginajac reki w lokciu)pomiedzy toba i atakujacym. Miesnie wewnatrz rak i ramion, nawet pod najmocniejszym atakiem sa miekkie i luzne, a nie sztywne.
Ogolnie przyrownalbym to do elastycznosci.

relax to jest jak ki, trzeba poczuc, a nie da sie opisac :lol: Pewnie ze jak bede w W-wie to mozemy razem pocwiczyc...
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: "Ki"- z czym sie to je?

Jest okazja wiec chcialbym obalic najwieksza, podstawowa madrosc aikido. Mianowicie niemal karzdy instr. aikido na karzdym prawie stazu i co jakis czas na treningu (nie wiem dlaczego tak czesto i z takim triumfem jak by odkryli najwieksza madrosc). W zwiazku z powyzszym chcialbym wlasnie obalic ta prawde. Rozluznienie miesni nie ma nic wspolnego ze srodkiem ciezkosci.

:)


Bronson, a gdzie ja cokolwiek napisalem ze mnie niemozna podniesc???

Jak jestes rozluzniony, to si sie rowniez nieznacznie uginaja kolana. Wiec fizycznie srodek ciezkoscie sie nieco opuszcza. A wierz mi, ktos kto ma doswiadczenie w uzywaniu wlasnego ciala (nie mowie tu szczegolnie o sobie, ale ogolnie) potrafi to doskonale wykorzystac. Probowales podniesc nieprzytomnego goscia? - to jest doskonaly przyklad.
druga sprawa, ktora nie dostrzegles bardzo chytrze, to mozliwosc rozlozenia w roznych kierunkach,sily ktora w chodzi w twoje cialo za pomoca luzu uzywajac wszystkich stawow jakie sie da. W ten sposob np jestem w stanie zneutralizowac znakomita wiekszosc technik BEZ ZADNEGO OPOROWANIA. I potrafi to zrobic kazdy bardziej doswiadczony zawodnik w innych SW (np judo).
te luzne stawy, rowniez sa uzywane do WYTWORZENIA duzej mocy, ktora nie da sie uzyskac ze sztywnosci.
Niiemam pojecia czy jest to odkrycie aikido czy nie, nie ma znaczenia, wazne ze dziala.
  • 0

budo_bronson
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 184 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Włocławek

Napisano Ponad rok temu

Re: "Ki"- z czym sie to je?


Jest okazja wiec chcialbym obalic najwieksza, podstawowa madrosc aikido. Mianowicie niemal karzdy instr. aikido na karzdym prawie stazu i co jakis czas na treningu (nie wiem dlaczego tak czesto i z takim triumfem jak by odkryli najwieksza madrosc). W zwiazku z powyzszym chcialbym wlasnie obalic ta prawde. Rozluznienie miesni nie ma nic wspolnego ze srodkiem ciezkosci.

:)


Bronson, a gdzie ja cokolwiek napisalem ze mnie niemozna podniesc???


A gdzie ja napisalem, ze Ty napisales?

Jak jestes rozluzniony, to si sie rowniez nieznacznie uginaja kolana.


A niby dlaczego? Albo uginasz albo nie. Rozluznienie nie ma tu nic do rzeczy. Przeciwnie. Jezeli uginasz kolana to bardziej spinasz miesnie nog bo wiekszosc masy idzie na miesnie a mniej na szkielet.

Wiec fizycznie srodek ciezkoscie sie nieco opuszcza. A wierz mi, ktos kto ma doswiadczenie w uzywaniu wlasnego ciala (nie mowie tu szczegolnie o sobie, ale ogolnie) potrafi to doskonale wykorzystac. Probowales podniesc nieprzytomnego goscia? - to jest doskonaly przyklad.

Wiara nie ma tu nic do rzezcy. A przyklad jest doskonaly na pewno ale na moj wywod powyzej. Nie ma tu nic do rzeczy srodek ciezkosci tylko sztywnosc masy i uchwyt. Jak myslisz dlaczego w zawodach "strongmen" maja za zadanie przenosic rozne rzeczy a nie da im sie sztangi? Chodzi tylko o uchwyt.

druga sprawa, ktora nie dostrzegles bardzo chytrze, to mozliwosc rozlozenia w roznych kierunkach,sily ktora w chodzi w twoje cialo za pomoca luzu uzywajac wszystkich stawow jakie sie da. W ten sposob np jestem w stanie zneutralizowac znakomita wiekszosc technik BEZ ZADNEGO OPOROWANIA. I potrafi to zrobic kazdy bardziej doswiadczony zawodnik w innych SW (np judo).


Jak mozesz rozwin te mysl bo nie wiem o co chodzi. Mysle, ze dostrzeglem wszystko. Niczego nie przemilczalem. Pisze tylko prawde. Dla mnie przemilczenie czegos to tez klamstwo.

te luzne stawy, rowniez sa uzywane do WYTWORZENIA duzej mocy, ktora nie da sie uzyskac ze sztywnosci.
Niiemam pojecia czy jest to odkrycie aikido czy nie, nie ma znaczenia, wazne ze dziala.

Tu tez nie wiem o co chodzi.
Dlaczego nie odniosles sie do glownego odkrycia opowiadania glupot z demonstracja podnoszenia napietego i rozluznionego goscia? Bo to jest sedno. Wypisujesz jakies farmazony. Pragne Ci tylko powiedziec i nie tylko tobie, ze nie ma w tym rzadnej tajemnicy. To czysta mechanika teoretyczna. Wystarczy troche sie pouczyc rowniez teorii i wszystko bedzie latwiej. A tak dochodzi sie latami do czegos co zostalo dawno dokladnie opisane i udowodnione.
  • 0

budo_gheed
  • Użytkownik
  • Pip
  • 33 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: "Ki"- z czym sie to je?
Hmm, a co myślicie na temat reiki, tai-chi i innych tego typu trenowanych rzeczach, w których głównym celem jest manipulowanie energią? Czy aura także wg. Was istnieje? Witam forumowiczów i proszę o odpowiedź.
  • 0

budo_zanshin
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 702 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Śląsk Dolny i Górny

Napisano Ponad rok temu

Re: "Ki"- z czym sie to je?
Ale żeś odgrzał kotleta... 8O Ostatni post w 2002 roku... Zaraz nam tu wyskoczy Szczepan Pogromca Teorii Ki. :wink: :wink: Ja w takie rzeczy częściowo uznaje, ale staram się ich nie mieszać z treningiem sztuk walki.
  • 0

budo_gheed
  • Użytkownik
  • Pip
  • 33 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: "Ki"- z czym sie to je?
Wiem, wiem, temat jest bardzo stary, ale skoro już istnieje taki, to nie chciałem zakładać nowego. No właśnie zastanawia mnie opinia m. in. Szczepana, na temat różnych mistrzów
Tai-Chi i tym podobnych. Skoro taka energia (nie elektryczna) nie istnieje, to ci ludzie stracili dużą część życia na robienie głupstw, czyż nie tak? Oni także twierdzą, że wyczuwają aury. Czy to możliwe? Jak sądzicie?
  • 0

budo_zanshin
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 702 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Śląsk Dolny i Górny

Napisano Ponad rok temu

Re: "Ki"- z czym sie to je?
Nie należy tego traktować jak głupstwa, każdy robi to co mu odpowiada... A Szczepan czasem jak coś powie to można z krzesła spaść... :)

Ale temat jest dość kontrowersyjny i nie wiem, czy na to forum. :wink:
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: "Ki"- z czym sie to je?
Z czi, ki itp. to jest tak:
Starzy mistrzowie zmarnowali czas a teraz głupio się przyznać że to wszystko do bani, więc przekonują uczniów do tego że widzą aury itp. Po 20 latach starań uczniowie sami sie przekonają że to bajki i wpadną w podobny kompleks. I będą naciągać kolejnych. :twisted: I tak w koło Macieju... To jak z każdą metafizyką.

Jakby ktoś poszukiwał silniejszych argumnetów i chciał sie spierać, to proszę, strawa dla umysłu:

„Pierwszym krokiem wszelakiego filozofowania i podstawą wszelkiej refleksji jest obserwacja, że po prostu nie można podać znaczenia jakiegokolwiek zdania inaczej jak tylko przez opisanie faktu, jaki musi istnieć, aby to zdanie było prawdziwe.”
Pozytywizm a realizm, Mortiz Schlick

Ustalenie znaczenia słowa polega na podaniu jego składni, czyli sposobu używania go w najprostszej postaci. Tą najprostszą postacią jest zdanie elementarne. Dla słowa drzewo, będzie to forma "x jest drzewem". W miejscu x znajduje się określenie z kategorii rzeczy -czyli, by dalej trzymać się przykładu "ta roślina". Kolejnym warunkiem, jaki stawia pozytywizm, by słowo miało znaczenie, jest by dało się odpowiedzieć na szereg pytań związanych z owym zdaniem elementarnym /S/. Mianowicie :
1) Z jakich zdań można wyprowadzić S i jakie zdania można wyprowadzić z S?
2) Pod jakimi warunkami S ma być prawdziwe, a pod jakimi fałszywe?
3) Jak można sprawdzić S?
4) Jaki jest sens S?
Ciut uogólniając, jst to jedno pytanie, wypowiedziane na 4 sposoby, znaczy synonimy.

"Sąd, który jest taki, że świat pozostaje taki sam niezależnie od tego, czy jest on prawdziwy czy też fałszywy, nie mówi niczego o świecie; jest pusty i niczego nie oznajmia, nie można przypisać mu znaczenia."
Pozytywizm a realizm, Mortiz Schlick

Krytyka antymetafizyczna logizującego empiryzmu odnosi się jedynie do zdań stwierdzających coś, czego nie można określić. Cóż z tego, że opowiadam o istnieniu KI? Mogę zapewniać na wiele sposobów o prawdziwości swojej wypowiedzi, lecz gdy tylko wskażę jakąś różnicę, jakikolwiek sposób "objawiania" się dla nas KI i jej działania, to podam prawdziwe znaczenie słowa KI. Będzie to jak najbardziej zgodne z logizującym empiryzmem. Gorzej będzie jeśli odmówię wskazania tego jak KI się przejawia w świecie, twierdząc że owszem, działa, ale tego nie widzimy. Jedyne, co może powiedzieć w takiej sytuacji logizujący empirysta to to:
"Nazywacie tutaj istnieniem czy rzeczywistością coś, co po prostu nie może w żaden sposób być dane czy wyjaśnione. Mimo to wierzycie, że słowa te mają sens. Nie będziemy się spierać z wami o to."
Pozytywizm a realizm, Mortiz Schlick

Tyle konkretów o ki moge powiedzieć :D

PS. To przez ten 30 stopniowy upał, główka grzeje, krew zalewa.
  • 0

budo_wia
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 193 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Kraków

Napisano Ponad rok temu

Re: "Ki"- z czym sie to je?


Kazdy mowi wg swoich doswiadczen. :wink:
Ja latwiej rzucam goscia co jest sztywny jak bela, niz takiego co jest rozluzniony (bo ten ma np automatycznie opuszczony srodek ciezkosci), juz nie mowie o tym, ze jak ktos ma troche doswiadczenia to bedac luznym potrafi doskonale rozlozyc dzialajaca na niego sile. A sztywniak - nie. I dlatego sztywniak poleci, a ten z tym luznym trzeba sie niezle naszarpac...


Jest okazja wiec chcialbym obalic najwieksza, podstawowa madrosc aikido. Mianowicie niemal karzdy instr. aikido na karzdym prawie stazu i co jakis czas na treningu (nie wiem dlaczego tak czesto i z takim triumfem jak by odkryli najwieksza madrosc). W zwiazku z powyzszym chcialbym wlasnie obalic ta prawde. Rozluznienie miesni nie ma nic wspolnego ze srodkiem ciezkosci.
Na dowod swojej madrosci instr. karza sie podnosic gdy sa spieci i pozniej rozluznieni (Man i Materna podniesli Wysockiego jak byl rozluzniony chyba srodek mu sie nie oposcil :) ). Tlumacza to wlasnie obnizeniem srodka ciezkosci. Tak jakby potrafili przemieszczac mase wewnatrz naszego "worka" (jakim jest skora). Przemieszczanie swiadome jest co prawda mozliwe (jak dowiodly badania) ale dotyczy to krwi i wymaga dlugotrwalego treningu. Robia to m.in. nurkowie bijacy rekordy plywania na bezdechu, ale tam krew przemieszcza sie do gory a nie do dolu no i masa przemieszczajaca jest tak niewielka, ze ta zmiane sroka ciezkosci mozna pominac.


Parę drobiazgów.

1. Jak klęczysz w seiza to jeśli masz grube mięśnie nóg to przy mocnym ich napięciu reszta ciała uniesie się nieznacznie. Uzyskasz tedy przemieszczenie środka ciężkości rzędu milimetrów. Tak więc rozluźnienie może mieć minimalny wpływ na położenie środka ciężkości (choć nic z tego nie wynika).

2. Swego czasu przedstawiłem elegancko rozpisane momenty siły w przypadku jednego statycznego testu na stosowanie "Ki". Zainteresowała się jedna osoba, ale później nie otrzymałem jakiejś obfitszej informacji zwrotnej. Nawet osoba znana na tym forum z zawodowych związków z tą zacną nauką empiryczną nie zdradzała większego zainteresowania wspomnianymi materiałami. Więcej nawet, wyśmiała je nawet ich nie widząc.

Ten fakt uświadomił mi, że nie ma zapotrzebowania na naukowe wyjaśnienia zjawiska "Ki" ani ze strony jej zwolenników ani ze strony przeciwników. Jedni obawiają się, że ktoś "zmechanizuje" to do czego oni próbują przykładać aspekt duchowy. Drudzy pewni siebie wolą bzdurzyć o obniżaniu środka ciężkości oraz ograniczać się do stwierdzenia, że "to się da wyjaśnić".
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024